Po wyborach na żywo. Tutaj znajdziesz najważniejsze informacje. 11 listopada okazją do politycznych oświadczeń. Tusk o pojednaniu, Duda o tym, że trzeba uważać na sojusze, Kaczyński o niemieckiej partii Tuska
Po godzinie 16:30 zakończyło się ostatnie ze spotkań konsultacyjnych ugrupowań politycznych z prezydentem Andrzejem Dudą. Konfederację w Pałacu Prezydenckim reprezentowali: Sławomir Mentzen, Krzysztof Bosak, Grzegorz Braun, Włodzimierz Skalik i Przemysław Wipler. "
„Zadeklarowaliśmy, że zgodnie z naszymi wcześniejszymi zapowiedziami nie poprzemy ani rządu PO, ani rządu PiS-u” – stwierdził po wyjściu ze spotkania Sławomir Mentzen. „Naszym interesem jest realizowanie programu, w związku z czym będziemy oczywiście popierać wszystkie ustawy, które uważamy za słuszne, sprzeciwiać się wszystkim ustawom, które uważamy za szkodliwe, niezależnie od tego, kto te ustawy będzie proponował” – dodał.
„My również pytaliśmy pana prezydenta o jego ocenę sytuacji, w jakiej jest państwo polskie, o kondycję polskiej obronności, stan uzbrojenia, przekazywanie polskiego uzbrojenia na Ukrainę, relacje z władzami państwa ukraińskiego, w tym z prezydentem Zełenskim. Stosunek państwa polskiego, jego najwyższych władz, w tym prezydenta, do konfliktu bliskowschodniego, o potępienie zbrodni wojennych, niezależnie kto ich dokonuje” – mówił Krzysztof Bosak.
Wśród podjętych przez konfederatów tematów znalazły się także „kwestie zabezpieczenia i gwarancji własności oraz życia ludzkiego”, czy „polska suwerenność”.
„Myślę, że rozmowa była bardzo pożyteczna” – ocenił Bosak. „Zaproszenie ze strony pana prezydenta do dalszego kontaktu, z którego z pewnością będziemy korzystać przez tą kadencję Sejmu, dopóki pan prezydent Andrzej Duda jest prezydentem, po to żeby dbać o realizację programu Konfederacji”.
Szef polskiej policji gen. Jarosław Szymczyk ma podać się do dymisji. Według informacji Polsat News swoją decyzję ogłosi 11 listopada podczas Święta Niepodległości. Już wcześniej o jego planach przejścia na emeryturę informował portal TVN24.
Szymczyk jest komendantem głównym policji od 2016 roku. Większość osób kojarzy go z wybuchem granatnika w Komendzie Głównej Policji w Warszawie. Jego kadencja to jednak nie nieśmieszny incydent, ale historia degradacji polskich służb, zaczynając od masowych zwolnień, na przemocy i bezkarności funkcjonariuszy kończąc. Szymczyk odpowiada za upolitycznienie polskiej policji, w tym wysyłanie funkcjonariuszy do rozpędzania opozycyjnych demonstracji – strajków kobiet, manifestacji społeczności LGBT, aktywistów klimatycznych, a nawet dzieciaków. Komendant nie uporał się też z narastającym problemem policyjnej przemocy na komisariatach i podczas interwencji.
O patologiach, które trawią polską policję pisaliśmy więcej tutaj:
Przeczytaj także:
„Po wyborach w Konfederacji nic się nie zmieniło. Nie zamierzamy tworzyć większości rządzącej ani z PiS-em, ani z PO” – stwierdził jeden z liderów Konfederacji Krzysztof Bosak na briefingu prasowym przed spotkaniem w Pałacu Prezydenckim. „Jesteśmy partią, która proponuje zmiany na scenie politycznej, proponujemy Polakom prawdziwą alternatywę opartą na podejściu merytorycznym. Jeżeli przyjdzie nam być przez najbliższą kadencję w opozycji, to oczywiście jesteśmy gotowi reprezentować interesy Polaków, dbać o polską rację stanu” – dodał.
Lewica na spotkaniu z prezydentem pojawiła się w składzie: Włodzimierz Czarzasty, Magdalena Biejat, Adrian Zandberg, Robert Biedroń, Waldemar Witkowski i Wojciech Konieczny.
„Prawdę powiedziawszy, niczego nowego się nie dowiedzieliśmy” – zaczął na konferencji po spotkaniu przewodniczący Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty. I potwierdził, że Lewica przekazała prezydentowi, że dotychczasowa opozycja powinna stworzyć rząd, ponieważ będzie miała w nowym Sejmie większość, a jej kandydatem na premiera jest Donald Tusk.
Magdalena Biejat przekazała, że prezydent dalej nie podjął decyzji, komu przekaże misję formowania rządu. „Liczymy, że prezydent nie będzie decyzji niepotrzebnie przedłużał”.
„Arytmetyka wyborcza jest oczywista” – przekonywał Adrian Zandberg i podkreślił, że PiS nie ma szans, by utworzyć rząd.
„Prezydent ma teraz jasność, kto ma większość do utworzenia koalicji rządowej. Przeciaganie [tego procesu] nie służy Polsce” – podsumował Robert Biedroń.
Dziś podczas wywiadu w Brukseli Donald Tusk przekazał, że prezydent zapewniał go wczoraj, że jeśli będzie po rozmowach pewny, że dana koalicja dysponuje większością, to właśnie jej przekaże misję stworzenia rządu.
O godzinie 15 prezydent spotyka się jeszcze z przedstawicielami najmniejszego ugrupowania – Konfederacji.
Tusk w Brukseli spotkał się dziś z Ursulą von der Leyen, głównym tematem ich nieformalnych rozmów były pieniądze z KPO
Na konferencji prasowej przed spotkaniem z Donaldem Tuskiem w Brukseli przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen mówiła:
"Cieszę się, że mogę cię tu dziś powitać, Donaldzie. Rekordowa frekwencja w wyborach, które odbyły się w Polsce 15 października, pokazała kolejny raz, że Polacy są bardzo przywiązani do demokracji.
Razem z Donaldem Tuskiem będziemy dziś dyskutować o ważnych sprawach, w których głos Polski jest kluczowy. Wojna na granicy naszej Unii i nieprzerwane wsparcie dla Ukrainy jest jednym z nich. Polacy są dumnymi Europejczykami. Pokazali niezwykłą solidarność i wzięli odpowiedzialność na wielu płaszczyznach. Będziemy też rozmawiać o przyszłości europejskiej architektury bezpieczeństwa".
Wspomniała też, że rozmowy dotyczyć będą też modernizowania gospodarki europejskiej.
„Chcemy, żeby nasze europejskie firmy utrzymały swoją wiodącą pozycję w czystej technologii i innych sektorach nowoczesnej gospodarki, chcemy wzrostu gospodarczego i nowych miejsc pracy w Europie. Chcemy spełniać te obietnice w najlepszy możliwy sposób dla naszych obywateli”.
Przyznała też, że rozmowa obejmie też też postępy w realizacji Funduszu Odbudowy.
„Wiem, że razem z Donaldem Tuskiem znajdziemy wspólny język we wszystkich tych kwestiach” – zakończyła przewodnicząca KE.'
Tusk rozpoczął od podkreślenia, że jego głównym celem w Brukseli jest wzmocnić pozycję Polski w Unii, i pozycję UE na świecie. I dodał:
„Wybory w Polsce i niezwykła frekwencja, również wśród najmłodszych głosujących, pokazały całej Europie, że demokracja, rządy prawa, wolność słowa, jedność europejska są wciąż bardzo ważne dla naszych obywateli. Jestem bardzo dumny z moich współobywateli. Udowodnili, że antydemokratyczna i antyeuropejska atmosfera nie musi być trendem, że jest tylko przejściowa – taką mam nadzieję”.
Już po polsku powiedział, że wola polskich wyborców jest jasna: chcą powrotu na ścieżkę europejską. A dalej zdradził jeszcze jeden powód swojej wizyty w Brukseli:
„Trzeba użyć wszystkich, nawet niestandardowych metod, aby ratować pieniądze, które Polsce się należą, zarówno te z tradycyjnych środków europejskich, jak i tych z Funduszu Odbudowy”.
Później na krótkiej konferencji prasowej w jednym z brukselskich korytarzy mówił, że „ja tu jestem nieformalnym gościem, musimy poczekać na zakończenie procesu przekazywania władzy”. Tusk przekazał dziennikarzom, że po wczorajszym spotkaniu z prezydentem Andrzejem Dudą jest umiarkowanym optymistą, i nie sądzi, aby prezydent miał przedłużać ten proces. „Jeśli nie zdarzy się jakaś niespodzianka” – uzupełnił.
„Wszystko wskazuje na to, że ta współpraca powinna być możliwe harmonijna” – mówił Tusk o przyszłych relacjach na linii premier-prezydent.
W sprawie środków europejskich Tusk podkreślił, że Polska będzie mogła liczyć na pełne wsparcie ze strony Komisji Europejskiej, ale nowy rząd będzie musiał szybko wykazać swoją chęć i zdolność do realizacji wyznaczonych nam kamieni milowych. Podkreślił też, że przed Polską trudne zadanie, bo pieniądze z KPO trzeba będzie wydać do końca 2026 roku.
Tusk usłyszał też pełne poparcie dla Polski w kwestii Ukrainy i przy wzmacnianiu polskiej granicy z Białorusią. I podkreślił, że możliwa jest jednoczesna ochrona granicy i humanitarne traktowanie tych, którzy na granicy się znajdą.
Zapytany o to, czy prezydent wskaże jednak Tuska jako kandydata na premiera, odpowiedział, że prezydent na wczorajszym spotkaniu nie ujawnił swoich planów. Ale dodał: „natomiast miałem wrażenie, że prezydent przynajmniej w rozmowie z nami odgrywał konstruktywną rolę. Zapewnił, że będzie respektował wynik wyborów, i że jeśli się potwierdzi, że dotychczasowa opozycja dysponuje większością w parlamencie, nie będzie się wahał ani chwili i powierzy tę misję przedstawionemu przez opozycję kandydatowi na premiera. I powiedział, że ktokolwiek to będzie – uśmiechnął się wtedy do mnie – oczywiście będzie respektował ten wybór”.
Jeśli potwierdziłoby się to, co powiedział tutaj Donald Tusk, Andrzej Duda po dzisiejszym spotkaniu z Lewicą powinien mieć już jasność, że wskazanym przez niego kandydatem powinien być Donald Tusk.