Po wyborach na żywo. Tutaj znajdziesz najważniejsze informacje. 11 listopada okazją do politycznych oświadczeń. Tusk o pojednaniu, Duda o tym, że trzeba uważać na sojusze, Kaczyński o niemieckiej partii Tuska
W badaniu SW Research dla „Rzeczpospolitej” 43 proc. badanych uważa, że PiS się rozpadnie, jeśli Kaczyński przestanie być prezesem tej partii. 25 proc. uważa, że PiS przetrwa, a aż 31 proc. nie ma pojęcia, co się stanie.
Rozpadu ugrupowania po odejściu od władzy Jarosława Kaczyńskiego spodziewa się prawie co druga osoba posiadająca wyższe wykształcenie (49%) i 52% badanych, których dochody przekraczają 5000 zł netto.
Badanie objęło użytkowników panelu on-line SW Panel w dniach 31 października – 2 listopada 2023 r. Analizą objęto grupę 800 internautów powyżej 18. roku życia.
Mateusz Morawiecki nie rezygnuje. W wywiadzie dla Interii, opublikowanym w sobotę rano, mówi jak chce przekonywać posłów opozycji, by go poparli.
„Chcę odwołać się do tych posłów Trzeciej Drogi, Konfederacji i innych klubów, którym bliski jest program społeczny, suwerennościowy i kwestia walki z nielegalną migracją” – mówi.
Dla zachęty twierdzi też, że zawsze był zwolennikiem kompromisu aborcyjnego sprzed 30 lat. „Złożenie wniosku do TK było błędem”.
Morawiecki wyraźnie liczy na to, że prezydent Duda jemu powierzy jako pierwszemu misje stworzenia rządu. I cały wywiad to suflowanie prezydentowi argumentów za taką decyzją.
„Polki i Polacy zdecydowali, że osiągnęliśmy najwyższy wynik. Jednocześnie powiedzieli: tym razem musicie poszukać koalicjanta. Taką próbę jesteśmy zobowiązani podjąć” – przekonuje Morawiecki.
„Nie było komitetu wyborczego pod nazwą »Opozycja«. Wybory wygrało PiS. Opozycja próbuje się porozumieć — ja to widzę, dostrzegam i umiem liczyć. Ale być może, gdy przedstawimy ryzyka i szanse, to uzyskamy poparcie nowych posłów” – mówi.
Dziennikarze pytają Morawieckiego o zmianę stosunku do PSL. „Dziś macie dla PSL propozycje, a w kampanii opowiadaliście, że to antyklerykalna partia”. Mówił to Jarosław Kaczyński.
Morawiecki: „Kampania wyborcza to inna poetyka, ale jesteśmy już po kampanii. My akurat doskonale potrafimy rozróżnić PSL od formacji Donalda Tuska. Nie sądzę, żeby większość wyborców Trzeciej Drogi widziała chętnie Donalda Tuska w fotelu premiera. Gdyby tego chcieli, głosowaliby przecież na Platformę”.
Wstępny podział resortów podaje dziś wyborcza.pl. Wicepremierem oprócz Kosiniaka-Kamysza ma być Krzysztof Gawkowski z Lewicy. Możliwy jest także i trzeci wicepremier.
Według nieoficjalnych źródeł Wyborcza.pl są wstępne ustalenia podziału resortów między koalicjantów. Koalicji Obywatelskiej przypadłyby Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, Ministerstwo Sprawiedliwości, Ministerstwo Aktywów Państwowych, Ministerstwo Finansów, Ministerstwo Zdrowia i Ministerstwo Kultury.
Obecne Ministerstwo Edukacji i Nauki byłoby podzielone na ministerstwo edukacji i ministerstwo nauki, jako to było za rządów PO-PSL przed 2015 r. Zainteresowane tymi resortami są wszystkie trzy ugrupowania koalicyjne.
PSL ma obsadzić także resort infrastruktury i resort rolnictwa.
Polska 2050 Hołowni chce resort klimatu i — co jest nieco zaskakujące — Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
Lewica poza cyfryzacją dostanie Ministerstwo rodziny — czyli sprawy społeczne.
Koalicja na razie odkłada formalną ustawową zmianę struktury rządu ze względu na niepewność, jak się zachowa prezydent Duda, który musiałby taką ustawę podpisać.
Natomiast nowy rząd pod przewodnictwem Donalda Tuska ma ograniczyć liczbę wiceministrów i wszelakich pełnomocników rządu w randze wiceministrów. Rząd Morawiecki rozdawał stanowiska na prawo i na lewo i jest najbardziej liczny ze wszystkich rządów po 1989 r. – ma ponad 110 ministrów i wiceministrów.
Prawo i Sprawiedliwość organizuje swoje własne obchody 10 listopada, powiązane z miesięcznicą smoleńską
Partia Kaczyńskiego zorganizuje swoje własne obchody – Marsz Pamięci — dzień wcześniej, 10 listopada, połączone z miesięcznicą smoleńską – podaje Wirtualna Polska.
W tym dniu — o godz. 21 – wystąpi Jarosław Kaczyński. To będzie prawdopodobnie jedyne wystąpienie prezesa PiS w przyszłym tygodniu i ostatnie przed posiedzeniem Sejmu 13 listopada.
Decyzja zapadła, bo PiS nie chce uczestniczyć w marszu organizowanym przez narodowców i Konfederację – twierdza źródła WP.
W marszu narodowców nie weźmie także udziału prezydent Andrzej Duda. 11 listopada wystąpi na Placu Piłsudskiego, a następnie będzie gospodarzem uroczystości w Pałacu Prezydenckim.
Według źródeł WP, Duda nie planuje wspólnych wystąpień z liderami PiS.
Natomiast na marszu narodowców może pojawić się kilku polityków Suwerennej Polski Zbigniewa Ziobry.
Przyszła koalicja ma draft umowy. Według relacji Szymona Hołowni nie ma w nim na razie kwestii aborcji.
Szymon Hołownia, lider Polski 2050, w „Jeden na jeden” w TVN24 zdradził kilka szczegółów dotyczących powstającej umowy koalicyjnej. Szkic umowy ma obecnie kilkanaście stron, a jej częścią jest protokół rozbieżności. Gdy umowa zostanie dopracowana, ma być ujawniona obywatelom.
W protokole jak na razie nie znalazła się kwestia aborcji — jest jeszcze dyskutowana. Przyszli koalicjanci zgadzają się na razie co do przywrócenia finansowania in vitro, czy podwyżek dla budżetówki (choć nie ustalono jeszcze, jak wysokich). W sprawie związków partnerskich dla osób LGBT+ koalicjanci „muszą odbyć jeszcze jedną rundę rozmów”.
Za to uzgodnili wprowadzenie „rozwiązań dotyczących mowy nienawiści, z którą takie osoby często się spotykają”.
Koalicjanci nie zakończyli jeszcze rozmów o podziale najwyższych stanowisk w państwie. Hołownia jest jednym z kandydatów na stanowisko marszałka Sejmu. Możliwe jednak, że obejmie je tymczasowo, bo rozważane jest rozwiązanie, w którym między innymi ta funkcja będzie rotacyjna.
Hołownia zapowiedział, że może je poprzeć, jeśli będzie systemowe. Oznacza to, że po połowie czteroletniej kadencji Sejmu zmieni się obsada także stanowiska marszałka Senatu i stanowisk rządowych.
Business Insider sprawdził, które instytucje nowa koalicja będzie mogła obsadzić swoimi ludźmi po zaprzysiężeniu rządu. Według jego szacunków wymiana kadrowa może dotyczyć kilku tysięcy osób. Przy założeniu, że prezydent Duda będzie maksymalnie opóźniał powołanie nowego rządu, do zmian w urzędach dojdzie najwcześniej w styczniu lub na przełomie stycznia i lutego.
Na pierwszy ogień najprawdopodobniej pójdą wojewodowie, czyli 16 przedstawicieli rządu w województwach, podległe im urzędy i jednostki, czyli m.in. kuratoria oświaty, sanepidy.
Zaraz po wyborach PiS było pewne, że Andrzej Duda da swojemu środowisku jak najwięcej czasu na przygotowanie się do nowej rzeczywistości i w pierwszym kroku powierzy tworzenie rządu Mateuszowi Morawieckiemu. Jak donosi „Onet”, obecnie mnożą się co do tego wątpliwości.
Dziennikarz Andrzej Gajcy usłyszał od źródła w Pałacu Prezydenckim, że „prezydent nie podjął jeszcze decyzji o tym, komu powierzy misję tworzenie nowego rządu”. Inny polityk z bliskiego otoczenia Dudy twierdzi z kolei, że oficjalnych ogłoszeń możemy się spodziewać jeszcze przed 11 listopada.
„Liczymy się z tym, że prezydent może nas negatywne zaskoczyć” — mówią „Onetowi” politycy PiS niezwiązani ze środowiskiem Andrzeja Dudy.
Prof. Adam Bodnar udzielił wywiadu w „Gościu Wydarzeń” w Polsacie, gdzie pytany był o kwestie związane z przywracaniem praworządności. Mówił o dwóch etapach — pierwszym, możliwym do zrealizowania w kilka miesięcy, który dotyczyć ma odblokowywania środków z KPO, oraz drugim — kilkuletnim, zakładającym głębokie reformy i zmiany ustawowe.
Senator-elekt stwierdził, że odpowiednim narzędziem do rozwiązania sytuacji zasiadania w TK tzw. sędziów-dublerów jest uchwała sejmowa. Inaczej wygląda sprawa Krajowej Rady Sądownictwa. "Trzeba doprowadzić od przyjęcia nowej ustawy i przekonać prezydenta do podpisania jej” – ocenił.