Wybory na żywo, tutaj znajdziesz najważniejsze informacje. Niedzielny Marsz Miliona Serc to jeden z najważniejszych medialnych tematów poniedziałku. Premier Morawiecki o wyborach, które nie będą... uczciwe
Tuż po wieczornym wydaniu „Wiadomości” na ekranie TVP pojawił się Marszałek Senatu Tomasz Grodzki. „Zwracam się do państwa w formie telewizyjnego orędzia, bo to jedyna droga, aby prawda dotarła do wszystkich, aby została wyemitowana w telewizji publicznej” – powiedział na wstępie.
Całe orędzie Grodzki poświęcił aferze wizowej. „Na procederze nie tylko zarobili najwyżsi polscy urzędnicy. Oni go zorganizowali” – powiedział. „250 tysięcy wiz wydanych obywatelom krajów afrykańskich i azjatyckich. Wiz, za które trzeba było zapłacić łapówki, w ten sposób setki tysięcy osób znalazło się w naszym kraju” – mówił. Jak dodał, w internecie z łatwością można znaleźć filmiki z poradami, jak łatwo otrzymać polską wizę.
Liczby uchodźców i wiz sprawdzaliśmy w OKO.press:
„To największa afera XXI wieku. Korupcja na najwyższych szczeblach” – kontynuował Grodzki.
Zadał również pięć pytań, które kieruje do prezydenta Dudy, premiera Morawieckiego, a także Jarosława Kaczyńskiego i ministrów spraw zagranicznych oraz spraw wewnętrznych.
To z Łodzi z listy PiS kandyduje w wyborach szef MSZ Zbigniew Rau.
„Nie może być tak, że pod bokiem konstytucyjnego ministra odbywa się proceder na skalę międzynarodową, a on wychodzi i mówi, że nic nie wie i nic nie słyszał. To nie może być tak, że konstytucyjny minister nie bierze za to odpowiedzialności” – powiedział w piątek na konferencji prasowej poseł Lewicy Tomasz Trela.
„Oczekujemy, że pan Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro, który uchodzi za szeryfa, który nosi za paskiem za spodni pistolet, zareaguje na nasze zawiadomienie i obejmie swoim nadzorem to śledztwo” – stwierdził Trela.
Poseł zarzuca Rauowi przestępstwo z art. 231 kodeksu karnego:
§ 1. Funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
Zawiadomienie do prokuratury złożyli też posłowie Koalicji Obywatelskiej. W tym „jedynka” KO w Łodzi – Dariusz Joński.
Jak podawała między innymi „Gazeta Wyborcza” Zbigniew Rau był informowany o korupcji w związku z przyznawaniem polskich wiz. Dlaczego więc PiS nie poświęci ministra? Przecież nieco ponad miesiąc temu został zdymisjonowany minister zdrowia, Adam Niedzielski. I to po aferze, która – przynajmniej w oczach opinii publicznej – trwała zaledwie dwa dni.
Według źródeł Wirtualnej Polski wśród polityków PiS dymisja Raua to „opcja atomowa”.
„Gdyby nie trwająca kampania i jedynka na łódzkiej jedynce list PiS Rau mógłby się już pakować” – mówią politycy PiS.
Rau jest związany z PiS od dwóch dekad. Był członkiem honorowym komitetu wyborczego Lecha Kaczyńskiego w 2005 roku. W tym samym roku został wybrany senatorem. Gdy PiS objął władzę w 2015 roku, Rau został wojewodą łódzkim. Zaś w 2019 otrzymując zaledwie 6 833 głosów, zdobył mandat posła w okręgu nr 9 (Łódź).
Wówczas był na liście drugi (za Piotrem Glińskim). Dziś jest „jedynką”.
„Wyrzucenie go z rządu musiałoby w konsekwencji oznaczać, że odcinamy się od twarzy tego okręgu, co tragicznie wpływałoby na tamtejszych kandydatów i ich kampanię . Nie chodzi już o niego, bo w przeszłości jego wynik nie był imponujący, ale to uderzałoby w całą listę” – powiedział informator z PiS Wirtualnej Polsce.
„Zakaz wwozu został zniesiony” – ogłosił premier na spotkaniu w Ełku. Chodzi o ogłoszoną właśnie decyzję Komisji Europejskiej dotyczącą zniesienia embarga na ukraińskie zboże. Rząd domagał się wydłużenia zakazu. Do Brukseli poleciał również przedstawiciel opozycji, Michał Kołodziejczak startujący z list KO. Chciał przekonać KE do wydłużenia embarga.
„Tusk z Kołodziejczakiem dostali czarną polewkę” – cieszy się Morawiecki.
Tłum bije brawo, ale premier studzi emocje: „To słodko-gorzki prezent. Wolałbym żeby przedłużyli zakaz wwozu. Ale wiecie, co my zrobimy? Przedłużymy ten zakaz mimo braku zgody KE. Nie będziemy słuchać Berlina!”
„Usiłują powiedzieć, że w sposób nielegalny zostało przyznanych 200 tys. wiz. To kłamstwo, wiz w procederze nieuczciwym było kilkaset” – mówi Morawiecki na spotkaniu w Ełku. Odniósł się również do zaplanowanego na 20:00 orędzia Marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego. „Nie wiem, co powie Grodzki na orędziu. Radziłbym wyłączyć telewizory, jak to robiliśmy w czasach Jaruzelskiego. Przełączcie na jakieś science-fiction, tam będzie więcej prawdy niż w tym, co powie Grodzki” – przewiduje premier.
„Kilka osób zostało w związku z nieuczciwym procederem zatrzymanych. Tak postępuje uczciwa władza. A oni [KO] ukrywali swoje prawdziwe plany: chcą wpuścić setki tysięcy imigrantów pod dyktando Berlina. Chcą tu chaosu, wiedzą, że Polska będzie słaba, jeśli wpuszczą tu setki tysięcy muzułmańskich młodych mężczyzn. Popatrzcie państwo, co dzieje się na Lampedusie. Chaos, pożoga, zamęt. Francja zamyka granice z Włochami, Niemcy rezygnują z mechanizmu solidarnościowego” – wylicza Morawiecki.
Straszy również tym, co wydarzy się po ewentualnej wygranej opozycji:
„Obudzicie się w innym państwie, ostrzegam przed tym”.
To kolejny raz, kiedy premier sięga po antyuchodźczą retorykę i przywołuje przykład Lampedusy. W opublikowanym wczoraj (14.09) spocie wykorzystano sceny z Lampedusy, a premier grzmiał: „Zmasowana inwazja tysięcy młodych mężczyzn: imigrantów z Afryki. To cena katastrofalnej polityki imigracyjnej przyjaciół Donalda Tuska: Merkel i Webera. Polityka migracyjna zapoczątkowana przez Niemcy odbija się czkawką w całej Europie”.
To koniec unijnego embarga na ukraińskie zboże dla 5 „przyfrontowych” krajów, w tym Polski. Zdecydowała o tym Komisja Europejska, która ustaliła, że nie zachodzą już zakłócenia na rynkach rolnych Polski, Słowacji, Węgier, Rumunii i Bułgarii. Kłopoty ze zbyciem krajowych zasobów zbóż były powodem zatrzymania importu ukraińskich transportów, chętnie przyjmowanych przez przedsiębiorców ze względu na niską cenę w czasie, gdy nie mogły być wyeksportowane do tradycyjnych odbiorców – przede wszystkim na Bliski Wschód i do Afryki.
Komisja w swoim komunikacie pisze, że Ukraina będzie musiała jednak dostosować się do nowych, postawionych przez Brukselę warunków. W ciągu 30 dni Kijów ma wprowadzić środki zapobiegawcze kolejnym „zakłóceniom rynku”, a na przedstawienie swojego planu ma trzy dni. „Komisja Europejska nie będzie nakładać żadnych ograniczeń, dopóki skuteczne środki zastosowane przez Ukrainę zostaną wprowadzone i będą w pełni skuteczne” – przekazują unijni biurokraci.
Nie wiadomo na razie, czy w takim przypadku Polska utrzyma zapowiedzi dalszego blokowania importu ukraińskiego zboża. Władze, na czele z Mateuszem Morawieckim, jak i ministrami rolnictwa oraz rozwoju, byli do tej pory bezwzględni. Mimo ukraińskiej zapowiedzi złożenia skargi do Światowej Organizacji Handlu utrzymywali, że transporty z Ukrainy nadal nie będą w Polsce mile widziane.