Po wyborach na żywo. Tutaj znajdziesz najważniejsze informacje. 11 listopada okazją do politycznych oświadczeń. Tusk o pojednaniu, Duda o tym, że trzeba uważać na sojusze, Kaczyński o niemieckiej partii Tuska
„Wydaje się, że rzeczywiście oczekiwaliśmy, mimo wszystko, tych 15 mandatów więcej. Około 210, 215 mandatów pokazywały nam sondaże, jeszcze kilka dni przed wyborami, koło wtorku, środy. I to nie sondaże nasze wewnętrzne, tylko zewnętrzne: nawet dla OKO.press we wtorek pokazywał, że tak właśnie może być. Te sondaże pokazywały też dużo więcej mandatów dla Konfederacji” – tak wynik PiS w wyborach komentował minister edukacji Przemysław Czarnek, cytowany przez WP.
Czarnek dodał, że „194 mandaty i zaledwie kilkanaście mandatów Konfederacji” są według niego „rozczarowujące”.
Jednocześnie Przemysław Czarnek podkreślał: „Jesteśmy partia zwycięską, po raz kolejny zwyciężyliśmy i to wyraźnie przed Platformą Obywatelską. To jest milion głosów więcej oddanych na naszą listę, niż na Koalicję Obywatelską, więc w związku z tym to jest znakomita ocena naszych rządów po czterech latach, tylko, że nie o ocenę chodziło, a o możliwość dalszego rządzenia”.
„Rzeczpospolita” podaje nieoficjalnie: prezydent Andrzej Duda nie zamierza się spieszyć z powołaniem pierwszego posiedzenia nowego Sejmu. Może to nastąpić tuż przed 11 listopada, lub zaraz po Święcie Niepodległości. Zgodnie z konstytucją prezydent musi zwołać pierwsze posiedzenia w ciągu 30 dni od wyborów.
Termin upływa 14 listopada.
Do szybkich decyzji zachęcał dziś Donald Tusk w nagraniu, które opublikował na mediach społecznościowych: „Ludzie czekają na pierwsze decyzje, które będą konsekwencją tych wyborów. Proszę pana prezydenta o energiczne i szybkie decyzje. Wygrane demokratyczne partie są w stałym kontakcie i są gotowe przejąć odpowiedzialność za rządy w kraju w każdej chwili. (…) Panie prezydencie, ludzie czekają. Choćby nauczyciele na te 30-procentowe podwyżki czy sfera budżetowa”.
Prezydent, jak pisze „Rzeczpospolita”, nie zamierza ulegać presji, uzasadniając to m.in. niechęcią do skracania dotychczasowej 4-letniej kadencji Sejmu, która zgodnie z konstytucją nadal trwa.
Państwowa Komisja Wyborcza podczas ostatniej konferencji prasowej po wyborach potwierdza: opozycja zdobywa w sumie 248 mandatów
Państwowa Komisja Wyborcza oficjalnie podała wyniki wyborów. Znaliśmy je już wcześniej: PKW wcześnie rano opublikowała dane ze 100 proc. obwodów. Jednak konferencja podsumowująca wybory jest przypieczętowaniem wyników. Przypomnijmy, jak wyglądają:
Przewodniczący PKW Sylwester Marciniak podał też, jak rozłożą się mandaty w Sejmie:
Do Sejmu nie weszły następujące komitety: Bezpartyjni Samorządowcy; Polska Jest Jedna; Ruch Dobrobytu i Pokoju; Normalny Kraj, Ruch Naprawy Polski; Antypartia.
Po raz pierwszy w Sejmie swojej reprezentacji nie będzie miała Mniejszość Niemiecka.
PKW podała również wyniki wyborów do Senatu. Większość mandatów dostał Pakt Senacki (66). Koalicja Obywatelska będzie miała 41 senatorów i senatorki, Trzecia Droga – 11, a Lewica 9. Dodatkowo w ramach Paktu mandat dostało pięciu senatorów niezależnych.
Konfederacja nie ma ani jednego mandatu, a PiS: 34.
W Wiadomościach TVP po staremu. Podczas wieczornego wydania serwisu widzowie mogli zobaczyć kilka zagranicznych materiałów, które miały pokazać, z jakim niebezpieczeństwem łączy się przyjmowanie uchodźców. Zobaczyliśmy m.in. materiał o Tunezyjczyku, który w Brukseli zastrzelił dwóch szwedzkich kibiców piłkarskich. „Lewica już chce wpuszczać migrantów” – taki napis można było zobaczyć na pasku Wiadomości.
„Inna wiara, inny język, inne tradycje – oni do nas nie pasują” – powiedział pracownikowi Telewizji Polskiej przechodzień. Zdenerwowana starsza pani rzuciła do mikrofonu: „Jak ich chcą, to niech ich wezmą do domów!”.
„Można było temu zapobiec, ale opozycja zniechęcała do referendum” – obwieścił autor materiału. Po czym dodał, że w referendum zagłosowało o 498 tys. osób więcej niż na wszystkie partie opozycyjne razem wzięte.
Po wątku dotyczącym migrantów, Wiadomości przeszły do swojego ulubionego tematu: Donalda Tuska. Widzowie mogli zobaczyć fragmenty z niemieckich telewizji, które pokazały radność wśród polityków i polityczek KO, a także archiwalne ujęcia Tuska z Angelą Merkel.
A następnie TVP postanowiło rozliczyć Tuska, który „już nie spełnia swoich obietnic”. Wiadomości pokazały fragment z jednego wieców, na którym Tusk zapowiadał, że „dzień po wygranych wyborach załatwi pieniądze z KPO”.
„Czy Donald Tusk odzyskał już pieniądze? Czy już jest w Brukseli” – dopytywał autor materiału Małgorzatę Kidawę-Błońską. Na koniec dorzucił komentarz: „Puste obietnice”.
Jarosław Kaczyński, który startował z okręgu świętokrzyskiego, zdobył 177 228 głosów. To prawie 27 proc. głosów ważnych w tym okręgu. W poprzednich wyborach startował ze stolicy, gdzie zdobył 248 935 głosów. W 2015 r. zagłosowało na niego 202 424 osoby.
Mateusz Morawiecki startował z okręgu katowickiego – tego samego, co w 2019 roku. Tym razem dostał o ponad 16 tysięcy głosów mniej (wynik w 2023: 117 064 głosów, a w 2019: 133 687).
Nieco mniej głosów niż w 2019 roku dostał również Mariusz Błaszczak w z okręgu nr 20 na Mazowszu.
W tegorocznych wyborach Błaszczaka poparło nieco mniej osób niż 4 lata temu – głosowało na niego 126 763 mieszkańców obwarzanka warszawskiego. Poprzednio jego wynik to 135 189 głosów.