0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Adam Stepien / Agencja Wyborcza.plFot. Adam Stepien / ...

Wybory 2023 na żywo. Duda o szkodliwych sojuszach, narodowcy o komunistach. Kaczyński o zawsze złych Niemcach

Wybory 2023

Po wyborach na żywo. Tutaj znajdziesz najważniejsze informacje. 11 listopada okazją do politycznych oświadczeń. Tusk o pojednaniu, Duda o tym, że trzeba uważać na sojusze, Kaczyński o niemieckiej partii Tuska

Google News

11:47 05-10-2023

Kobiety do Sejmu. Przeczytaj rozmowy OKO.press z kandydatkami

Agnieszka Jędrzejczyk z OKO.press rozmawia z kandydatkami do Sejmu – tymi, które po wyroku TK Przyłębskiej w sprawie aborcji były liderkami strajków kobiet w swoich miastach.

Nie startują z jedynek wyborczych list. „Startuję jako obywatelka i aktywistka. A to znaczy, że mam coś do zrobienia – na stołku mi nie zależy” – wyjaśnia Elżbieta Mazur, ósemka na liście Lewicy ze Świętokrzyskiego. Była jedną z liderek protestów kobiet w swoim mieście po wyroku TK Przyłębskiej z 22 października 2020. była jedną z liderek protestów kobiet w swoim mieście po wyroku TK Przyłębskiej z 22 października 2020. Miała z tego powodu kilka spraw policyjnych i w sądach. Nie odpuściła – sprawy skończyły się dobrze.

„Szanse mam znikome, bo Lewica ma w okręgu szanse na jedno miejsce. Pracujemy więc na jedynkę. Ale może kobiety, które brały udział w protestach, zagłosują na mnie” – mówi.

Przeczytaj także:

Paulina Filipowicz, numer 12 na na pomorskiej liście KO do Sejmu przekonuje: „Od 2020 roku domagamy się od władzy praw dla kobiet i nas nie słuchają, to trzeba władzę zmienić. To się da zrobić. Gdyby tylko kobiety, wyborczynie, popatrzyły na listy opozycji. Na wszystkich jest pełno świetnych kobiet. Na pierwszym, ostatnim miejscu, w środku też. Gdyby wyborcy potraktowali to serio: możecie wskazać obrończynie waszych żon, matek, sióstr i córek”.

Przeczytaj także:

Kolejne wywiady z kandydatkami już niedługo w OKO.press.

11:10 05-10-2023

Lewica namawia do odmowy pobrania kart referendalnych

Opozycja nie ma jednej strategii wobec zwołanego na dzień wyborów referendum z czterema tendencyjnymi pytaniami.

Wczoraj Donald Tusk mówił: „Niech w referendum 15 października każdy postąpi tak, jak to uważa za stosowne, proszę się tym referendum nie przejmować, bo ono ma wyłącznie znaczenie wyborcze dla PiS”.

Dziś głos w tej sprawie zabrała Lewica, ma dla swoich zwolenników propozycję innego podejścia.

„Chcę zaproponować całemu społeczeństwu protest. Protest obywatelski” – mówił na konferencji prasowej Lewicy w Sosnowcu jej współprzewodniczący, Włodzimierz Czarzasty – „Protest obywatelski pod hasłem „PiS bierze, ja nie biorę”. To powinno polegać na tym według mnie: idziemy do komisji wyborczej, odmawiamy przyjęcia karty do głosowania ws. referendum i mówimy jasno komisji wyborczej, żeby zapisała to, że odmawiamy wzięcia tej karty, bo wtedy to nie będzie wpływało na frekwencję w ramach tego referendum”.

Czarzasty zarzuca Kaczyńskiemu, że tak skonstruowane referendum to psucie demokracji.

„Chciałem panu Kaczyńskiemu powiedzieć jedną rzecz: doprowadził pan do tego, że ludzie się boją, zastraszył pan ludzi, brać udziału w demokratycznych procedurach. […] To jest przerażające, że zastraszyliście ludzi do tego stopnia, że ludzie się boją po prostu was, boją się, że ktoś doniesie z komisji wyborczej, boją się, że będą przeciwko nim sankcje”.

10:35 05-10-2023

Raport International Press Institute: wrogi klimat dla wolnych mediów w Polsce

International Press Institute opublikował dziś przedwyborczy raport na temat wolności prasy w Polsce. Wnioski z niego płynące są niepokojące.

IPI to międzynarodowa organizacja pozarządowa zajmująca się ochroną wolności prasy na całym świecie. Została założona w 1950 roku na Uniwersytecie Colombia. Przestawiciele organizacji spotkali się między 11 a 13 września z redaktorami, dziennikarzami, przedstawicielami społeczeństwa obywatelskiego, prawnikami; byli w burze Rzecznika Praw Obywatelskich i w Ministerstwie Kultury.

Na tej podstawie powstał raport, w którego omówieniu czytamy:

„Raport pokazuje, jak przejęcie mediów i powszechne użycie dokuczliwych pozwów wobec mediów zostały wykorzystane, by stworzyć wrogi dla niezależnych mediów klimat, który osłabia możliwości mediów we wspieraniu wolnych i uczciwych wyborów”.

Główne wnioski

Spójrzmy na główne wnioski raportu:

  • Media publiczne zostały przekształcone w maszynę propagandową władzy.
  • Przejęcie Polska Press przez Orlen znacznie osłabiło pluralizm medialny.
  • Spółki skarbu państwa wspierają media sprzyjające rządowi przez masowe wykupowanie w nich reklam.
  • Polskie media są na niespotykaną skalę ofiarami pozwów SLAPP, czyli postępowań prawne przeciwko aktywistom działającym w interesie publicznym.
  • Zdecydowana większość rozmówców autorów raportu wyrażała przekonanie, że kolejne cztery lata rządów obecnej władzy to ogromne ryzyko skrętu w stronę klimatu medialnego podobnego do tego, który panuje już teraz na Węgrzech i w Turcji.

Nierównowaga medialna = nieuczciwe wybory

Dla polskiego odbiorcy i dla czytelnika OKO.press żaden z tych wniosków nie będzie nowy. Od lat opisujemy, jak media pod rządami PiS mają coraz mniej przestrzeni do wolności, jak władza zawłaszcza kolejne media i przekształca je we własne tuby propagandowe. Ale warto spojrzeć na tę sytuację z lotu ptaka, szczególnie przed wyborami i uświadomić sobie skalę zniszczeń przez ostatnie osiem lat.

Raport przypomina nam też, że najważniejsze zagrożenie dla uczciwości wyborów w Polsce płynie właśnie z nierównowagi medialnej. Wielu odbiorców mediów ma obecnie dostęp głównie do mediów kontrolowanych przez rząd. A prawdopodobnie jedyna debata przedwyborcza odbędzie się w TVP. Według informacji Onetu ma być prowadzona przez jednego z czołowych propagandzistów władzy, byłego członka PiS — Michała Rachonia.

Z angielską wersją raportu można zapoznać się tutaj. W najbliższym czasie planowana jest też wersja polskojęzyczna.

09:18 05-10-2023

Siła głosu kobiet. Raport Fundacji Batorego

Czy głos kobiet może przeważyć w wyborach 15 października?

„Wiemy, że statystycznie przeważają one w strukturze społecznej, a więc dysponują większą siłą głosu. Wiemy też jednak, że kobiety mniej interesują się polityką i mniej także zainteresowane są udziałem w głosowaniu” – piszą we wstępie do raportu „Siła głosu kobiet. Jak będą wybierać Polki?” autorzy i autorka: Anna Materska-Sosnowska, Edwin Bendyk i Szymon Gutkowski.

W raporcie przypominają: to walka o prawa kobiet była przyczyną masowych protestów w 2016 i 2020 roku. Czy energia z tamtych dni przełoży się na polityczne wybory 15 października? Jak kobiety podejmują polityczne decyzje?

Główne wnioski z badania brzmią:

  • Kobiety mniej pewnie podejmują decyzje polityczne niż mężczyźni. Rzadziej deklarują zdecydowaną pewność udziału w wyborach (7 pkt proc. różnicy); pewność poparcia określonej partii (10 pkt proc.); wśród osób, które nie wiedzą, na którą partię zagłosują, jest dwukrotnie więcej kobiet. Zdaniem autorów wynika to z przekonania i mniejszej wiedzy o polityce wśród kobiet i mniejszej wiary w przeprowadzenie uczciwych wyborów.
  • 41 proc. osób pozostających w związkach różnopłciowych deklaruje, że partner/partnerka mają wpływ na ich wybór polityczny, ale wśród kobiet taka deklaracja jest częstsza, szczególnie wśród osób o zgodnych poglądach.
  • Kobiety interesują inne tematy niż mężczyzn. Bardziej interesują się drożyzną, prawami kobiet i zdrowiem. I w większym stopniu niż mężczyźni chciałyby uzależnienia transferów socjalnych od pracy przynajmniej jednego z rodziców.

Raport został opracowany na podstawie trzech badań: trzech sondaży ilościowych z ponadstandardową próbą reprezentatywną (między 1,7 tys. a 3 tys. osób) i badania jakościowego na grupie 16 par, gdzie kobieta jest niezdecydowana, na którą partię odda głos, ale skłania się ku opozycji, a mężczyzna chce głosować na Konfederację lub Prawo i Sprawiedliwość.

Z pełnym raportem można zapoznać się tutaj.

08:10 05-10-2023

Hołownia: celujemy w wynik między 12 a 15 proc.

„Dzisiaj jesteśmy na poziomie około 11, nawet 12 procent. Chcemy na tej ostatniej prostej przyspieszyć z paroma jeszcze elementami tak, żeby nasz wynik zmieścił się między 12 a 15 procent” – mówił dziś rano w TVN24 lider Polski 2050 Szymon Hołownia.

Pytany, dlaczego Trzecia Droga, koalicja PSL i Polski 2050, nie osiąga 20 proc. w sondażach, wskazał na dwie przyczyny: polaryzację między PiS i PO, a także na to, że nowa koalicja musi włożyć sporo wysiłku w to, by pokazać wyborcom, czym w rzeczywistości jest.

Hołownia podkreśla też, że w ewentualnym rządzie dzisiejszej opozycji Trzecia Droga nie będzie tylko przystawką.

„Myśmy bardzo jasno zaznaczyli swoją podmiotowość i swoją autonomię. Ja też przecież jasno powiedziałem: szanuję, będziemy razem robić rząd, ale nie jesteśmy ”rezerwuarem narządów„ dla Platformy Obywatelskiej. Jesteśmy zupełnie nową propozycją i będziemy w tym rządzie aktywnym partnerem”.