Po wyborach na żywo. Tutaj znajdziesz najważniejsze informacje. 11 listopada okazją do politycznych oświadczeń. Tusk o pojednaniu, Duda o tym, że trzeba uważać na sojusze, Kaczyński o niemieckiej partii Tuska
Nowa Lewica zdobyła w wyborach do Sejmu o 4 punkty procentowe mniej niż cztery lata temu. Przełożyło się to na utratę 23 mandatów: zamiast 49 miejsc, dostanie jedynie 26. Sprawdziliśmy, kto je uzyskał.
Z komitetu Nowej Lewicy startowali członkowie dwóch partii: Nowej Lewicy, która powstała z połączenia SLD i Wiosny oraz partii Lewica Razem. W Nowej Lewicy wciąż istnieją formalne frakcje SLD i Wiosny, dlatego posłowie Nowej Lewicy mogą mieć trzy różne afiliacje.
W nowym Sejmie znajdzie się więc 12 posłów i posłanek Sojuszu Lewicy Demokratycznej, 7 Wiosny i 7 Lewicy Razem. Razem i Wiosna wprowadziły do Sejmu po 5 posłanek i 2 posłów, SLD 10 posłów i 2 posłanki.
Mimo gorszego wyniku całej listy, zwiększył się stan posiadania Lewicy Razem. W poprzednich wyborach wprowadziła 6 posłów i posłanek, a w tym roku 7 posłów i posłanek oraz 2 senatorki. W ławach poselskich zasiądą: Adrian Zandberg, Dorota Olko, Joanna Wicha, Marcelina Zawisza, Maciej Konieczny, Paulina Matysiak i Daria Gosek-Popiołek. W senackich: Magdalena Biejat i Anna Górska.
— Złożyłem wniosek do sądu partyjnego przeciwko Januszowi Korwin-Mikkemu, który sabotował naszą kampanię — mówi Onetowi Witold Tumanowicz, szef sztabu Konfederacji.
Szef sztabu Konfederacji Witold Tumanowicz z Ruchu Narodowego zapowiedział złożenie wniosek do sądu partyjnego przeciwko Januszowi Korwin-Mikkemu.
- Sabotował naszą kampanię. Bardzo dobrze, że Korwin-Mikke nie dostał się do Sejmu. Nie będzie już nam szkodził. Wyborcy Konfederacji pokazali w tych wyborach, że mają go dosyć – powiedział Onetowi Tumanowicz.
Korwin-Mikkemu na ostatniej prostej kampanii mógł zniechęcić wyborców wypowiedziami o pedofilii. W reakcji na tzw. aferę pandoragate, dotyczącą wykorzystywania seksualnego przez youtuberów, Korwin-Mikke pisał, że wiek zgody powinna ustalać matka dziecka, a nie ustawodawca. Zaszkodzić mogły mu też prorosyjskie i antyukraińskie tweety, którymi szokował na początku wojny w Ukrainie.
Startujący z tzw. warszawskiego obwarzanka dawny lider partii KORWiN dostał 9939 głosów, co okazało się wynikiem niewystarczającym. Mandat z listy Konfederacji w tym okręgu dostała Karina Bosak, żona lidera narodowców. A więcej głosów niż Korwin-Mikke dostał nawet Jacek Wilk, były wiceprzewodniczący Kongresu Nowej Prawicy.
Korwin-Mikkemu grozi nawet usunięcie z Konfederacji. Szczególnie zależy na tym wściekłym na niego narodowcom. – Era Korwina się skończyła – mówią anonimowo w rozmowach z Onetem.
80 tysięcy głosów Szymona Hołowni, troje parlamentarzystów z KO, tyle samo z Trzeciej Drogi, brak mandatu dla Lewicy – tak wyglądają wyniki demokratycznej opozycji w województwie podlaskim. PiS zdobył o jeden mandat mniej niż 2019 roku.
W województwie podlaskim wyborcy popierający opozycję postawili na nowe twarze. Z trzech dotychczasowych posłów KO wszedł tylko jeden – Krzysztof Truskolaski, przewodniczący podlaskiej PO. Pozostałe dwa mandaty przypadną debiutantom: Alicji Łepkowskiej-Gołaś z Łomży i Jackowi Niedźwiedzkiemu z Suwałk.
W Sejmie nie będzie wieloletniego posła Roberta Tyszkiewicza, byłego przewodniczącego Komisji Spraw Zagranicznych i sekretarza generalnego Platformy Obywatelskiej z okresu, gdy przewodniczył jej Grzegorz Schetyna. Mandatu nie zdobył także reprezentujący mniejszość białoruską Eugeniusz Czykwin.
Najlepszy wynik w regionie ma startujący właśnie tutaj Szymon Hołownia, lider Trzeciej Drogi. Dostał prawie 80 tysięcy głosów, znacząco pokonując liderów innych list w okręgu. Startujący z pierwszego miejsca na liście PiS-u Jacek Sasin otrzymał około 60 tysięcy głosów. Niewiele mniej, bo około 58 tysięcy, dostał lider listy KO, przewodniczący PO na Podlasiu Krzysztof Truskolaski. Prawie 45 tysięcy osób zagłosowało na Krzysztofa Bosaka, jednego z liderów Konfederacji, który w tym okręgu startował z pierwszego miejsca. Wszyscy wyżej wymienieni zdobyli mandaty poselskie.
Inaczej wygląda sytuacja, jeśli chodzi o listę Lewicy w Podlaskiem. Lista była słaba, kandydaci mało rozpoznawalni, a lider Piotr Krutul otrzymał tylko 11 tysięcy głosów. W efekcie Lewica nie zdobyła w tym okręgu ani jednego mandatu.
PiS zdobył 42 procent głosów i siedem mandatów. To mniej niż cztery lata temu. Wtedy Prawo i Sprawiedliwość zdobyło w Podlaskiem 53 procent głosów i osiem mandatów. Tym razem do Sejmu wejdą, poza Sasinem: Adam Andruszkiewicz, Dariusz Piontkowski, Jarosław Zieliński, Jacek Bogucki, Kazimierz Gwiazdowski i Sebastian Łukaszewicz.
Poza ostatnim nazwiskiem nie ma niespodzianek, wszyscy to wcześniejsi parlamentarzyści. Łukaszewicz jest wicemarszałkiem województwa podlaskiego z Suwerennej Polski. Zrobił bardzo dużą, chwilami agresywną kampanię wyborczą. To właśnie on atakował reżyserkę Agnieszkę Holland podczas jej wizyty w Białymstoku, w dniu premiery filmu „Zielona granica”. A w 2019 roku był jednym z organizatorów wydarzeń, realizowanych w kontrze do pierwszego Marszu Równości w Białymstoku.
Są natomiast niespodzianki, jeżeli chodzi o opozycję. Przede wszystkim doszło do pokoleniowej zmiany w Koalicji Obywatelskiej. Do Sejmu wszedł tylko jeden jej dotychczasowy poseł, najmłodszy z podlaskich parlamentarzystów KO – Krzysztof Truskolaski. Drygi wynik na liście zrobiła Alicja Łepkowska-Gołaś z Łomży, aktywistka, przez lata pracująca z migrantami w Fundacji „Ocalenie”. To pierwszy mandat poselski dla KO z Łomży. Jej mieszkańcy dotychczas wybierali kandydatów PiS.
Trzeci mandat przypadł Jackowi Niedźwiedzkiemu, wiceprzewodniczącemu Rady Miejskiej w Suwałkach. Także on będzie sejmowym debiutantem. Niedźwiedzki w ostatniej chwili pozbawił mandatu wieloletniego parlamentarzystę Eugeniusza Czykwina, który przez lata reprezentował mniejszość prawosławną, głównie jej starsze pokolenie. Tym samym podlascy prawosławni zostali bez sejmowego reprezentanta. To zapewne także skutek wystawienia kilku kandydatów mniejszościowych na jednej liście. Głosy prawosławnych podzieliły się między nich.
Do Sejmu nie wszedł także poseł Robert Tyszkiewicz, były sekretarz generalny PO. Zdobył tylko 5800 głosów. To wynik gorszy nie tylko od wymienionych już wcześniej osób. Wyprzedziły go także dwie inne kandydatki KO z Białegostoku – Anna Augustyn i Jolanta Den. To symptomatyczne, że kobiety w tych wyborach zdobywały większe liczby głosów także w dość konserwatywnym regionie, jakim jest Podlaskie.
Trzecia Droga wprowadzi z Podlaskiego do nowego Sejmu troje posłów, tyle samo co KO. Stanie się tak dzięki wysokiemu wynikowi Szymona Hołowni. Na jego ugrupowanie zagłosowało prawie 19 proc. wyborców w okręgu, gdy na KO – około 21 procent.
Poza liderem Trzeciej Drogi do Sejmu wszedł także podlaski lider PSL-u – Stefan Krajewski. A także, co zupełne niespodziewane, Barbara Okuła, przedsiębiorczyni z podbiałostockich Nowodworców. Zdobyła 3482 głosy. To niski wynik. Mandat dało jej wysokie poparcie dla całej listy, wygenerowane głównie przez Hołownię.
Natomiast do Senatu Podlaskie wprowadziło dwójkę kandydatów PiS: Annę Bogucką i Marka Komorowskiego. Anna Bogucka jest żoną posła PiS Jacka Boguckiego. Na Wiejskiej zamelduje się więc prawicowe małżeństwo.
Senatorem z Białegostoku został natomiast Maciej Żywno, obecnie reprezentujący Trzecią Drogę. Jednak wcześniej był on wojewodą podlaskim i wicemarszałkiem z ramienia Platformy Obywatelskiej.
Przedstawiamy wyniki wyborów do Senatu na mapie okręgów wyborczych. Pakt senacki zdobył łącznie 66 mandatów. Pozostałe obejmą kandydaci Prawa i Sprawiedliwości.
Na poniższej mapie pokazujemy przynależność partyjną przyszłych senatorów. 41 miejsc wywalczyła Koalicja Obywatelska, 34 PiS, 11 Trzecia Droga, dziewięć Nowa Lewica i pięciu senatorów niezależnych, startujących z własnych komitetów.
Policzyliśmy mandaty, które w wyborach do Sejmu zdobyły poszczególne komitety. Oto wyniki:
Demokratyczna koalicja zdobyła 248 mandatów w Sejmie. PiS nawet po utworzeniu koalicji z Konfederacją mógłby liczyć na maksymalnie 212 mandatów, co nie daje mu szans na trzecią kadencję rządów.