Po wyborach na żywo. Tutaj znajdziesz najważniejsze informacje. 11 listopada okazją do politycznych oświadczeń. Tusk o pojednaniu, Duda o tym, że trzeba uważać na sojusze, Kaczyński o niemieckiej partii Tuska
Poznaliśmy wyniki wyborów do Sejmu i Senatu. PKW podała również wynik referendum- frekwencja wyniosła 40,91 proc., więc jest ono niewiążące. Tusk namawia prezydenta do szybkiej reakcji i zwołania pierwszego posiedzenia Sejmu
Wyniki wyborów poznaliśmy już rano – PKW opublikowała dane ze 100 proc. obwodów. Państwowa Komisja Wyborcza zwołała jednak konferencję prasową dopiero po 18:00. Przekazała, że wyniki wyborów do Sejmu wyglądają następująco:
Przeczytaj także:
Znamy również wynik wyborów do Senatu.
Większość mandatów dostał Pakt Senacki (66). Koalicja Obywatelska będzie miała 41 senatorów i senatorki, Trzecia Droga – 11, a Lewica 9. Dodatkowo w ramach Paktu mandat dostało pięciu senatorów niezależnych. Konfederacja nie ma ani jednego mandatu, a PiS: 34.
Frekwencja w wyborach parlamentarnych wyniosła rekordowe 74,38 proc.
PKW podała, że frekwencja w referendum 15 października wyniosła 40,91 proc. Wynik referendum jest zatem niewiążący.
Teraz trzeba czekać na ruch prezydenta Andrzeja Dudy, który ma powołać pierwsze posiedzenie Sejmu i wyznaczyć osobę, której powierzy tworzenie nowego rządu. Wcześniej zapowiedział, że będzie to ktoś z partii zwycięskiej – czyli PiS.
Platforma Obywatelska zamieściła w social mediach powyborcze oświadczenie Donalda Tuska. Przewodniczący PO zaapelował do prezydenta o jak najszybsze wskazanie prezesa nowej rady ministrów:
„Ludzie czekają na pierwsze decyzje, które będą konsekwencją tych wyborów. Proszę pana prezydenta o energiczne i szybkie decyzje. Wygrane demokratyczne partie są w stałym kontakcie i są gotowe przejąć odpowiedzialność za rządy w kraju w każdej chwili. (…) Panie prezydencie, ludzie czekają. Choćby nauczyciele na te 30-procentowe podwyżki czy sfera budżetowa” – mówił Tusk.
Tymczasem „Rzeczpospolita” podaje nieoficjalnie, że prezydent Andrzej Duda nie zamierza się spieszyć z powołaniem pierwszego posiedzenia nowego Sejmu. Może to nastąpić tuż przed 11 listopada, lub zaraz po Święcie Niepodległości. Zgodnie z konstytucją prezydent musi zwołać pierwsze posiedzenia w ciągu 30 dni od wyborów.
Pierwsze miejsce w rankingu przegranych zajął niewątpliwie Janusz Korwin-Mikke. W warszawskim obwarzanku wyprzedziła go nie tylko „dwójka” Konfederacji Karina Bosak (która w zasadzie nie prowadziła kampanii, a zdobyła ponad dwa razy więcej głosów), ale także startujący z trzeciego miejsca Jacek Wilk.
Wśród konfederatów, mandaty stracili też startujący w okręgu siedleckim Dobromir Sośnierz oraz Anna Maria-Siarkowska. Lepszy wynik uzyskał tu lider lokalnych nacjonalistów Krzysztof Mulawa i to on wejdzie do Sejmu.
Z Sejmem żegna się także wiceminister funduszy i polityki regionalnej Jadwiga Emilewicz, która padała ofiarą sukcesu opozycji w Poznaniu (okręg numer 39). Parlamentarną przygodę kończy także Tadeusz Cymański. Kandydował z okręgu gdańskiego, gdzie PiS zdobył trzy mandaty.
Szokująca może być również przegrana Iwony Śledzińskiej-Katarasińskiej, która starowała z łódzkiej listy KO. Koalicja zdobyła tam 41,08 proc. głosów, a na byłą już posłankę zagłosowało ok. 6 tys. osób. Zdobyła siódme miejsce na liście, podczas gdy do Sejmu weszło pięciu posłów i posłanek KO z okręgu łódzkiego (w tym troje debiutantów!).
Całe zestawienie można przeczytać w OKO.press:
Przeczytaj także:
Fundusz Sprawiedliwości, który nadzoruje minister Zbigniew Ziobro, ogłosił nowy konkurs. Do wzięcia jest 15 mln złotych. Można je wydać m.in. na prace budowlane oraz zakup nieruchomości i wyposażenia. Wśród chętnych po dotacje są m.in. ludzie Dariusza Mateckiego i były egzorcysta.
Przeczytaj także:
Ile kobiet weszło do Sejmu? W ławach sejmowych zasiądzie ich 136, co stanowi 29,6 proc. wszystkich osób w Izbie Niższej. W 2019 roku posłanek było mniej – 131.
Klubowy ranking równości wygląda tak:
Przeczytaj także:
W dniu, gdy PKW ogłosiła wygraną w wyborach partii demokratycznych, prezydent Andrzej Duda dalej łamał praworządność. Powołał aż 72 wadliwych neo-sędziów. Będą wydawać wadliwe formalnie wyroki. Nominacje dla niektórych z nich są niemal ekspresowe.
Przeczytaj także:
„Wydaje się, że rzeczywiście oczekiwaliśmy, mimo wszystko, tych 15 mandatów więcej. Około 210, 215 mandatów pokazywały nam sondaże, jeszcze kilka dni przed wyborami, koło wtorku, środy. I to nie sondaże nasze wewnętrzne, tylko zewnętrzne: nawet dla OKO.press we wtorek pokazywał, że tak właśnie może być. Te sondaże pokazywały też dużo więcej mandatów dla Konfederacji” – tak wynik PiS w wyborach komentował minister edukacji Przemysław Czarnek, cytowany przez WP.
Przeczytaj także:
Czarnek dodał, że „194 mandaty i zaledwie kilkanaście mandatów Konfederacji” są według niego „rozczarowujące”.
Jednocześnie Przemysław Czarnek podkreślał: „Jesteśmy partia zwycięską, po raz kolejny zwyciężyliśmy i to wyraźnie przed Platformą Obywatelską. To jest milion głosów więcej oddanych na naszą listę, niż na Koalicję Obywatelską, więc w związku z tym to jest znakomita ocena naszych rządów po czterech latach, tylko, że nie o ocenę chodziło, a o możliwość dalszego rządzenia”.
„Rzeczpospolita” podaje nieoficjalnie: prezydent Andrzej Duda nie zamierza się spieszyć z powołaniem pierwszego posiedzenia nowego Sejmu. Może to nastąpić tuż przed 11 listopada, lub zaraz po Święcie Niepodległości. Zgodnie z konstytucją prezydent musi zwołać pierwsze posiedzenia w ciągu 30 dni od wyborów.
Termin upływa 14 listopada.
Do szybkich decyzji zachęcał dziś Donald Tusk w nagraniu, które opublikował na mediach społecznościowych: „Ludzie czekają na pierwsze decyzje, które będą konsekwencją tych wyborów. Proszę pana prezydenta o energiczne i szybkie decyzje. Wygrane demokratyczne partie są w stałym kontakcie i są gotowe przejąć odpowiedzialność za rządy w kraju w każdej chwili. (…) Panie prezydencie, ludzie czekają. Choćby nauczyciele na te 30-procentowe podwyżki czy sfera budżetowa”.
Prezydent, jak pisze „Rzeczpospolita”, nie zamierza ulegać presji, uzasadniając to m.in. niechęcią do skracania dotychczasowej 4-letniej kadencji Sejmu, która zgodnie z konstytucją nadal trwa.
Państwowa Komisja Wyborcza podczas ostatniej konferencji prasowej po wyborach potwierdza: opozycja zdobywa w sumie 248 mandatów
Państwowa Komisja Wyborcza oficjalnie podała wyniki wyborów. Znaliśmy je już wcześniej: PKW wcześnie rano opublikowała dane ze 100 proc. obwodów. Jednak konferencja podsumowująca wybory jest przypieczętowaniem wyników. Przypomnijmy, jak wyglądają:
Przewodniczący PKW Sylwester Marciniak podał też, jak rozłożą się mandaty w Sejmie:
Do Sejmu nie weszły następujące komitety: Bezpartyjni Samorządowcy; Polska Jest Jedna; Ruch Dobrobytu i Pokoju; Normalny Kraj, Ruch Naprawy Polski; Antypartia.
Po raz pierwszy w Sejmie swojej reprezentacji nie będzie miała Mniejszość Niemiecka.
PKW podała również wyniki wyborów do Senatu. Większość mandatów dostał Pakt Senacki (66). Koalicja Obywatelska będzie miała 41 senatorów i senatorki, Trzecia Droga – 11, a Lewica 9. Dodatkowo w ramach Paktu mandat dostało pięciu senatorów niezależnych.
Konfederacja nie ma ani jednego mandatu, a PiS: 34.
W Wiadomościach TVP po staremu. Podczas wieczornego wydania serwisu widzowie mogli zobaczyć kilka zagranicznych materiałów, które miały pokazać, z jakim niebezpieczeństwem łączy się przyjmowanie uchodźców. Zobaczyliśmy m.in. materiał o Tunezyjczyku, który w Brukseli zastrzelił dwóch szwedzkich kibiców piłkarskich. „Lewica już chce wpuszczać migrantów” – taki napis można było zobaczyć na pasku Wiadomości.
Przeczytaj także:
„Inna wiara, inny język, inne tradycje – oni do nas nie pasują” – powiedział pracownikowi Telewizji Polskiej przechodzień. Zdenerwowana starsza pani rzuciła do mikrofonu: „Jak ich chcą, to niech ich wezmą do domów!”.
„Można było temu zapobiec, ale opozycja zniechęcała do referendum” – obwieścił autor materiału. Po czym dodał, że w referendum zagłosowało o 498 tys. osób więcej niż na wszystkie partie opozycyjne razem wzięte.
Po wątku dotyczącym migrantów, Wiadomości przeszły do swojego ulubionego tematu: Donalda Tuska. Widzowie mogli zobaczyć fragmenty z niemieckich telewizji, które pokazały radność wśród polityków i polityczek KO, a także archiwalne ujęcia Tuska z Angelą Merkel.
A następnie TVP postanowiło rozliczyć Tuska, który „już nie spełnia swoich obietnic”. Wiadomości pokazały fragment z jednego wieców, na którym Tusk zapowiadał, że „dzień po wygranych wyborach załatwi pieniądze z KPO”.
„Czy Donald Tusk odzyskał już pieniądze? Czy już jest w Brukseli” – dopytywał autor materiału Małgorzatę Kidawę-Błońską. Na koniec dorzucił komentarz: „Puste obietnice”.