0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Adam Stepien / Agencja Wyborcza.plFot. Adam Stepien / ...

Wybory 2023 na żywo. Duda o szkodliwych sojuszach, narodowcy o komunistach. Kaczyński o zawsze złych Niemcach

Wybory 2023

Po wyborach na żywo. Tutaj znajdziesz najważniejsze informacje. 11 listopada okazją do politycznych oświadczeń. Tusk o pojednaniu, Duda o tym, że trzeba uważać na sojusze, Kaczyński o niemieckiej partii Tuska

Google News

17:43 31-08-2023

Prawa autorskie: 31.08.2023 Gdansk , plac Solidarnosci 1 . Europejskie Centrum Solidarnosci . Przewodniczacy PO Donald Tusk podczas spotkania w zwiazku z 43. rocznica podpisania Porozumien Sierpniowych . Fot. Bartosz Banka / Agencja Wyborcza.pl31.08.2023 Gdansk , ...

Tusk w Gdańsku: „Zmienimy władzę. Tak jak 4 czerwca: nie kamieniami, tylko kartą wyborczą”

W Europejskim Centrum Solidarności w Gdańsku Donald Tusk mówił o epoce PiS jako o nowym PRL a o samej partii Kaczyńskiego jako o nowym PZPR

Gdańszczanie przywitali Donalda Tuska okrzykami „Jesteś w domu!”. Lider Platformy Obywatelskiej spotkał się z nimi w czwartek 31 sierpnia, w 43 rocznicę podpisania Porozumień Sierpniowych, w Europejskim Centrum Solidarności. I całe swe wystąpienie zbudował na paralelach między rokiem 1980 w PRL i epoką rządów PiS. Zaczął od kilku osobistych wspomnień z okresu działań w opozycji demokratycznej PRL, by potem zacząć całą serię rozbudowanych porównań obu epok.

„Potrzebujemy 10 milionów głosów”

„Przez lata osiemdziesiąte przeszliśmy jako naród zjednoczony. Choć były czołgi na ulicach i tysiące w więzieniach. Trzeba wykorzystać ten moment. Tak jak 4 czerwca tak samo 15 października zmienimy władzę, ale nie kamieniami, ale kartą wyborczą. Tak jak wtedy 10 mln ludzi zapisało się do Solidarności, tak teraz potrzebujemy 10 mln głosów przeciwko tej władzy i za dobrą przyszłością Polski. Ale to zwycięstwo nie spadnie nam z nieba, musimy przekonać naszych sąsiadów, nasze rodziny” – mówił Tusk.

Lider PO odczytał w ECS część postulatów „Solidarności” z 1980 roku – i dowodził, że pod rządami PiS są one nadal aktualne.

Zaczął od postulatu nr 3. „Przestrzegać zagwarantowaną w Konstytucji PRL wolność słowa, druku, publikacji, a tym samym nie represjonować niezależnych wydawnictw oraz udostępnić środki masowego przekazu dla przedstawicieli wszystkich wyznań”. Słuchacze przyjęli to oklaskami. „Tak jak i wtedy ta i dzisiaj mamy prawo do prawdy! Niech telewizja rządowa poda w końcu informację o spotkaniach takich jak to. To nie do pomyślenia, że po 43 latach musimy znowu zabiegać, żeby kłamstwo i nienawiść nie dominowały w mediach rządowych” – tak „uwspółcześniał” postulat historycznej „Solidarności” Donald Tusk.

Potem przyszedł czas na postulat 13. „Wprowadzić zasady doboru kadry kierowniczej na zasadach kwalifikacji, a nie przynależności partyjnej, oraz znieść przywileje MO, SB i aparatu partyjnego” – po tym cytacie w sali prócz oklasków rozległy się jeszcze głośne śmiechy.

„Władza traktuje ludzi jak idiotów”

„Władza PiS podobnie jak tamta wyraża taką sama pogardę dla ludzi, traktuje ich jak idiotów” – rozwijał swoje porównanie Tusk. „Dlatego tyle ludzi powstało przeciwko tamtej władzy, którzy rozkradali majątek narodowy. Tyle, że tamci za Gierka mogliby się uczyć jak rozkradać majątek narodowy od PiS. Pamiętacie szefa TVP, krwawy Maciej Szczepański? To harcerzyk przy Kurskim. Ale wtedy ludzi potrafili zaryzykować wszystko! My w wielu dziedzinach życia mamy do czynienia z taką samą władzą, każdego dnia widzimy, że to klisza z tamtych zachowań. I powinniśmy zachować się jak wtedy stoczniowcy w Gdańsku. Wstać i powiedzieć dosyć” – nawoływał lider PO.

Dostało się też personalnie prezesowi Prawa i Sprawiedliwości. „Było takie hasło ”Nie ma wolności bez solidarności„. Co znaczyło? To znaczyło, że jak nie pokażemy naszej solidarności to nie wywalczymy wolności. Było też inne hasło nie ma sprawiedliwości bez miłości. Dzisiaj te hasła są wymierzone przeciwko tym, którzy te wartości splugawili. Jeśli nie umiesz kochać, to nie ubiegaj się o władzę. Prezesie Kaczyński jeśli nie kochasz ludzi, to nigdy nie będziesz dobrze rządził” – mówił lider Platformy.

„Kaczyński chce zaglądać ludziom do sypialni i sumień”

Przed Tuskiem w ECS wystąpili też inni politycy Koalicji Obywatelskiej, w tym prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski. On również wykorzystał historyczną rocznicę do przemówienia o całkiem aktualnym charakterze. "Nie ma wolności bez wolnych mediów, bo bez nich będziemy żyli w kłamstwie propagandy, nie ma wolności bez wolnych samorządów, nie ma wolności bez wolnej szkoły – mówił Trzaskowski. Prezydent Warszawy mocno podkreślał wagę zbliżających się wyborów:

„Może nie są to tak dramatyczne wybory jak w 1989 roku, bo żyjemy jednak w niepodległym kraju, ale wolność w naszym kraju jest zagrożona. PiS próbuje ingerować w nasze życie, chce mówić jak ma wyglądać życie kobiet, Kaczyński chce nam mówić jak powinna wyglądać rodzina, choć nie ma o tym pojęcia. Chce zaglądać ludziom do sypialni i sumień. Dlatego te wybory mają tak dramatyczny charakter”

Przeczytaj także:

17:06 31-08-2023

Prawa autorskie: 24.06.2023 Warszawa , ulica Pradzynskiego . Expo XXI . Od lewej: Krzysztof Bosak , Slawomir Mentzen , Konrad Berkowicz podczas konwencji wyborczej partii Konfederacja . Fot. Slawomir Kaminski / Agencja Wyborcza.pl24.06.2023 Warszawa ...

Konfederacja chce pozwać „Gazetę Wyborczą” w trybie wyborczym

Konfederacja próbuje uciec od swojego pomysłu z bonem zdrowotnym. Chce wykorzystać sąd, by potwierdzić, że zupełnie nie to miała na myśli

Konfederacja zapowiedziała pozew w trybie wyborczym. Chodzi o program dotyczący ochrony zdrowia.

Konfederacja żąda od Agory S.A., wydawcy „Gazety Wyborczej” wpłaty 20 tys. zł na organizację tegorocznego Marszu Niepodległości oraz przeprosin. Krzysztof Bosak i skarbnik Konfederacji Michał Wawer twierdzą, że dziennik napisał nieprawdę o programie zdrowotnym partii. Nie ujawnili jednak treści pozwu ani nie podali tytułu artykułu, o jaki chodzi (powtarzali jedynie, że chodzi o tekst na portalu Wyborcza.pl).

Konfederacja: „Kwoty 4340 zł nie ma w naszym programie”

„To, co postulujemy, to jest zniesienie monopolu Narodowego Funduszu Zdrowia, doprowadzenie do sytuacji, gdzie każdy pacjent może wypisać się z NFZ-u, wziąć przypadające na niego pieniądze z systemu ochrony zdrowia, ze składek zdrowotnych i pójść do innego ubezpieczyciela, który będzie gwarantował te same świadczenia, co NFZ” – mówił Michał Wawer na konferencji prasowej 31 sierpnia 2023. Twierdzi, że taki system działa w Niemczech.

Wawer stwierdził, że w ostatnich tygodnia „z dziesiątków źródeł słyszeliśmy, że Konfederacja chce zabrać Polakom dostęp do publicznej ochrony zdrowia, wprowadzić limit wydatków na osobę, powyżej którego trzeba będzie dopłacać z własnej kieszeni, że Konfederacja będzie wymagać od Polaków dodatkowych ubezpieczeń od ciężkich chorób. Padła nawet konkretna kwota – 4340 zł, której nie ma ani w naszym programie, ani w wypowiedziach któregokolwiek z liderów Konfederacji”.

„Mówimy: dość. Temu trzeba postawić kres na drodze sądowej” – podsumował skarbnik Konfederacji.

Przeczytaj także:

Bosak nie wie, ile miałby wynosić bon

Bon zdrowotny w wysokości 4340 złotych faktycznie stał się przedmiotem krytyki i żartów. Za taką kwotę po prostu nie da się leczyć żadnego poważniejszego schorzenia. Nic dziwnego, że Konfederacja próbuje przekonywać, a nawet potwierdzić wyrokiem sądu, że ten absurd nie jest częścią ich programu.

A skąd w ogóle wzięła się ta kwota? Wyliczył ją widz Polsat News. W trakcie „Debaty Dnia” prowadząca Gozdyra odczytała wyliczenia, które dostała od Tadeusza, matematyka oglądającego program. Podzielił on budżet na zdrowie (165 mld zł) na przybliżoną liczbę Polaków (38 mln).

Przeczytaj także:

Berkowicz nie podważył w trakcie programu tych wyliczeń. Powiedział: „Podzielić budżet na zdrowie na liczbę obywateli, przekazać ten bon, żeby wszystkie instytucje – czy państwowe, czy prywatne konkurowały, podwyższając swoją jakość i obniżając ceny, o ten bon”.

Dwa tygodnie później o wysokość bonu zdrowotnego pytali Krzysztofa Bosaka dziennikarze TVN24 i „Gazety Wyborczej”.

„To wyjdzie nieco ponad 4 tys. zł, tak?” – pytał dziennikarz. „Mamy określoną pulę, która w tej chwili dzięki składkom zdrowotnym trafia na zdrowie”. „Ile chcecie podzielić? Jaką kwotę?” – „Tyle pieniędzy, ile trafia w tej chwili do NFZ-u” – odpowiedział Bosak. Nie podał ani wysokości kwoty do podziału, ani wysokości bonu, ale też nie zakwestionował 4340 złotych, o których mówili dziennikarze.

Co ciekawe, tekst „Bosak zagubiony we własnym programie wyborczym. Bon zdrowotny ciąży Konfederacji” został opublikowany 13 lipca 2023, czyli przed ogłoszeniem przez Andrzeja Dudę terminu wyborów. Być może jednak Konfederacji chodzi o jakiś inny tekst. Tyle że później nie ukazał się w „Wyborczej” żaden tekst, który szerzej omawiałby program zdrowotny Konfederacji.

Program Konfederacji skrytykowała też Karolina Hytrek-Prosiecka, dziennikarka, która specjalizuje się w tematyce zdrowotnej. Tekst „Konfederacja daje proste rozwiązania na skomplikowane problemy, bo po prostu ich nie rozumie” został opublikowany 29 czerwca 2023, czyli również przed rozpoczęciem kampanii wyborczej. Ukazał się na portalu Gazeta.pl, który należy do Agory, ale nie jest tym samym co „Wyborcza”.

Sąd ma pomóc Konfederacji wyjść z twarzą?

Dziennikarze po prostu wyciągnęli konsekwencje z tego, co jest zapisane w programie Konfederacji. A Konfederacja próbuje teraz udowadniać, że chodzi jej o coś innego. Formacja, która buduje swój przekaz na tym, że „racjonalność ekonomiczna” jest najważniejsza, udowadnia, że racjonalność bezprzymiotnikowa jest jej obca. Bo w opiece zdrowotnej racjonalność nie sprowadza się do dodawania i odejmowania liczb, trzeba brać pod uwagę mnóstwo dodatkowych czynników, choćby wiek pacjentów.

A Konfederacja gubi się w swoim własnym programie. Nawet w trakcie konferencji prasowej Bosak powoływał się na przykład Niemiec – Konfederacja twierdzi, że chce zbudować podobny system ochrony zdrowia. Jednak Niemcy wydają na zdrowie dwa razy więcej (procent PKB) niż Polska i najwięcej w Unii Europejskie. Konfederacja zaś powtarza, że zwiększanie budżetu na zdrowie nie ma sensu, bo „trzeba optymalizować”.

Szczegółowo omawiała zdrowotny program Konfederacji Maria Libura w rozmowie z Dominiką Sitnicką.

Przeczytaj także:

Co mówi prawo o pozwie wyborczym?

Zgodnie z trybem wyborczym wniosek złożony w trybie wyborczym sąd okręgowy rozpatruje w 24 godziny. Następnie strony mają 24 godziny na złożenie zażalenia.

Art. 111. Kodeksu wyborczego:

1. Jeżeli rozpowszechniane, w tym również w prasie w rozumieniu ustawy z dnia 26 stycznia 1984 r. – Prawo prasowe (Dz. U. z 2018 r. poz. 1914), materiały wyborcze, w szczególności plakaty, ulotki i hasła, a także wypowiedzi lub inne formy prowadzonej agitacji wyborczej, zawierają informacje nieprawdziwe, kandydat lub pełnomocnik wyborczy zainteresowanego komitetu wyborczego ma prawo wnieść do sądu okręgowego wniosek o wydanie orzeczenia: 1) zakazu rozpowszechniania takich informacji; 2) przepadku materiałów wyborczych zawierających takie informacje; 3) nakazania sprostowania takich informacji; 4) nakazania publikacji odpowiedzi na stwierdzenia naruszające dobra osobiste; 5) nakazania przeproszenia osoby, której dobra osobiste zostały naruszone; 6) nakazania uczestnikowi postępowania wpłacenia kwoty do 100 000 złotych na rzecz organizacji pożytku publicznego.

Pierwszy pozew wyborczy w kampanii 2023 złożyła Platforma Obywatelska i wygrała. Sąd nakazał zaprzestanie rozpowszechniania informacji, że za rządów Donalda Tuska bezrobocie w całej Polsce wynosiło 15 proc. PiS od tej pory podaje zgodne z prawdą dane, że bezrobocie za rządów Tuska sięgało 14,4 proc.

16:40 31-08-2023

Tusk przemawia w Gdańsku

W Gdańsku, w Europejskim Centrum Solidarności, trwa otwarte spotkanie Donalda Tuska z wyborcami. Oprócz Tuska biorą w nim udział m.in. Aleksandra Dulkiewicz, Rafał Trzaskowski i Barbara Nowacka.

Wiec Tuska można oglądać tutaj.

    16:03 31-08-2023

    Prawa autorskie: 31.08.2023 Warszawa , ulica Nowogrodzka . Siedziba Prawa i Sprawiedliwosci . Prezes Prawa i Srawiedliwosci Jaroslaw Kaczynski (C) podczas konferencji prasowej , na ktorej zaprezentowano '' jedynki '' na listach wyborczych Prawa i Sprawiedliwosci . Fot. Slawomir Kaminski / Agencja Wyborcza.pl31.08.2023 Warszawa ...

    Jedynki PiS-u – czyli kto zyskał, a kto stracił w oczach Kaczyńskiego [ANALIZA]

    Analizujemy „jedynki” na listach Prawa i Sprawiedliwości. Dowiadujemy się dzięki temu nieco o stosunkach panujących w partii Jarosława Kaczyńskiego

    Lista wyborczych jedynek PiS-u znacząco różni się od tej z 2019 roku. W 22 na 41 okręgach układane osobiście przez Jarosława Kaczyńskiego listy PiS będą otwierać inne osoby niż 4 lata temu. To znak, kto w partii rządzącej zyskał, a kto stracił w oczach prezesa partii. Zyskali zaś przede wszystkim ministrowie.

    Oni nie stracili

    Pozycję taką samą jak w 2019 roku utrzymało jedynie 19-ścioro posłów Prawa i Sprawiedliwości. To Mirosława Stachowiak-Różecka (Wrocław, okręg 3), Marek Ast (Zielona Góra, okręg 8), Antoni Macierewicz (Piotrków Trybunalski, okręg 10), Joanna Lichocka (Sieradz, okręg 11), Rafał Bochenek (Chrzanów, okręg 12), Małgorzata Wasserman (Kraków, okręg 13), Anna Pieczarka (Tarnów, okręg 15), Marek Suski (Radom, okręg 17), Mariusz Błaszczak (Warszawa 2 – tzw „obwarzanek”, okręg 20), Marek Kuchciński (Krosno, okręg 22), Stanisław Szwed (Bielsko-Biała, okręg 27), Bożena Borys-Szopa (Gliwice, okręg 29), Bolesław Piecha (Rybnik, okręg 30), Mateusz Morawiecki (Katowice, okręg 31), Ewa Malik (Sosnowiec, okręg 32), Leonard Krasulski (Elbląg, okręg 34), Zbigniew Hoffman (Konin, okręg 37), Krzysztof Czarnecki (Piła, okręg 38) i Marek Gróbarczyk (Szczecin, okręg 41).

    Witek za Lipińskiego, Gwóźdź za Dworczyka

    Dalej jest sporo zmian. Legnica (okręg nr 1) dostała się Elżbiecie Witek – po Adamie Lipińskim, który wybrał polityczną emeryturę. W Wałbrzychu okręg 2) miejsce Michała Dworczyka z 2019 roku zajął Marcin Gwóźdź – powodem jest oczywiście afera mailowa. W Bydgoszczy (okręg 4) miejsce Tomasza Latosa otrzymał prezydencki minister Paweł Szrot – co wydaje się ukłonem wobec Andrzeja Dudy. W Toruniu (okręg 5) miejsce Krzysztofa Ardanowskiego, byłego ministra rolnictwa, zajął Krzysztof Szczucki. Sam Ardanowski ma kandydować, ale jedynkę stracił – tak samo jak wcześniej resort – za wojnę z „piątką dla zwierząt” firmowaną przez samego Kaczyńskiego.

    W Lublinie (okręg 6) stracił pozycję Sylwester Tułajew. Jego miejsce zajął Przemysław Czarnek – co oznacza, że akcje ministra edukacji poszły na Nowogrodzkiej w górę.

    Ziobro z Kielc do Rzeszowa, Kaczyński z Warszawy do Kielc, Gliński z Łodzi do Warszawy

    Z Łodzi (okręg 9) – do Warszawy (okręg 19) awansował Piotr Gliński. Łódź odziedziczył po nim natomiast minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau. W Nowym Sączu (okręg 14) nastąpiła brutalna degradacja Arkadiusza Mularczyka. Zamiast niego jedynką został Ryszard Terlecki.

    W Płocku (okręg 16) nie kandyduje już oczywiście Łukasz Szumowski. Miejsce byłego ministra zdrowia z okresu pandemii z ciągnącym się za nim aferalnym ogonem przypadło republikanom.

    W ostrołęcko-siedleckim okręgu 18 miejsce Krzysztofa Tchórzewskiego zajęła Maria Koc. W Opolu (okręg 21) Violetta Porowska musiała ustąpić miejsca Pawłowi Kukizowi przygarniętemu na listy PiS w zamian za zasługi w utrzymaniu kruchej większości obozu rządzącego w obecnej kadencji.

    Jedynkę w Rzeszowie (okręg 23) oddał Zbigniewowi Ziobrze Krzysztof Sobolewski – sekretarz generalny PiS i jeden z najbardziej zaufanych ludzi prezesa partii. Roszada wynikała z „ucieczki” Jarosława Kaczyńskiego do Kielc (okręg 33), skąd w 2019 roku kandydował Ziobro – i prawdopodobnie nie oznacza spadku pozycji Sobolewskiego.

    W Białymstoku (okręg 24) z jedynką pożegnał się Dariusz Piontkowski – a listę otwiera tam Jacek Sasin, minister aktywów państwowych. W 2019 roku kandydował on z Chełma (okręg 7) – ale tym razem ten okręg przypadł Mariuszowi Kamińskiemu, ministrowi spraw wewnętrznych.

    Płażyński i Muller idą w górę

    W Gdańsku (okręg 25) znacząco awansował – i to kosztem Jarosława Sellina – Kacper Płażyński, kandydujący w 2019 roku bez powodzenia na prezydenta miasta.

    Gdynia (okręg 26) dostała się Piotrowi Mullerowi, rzecznikowi rządu – kosztem Marcina Horały, prezesa CPK – co może być znaczące.

    W Olsztynie (okręg 35) i Kaliszu (okręg 36) jedynki dostali kolejni ministrowie – Janusz Cieszyński, szef resortu cyfryzacji i Marlena Maląg, szefowa resortu rodziny i polityki społecznej. Cieszyński dostał miejsce po Wojciechu Maksymowiczu a Maląg po Janie Dziedziczaku, co potwierdza, że akcje tego niegdysiejszego ulubieńca Kaczyńskiego wciąż na Nowogrodzkiej dołują.

    W Poznaniu (okręg 39) znów rządowy awans – jedynkę dostał tam minister ds Unii Europejskiej Szymon Szynkowski vel Sęk. W 2019 roku kandydowała stamtąd na pierwszym miejscu Jadwiga Emilewicz.

    W Koszalinie (okręg 40) Czesław Hoc zajął miejsce Pawła Szefernakera. Były szef internetowych kampanii PiS nie odzyskał swej dawnej pozycji.

    Los przystawek wciąż niepewny

    Z listy samych „jedynek” nie wysnujemy wniosków na temat tego, co udało się ugrać koalicjantom PiS-u. Pod tym względem liczyć się będzie bowiem przede wszystkim to, ile miejsc „biorących”, a nie samych „jedynek” przypadło Suwerennej Polsce i Partii Republikańskiej.

    Zbigniew Ziobro musiał odstąpić Kielce (okręg 33), z których kandydował w 2019 roku prezesowi PiS – w zamian dostał jednak równie dobry Rzeszów (okręg 23).

    Lidera Partii Republikańskiej Adama Bielana w ogóle natomiast nie ma wśród jedynek – eurodeputowany nie zamierza bowiem rozstawać się z Brukselą i Parlamentem Europejskim. Jedynkę w Płocku (okręg 16) otrzymał za to reprezentant Partii Republikańskiej Kamil Bortniczuk.

    Jarosław Kaczyński nadal osobiście dokonuje skreśleń i wpisów na pozostałych miejscach wszystkich 41 list wyborczych Prawa i Sprawiedliwości – przy czym musimy pamiętać, że po kilka z nich to tzw „miejsca biorące”. Wciąż też trwają targi prezesa PiS z koalicjantami. Dlatego ostateczny kształt list PiS poznamy dopiero w pierwszym tygodniu września.

    13:38 31-08-2023

    Liderzy Trzeciej Drogi – Szymon Hołownia z Polski 2050 i Władysław Kosiniak-Kamysz z PSL – w 43 rocznicę podpisania Porozumień Sierpniowych wystąpili na konferencji prasowej pod warszawskim pomnikiem „Solidarności”. Odwołali się do dziedzictwa historycznej „S” i zaproponowali „nową solidarność” – potrzebną według nich w walce z nowym „mentalnym i faktycznym PRL”.

    „W 43. rocznicę podpisania Porozumień Sierpniowych, przed pomnikiem Solidarności. Jej postulaty wciąż są aktualne – to walka z drożyzną, wolność mediów czy zwiększenie dostępu do mieszkań. Dziś potrzebujemy nowej solidarności: współpracy Polaków w obliczu racji stanu” – mówił Władysław Kosiniak-Kamysz, szef PSL

    „My dzisiaj, podobnie jak pokolenie Solidarności, musimy walczyć tak naprawdę z mentalnym i faktycznym PRL-em. Powołaliśmy Trzecią Drogę po to, żeby to zmienić. Żeby pokazać, że ludzie z różnych stron, tak jak to było 43 lata temu, oni się różnili praktycznie we wszystkim, poza podstawowymi wartościami i rzeczami, co do których wiedzieli, że są dobre dla Polski. Tak samo my – przychodząc z różnych stron chcemy wypełnić to dziedzictwo, raz na zawsze zakończyć w Polsce epokę mentalnego i faktycznego PRL-u. Pójść do przodu dla naszych dzieci, proponując solidarność dla przyszłości” – mówił lider Polski 2050 Szymon Hołownia.