„Katowice miastem nacjonalizmu” – pod takim hasłem przeszedł dziś, 18 lipca 2020, marsz środowisk narodowych zorganizowany w sercu Śląska. Jak donosi nasz fotoreporter Rafał Cieślik, w szczelnym policyjnym kordonie ulicami miasta szło niespełna 100 osób. „Ubrani na czarno, w militarnym szyku, ale względnie spokojnie” – relacjonuje Cieślik. Wśród nich działacze ONR-u i Młodzieży Wszechpolskiej.
Na jednym z banerów, opatrzonym falangami i krzyżami celtyckimi, widniało hasło: „Front oczyszczenia narodowego”.


Uczestnicy marszu wznosili okrzyki:
„antyfaszyzm to się leczy”, „white lives matter”, „wolność słowa dla nacjonalistów”, „Janusz Waluś naszym wzorem”.
Jak donosi lokalna „Gazeta Wyborcza” z okrzyków wynikało, że ich wrogiem jest PO, PiS, Unia Europejska, Izrael, marksiści na uczelniach i „zboczeńcy”, którzy mają odczepić się od szkół. Wśród skandowanych haseł pojawiło się też lewicowe: „zamiast zaciskać pasa, trzeba zaciskać pięść”.

Na budynku obok Placu Miarki pochód nacjonalistów witała płachta materiału z napisem „Katowice pier…olą nazioli”. A przy placu Sejmu Śląskiego stanęła kontrmanifestacja organizowana przez młodzieżówki partii „Razem” i „Wiosny”. Grupa około 100 osób trzymała tęczowe flagi, a także Unii Europejskiej i Śląska. Pojawił się też baner z hasłem: „Tu są granice przyzwoitości”.
„Skandowaliśmy »Śląsk wolny od faszyzmu i nacjonalizmu«. Staraliśmy się ich zagłuszać. Przeszli obok nas szybko w eskorcie policji” – mówi OKO.press jedna z organizatorek, Małgorzata z „Przedwiośnia”.


Pojawiły się też mocniejsze okrzyki – „ONR to zbiór zer” – i hasła na transparentach – „nacjonaliści wynocha ze Śląska”. Jednak policja rozdzielała dwie grupy tak, by nie doszło do konfrontacji.
Katowice miastem nacjonalizmu
W opisie wydarzenia na fb organizatorzy marszu „Katowice miastem nacjonalizmu” napisali: „W ostatnich miesiącach na ulicach Katowic odbywają się wyłącznie lewackie spędy, w których ciągle te same osoby manifestując (mamy nadzieję, że nie za darmo) czy to przepraszając za rasizm w Ameryce czy to walcząc o prawa czteroliterkowców. Najwyższy czas to zmienić i pokazać, że Katowice są miastem nacjonalizmu. Przyjdź i zaprezentuj swoją dumę! Nie ma miejsca w naszym regionie na chore zapędy lewaków” (pisownia oryginalna).
Przeciwko nazwie manifestacji protestowali niektórzy mieszkańcy Katowic. Wystosowali w tej sprawie list do prezydenta miasta Marcina Krupy: „Mamy uzasadnione obawy, że przemarsz będzie okazją do głoszenia treści faszystowskich lub nawoływania do nienawiści wobec osób reprezentujących mniejszości”.
17 lipca na list odpowiedział wiceprezydent Katowic Bogumił Sobula. Stwierdził, że marszu zakazać nie można, bo wszelkie warunki zostały spełnione. Zaznaczył jednak:
Poniżej więcej zdjęć z Katowic.






Szkoda, że wolność słowa jednych narusza wolności innych ludzi. Ale i tak brawo dla Katowic, przede wszystkim za kontrmanifestację👍
Tradycyjnie po manifestacji nacjonaliści poszli na kebab.
Może jednak do "prawdziwego Polaka"… Takie opcje też są.
Zastanawia mnie na jakim etapie rozwoju i jakie wady muszą wystąpić w człowieku, jego mózgu, że w pewnym momencie sięga po obcą, często wrogą (np. tych, którzy mordowali Polaków) symbolikę, zaczyna zwalczać rodaków za inność, osłabiając tym samym naród (który najsilniejszy jest zjednoczony, wypracowujący kompromis, pomimo różnic) i twierdzi, że robi to dla dobra tegoż narodu, okrzykując siebie narodowcem/nacjonalistą.
Korwin powiedział, że gwóźdź w mózgu, ale skąd się tam wziął?
On sam ma ten gwóźdź, to powinien wiedzieć…
Ja to widzę tak – dzieci wychowują się w warunkach zwanych patologią i mówimy "biedne dzieci". Kiedy te same dzieci zaczynają wkraczać w dorosłość, odreagowują przemocą i wtedy mówimy "won z Polski". Trzeba pogodzić się z faktem, że tacy ludzie są i zawsze będą. To są bardzo nieszczęśliwie ludzie, ja im współczuję, bo mają niewielkie szansę na szczęśliwe życie.
Częściowo masz rację, ale tylko częściowo, bo niestety sporo ludzi w tym ruchu to po prostu młodzi ludzie, którymi ktoś w pewnym momencie życia nie umiał pokierować, dać dobry przykład, porozmawiać. I z tego powodu są tam tez dzieci z tzw dobrych domów, dużo studentów, dzieci nauczycielek i prawników – np siostra Budki. Sam mam kolegę gdzie dzieci miały wszystko a nawet więcej, i mimo to syn był w młodzieży wszechpolskiej przez kilka lat. Obecnie to prawie 30 latek, ma żonę rodzinę, dobrą pracę i nie chodzi na takie manifestacje, bo nie ma czasu. Jak z nim rozmawiam czasem teraz, to krytykuje ojca głosującego na PIS, jeszcze bardziej krytykuje PIS, ale niestety nie z tej strony, z której byśmy się spodziewali.
Pomijając nawet ten fakt, to by działać w organizacji, mieć stroje, banery, ogólnie pieniądze na działalność ( wcale nie małe) w ruchu tym muszą być dzieci nie takie jak piszesz i muszą być całkiem bogaci sponsorzy.
A Konstytucja jak była mniej warta niż używany papier toaletowy, tak dalej jest. Jak to wszystkie warunki były spełnione? A Artykuł 13. Konstytucji to pies?
Rzeczywiście, straszne! Ale jakoś nie widzę oburzenia, gdy zboczeńcy bezwstydnie i bezczelnie manifestują swoje zboczenia…
Znamienne proporcje płci widoczne po jednej i drugiej stronie.
Za to blondzia założyła chustę z czaszką i myśli, że jest groźna.
Od trzydziestu lat faszyści w Polsce są bezkarni, a za rządów PiS wręcz życzliwie traktowani.