0:00
0:00

0:00

Od wczoraj na nacjonalistycznych portalach i profilach w mediach społecznościowych pojawiają się kolejne informacje o zatrzymaniach osób związanych z nacjonalistycznymi organizacjami. Według ich relacji zatrzymanych może być od kilkudziesięciu do kilkuset osób. Operację przedstawiają jako próbę zniechęcenia ich do udziału w Marszu Niepodległości, który ma dziś przejść przez centrum Warszawy, śladem państwowego Biało-Czerwonego Marszu.

Stołeczna policja o akcji nic nie wie. Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego - która ma według narodowców stać za zatrzymaniami, od wczoraj nie opowiedziała na pytania OKO.press dotyczące tej operacji. Nie wiemy więc, ile osób naprawdę zatrzymano, jaki był powód podjęcia działań i jakie zarzuty przedstawiono nacjonalistom.

Niklot: "z powodu zatrzymania naszych działaczy koncert odwołany"

10 listopada 2018 roku, w przeddzień Święta Niepodległości, w nieznanym miejscu w Warszawie miał się odbyć koncert "Ku Niepodległej", z udziałem kapel i muzyków czerpiących natchnienie z neonazizmu. Organizatorem imprezy było neopogańskie Stowarzyszenie na rzecz Kultury i Tradycji Niklot.

To jedna z organizacji, które w ubiegłym roku szły podczas Marszu Niepodległości w tzw. "czarnym bloku" - czyli zwartej grupie nacjonalistów ubranych na czarno, w kominiarkach na twarzach, z neofaszystowskimi symbolami i rasistowskimi hasłami na sztandarach.

By zabezpieczyć się przed zarzutami o propagowanie faszyzmu, Niklot zamiast biletów na koncert sprzedawał cegiełki - z których pieniądze miały być przeznaczone na działalność stowarzyszenia. Organizatorzy mogliby w razie czego tłumaczyć się w sądzie, że była to impreza zamknięta, przeznaczona tylko dla sympatyków stowarzyszenia, nie może więc być mowy o publicznym propagowaniu zabronionych faszystowskich symboli czy haseł.

W dniu planowanego koncertu, o godzinie 10:36, na facebookowym profilu wydarzenia "Ku Niepodległej" pojawił się komunikat: "Koncert z przyczyn od nas niezależnych w dniu dzisiejszym odwołany. więcej info w najbliższym czasie. Przepraszamy".

Wkrótce potem na swoim profilu stowarzyszenie Niklot poinformowało: "Z powodu zatrzymania przez Policję naszych działaczy, koncert który miał odbyć się dzisiaj został odwołany".

Usiłowaliśmy dowiedzieć się czegoś więcej od przedstawicieli Niklota. Pytaliśmy:

  • kto został zatrzymany - organizatorzy czy także członkowie zespołów, które miały wystąpić w Warszawie?
  • jakie zarzuty usłyszeli zatrzymani?
  • i kto prowadził operację - policja czy służby?

Odezwała się do nas tylko anonimowa osoba administrująca kontem wydarzenia "Ku Niepodległej". Poinformowała nas, że zatrzymanych zostało "90 % organizatorów" koncertu, ale nie ma wśród nich prezesa Niklota - Tomasza Szczepańskiego.

Według bardzo lakonicznych odpowiedzi naszego rozmówcy, akcję w całym kraju prowadziła policja. Zatrzymano na 48 godzin "około 200 osób", głównie z "czarnego bloku" - z Niklota i organizacji "pokrewnych". A wszystko to "bez powodu".

Szturmowcy: "wasze żałosne szykany nas nie złamią!"

O zatrzymaniach piszą też Szturmowcy - którzy w ubiegłym roku szli wraz z Niklotem w "czarnym bloku". Jak zapewniają - zamierzają maszerować także teraz.

11 listopada rano zapewniali na swoim profilu na FB: "Mimo represji centroprawicowego reżimu PiS, przeszukań i zatrzymań pod idiotycznym pretekstem rzekomego planowania "zamachu bombowego", idziemy na Marsz Niepodległości!

Wszystkich, którzy chcą przyjść na Czarny Blok zapraszamy dzisiaj na 14:00 na Rondo Dmowskiego. Wypatrujcie nas na miejscu i obserwujcie nas na Facebooku, gdzie podamy więcej szczegółów! A reżimowi i jego sługusom przypominamy, że naszych bohaterów torturowano i rozstrzeliwano. Wasze żałosne szykany nas nie złamią!"

Autonomiczni Nacjonaliści: "Czarny Blok odbędzie się mimo represji"

Najwięcej szczegółów podaje portal autonom.pl prowadzony przez Autonomicznych Nacjonalistów. Oni także szli w ubiegłym roku w "czarnym bloku". A ostatnio - razem ze Szturmowcami - bardzo ostro krytykowali Stowarzyszenie Marsz Niepodległości za układanie się z władzą w sprawie marszu. Według nich władze SMN kłamią zapewniając, że nie miały w 2017 roku pojęcia o tym, że "czarny blok" będzie szedł w marszu i jakie będzie niósł transparenty. Według autonomistów wszystko było z nimi uzgodnione.

11 listopada na swoim portalu napisali:

"Chwilę po ogłoszeniu nowej formuły Marszu Niepodległości, który w tym roku ma współorganizować obecna władza z prezydentem na czele, w całej Polsce rozpoczęły się nękania i zatrzymania nacjonalistów, gdyż zdaniem służb mogą oni chcieć „przeprowadzić zamach terrorystyczny” w dniu 11 listopada (sic!).

Sprawę prowadzi Wydział do walki z Terrorem Kryminalnym i Zabójstw wraz z Agencją Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Funkcjonariusze tych służb zatrzymali ponad setkę osób w całym kraju - u większości przeprowadzono przeszukania mieszkań pod kątem posiadania materiałów wybuchowych, a także goszczenia w domach ludzi poszukiwanych za terroryzm w innych krajach. Zatrzymania i doprowadzanie do jednostek policji było rzecz jasna prewencyjne, gdyż u żadnej z ponad setki nękanych osób nie znaleziono poszukiwanych materiałów czy ludzi.

W związku z działaniami służb początkowo odwołano dwie zaplanowane na dzień 10 listopada nacjonalistyczne konferencje w Warszawie - „Naród Pracy” organizowaną przez Pracę Polską oraz „Europe of Future” zainicjowaną przez Kongres Narodowo-Społeczny. Ostatecznie jednak obydwie konferencje odbyły się w innych miejscach, gromadząc powyżej stu osób na każdej z nich, a dookoła miejsc, w których się odbywały można było spotkać policjantów oraz funkcjonariuszy ABW. Dzięki skutecznej logistyce organizatorów obydwu konferencji, nikt nie został zatrzymany przy ich okazji. Działania służb doprowadziły za to do odwołania 10. edycji koncertu „Ku Niepodległej”. Aresztowano osoby podejrzewane przez ABW o organizację tej imprezy.

Ponadto służby postawiły sobie za cel nie wpuszczenie do Polski nacjonalistów z zagranicy, cofając większość z nich na przejściach granicznych. Już w czwartek na lotnisku w Warszawie nie wpuszczony do kraju został Jonas Nilsson, szwedzki nacjonalista, który na konferencji „Europe of Future” miał opowiadać o sytuacji prześladowanej białej ludności w Republice Południowej Afryki. Spora część europejskich nacjonalistów dotarła jednak do Polski korzystając z innych, mniej strzeżonych przejść granicznych.

Czarny Blok, którego obecność na Marszu Niepodległości jest nie w smak władzy oraz części organizatorów marszu, odbędzie się pomimo rozpoczętych represji. Osoby chętne dołączyć do kolumny radykałów na marszu niech wypatrują w dniu 11 listopada osób z nacjonalistyczną symboliką na Rondzie Dmowskiego w Warszawie."

Młodzież Wszechpolska: "zastraszają nas"

Co ciekawe o "zastraszaniu" przez służby pisze Młodzież Wszechpolska, która od lat współorganizuje Marsz Niepodległości. Krótko po północy 11 listopada organizacja napisała na swoim profilu na Facebooku: "Policja i ABW dokonują przeszukań w mieszkaniach działaczy MW. Nic nie znajdują, ale zastraszają sugerując, aby nasi działacze nie szli na Marsz Niepodległości!

;

Udostępnij:

Bianka Mikołajewska

Od wiosny 2016 do wiosny 2022 roku wicenaczelna i szefowa zespołu śledczego OKO.press. Wcześniej dziennikarka „Polityki” (2000-13) i krótko „GW”. W konkursie Grand Press 2016 wybrana Dziennikarzem Roku. W 2019 otrzymała Nagrodę Specjalną Radia Zet - Dziennikarz Dekady. Laureatka kilkunastu innych nagród dziennikarskich. Z łódzkich Bałut.

Komentarze