0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Dawid Zuchowicz / Agencja Wyborcza.plFot. Dawid Zuchowicz...

W liście p.t. „Apel o przegląd politycznie motywowanych postępowań prokuratorskich w latach 2015-2023 i rehabilitację pokrzywdzonych” sygnatariusze proszą ministra o „pamięć o licznych, indywidualnych przypadkach nadużyć władzy i deptania ludzkiej godności przez realizujących polityczne dyspozycje prokuratorów w ostatnich 8 latach”. Bo nadal – często od lat, bez wniesienia aktu oskarżenia do sądu – toczą się „polityczne śledztwa” zainicjowane w czasach rządów Zjednoczonej Prawicy.

O upolitycznieniu prokuratury kierowanej przez Zbigniewa Ziobrę pisała już Komisja Wenecka, Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy, Parlament Europejski a ostatnio obszerny raport na ten temat wydała Helsińska Fundacja Praw Człowieka. Dlatego podpisani pod listem proszę o „efektywny przegląd” spraw o podłożu politycznym, licząc, że w przypadku śledztw, w których stwierdzone zostanie „uzasadnione podejrzenie braku wystarczających podstaw oskarżenia” niezależni prokuratorzy je zakończą.

Autorzy wspominają, że analogiczna sytuacja miała miejsce w Mołdawii po upadku oligarchy i polityka Vladimira Plahotniuca: prokurator generalny w maju 2020 zamknął blisko 40 postępowań karnych prowadzonych przeciwko krytykom poprzedniej władzy.

„Ofiary prześladowań politycznych”

W liście wymieniane są raporty Fundacji Otwarty Dialog, ObyPomoc Obywateli RP, platformy „Państwo PiS” stowarzyszenia Paragraf-Państwo, a także opracowania stowarzyszenia Lex Super Omnia i Komitetu Obrony Sprawiedliwości. Autorzy wymieniają długą listę osób ściganych politycznie przez prokuraturę, zaznaczając, że to niepełny katalog. Oto niektóre przykłady:

  • aktywiści społeczeństwa obywatelskiego, np. liderki Ogólnopolskiego Strajku Kobiet (Marta Lempart – na zdjęciu ilustrującym artykuł, Klementyna Suchanow i Agnieszka Czerederecka), ratujący uchodźców (np. Paweł i Justyna Wrabcowie z Obywateli RP), działacze na rzecz praw osób LGBT+ (np. Bart Staszewski), aktywiści prodemokratyczni (np. Zbigniew Komosa, Katarzyna Augustynek, Elżbieta Podleśna), osoby zatrzymywane w czasie „tęczowej nocy”, czy aktywiści wspierający migrantów, którzy w geście protestu przecinali druty na granicy PL-BY;
  • sędziowie (m.in. Igor Tuleya, Waldemar Żurek) i prokuratorzy (np. Ewa Wrzosek, Katarzyna Kwiatkowska);
  • opozycyjni politycy i samorządowcy (Roman Giertych, Tomasz Grodzki);
  • byli szefowie i funkcjonariuszy służb (gen. Piotr Pytel, Paweł Wojtunik);
  • przedsiębiorcy i menedżerowie (Leszek Czarnecki, Jakub Karnowski);
  • dziennikarze i pisarze (Tomasz Piątek, Jakub Żulczyk);
  • i „pechowcy”, którzy podpadli PIS przypadkowo (Sebastian Kościelnik, który miał kraksę z kolumną premier Szydło).

Przeczytaj także:

Powołać zespół prokuratorów

Autorzy twierdzą, że w sprawach tych kilkudziesięciu wymienionych osób są „liczne, niepokojące prawidłowości i mechanizmy, wskazujące na systemowy wymiar problemu”, czyli np. powtarzające się zarzuty bez pokrycia lub „urągające zdrowemu rozsądkowi i logice” nadużycia służb specjalnych; nielegalna inwigilacja; postępowania przygotowawcze toczące się latami, areszty wydobywcze i to wielokrotne, na podstawie tych samych zarzutów itd. Lista tych udokumentowanych patologii, wskazujących na polityczne działanie prokuratury, też jest bardzo długa.

Te „polityczne prześladowania” powodowały, że ich ofiary nie tylko miały problemy z wymiarem sprawiedliwości i ograniczano im wolność, ale też przeszły szereg traum. Doświadczali tego także członkowie ich rodzin. Ich reputacja była systematycznie niszczona przez propagandowe media PiS, niektórzy tracili w wyniku tego pracę.

Podpisani wnioskują, by minister Bodnar powołał zespół prokuratorów, który przeanalizuje zasadność kontynuowania śledztw wszczętych i prowadzonych w latach 2015-2023, w których zachodzi podejrzenie, iż były narzędziem politycznej presji. „Uważamy, że taka decyzja byłaby istotnym krokiem w kierunku przywrócenia społecznego zaufania do polskiej prokuratury i wymiaru sprawiedliwości” argumentują.

Autorzy listu sugerują, by umorzeń takich politycznych śledztw dokonać za pomocą „kontrowersyjnego” prawa… tzw. lex Obajtek. To przepisy zmieniające kodeks postępowania karnego (kpk) tak, by prokurator mógł na każdym etapie postępowania sądowego wycofać z sądu akt oskarżenia. Zmian dokonano na początku rządów PiS w 2016 i powstały, by wycofać oskarżenia ze spraw karnych prowadzonych wobec Daniela Obajtka.

„Wsparcie osób pokrzywdzonych na forum krajowym”

Głównym sygnatariuszem listu jest prezydent Lech Wałęsa. W gronie pozostałych ponad 40 innych VIPów opinii, którzy poparli ten apel, są m.in. ludzie mediów (np. Krystyna Janda, Agnieszka Holland, Zbigniew Hołdys), znani profesorowie różnych dziedzin (np. Leszek Balcerowicz, Andrzej Blikle), opozycjoniści z czasów PRLu i rządów PiSu (np. Władysław Frasyniuk), ludzie związani z aktywizmem (Janina Ochojska, prof. Michał Dadlez) i spore grono aktywnych publicznie prawników (Hanna Machińska, Marcin Matczak, Wojciech Sadurski, Andrzej Zoll).

Apel sygnowały też do teraz 33 NGOsy, głównie zaangażowane w obronę praw obywatelskich, praworządności, migrantów, osób LGBT+ i zrzeszające aktywistów antyPiS. To m.in. Akcja Demokracja, KOD, Obywatele RP, Lotna Brygada Opozycji, Stowarzyszenie Homokomando.

Pełna treść apelu i lista sygnatariuszy jest dostępna na stronach FB Fundacji Otwarty Dialog – pomysłodawcy i współautora tego listu. To NGO, które od zbiera, analizuje i dokumentuje przypadki prześladowań politycznych i nadużyć prokuratury Ziobry. „Po nagłośnieniu tych spraw w Strasburgu czy Brukseli, naturalnym kolejnym krokiem dla nas było wsparcie osób pokrzywdzonych na forum krajowym, gdy prokuratura została już uwolniona od politycznych wpływów” – tłumaczy tę inicjatywę Marcin Mycielski, wiceprezes FOD i współautor apelu.

;

Udostępnij:

Krzysztof Boczek

Ślązak, z pierwszego wykształcenia górnik, potem geograf, fotoreporter, szkoleniowiec, a przede wszystkim dziennikarz, od początku piszący o podróżach i rozwoju, a od kilkunastu lat głównie o służbie zdrowia i mediach. Zaczynał w Gazecie Wyborczej w Katowicach, potem autor w kilkudziesięciu tytułach, od lat stały współpracownik PRESS, SENS, Służba Zdrowia. W tym zawodzie ceni niezależność.

Komentarze