0:00
0:00

0:00

Zgodnie z intencjami organizatorów "Nie świruj, idź na wybory" miała być akcją, która w zabawny sposób zachęci obywateli i obywatelki do głosowania 13 października. Znane osoby nagrywały filmiki, w których interpretowały hasło przewodnie.

Do tej pory w akcji wzięli udział m.in. Janusz Gajos, Krystyna Janda, Zbigniew Hołdys, Robert Janowski. Bardzo szybko akcja spotkała się z krytyką nie tylko z powodu samego hasła, ale też sposobu jego przedstawienia przez poszczególnych artystów. Największe kontrowersje wzbudził film z udziałem Wojciecha Pszoniaka, w którym legendarny aktor wykrzywia się i stroi miny, pozując na tytułowego "świra".

Dodatkowym kontekstem "Nie świruj" były żarty takie jak obrazek Andrzeja Mleczki z 17 września, w którym ze szpitala psychiatrycznego dobiegają głosy "Jarosław, Jarosław" (grafik ostatecznie przeprosił).

To oczywiście twórcza interpretacja krążących w internecie informacji o tym, że Prawo i Sprawiedliwość wygrywa wybory w tych placówkach (a Platforma Obywatelska w więzieniach).

Akcję, jako naśmiewającą się z osób chorych, potępiło wiele instytucji (o tym za chwilę), a także polityków PiS. W głównym wydaniu "Wiadomości" TVP w czwartek 19 września powiązano "nie świruj" z Koalicją Obywatelską. Zarzut ten jest o tyle zasadny, że sympatie polityczne wielu osób biorących udział w akcji nie są tajemnicą. Sama Koalicja zaś na temat inicjatywy milczy.

Pomysłodawca akcji, znany fotograf Tomasz Sikora, wydał oświadczenie, w którym tłumaczy, że w filmikach nikt nie parodiuje i nie naśmiewa się z osób niepełnosprawnych, bo przekaz skierowany jest nie do konkretnych wyborców, tylko do osób, które nie zamierzają głosować.

"Mówimy wprost: »Nie wygłupiaj się (nie świruj), idź na wybory« i nic więcej. Nikt nie mówi: Nie bądź świrem. Jest to inicjatywa czysto społeczna zachęcająca ludzi do aktywności obywatelskiej".

Instytucje interweniują

Nieco inaczej widzi to Rzecznik Praw Obywatelskich. W swoim oświadczeniu Adam Bodnar zaznacza, że z racji swojej funkcji wspiera akcje profrekwencyjne, ponieważ służą one budowie społeczeństwa obywatelskiego.

Ale nie mogą one odbywać się przy pomocy stereotypów szkodliwych dla grup szczególnie narażonych na dyskryminację. Osoby chorujące psychicznie spychane są na margines życia rodzinnego i publicznego. RPO powołuje się na własne badania, z których wynika, że

"Wciąż około 40 proc. obywateli i obywatelek nie chciałoby, aby osoba chorująca psychicznie była ich sąsiadem/sąsiadką czy pracowała z nimi w jednym zespole, a około 30 proc. Polek i Polaków odmówiłaby osobom należącym do tej grupy praw obywatelskich".

Głos w sprawie akcji zabrało także Polskie Towarzystwo Psychiatryczne podkreślając, że świadome lub nieświadome dzielenia ludzi na "zdrowych" i zaburzonych jest też nieprawdziwe.

"Wszyscy możemy znaleźć się wśród potrzebujących pomocy - po stracie osoby bliskiej, utracie pracy, zdarzeniu losowym, w wyniku zachorowania, wraz z wiekiem, lub kiedy nieoczekiwanie pomocy będzie wymagało nasze dziecko. Powielanie okrutnych stereotypów może wtedy utrudniać przezwyciężanie psychicznego kryzysu zdrowotnego" - pisze Zarząd Główny PTP.

Rzecznik Praw Pacjenta w oświadczeniu przywołał z kolei słowa prof. Jacka Wciórka: "To, jak opisujemy doświadczenia ludzkie, decyduje o tym, czy człowiek z tych doświadczeń wyjdzie pokaleczony czy wzmocniony. W psychiatrii są słowa, które działają jak cep. Są to słowa archaiczne, do odłożenia do archiwum, powracają jednak nieustannie w sposób raniący.

Słowo bowiem ma taką moc, że sprawia, iż człowiek się zapada. Niektórzy się zapadają na zawsze. Szukanie słów, które będą mówiły o tych samych zjawiskach w sposób pokazujący rozwiązania i dający nadzieję, jest wielkim wyzwaniem, któremu jednak psychiatria sama nie podoła. To jest nasze wspólne dzieło – psychiatrii i mediów. Apeluję, abyśmy nie posługiwali się słowami – cepami, ale poszukiwali słów, które wyrażają naszą ludzką wrażliwość”.

Oświadczenia RPO, PTP, RPP, KZP

Rzecznik Praw Obywatelskich, jako konstytucyjny organ ochrony praw człowieka wyraża poparcie dla inicjatyw, których celem jest zachęcenie obywatelek i obywateli do udziału w zbliżających się wyborach parlamentarnych. Takie inicjatywy służą niewątpliwie budowie społeczeństwa obywatelskiego. Niemniej jednak Rzecznik stanowczo sprzeciwia się konstruowaniu kampanii profrekwencyjnych w oparciu o stereotypy dotyczące grup narażonych na dyskryminację, w tym osób chorujących psychicznie.

Osoby z niepełnosprawnościami są jedną z grup w sposób szczególny narażonych na wykluczenie społeczne. Wśród nich, w stosunkowo najgorszej sytuacji znajdują się osoby chorujące psychicznie. Doświadczają one odrzucenia zarówno w obszarze życia prywatnego, jak i publicznego. Powielanie krzywdzących stereotypów narosłych wokół osób z niepełnosprawnością psychiczną ma widoczny wpływ choćby na ich sytuację na rynku pracy, co skutkuje spychaniem ich na margines życia społecznego[1].

Konsekwentnie wyniki wszystkich badań prowadzonych na zlecenie Rzecznika Praw Obywatelskich, w tym ostatnich przeprowadzonych w 2018 r., pokazują, że osoby chorujące psychicznie spotykają się ze zdecydowanie największym dystansem społecznym wśród przedstawicieli innych grup narażonych na dyskryminację. Wciąż około 40% obywateli i obywatelek nie chciałoby, aby osoba chorująca psychicznie była ich sąsiadem/sąsiadką czy pracowała z nimi w jednym zespole, a około 30% Polek i Polaków odmówiłaby osobom należącym do tej grupy praw obywatelskich.

RPO wielokrotnie zwracał uwagę na potrzebę używania języka wolnego od stereotypów i uprzedzeń wobec osób chorujących psychicznie[2]. Język stosowany wobec osób z niepełnosprawnością psychiczną i innych osób z niepełnosprawnościami powinien służyć włączeniu tych osób do społeczeństwa oraz przezwyciężaniu negatywnych stereotypów, nie zaś pogłębiać ich dyskryminację. W ocenie Rzecznika język używany w stosunku do przedstawicieli grup narażonych na dyskryminację niezmiennie obrazuje poziom debaty publicznej w demokratycznym państwie, a nadużycia dotyczące osób z zaburzeniami psychicznymi stanowią szczególny rodzaj radykalizacji języka publicznego.

całość na stronie RPO

Zarząd Główny Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego stoi na straży poszanowania praw i godności osób z zaburzeniami psychicznymi. ZG PTP przeciwstawia się jakimkolwiek próbom stygmatyzacji - świadomej lub nieświadomej - tych osób. To nie są osoby inne - wszyscy wspólnie tworzymy społeczeństwo.

Cierpieniu, potrzebom, zmaganiom z problemami życiowymi, których wszyscy doświadczamy należy się szacunek. Dzielenie nas na osoby z zaburzeniami psychicznymi i osoby bez takich zaburzeń jest głęboko nieprawdziwe. Wszyscy możemy znaleźć się wśród potrzebujących pomocy - po stracie osoby bliskiej, utracie pracy, zdarzeniu losowym, w wyniku zachorowania, wraz z wiekiem, lub kiedy nieoczekiwanie pomocy będzie wymagało nasze dziecko. Powielanie okrutnych stereotypów może wtedy utrudniać przezwyciężanie psychicznego kryzysu zdrowotnego.

Stanowczo prosimy i apelujemy o rozwagę i poszanowanie godności osób zmagających się z zaburzeniami psychicznymi. Mierzą się z nimi nierzadko nasi znajomi, mierzymy się także my i nasi bliscy. Wszyscy oczekujemy lub będziemy oczekiwać w takiej sytuacji zrozumienia, życzliwości i wsparcia – nie szyderstwa.

źr: psychiatria.org

Z wielkim zaniepokojeniem i przykrością odebraliśmy akcję „Nie świruj, idź na wybory”, mającą zachęcać do udziału w wyborach. Niestety, w sposób niedopuszczalny utrwala ona negatywne stereotypy i stygmatyzuje osoby zmagające się z problemami zdrowia psychicznego, czy doświadczające kryzysu zdrowia psychicznego. To wiele milionów osób.

Negatywne, stygmatyzujące przekazy, mogą wpływać na pogorszenie sytuacji osób cierpiących na problemy ze zdrowiem psychicznym. Mogą opóźnić poszukiwanie pomocy czy podjęcie niezbędnego leczenia. Pogłębiają też negatywne nastawienie otoczenia i niezrozumienie problemów tych osób – w domu, szkole czy pracy.

Środowiska naukowe, organizacje pozarządowe i eksperci od dawna wzywają do podjęcia zdecydowanych działań, mających zapobiec rozprzestrzenianiu bardzo krzywdzących stereotypów na temat osób zmagających się z zaburzeniami psychicznymi, czy szpitali psychiatrycznych.

Także Rzecznik Praw Pacjenta rok 2019 poświęca szczególnie pacjentom z zaburzeniami psychicznymi, pod hasłem „Rzecznik Praw Pacjenta rzecznikiem polskiej psychiatrii”. Organizujemy m.in. konferencje i akcje edukacyjne, wypowiadamy się publicznie.

Nawet najlepiej zaplanowane i prowadzone działania nie pomogą jednak, jeśli będą sabotowane przez nieodpowiedzialne i szkodliwe wystąpienia osób wypowiadających się publicznie. Zupełnie nieakceptowalne jest też symulowanie objawów zaburzeń psychicznych czy neurologicznych przy okazji publicznych wystąpień.

Apelujemy o rozwagę, apelujemy o szacunek dla drugiego człowieka, o powstrzymanie się od dyskryminujących, wykluczających zachowań.

Profesor Jacek Wciórka, wybitny polski psychiatra, Kierownik Kliniki Psychiatrii w Instytucie Psychiatrii i Neurologii powiedział na jednym z organizowanych przez nas spotkań z mediami: „Jako psychiatra dojrzewałem przez wiele lat. I po tylu doświadczeniach muszę przyznać, że niezwykle ważny jest język. To, jak opisujemy doświadczenia ludzkie, decyduje o tym, czy człowiek z tych doświadczeń wyjdzie pokaleczony czy wzmocniony. W psychiatrii są słowa, które działają jak cep. Są to słowa archaiczne, do odłożenia do archiwum, powracają jednak nieustannie w sposób raniący.

Słowo bowiem ma taką moc, że sprawia, iż człowiek się zapada. Niektórzy się zapadają na zawsze. Szukanie słów, które będą mówiły o tych samych zjawiskach w sposób pokazujący rozwiązania i dający nadzieję, jest wielkim wyzwaniem, któremu jednak psychiatria sama nie podoła. To jest nasze wspólne dzieło – psychiatrii i mediów. Apeluję, abyśmy nie posługiwali się słowami – cepami, ale poszukiwali słów, które wyrażają naszą ludzką wrażliwość”.

Pozostaje się pod tymi słowami podpisać, prosząc wszystkich o zachowanie rozsądku i przyzwoitości.

całość na stronie RPP

Jako osoby od wielu laty aktywnie towarzyszące chorym w przezwyciężaniu różnorodnych, czasem skrajnie trudnych kryzysów zdrowia psychicznego znamy cierpienie, ból i rozpacz, którą im one niosą.

Wiemy też jako bardzo potrzebne są w tej sytuacji dobre słowa i przyjazne gesty wyrażające zrozumienie, życzliwość i solidarność w zmaganiu o odzyskanie zdrowia. Wielokrotnie widzimy, jak złe słowo i złe gesty zabierają nadzieję, podcinają skrzydła i wypychają ze wspólnoty.

Jako osoby żywo, od dziesięcioleci zaangażowane w działania na rzecz systemowej przebudowy psychiatrycznej opieki zdrowotnej i poprawę szans życiowych osób dotkniętych kryzysem zdrowia psychicznego wiemy, jak wielką pomocą w tych wysiłkach byłyby światłe działania środowisk kulturotwórczych i opiniotwórczych w przywracanie chorującym psychicznie należnego im miejsca w naszym wspólnym świecie, przywracanie ich cierpieniu godności oraz otwieraniu niedostępnych lub zamkniętych ścieżek pomocy. Dlatego z wielkim zdziwieniem przyjmujemy świadectwa sprzeniewierzania się takiej kulturotwórczej, opiniotwórczej misji w postaci wypowiedzi publikowanych pod hasłem „nie świruj, idź na wybory”.

Ich pojawienie się w przestrzeni publicznej dowodzi nie tylko ignorancji w zakresie realiów doświadczania zaburzeń zdrowia psychicznego, ale przede wszystkim niesie chorym poniżający, piętnujący i pogardliwy przekaz aksjologiczny. Kwestionuje ich człowieczeństwo. Sprawia ból. Utrwala krzywdzące stereotypy. Próbuje przewracać praktykę piętnowania i wykluczania.

Prosimy i apelujemy o refleksję i zaniechanie takich działań. Żaden cel nie usprawiedliwia szyderstw z człowieka cierpiącego, czasowo słabnącego w zmaganiach życiowych, oczekującego pomocy.

Marek Balicki Pełnomocnik Ministra Zdrowia do spraw reformy w psychiatrii Prof. Andrzej Cechnicki Prezes Porozumienia na rzecz Narodowego Programu Ochrony Zdrowia Psychicznego Prof. Jacek Wciórka Przewodniczący Rady Zdrowia Psychicznego przy Ministrze Zdrowia na zdj. prof. Jacek Wciórka, prof. Andrzej Cechnicki i Marek Balicki na Marszu o Godność, Marszu Żółtej Wstążki, zamykającym Drugi Kongres Zdrowia Psychicznego, fot. Katarzyna Kisielińska

źródło: fanpage Kongresu Zdrowia Psychicznego

;
Na zdjęciu Dominika Sitnicka
Dominika Sitnicka

Absolwentka Prawa i Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego. Publikowała m.in. w Dwutygodniku, Res Publice Nowej i Magazynie Kulturalnym. Pisze o praworządności, polityce i mediach.

Komentarze