0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Slawomir Kaminski / Agencja GazetaSlawomir Kaminski / ...

Onet w poniedziałek 19 sierpnia opisał korespondencję pomiędzy Małą Emi (tak się przedstawia na Twitterze), a wiceministrem sprawiedliwości Łukaszem Piebiakiem. Wynika z niej, że wiceminister miał akceptować jej akcję szkalowania Krystiana Markiewicza, szefa największego w Polsce stowarzyszenia sędziów Iustitia, które broni niezależności sędziów i ostro krytykuje zamach PiS na wymiar sprawiedliwości.

We wtorek o 15:00 wiceminister Piebiak podał się do dymisji. I została ona przyjęta. Zapowiedział też, że pozwie do sądu Onet, za tekst opierający się na relacjach „niewiarygodnej osoby”. Co może sugerować, że zapadła decyzja, by Piebiaka poświęcić, ale sprawę wyciszyć.

Także we wtorek stołeczna prokuratura, po zawiadomieniu złożonym przez SLD, wszczęła postępowanie sprawdzające dotyczące sprawy opisanej przez Onet.

Korespondencję udostępniła mediom sama Mała Emi. To żona jednego z pracowników nowej KRS, aktywna użytkowniczka Twittera. Początkowo sama z siebie hejtowała sędziów, którzy bronią niezależności sądownictwa. Dzięki temu zyskała sympatię prawicowych użytkowników Twittera. Potem jednak zaczęły się problemy.

Mała Emi jest w trakcie rozwodu. Ma też poważne problemy prawne, bo za hejt na sędziów czekają ją dwie sprawy w prokuraturze i jedna w sądzie.

Pozwy i zawiadomienia do prokuratur za zniesławienie i stalking

Mała Emi za hejt została pozwana przez sędziego Piotra Gąciarka z Warszawy, aktywnego działacza Iustitii. Z publikacji Onetu wynika, że to ona była inspiratorką materiału w TVP, który uderzał w Gąciarka. Sędzia pozwał ją za wpisy na Twitterze. W pozwie domaga się przeprosin i usunięcia obraźliwych wpisów oraz 11 tys. zł na cel społeczny. Na początku sierpnia 2019 Sąd Okręgowy w Warszawie udzielił zabezpieczenia w tej sprawie w postaci zakazu rozpowszechniania dalszych obraźliwych treści pod adresem sędziego do czasu wydania wyroku.

Na konto Małej Emi zawiadomienie do prokuratury rejonowej w Krakowie złożył też Waldemar Żurek, rzecznik starej KRS, którą wbrew Konstytucji rozwiązał PiS, sędzia wyjątkowo zasłużony dla obrony wolnych sądów. Jako rzecznik konstytucyjnej KRS był twarzą obrony niezależności sędziów, za co spotkały go szykany, represje i hejt.

Do prokuratury złożył zawiadomienie o pomówienie i zniesławienie. W czerwcu prokuratura wszczęła dochodzenie w tej sprawie.

Druga sprawa w prokuraturze dotycząca konta Małej Emi jest w Prokuraturze Regionalnej w Katowicach. Dotyczy podejrzenia o stalking wobec jednego ze śląskich sędziów. Z informacji OKO.press wynika, że w tej sprawie w marcu 2019 prokuratura zabezpieczyła komputery i telefony Małej Emi.

Nie zablokowano jednak dostępu do jej kont w serwisach społecznościowych i na komunikatorach. Miała więc dostęp do korespondencji, którą wcześniej prowadziła.

MalaEmi była tylko pośrednikiem

Dlaczego nagle teraz Mała Emi zdecydowała się ujawnić swoją korespondencję? Decydujące były kłopoty prawne i sytuacja osobista, w jakiej się znalazła.

Z informacji OKO.press wynika, że jej konto na Twitterze miało zostać wykorzystane do uderzania w niepokornych sędziów. Potem osoby, z którymi współpracowała, uniezależniły się od niej.

Rolę głównego troll konta, hejtującego niezależnych sędziów przejęła KastaWatch, która miała dostęp do wielu wrażliwych i trudno dostępnych danych o sędziach. „Rzeczpospolita” pisała, że to konto ma źródła w kręgu ministerstwa sprawiedliwości.

Z naszych informacji wynika, że to, co opisał Onet, to tylko mały fragment opisujący mechanizm i siatkę hejtu na niezależnych sędziów.

Wciąż nie wiadomo, kto stoi za kontem KastaWatch. Z naszych informacji wynika, że jest ono powiązane z osobami blisko związanymi w „dobrą zmianą” w wymiarze sprawiedliwości.

Nie tylko KastaWatch. Także Jackob i FigoFago

Do zdemaskowania są też dwa mniej aktywne konta na Twitterze, ale też celujące w plugastwach pod adresem sędziów tj. Jackob i FigoFago.

Oba hejtowały zwłaszcza sędziego Waldemara Żurka. I na te dwa konta sędzia Żurek złożył zawiadomienie do prokuratury, podobnie jak na MalaEmi.

Krakowska prokuratura w sprawie trzech kont na Twitterze (MalaEmi, Jackob i FigoFago) prowadzi jedno dochodzenie. Rzecznik krakowskiej prokuratury okręgowej Janusz Hnatko w odpowiedzi na pytania OKO.press informuje, że w ramach tego postępowania

„Podjęto czynności zmierzające do ustalenia danych teleinformatycznych niezbędnych do ustalenia sprawcy.

Aktualnie prokuratura oczekuje na przesłanie danych”. Na razie postępowanie toczy się w sprawie, nikt nie dostał zarzutów.

O sprawie ujawnienia korespondencji przez MalaEmi od tygodnia pisano na prawicowym Twitterze. Zajmowali się tym też prawicowi dziennikarze zastanawiając się, w kogo i jak wysoko uderzy sprawa. Powtarza się teza, że sprawa zaszkodzi „reformom”, jakie wprowadza PiS w sądach.

Ciąg dalszy ujawniania hejterskich troll kont, szkalujących niezależnych sędziów nastąpi.

Udostępnij:

Mariusz Jałoszewski

Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.

Przeczytaj także:

Komentarze