Ministerstwo Sprawiedliwości "nie zna przyczyn" zamknięcia poradnictwo telefonicznego "Niebieskiej Linii". OKO.press zna tę przyczynę - to decyzja resortu Ziobry. Oświadczenia ministerstwa myli pomoc interwencyjną (która nadal trwa) z poradnictwem (którego już nie ma) i z dyżurem telefonicznym w stacjonarnym ośrodku (który jest, ale nie jest poradnictwem)
Ministerstwo Sprawiedliwości w oświadczeniu z 24 stycznia 2017 zaprzecza informacjom, że "pomoc telefoniczna" Niebieskiej Linii" została zatrzymana z powodu odmowy finansowania. Ministerstwo "nie zna przyczyn" zamknięcia poradnictwa telefonicznego (pod nr 22 668-70-00).
OKO.press w rozmowie z Renatą Durdą - kierowniczką Instytutu Psychologii Zdrowia prowadzącego "Niebieską Linię" - sprawdza oświadczenia ministerstwa. Odnosimy się też do naszej publikacji z 24 stycznia, w której starannie rozdzieliliśmy dwa rodzaje "niebieskiego wsparcia":
Resort Ziobry 'zaprzecza jakoby całodobowa ogólnopolska „Niebieska Linia” (800 120 002) pomagająca ofiarom przemocy w rodzinie została zawieszona, bo ministerstwo odmówiło jej finansowania". Ma rację, ale tego OKO.press nie napisało (inne media - owszem).
Ministerstwo Sprawiedliwości nie zaprzecza, że numer 22 668 70 00 milczy od 1 stycznia, ale najwyraźniej nie uważa, by był to problem. Tymczasem zamknięcie poradnictwa telefonicznego oznacza koniec systematycznego doradztwa, z którego korzystało rocznie ponad sześć tysięcy osób. Dla wielu z nich poradniczy telefon był był jedynym dostępnym źródłem wsparcia i rzetelnej informacji. Korzystały z niego osoby z niepełnosprawnościami, chorujące, z małych miejscowości, daleko od Warszawy, przebywające zagranicą itd.
"Ministerstwu mylą się chyba numery telefonu: zawieszone od początku roku 2017 telefoniczne poradnictwo z interwencyjnym telefonem 800 120 002, który jest nadal obsługiwany i który stanowi wizytówkę Niebieskiej linii" - mówi OKO.press Renata Durda.
Resort Zbigniewa Ziobry oświadcza, że "przyczyny takiej decyzji [rezygnacji z telefonu doradczego] są Ministerstwu Sprawiedliwości nieznane". I twierdzi, że procedura przyznawania dotacji przez ministerstwo wcale nie musiała prowadzić do zawieszenia zdalnej (telefonicznej, czy mailowej) działalności poradniczej. Wręcz przeciwnie, Ministerstwo zaznacza, że warunkiem przyznania dotacji dla Instytutu był obowiązek świadczenia "pomocy przez rozmowę".
To dziwne stwierdzenie.
Ministerstwo odmówiło przecież finansowania linii poradniczej zupełnie wprost. Jednoznacznej odpowiedzi udzieliło Instytutowi Psychologii Zdrowia w 2016 roku, na pytanie dotyczące właśnie poradnictwa telefonicznego.
OKO.press raz jeszcze cytuje maile z października - listopada 2016 roku.
Pytanie Instytutu: "Czy jest możliwe świadczenie wsparcia prawnika lub psychologa telefonicznie lub w inny sposób (Skype) w sytuacjach kryzysowych, gdy klient / klientka nie może dotrzeć do Ośrodka, a uzyskanie szybkiej interwencyjnej pomocy jest kluczowe dla radzenia sobie z konsekwencjami pokrzywdzenia?". Odpowiedź ministerstwa: "Zgodnie z § 5 ust. 2 i 3 ogłoszenia [konkursu], wsparcie udzielane jest podczas spotkań bezpośrednich zaś w przypadku osób pierwszego kontaktu również za pośrednictwem środków komunikacji na odległość. W szczególnie uzasadnionym wypadku podmiot może udzielić pomocy w miejscu przebywania pokrzywdzonego przestępstwem (...)
Zgodnie z treścią ogłoszenia o konkursie nie jest możliwe świadczenie wsparcia prawnika lub psychologa telefonicznie lub w inny sposób (Skype)".
Jasno do bólu. Konkurs ministerstwa nie przewidywał telefonicznego poradnictwa prawnika lub psychologa.
"Rozumiem, że ministerstwo popełniło błąd i teraz broni swojej dobrej woli. Chcę w nią wierzyć. Niech zmienią warunki następnych konkursów!"- mówi Durda.
Całodobowe "Pogotowie Niebieskiej Linii" nie jest finansowane przez ministerstwo Ziobry lecz przez rządową agencję PARPA przy ministerstwie zdrowia. Ministerstwo sprawiedliwości finansowało do tej pory stacjonarny Ośrodka Pomocy Osobom Pokrzywdzonym Przestępstwem oraz poradnictwo telefoniczne.
Ministerstwo twierdzi, że Instytut Psychologii Zdrowia otrzymał w 2017 roku dotację na "poradnictwo bezpośrednie" m.in. prowadzenie warszawskiego Ośrodka, gdzie prowadzone są dyżury pracowników socjalnych, prawników, psychologów i psychoterapeutów. Twierdzi, że obejmowało to także poradnictwo telefoniczne.
"Wystąpiliśmy z wnioskiem o dotację 439 255 zł na działanie Ośrodka, dostaliśmy 345 262 zł - mówi Durda - Nie oznacza to jednak, że dofinansowanie zostało przyznane na prowadzenie poradnictwa psychologicznego. Nie zostało".
Potwierdzają to cytowane wyżej mejle.
Ministerstwo podkreśla, że Instytut w swej ofercie konkursowej zapewniał, że dostępna będzie pomoc telefoniczna.
Durda to prostuje: "Wystąpiliśmy o przyznanie dotacji na zatrudnienie dodatkowej osoby pierwszego kontaktu do dyżurów telefonicznych w ośrodku stacjonarnym. Taki dyżur ma zupełnie inne cele niż poradnictwo telefoniczne, które musieliśmy zamknąć".
Dyżur telefoniczny w ośrodku to nie jest specjalistyczna usługa prawników czy psychologów lecz informacja o dostępnych w Ośrodku formach wsparcia.
Durda: "Ministerstwo przyznało nam na taki dyżur w 2017 roku kwotę 84 400 zł. Wystarczy to na 3 376 godzin." Stawka 25 zł brutto za godzinę pracy wskazuje, że nie jest praca specjalistów, których koszt pracy jest trzy-cztery razy wyższy.
Dziennikarz i reporter. Uhonorowany nagrodami: Amnesty International „Pióro Nadziei” (2018), Kampanii Przeciw Homofobii “Korony Równości” (2019). W OKO.press pisze o prawach człowieka, społeczeństwie obywatelskim i usługach publicznych.
Dziennikarz i reporter. Uhonorowany nagrodami: Amnesty International „Pióro Nadziei” (2018), Kampanii Przeciw Homofobii “Korony Równości” (2019). W OKO.press pisze o prawach człowieka, społeczeństwie obywatelskim i usługach publicznych.
Komentarze