Kancelaria Prezydenta Andrzeja Dudy kwestionuje uchwałę Sądu Najwyższego powołując się na prawników, którzy mają inne zdanie niż SN. Ale żaden z nich nie poparł podważania prawa SN do wydania uchwały, stwierdzającej, że ułaskawienie osoby nieprawomocnie skazanej nie ma skutków prawnych. Chodzi oczywiście o łaskę dla Mariusza Kamińskiego
Politycy PiS oraz Kancelaria Prezydenta usiłują podważyć prawo Sądu Najwyższego do wypowiadania się w kwestii ułaskawienia Mariusza Kamińskiego oraz wydaną przez SN uchwałę z 31 maja. SN stwierdził w niej, że prawo łaski "może być realizowane wyłącznie wobec osób, których winę stwierdzono prawomocnym wyrokiem sądu".
Paweł Mucha, wiceszef Kancelarii Prezydenta, w dniu ogłoszenia uchwały stwierdził, że "uchwała podjęta przez Sąd Najwyższy nie ma należytej podstawy prawnej", oraz że jej wydanie było "ingerowaniem w sferę prerogatyw Prezydenta RP".
W obu tych twierdzeniach minister Mucha się myli. OKO.press pisało tym już wczoraj.
Kolejnym sposobem Kancelarii Prezydenta na zdyskredytowanie stanowiska Sądu Najwyższego było ogłoszenie "listy publikacji, w których wskazywano na możliwość stosowania przez Prezydenta RP prawa łaski w postaci indywidualnej abolicji". Ich autorami - jak podkreśla Kancelaria - jest "13 wybitnych prawników".
13 wybitnych polskich prawników z różnych epok, w różnych latach, w komentarzach, w piśmiennictwie prawniczym, podkreślają, że prawo łaski - przysługujące prezydentowi - może polegać także na stosowaniu prawa łaski w drodze abolicji indywidualnej.
Po ogłoszeniu tej listy media dotarły do kilku prawników, których zdziwiło, że się na niej znaleźli. Prof. Lech Gardocki, były Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego, oświadczył: "Nigdy nie wypowiadałem się na temat słuszności lub niesłuszności decyzji p.Prezydenta o ułaskawieniu p. Mariusza Kamińskiego.
Twierdzenie, że popierałem tę decyzję opiera się więc na nieporozumieniu.
To nieporozumienie wynikło prawdopodobnie z tego, że w kolejnych wydaniach mojego podręcznika "Prawo karne", przy wyjaśnianiu na czym polega ułaskawienie informowałem, powołując się na monografię prof Andrzeja Murzynowskiego, że w literaturze procesu karnego uważa się, że ułaskawienie może polegać także na abolicji indywidualnej".
Stanowiska Kancelarii Prezydenta nie popiera także prof. Stanisław Waltoś, który znalazł się na liście. "W świetle art. 10 konstytucji, który przewiduje trójpodział władzy, prezydent nie powinien stosować abolicji. Stosowanie prawa łaski przed zapadnięciem wyroku to, po pierwsze, jawna ingerencja w proces sądowy. Po drugie, oskarżeni zostali pozbawieni możliwości oczyszczenia się z zarzutów przed sądem drugiej instancji" - mówił w TVN24.
"Wiadomości" TVP przywołały 1 czerwca fragment z jego podręcznika "Proces karny", w którym napisał, że abolicja w formie prawa łaski nie jest wykluczona w świetle konstytucji.
Nie zacytowały jednak następującego po tym fragmencie zdania, w którym prof. Waltoś zaznaczył, że "nigdy prezydent nie stosował abolicji w postaci prawa łaski, dlatego że byłoby to ingerencją w wymiar sprawiedliwości".
"Kancelaria Prezydenta dopuściła się pewnej manipulacji" - stwierdził prof. Waltoś.
Na taki zarzut Kancelaria odpowiedziała komunikatem, w którym tłumaczy, że listę publikacji "wskazujących na możliwość" stosowania prawa łaski wobec osób nieprawomocnie skazanych zaczerpnęła w większości z postanowienia Sądu Najwyższego (skład trzyosobowy) rozpatrującego kasację w sprawie Kamińskiego. Postanowił on o przekazaniu zagadnienia prawnego składowi 7-osobowemu.
Rzecznik Kancelarii Prezydenta nie minął się z prawdą: SN tłumaczy w tym piśmie, dlaczego ma wątpliwości co do tego, jak rozpatrzyć skargę kasację. Jednym z powodów jest rozbieżność zdań wśród prawników piszących o prawie łaski: "Trudno byłoby przecież nie dostrzec, iż przyjęte przez Sąd Okręgowy [który umorzył sprawę Kamińskiego - red.] założenia znajdują oparcie w poglądach prezentowanych w licznych publikacjach zarówno z zakresu prawa konstytucyjnego, jak i prawa karnego, które dopuszczają możliwość skorzystania przez Prezydenta RP z prawa łaski obejmującego również abolicję indywidualną".
Kancelaria Prezydenta ma więc rację twierdząc, że polscy prawnicy "z różnych epok, w różnych latach" uważali, że prawo łaski może też polegać na ułaskawianiu osób nieprawomocnie skazanych.
Nawet jeśli nie wszyscy z listy 13 prawników wyznawali taki pogląd, nie można zaprzeczyć, że w doktrynie prawa zdania na ten temat były rozbieżne.
Oburzenie tych prawników, którzy poczuli się zmanipulowani przez Kancelarię Prezydenta, jest jednak zupełnie zrozumiałe. Ich nazwiska posłużyły Kancelarii nie tylko do pokazania, że o prawie łaski można mieć inne zdanie, ale i do podważenia kompetencji Sądu Najwyższego do zajęcia stanowiska w tym sporze prawnym.
Ale żaden z tych prawników nigdy nie podważał kompetencji Sądu Najwyższego do wydania uchwały w tej sprawie. A tym bardziej nie podpisałby się pod tezą PiS, że taka uchwała SN została wydana bezprawnie.
Od 2023 r. reporter Frontstory. Wcześniej w OKO.press, jeszcze wcześniej w Gazecie Wyborczej. Absolwent filozofii UW i Polskiej Szkoły Reportażu. Był nominowany do nagród dziennikarskich.
Od 2023 r. reporter Frontstory. Wcześniej w OKO.press, jeszcze wcześniej w Gazecie Wyborczej. Absolwent filozofii UW i Polskiej Szkoły Reportażu. Był nominowany do nagród dziennikarskich.
Komentarze