Polacy są jednym z najmniej ufnych społeczeństw w Europie. Ufamy głównie rodzinie, a wobec innych wolimy pozostać ostrożni
Poziom zaufania społecznego jest w Polsce rekordowo niski na tle Europy i utrzymuje się to od początku lat 90. Pocieszamy się, że jest lepiej niż na Ukrainie, ale w głębi duszy czujemy się tak samo jak oni.
Polacy nie ufają sobie nawzajem również, kiedy prowadzą biznes: tylko 35 proc. ankietowanych uważa, że „zaufanie do partnerów w interesach ogólnie się opłaca”. Przeciwnego zdania jest 40 proc. badanych, a 25 proc. odpowiedziało „trudno powiedzieć”. Tutaj widoczny jest pewien postęp: w 2002 r. jedynie 24 proc. Polaków uważało, że zaufanie w interesach to dobra rzecz.
Wykształceni bardziej ufają innym. Najbardziej nieufne są osoby, które skończyły tylko podstawówkę/gimnazjum albo szkołę zawodową. Nieco bardziej ufni są Polacy i Polki, którzy/które ukończyli co najmniej szkołę średnią. Najbardziej ufni są najbardziej wykształceni.
Może to wynikać z doświadczeń życiowych – niskie wykształcenie koreluje z wieloma negatywnymi zjawiskami takimi jak niski dochód, kiepski dostęp do usług wyższej jakości, słaba ochrona na rynku pracy. Innymi słowy, osoby o niższym wykształceniu częściej padają ofiarami wyzysku i są w trudniejszej sytuacji. Mogą zatem mieć (uzasadnione) wrażenie, że ludzie naokoło często ich oszukują, bo choć ich sytuacja materialna się poprawia, to pozostaje na niesatysfakcjonującym poziomie. To również wynika z danych CBOS: wyższe zaufanie koreluje z wyższym dochodem per capita i lepszą oceną warunków materialnych gospodarstw domowych
Ufamy głównie najbliższej rodzinie. Aż 81 proc. ankietowanych stwierdza, że ma do rodziny zdecydowane zaufanie. Do znajomych zdecydowane zaufanie ma już tylko 24 proc. Polaków; nieco mniej, 22 proc. ankietowanych, ma zaufanie do proboszcza.
Polska wypada kiepsko w porównaniach międzynarodowych. Europejski Sondaż Społeczny od 2002 roku pyta różne społeczeństwa europejskie czy „większości ludzi można ufać, czy ostrożności nigdy za wiele”. Odpowiedzi na pytanie można udzielać w 11 stopniowej skali: 1 – ostrożności nigdy za wiele, 11 – większości ludzi można ufać. Założyliśmy, że nieufność zawiera się w pierwszych czterech punktach skali, na której umiejscawiali swoje poglądy pytani.
W 2014 roku aż 45,5 proc. ankietowanych Polaków było bliżej stwierdzenia „ostrożności nigdy za wiele”.
To spora różnica w porównaniu np. do Francuzów (29,7 proc.), Niemców (22,7 proc.), ale również do naszych sąsiadów – Czechów (32, 1 proc.). Najbardziej ufni okazali się Norwegowie: postawę ostrożności w stosunku do innych prezentowało tam zaledwie 6,1 proc. ankietowanych.
Badanie Europejskiego Sondażu Społecznego jest prowadzone w rundach. Do tej pory odbyło się 7 rund. Ostatnie dane, z roku 2014, nie są jeszcze kompletne. Uwzględniają jedynie 15 spośród 30 zazwyczaj badanych społeczeństw Europejskich. Dlatego przyjrzeliśmy się wynikom wcześniejszej rundy - z 2012 roku. Według niej
Polacy są na siódmym miejscu od końca pod względem zaufania na 29 przebadanych państw
(wśród nich znalazły się Albania, sporne terytorium Kosowo i Izrael). Lepiej z zaufaniem było nawet na Ukrainie i w Rosji. Za nami byli Albańczycy (57 proc.), Cypryjczycy (49 proc), Słowacy (45 proc.) czy Portugalczycy (50 proc.). Nie było to zaufanie "rekordowo niskie" jak stwierdził Jan Śpiewak, ale rzeczywiście nie ma się z czego cieszyć.
Bardziej ufają sobie Ukraińcy i Rosjanie.
Niskiego zaufania Polaków nie da się wyjaśnić tylko skalą PKB per capita, ponieważ jego wysokość w naszym kraju przez ponad 10 lat wzrosła znacznie, a zaufanie, a raczej jego brak, no cóż, pozostaje na podobnie niskim poziomie od niemal półtorej dekady. W 2002 roku 48,2 proc. Polaków było zdania, że w stosunku do większości ludzi ostrożności nigdy za wiele.
Analityk nierówności społecznych i rynku pracy związany z Fundacją Inicjatyw Społeczno-Ekonomicznych, prekariusz, autor poczytnego magazynu na portalu Facebook, który jest adresowany do tych, którym nie wyszło, czyli prawie do wszystkich. W OKO.press pisze o polityce społecznej i pracy.
Analityk nierówności społecznych i rynku pracy związany z Fundacją Inicjatyw Społeczno-Ekonomicznych, prekariusz, autor poczytnego magazynu na portalu Facebook, który jest adresowany do tych, którym nie wyszło, czyli prawie do wszystkich. W OKO.press pisze o polityce społecznej i pracy.
Komentarze