"Ta nagroda oznacza, że świat docenia działalność kobiet, które walczą o swoje prawa, nie zważając na cenę. Są zabijane, idą na lata do więzienia, ale powtarzają: wszystkie prawa człowieka dotyczą też nas” – skomentowała inna irańska noblistka Shirin Ebadi
Narges Mohammadi to irańska fizyczka i działaczka na rzecz praw człowieka, wiceprezeska Defenders of Human Rights Center – irańskiej organizacji praw człowieka, na której czele stoi laureatka Pokojowej Nagrody Nobla za 2003 rok Szirin Ebadi.
W maju 2016 została skazana w Teheranie na 16 lat więzienia za utworzenie i przewodniczenie „ruchowi na rzecz praw człowieka, który prowadzi kampanię na rzecz zniesienia kary śmierci” w Iranie. W 2022 roku znalazła się na liście 100 wpływowych i inspirujących kobiet BBC.
6 października 2023 roku decyzją Norweskiego Komitetu Noblowskiego otrzymała Pokojową Nagrodę Nobla „za walkę z uciskiem w Iranie i jej walkę na rzecz promowania praw człowieka dla wszystkich”.
Jej sprawę nadzorował Abolghasem Salawati – wysokiej rangi sędzia islamskiej republiki, ferujący wyroki w najbardziej kontrowersyjnych sprawach. Jego działalność w ramach irańskiego wymiaru sprawiedliwości poskutkowała wpisaniem go na europejskie i amerykańskie listy sankcyjne oraz obdarzenie pseudonimami: „sędzia śmierci” i „sędzia od wieszania”.
Orzeka w sprawach dziennikarzy, aktywistów klimatycznych, naukowców, posiadaczy podwójnych obywatelstw, Kurdów, dysydentów. Zarzuca się im zwykle to samo: spiski przeciw bezpieczeństwu narodowemu, sianie zepsucia na ziemi i szpiegostwo na rzecz obcych rządów. Wyroki też zwykle są podobne: wieloletnie więzienie albo śmierć.
Początkowo Narges Mohammadi osadzono w teherańskim więzieniu Evin, znanym jako miejsce tortur więźniów politycznych i inteligencji. Według jej męża, aktywisty i dziennikarza Taghi Rahmaniego, została tam pobita.
Kilka lat później, gdy została przeniesiona do innego zakładu karnego, jej ojciec napisał w petycji przeciw nękaniu jego córki do władz Islamskiej Republiki: „Gdy w pokoju widzeń zobaczyłem siniaki na jej ciele, oparłem się o swoją laskę i trzykrotnie zakrzyknąłem do swojego Boga. Oto co chcę powiedzieć władzom: możecie zamknąć ciało mojej córki w klatce, ale nie zakujecie jej ducha w kajdany, nie osłabicie jej nadziei”.
Podczas odbywania kary jej i innym więźniarkom odmówiono opieki medycznej po zachorowaniu na COVID-19, mimo chorób współistniejących narażających ją na utratę życia.
Kobietom w więzieniu Evin zakazano też kontaktów ze światem zewnętrznym, Mohammadi została odcięta od swoich dzieci, o czym napisała w liście do prokuratora: „Każda z nas jest kobietą i matką, a nasze dzieci, tak jak wasze dzieci i miliony innych na tej ziemi, potrzebują matczynej miłości”.
W trakcie odbywania wyroku Narges Mohammadi cały czas była uznawana przez władze za zagrożenie: zarzucono jej głoszenie politycznych manifestów, znieważanie dyrekcji więzienia (poprzez oskarżanie ich o tortury i pobicia), organizowanie lekcji i protestów w swoim skrzydle i zakłócanie porządku więziennego poprzez głośne śpiewanie i tańczenie.
Mohammadi odmówiła udziału w pokazowym procesie dotyczącym tych zarzutów, uznając go za naruszenie jej konstytucyjnych i przyrodzonych praw. Zwolniono ją z więzienia w 2020 roku.
Po wyjściu na wolność opowiedziała o doświadczonym przez nią i inne więźniarki molestowaniu ze strony dyrektora więzienia – Gholamrezy Ziaei i części strażników. Złożona przez nią na dyrektora skarga pozostała jednak bez rozpoznania.
Zamiast tego została skazana za więzienne przewinienia i zniesławienie dyrektora na karę osiemdziesięciu uderzeń batem, trzydzieści miesięcy pozbawienia wolności i grzywnę. Karę tę odbywa do dziś, również w dniu, gdy Norweski Komitet Noblowski ogłaszał przyznanie jej pokojowej nagrody Nobla.
„Za jej walkę z uciskiem kobiet w Iranie oraz starania na rzecz promowania praw człowieka i wolności dla wszystkich” – brzmi uzasadnienie Komitetu.
Po ogłoszeniu werdyktu Szirin Ebadi powiedziała: „Mam nadzieję, że ta nagroda spowoduje uwolnienie Narges Mohammadi i wszystkich więźniów politycznych, ale to nie jest reżim, który jest skłonny ich uwalniać. […] Ta nagroda oznacza, że świat docenia działalność kobiet. Patrzy, jak walczą o swoje prawa i tożsamość, nie zważając na cenę. Są zabijane, idą na lata do więzienia, ale nadal powtarzają: jesteśmy ludźmi i wszystkie prawa przewidziane dla człowieka, dotyczą też nas”.
Student iranistyki i prawa na Uniwersytecie Jagiellońskim. O Bliskim Wschodzie pisze w Laboratorium Działań dla Pokoju Salam Lab. Fan prawa karnego, boksu tajskiego i dziennikarstwa gonzo.
Student iranistyki i prawa na Uniwersytecie Jagiellońskim. O Bliskim Wschodzie pisze w Laboratorium Działań dla Pokoju Salam Lab. Fan prawa karnego, boksu tajskiego i dziennikarstwa gonzo.
Komentarze