Rosjanie wysadzili w powietrze tamę w Nowej Kachowce spiętrzającą ogromny zbiornik na Dnieprze. Zagrożona jest część zabudowy Chersonia i około 80 miejscowości w dole rzeki. Trwa ewakuacja mieszkańców. Relacja na żywo
Spełnił się jeden z największych koszmarów tej wojny. We wtorek 6 czerwca o 2.50 nad ranem w położonej na południu Ukrainy w obwodzie chersońskim okupowanej przez Rosjan Nowej Kachowce rozległa się seria eksplozji. W jej wyniku zniszczonych zostało 11 z 28 przęseł zapory piętrzącej wody Zbiornika Kachowskiego na Dnieprze. Wysadzono także część instalacji miejscowej elektrowni wodnej. Oznacza to bezpośrednie zagrożenie życia dla części mieszkańców wyzwolonego Chersonia. A także około 80 innych miejscowości położonych w dolnym biegu Dniepru po obu stronach rzeki. O ile zachodni (prawy) brzeg rzeki jest kontrolowany przez Ukrainę, o tyle miejscowości położone na jego wschodnim (lewym) brzegu okupowane są przez Rosjan.
Kończymy relację na żywo.
W wieczornym przemówieniu prezydent Ukrainy, Wołodymyr Zełenski mówił:
"Katastrofa w elektrowni wodnej w Kachowce spowodowana przez rosyjskich terrorystów nie powstrzyma Ukrainy i Ukraińców. Nadal będziemy wyzwalać całą naszą ziemię. A każdy rosyjski akt terroryzmu zwiększa tylko kwotę reparacji, które Rosja zapłaci za swoje zbrodnie, a nie szanse okupantów na pozostanie na naszej ziemi. (...)
Fakt, że Rosja celowo zniszczyła zbiornik Kachowka, który jest niezwykle ważny, w szczególności dla zaopatrzenia Krymu w wodę, wskazuje, że rosyjscy okupanci już zdali sobie sprawę, że będą musieli uciekać również z Krymu.
Ukraina odzyska wszystko, co do niej należy. I sprawi, że Rosja zapłaci za to, co zrobiła.
Chwała wszystkim naszym ludziom, którzy walczą i pracują dla dobra naszego kraju i naszego narodu! Dziś, podobnie jak wczoraj, chciałbym uczcić naszych bohaterów w sektorze Bakhmut... Dobra robota, wojownicy! 3. samodzielna brygada szturmowa i 57. samodzielna brygada piechoty zmotoryzowanej – dziękuję! Dziękuję, że posuwacie się naprzód!"
„Rosja będzie musiała zapłacić za zbrodnie wojenne popełnione na Ukrainie. Zniszczenie tamy, skandaliczny atak na infrastrukturę cywilną, naraża na niebezpieczeństwo tysiące ludzi w regionie Chersonia. Europa mobilizuje wsparcie poprzez nasz mechanizm ochrony ludności”, napisała na Twitterze przewodnicząca Komisji Europejskiej.
Rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA John Kirby powiedział dziennikarzom, że Stany nie mogą ostatecznie stwierdzić, czy za atakiem stoi Rosja. Jednocześnie NBC News podaje: „dwóch amerykańskich urzędników i jeden zachodni urzędnik powiedzieli wcześniej NBC News, że Stany Zjednoczone mają dane wywiadowcze, które skłaniają się ku Rosji jako sprawcy ataku. Amerykańscy urzędnicy pracowali nad odtajnieniem niektórych danych wywiadowczych i udostępnieniem ich już we wtorek po południu”.
„Możemy potwierdzić informację naszego wywiadu, że zaporę w Nowej Kachowce wysadziła rosyjska 205. brygada strzelców zmotoryzowanych” – informuje doradca prezydenta Wołodymyra Zełenskiego Mychajło Podolak i sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy Ołeksij Daniłow.
Do tej pory służby ewakuowały 600. mieszkańców. Dwie dzielnice miasta w Chersoniu zostały całkowicie zalane" – informuje szef administracji wojskowej miasta Chersoniu Roman Mrochko. 132 mieszkańców jest teraz w miejskim szpitalu, a ponad 20 w ośrodkach humanitarnych, gdzie mogą pozostać przez jakiś czas. 43 mieszkańców Chersonia ewakuowano pociągiem, a 109 autobusami do innych miast na Ukrainie.
„Niszcząc tamę Kachowskiej Elektrowni Wodnej, rosyjscy terroryści potwierdzają całemu światu, że muszą zostać wypędzeni z każdego zakątka ukraińskiej ziemi. Nie można im zostawić ani jednego metra, bo każdy metr wykorzystują do terroru. Tylko zwycięstwo Ukrainy przywróci bezpieczeństwo. I to zwycięstwo będzie. Terrorystom nie uda się powstrzymać Ukrainy ani wodą, ani rakietami, ani niczym innym” – napisał prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
Ukraiński MSZ apeluje o pilne zwołanie Rady Bezpieczeństwa ONZ w sprawie sytuacji w Nowej Kachowce, a także o pomoc Unię Europejską w zwalczaniu skutków katastrofy.
Ogród zoologiczny w okupowanej Nowej Kachowce „Kazkova Dibrova” został całkowicie zalany. Zginęły wszystkie zwierzęta oprócz ptaków – podaje The Kyiv Independent. Według najnowszych informacji zalanych zostało conajmniej 71 domów i trzy mosty w kontrolowanej przez Ukrainę części obwodu chersońskiego, na zachodnim brzegu Dniepru – informuje gubernator Oleksandr Prokudin.
Wezbrany na skutek zniszczenia tamy w Nowej Kachowce Dniepr zalał całkowicie miasto Oleszki w obwodzie chersońskim. Szef MSW Ukrainy Ihor Kłymenko poinformował, że Rosjanie ostrzeliwują miejsca ewakuacji w obwodzie chersońskim. W wyniku ostrzałów rannych zostało dwóch policjantów.
W niektórych miejscach w Chersoniu poziom wody podnosi się do dwóch metrów. Unia Europejska potępia zniszczenie tamy wodnej w Nowej Kachowce. „To nowa oznaka eskalacji, podnosząca przerażającą i barbarzyńską naturę rosyjskiej agresji na Ukrainę do bezprecedensowego poziomu” – powiedział na konferencji prasowej w Brukseli rzecznik Komisji Europejskiej ds. zagranicznych Peter Stano.
„Reprezentuje nowy wymiar rosyjskich okrucieństw, narażając życie setek tysięcy cywilów na niebezpieczeństwo. Ataki na infrastrukturę cywilną kwalifikują się jako zbrodnie wojenne. Jesteśmy w kontakcie z Ukrainą w celu zapewnienia naszej pomocy” – napisał na Twitterze szef unijnej dyplomacji Josep Borrell.
Podobnie o zniszczeniu tamy mówił Charles Michel, przewodniczący Rady Europejskiej. Podkreślił, że niszczenie infrastruktury cywilnej kwalifikuje się jako zabrodnia wojenna. „Pociągniemy do odpowiedzialności Rosję i jej pełnomocników” – napisał na Twitterze. „Podniosę tę kwestię na szczycie Rady Europejskiej (29-30 czerwca) i zaproponuję większą pomoc dla zalanych obszarów. Moje myśli są ze wszystkimi rodzinami na Ukrainie dotkniętymi tą katastrofą”.
Państwowa Służba Ratunkowa Ukrainy podaje, że do godz. 15 w obwodzie chersońskim ewakuowanych zostało około 1300 osób. Według wstępnych informacji zniszczenie tamy w Nowej Kachowce doprowadziło do zalania 13 osiedli na prawym brzegu Dniepru i ponad 260 domów. „Krytyczny poziom wody utrzyma się przez około tydzień. Na razie wody stopniowo przybywa” – informuje Jurij Sobolewski, zastępca gubernatora obwodu chersońskiego. Dniepr zalewa obszary miejskie i rolne w Ukrainie, spływa mnóstwo zanieczyszczeń, które trafią do Morza Czarnego. Problem z dostępem do wody pitnej może mieć nawet 4 mln ludzi.
Wezbrany na skutek zniszczenia tamy w Nowej Kachowce Dniepr zalewa już położoną na wyspie Korabel dzielnicę Chersonia. Poziom wody rośnie też w nadrzecznej części Chersonia położonej pod skarpą prawego brzegu Dniepru. Jeszcze gorsza niż w Chersoniu może być sytuacja w pobliskiej, ale znajdującej się na okupowanym brzegu rzeki 13 tysięcznej przed wybuchem wojny Hołej Prystani. Tam zabudowania powstały na dawnych tarasach zalewowych delty rzeki. Ukraińska armia informuje natomiast, że sukcesem zakończyła się ewakuacja żołnierzy z kilku opanowanych przez Ukraińców wysp w dolnym biegu rzeki.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski odrzucił rosyjskie oskarżenia, jakoby to ukraińska armia miała ostrzałem doprowadzić do zniszczenia tamy w Nowej Kachowce. Zaznaczmy tu zresztą, że w czasach sowieckich tamę zaprojektowano tak, by była w stanie przetrwać atak atomowy.
„Rosja od ponad roku kontroluje zarówno zaporę, jak i całą elektrownię Kachowską. Fizycznie niemożliwe jest wysadzić ją jakoś z zewnątrz – ostrzałem – została zaminowana. Została zaminowana przez rosyjskich okupantów i wysadzona w powietrze przez nich” – mówił we wtorek Zełenski. Podkreślił, że niszcząc tamę Rosjanie doprowadzili do „największej od dekad katastrofy ekologicznej w Europie spowodowanej przez człowieka”.
Ukraińskie ministerstwo spraw zagranicznych domaga się natomiast zwołania Rady Bezpieczeństwa ONZ w związku z atakiem na tamę w Nowej Kachowce. „Uważamy wysadzenie tamy kachowskiej przez Federację Rosyjską za akt terrorystyczny przeciwko ukraińskiej infrastrukturze krytycznej, którego celem jest spowodowanie jak największej liczby ofiar i zniszczeń" – czytamy w stanowisku ukraińskiego MSZ.
Rosja oskarża z kolei Ukrainę. „Zdecydowanie odrzucamy oskarżenie o wysadzenie w powietrze elektrowni wodnej Kachowka. To był celowy sabotaż ze strony Kijowa. Jednym z jej celów jest pozbawienie Krymu wody przez ograniczenie dostaw wody do Kanału Północnokrymskiego” – oświadczył rzecznik Kremla Dymitr Pieskow.
W sieci pojawiają się kolejne nagrania przedstawiające skalę powodzi. Na jednym z nich – pochodzącym z okolic wsi Poniatiwka – widzimy kolejny porwany przez rzekę budynek. Poniatiwka znajduje się na prawym (kontrolowanym przez Ukrainę) brzegu Dniepru mniej więcej w połowie drogi z Nowej Kachowki do Chersonia.
„Ładunki wybuchowe zostały umieszczone przez Rosjan w konstrukcji tamy w Nowej Kachowce na długo przed eksplozją ”- poinformował Andrij Jusow z Głównego Zarządu Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy. „Podamy dokładne szacunki dotyczące siły eksplozji, ilości potrzebnych do tego materiałów wybuchowych. Wszystko to zostanie obliczone. Ale konkretne fakty dotyczące przenoszenia materiałów wybuchowych i rosyjskich przygotowań do przeprowadzenia kontrolowanej zdalnej eksplozji były upubliczniane już nie raz” – mówił Jusow. Rzeczywiście, ukraiński wywiad ostrzegał wielokrotnie, że wysadzenie przez Rosjan tamy w Nowej Kachowce należy traktować jako realny scenariusz.
Z kolei według rzeczniczki sił ukraińskiej armii na południu kraju Natalii Humeniuk, wysadzenie tamy było „histeryczną reakcją” Rosjan na doniesienia o ukraińskich działaniach ofensywnych. " Zrobili to, aby zapobiec forsowaniu Dniepru, którego się obawiali. Chcieli udaremnić lądowanie naszych wojsk na lewym brzegu rzeki” – mówi Humeniuk.
Fala powodziowa dopiero osiąga swą kulminacyjną siłę na odcinku Dniepru tuż poniżej zniszczonej tamy. Do Chersonia kulminacja dotrze w godzinach popołudniowych lub wieczornych. W sieci pojawiają się już jednak nagrania oddające skalę katastrofy – w tym budynki w całości porwane przez wodę.
Ukraińskie służby nieprzerwanie prowadzą ewakuację mieszkańców dolin Dniepru i Ingulca. Przebiega ona jednak powoli ze względu na rosnące trudności z dotarciem do powodzian.
Według danych ukraińskiego MSW do godziny 10 polskiego czasu udało się ewakuować 885 cywili, czyli o 143 więcej niż godzinę wcześniej. Szacunki MSW moga nie uwzględniać osób, które udały się w bezpieczne miejsca na własną rękę. Łącznie ewakuowanych powinno zostać 16 tysięcy osób.
Ratowane są także zwierzęta hodowlane.
Zniszczenie tamy w Nowej Kachowce oznacza katastrofę o ogromnej skali. Nie tylko w dolnym biegu Dniepru i Ingulca – gdzie już rozpoczęła się powódź, ale także w rejonie Zbiornika Kachowskiego, gdzie dziesiątki miejscowości (w tym miasta, jak Nikopol czy Berysław) stracą źródło wody pitnej. Poziom wody w fali powodziowej aż do osiągnięcia kulminacji ma wzrastać nieprzerwanie przez kilkanaście godzin od momentu wysadzenia tamy – czyli do popołudnia. Fala będzie przemieszczać się w dół Dniepru z prędkością około 24- 25 km/h, co oznacza, że do Chersonia jej kulminacja dotrze dopiero późnym popołudniem lub w godzinach wieczornych. Wysokość fali kulminacyjnej może osiągnąć nawet 4,8 m. Powódź – jako „cofka” – ogarnie także dolinę rzeki Ingulec w jej dolnym biegu. Zagrożone są także rozległe, nisko położone tereny na lewym brzegu Dniepru. Powódź dotknie łącznie około 80 miejscowości – największe z nich to Chersoń (a ściśle położona nad rzeką część miasta), Ołeszki i Hoła Prystań.
Do 9 rano (czasu polskiego) udało się ewakuować 742 osoby z zagrożonych powodzią obszarów – informuje MSW Ukrainy. Z szacunków resortu wynika, że ewakuowanych powinno zostać około 16 tysięcy osób. MSW Ukrainy podkreśla, że ewakuacja jest bardzo trudnym zadaniem, także ze względu na to, że powódź doprowadziła już do zniszczeń części dróg wiodących wzdłuż Dniepru. I że ewakuacja prowadzona jest jedynie na prawym – kontrolowanym przez Ukrainę – brzegu Dniepru.
„Niepokoimy się o naszych obywateli, którzy pozostają w tymczasowo okupowanej lewobrzeżnej części regionu. Dla rosyjskich terrorystów ich życie nie ma żadnej wartości” – powiedział minister spraw wewnętrznych Ihor Kłymenko.
Brak wiarygodnych informacji na temat tego, czy Rosjanie prowadzą ewakuację cywili na okupowanym, niżej położonym i bardziej zagrożonym powodzią lewym brzegu Dniepru.
Zakończyło się specjalne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego Ukrainy. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski poinformował po nim, że tama w Nowej Kachowce została wysadzona przez Rosjan o 2.50 w nocy z poniedziałku na wtorek 6 czerwca.
„Nakazano przeprowadzenie ewakuacji z obszarów zagrożonych i zapewnienie wody pitnej wszystkim miastom i wsiom, które były zaopatrywane w wodę ze zbiornika Kachowskiego. Robimy wszystko, aby ratować ludzi. Zaangażowane są wszystkie służby, wojsko, rząd.” – mówił Zełenski po posiedzeniu RBN.
Zniszczenie tamy w Nowej Kachowce może pogarsza sytuację Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej w Enerhodarze. Czerpie ona wodą (niezbędną m.in. do procesów chłodzenia) właśnie ze Zbiornika Kachowskiego. Nadal nie ma jednak zagrożenia katastrofą nuklearną. Pięć z łącznie sześciu reaktorów ZEJ pozostaje trwale wyłączonych. Szósty działa w trybie tzw „gorącego wyłączenia” (wytwarzając ułamek swej pełnej mocy). Ma on zapewniać zdolność elektrowni do wznowienia pracy w przyszłości. I on jednak w przypadku braku wody do chłodzenia zostanie po prostu wyłączony. W perspektywie najbliższych dni nie będzie to konieczne – zapas wody w zbiorniku elektrowni pozostaje wystarczający.
Premier Ukrainy Denis Szmyhal poinformował, że około 9 rano zalanych całkowicie lub częściowo miało być już 10 z 80 zagrożonych powodzią miejscowości. Według Szmyhala w bezpośrednim zagrożeniu znalazło się około 16 tysięcy mieszkańców prawego (nieokupowanego) brzegu Dniepru. Trwa ich ewakuacja – także z wykorzystaniem specjalnych pociągów odjeżdżających z Chersonia w kierunku Mikołajowa. Pierwszy taki pociąg ma odjechać z Chersonia o 12.00.
Z kolei okupacyjny burmistrz Nowej Kachowki w rozmowie z Tass stwierdził, że w niektórych częściach miasta poziom wody przekroczył już 10 metrów.
Według źródeł ukraińskich, Rosjanie rozpoczęli ostrzał położonych nad Dnieprem dzielnic Chersonia. Ostrzał ma miejsce w trakcie ewakuacji mieszkańców zagrożonych falą powodziową. Rannych odłamkami miało zostać dwóch uczestniczących w ewakuacji policjantów.
Dane hydrologiczne wskazują, że przez cały maj Rosjanie kontrolujący tamę w Nowej Kachowce spiętrzali wodę w Zbiorniku Kachowskim. Udało im się osiągnąć rekordowy poziom 17,5 m. Może to wskazywać na świadome przygotowania do wysadzenia tamy. Im więcej wody w zbiorniku, tym bardziej katastrofalne bowiem skutki powodzi. Uprawdopodobnia to hipotezę, że Rosjanie mogli planować wysadzenie tamy w celu udaremnienia spodziewanych ruchów ukraińskich wojsk w dolinie Dniepru.
Wody Dniepru całkowicie zalały już zabudowania elektrowni wodnej w Nowej Kachowce. Dobrze oddaje to skalę katastrofy rozpoczynającej się w dolnym biegu rzeki.
Zniszczenie tamy w Nowej Kachowce oznacza poważny problem dla okupowanego przez Rosjan Krymu. To właśnie na obrzeżach Nowej Kachowki zaczyna się Kanał Północnokrymski. Służy on do dostarczania wody ze Zbiornika Kachowskiego na okupowany przez Rosjan półwysep. Budowa kanału była jedną z przyczyn, dla których Zbiornik Kachowski w czasach sowieckich w ogóle powstał. Po podbiciu lewobrzeżnej części obwodu chersońskiego Rosjanie włożyli niemało wysiłku w przywrócenie kanału do użytku. Oczywiście po to, by rozwiązać stałe problemy z niedoborem wody na Krymie. Zbudowali też wzdłuż kanału pozycje obronne. Opróżnienie Zbiornika Kachowskiego – będące skutkiem zniszczenia tamy – spowoduje, że Kanał Północnokrymski wyschnie, do jego funkcjonowania niezbędne jest bowiem spiętrzenie wody w Dnieprze.
Do Chersonia dotarła już pierwsza fala powodziowa wywołana zniszczeniem tamy w Nowej Kachowce. Powodziowej kulminacji można spodziewać się dopiero w godzinach popołudniowych lub wieczornych. Już teraz jednak w najniżej położonych częściach miasta pojawia się woda.
Szczególnie zagrożona jest chersońska dzielnica Korabel na wyspie na Dnieprze. Znajdują się w niej zarówno obiekty industrialne, jak i osiedla mieszkaniowe. Tam już około 8 rano rozpoczęła się powódź – sytuacja się pogarsza.
Pierwszą miejscowością, która doświadczyła powodzi w wyniku wysadzenia tamy jest oczywiście sama okupowana przez Rosjan Nowa Kachowka. Zalana została centralna część tego liczącego przed wybuchem wojny 45 tysięcy mieszkańców miasta. W Nowej Kachowce stale obecny był silny rosyjski garnizon. Obiekty w mieście były też wykorzystywane do magazynowania amunicji i uzbrojenia.
Tama i elektrownia w Nowej Kachowce zostały nieodwracalnie zniszczone. A Zbiornik Kachowski w ciągu 4 najbliższych dni niemal wyschnie. To komunikat koncernu Ukrhydroenergo odpowiadającego za ukraińskie elektrownie wodne. Zwany „Morzem Kachowskim” zbiornik ma ponad 230 kilometrów długości. Rozciąga się od Nowej Kachowki po południowe obrzeża miasta Zaporoże. Ma powierzchnię 2155 kilometrów kwadratowych i 23 kilometry szerokości. Mieści około 18 miliardów (sic!) metrów sześciennych wody.
Po wysadzeniu tamy w Nowej Kachowce ukraińskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych wydało komunikat. Najbardziej zagrożonymi miejscowościami w dolinie Dniepru są wsie Mikołajówka, Olhiwka, Lowo, Tyaginka, Ponyativka, Iwanówka, Tokarivka, Ponyativka, Prydniprovske i Sadowe. Częściowo zagrożone jest także miasto Chersoń – chodzi przede wszystkim o wyspę Korabel na Dnieprze. Większość zabudowy Chersonia szczęśliwie położona jest na wysokim brzegu Dniepru, gdzie nie dotrze fala powodziowa. Ukraińska policja i inne służby rozpoczęły już akcję ewakuacyjną.
Ukraińskie MSW przypomniało też opracowane już latem zalecenia dla mieszkańców doliny Dniepru na wypadek zniszczenia tamy w Nowej Kachowce:
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski opublikował na Telegramie nagranie, w którym stwierdził, że wszystkie ukraińskie służby są zaangażowane w ewakuację ludności z zagrożonych obszarów i oskarżył Rosję o wysadzenie tamy.
„Niszcząc tamę w Nowej Kachowce, rosyjscy terroryści tylko potwierdzają całemu światu, że muszą zostać wyrzuceni z każdego zakątka ukraińskiej ziemi. Nie można im zostawić ani jednego metra, ponieważ każdy metr wykorzystują do terroru. Dopiero zwycięstwo Ukrainy przywróci bezpieczeństwo. I to zwycięstwo nadejdzie. A rosyjscy terroryści nie będą w stanie zatrzymać Ukrainy ani wodą, ani rakietami, ani niczym innym” – mówił Zełenski. Zaznaczył też, że zwołał specjalne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego.
Wysadzenie tamy w Nowej Kachowce może mieć bezpośredni związek z sytuacją na froncie. Od niedzieli 4 czerwca obserwowana jest intensyfikacja ukraińskich działań ofensywnych w kilku różnych rejonach działań wojennych. Ukraińcy osiągnęli pewne postępy na północ i południe od Bachmutu. Przede wszystkim jednak rozpoczęli – wciąż raczej ograniczone pod względem skali – natarcia na południu Ukrainy. Dotyczy to rejonu Wuhłedaru i Wełykiej Nowosiłki na pograniczu obwodów donieckiego i zaporoskiego i terenów na południe od miast Orechów i Hulajpołe na Zaporożu. Obie te strefy są najczęściej wskazywane jako potencjalne punkty wyjścia wielkoskalowej kontrofensywy Sił Zbrojnych Ukrainy. Jej celem miałoby być przerwanie rosyjskich linii komunikacyjnych na południu Ukrainy. A tym samym odcięcie rosyjskich wojsk w lewobrzeżnej części obwodu chersońskiego i na Krymie od lądowego połączenia z Rosją.
W poniedziałek 5 maja ukraińska wiceminister obrony Hanna Malar potwierdziła, że armia Ukrainy przeszła do działań ofensywnych na niektórych odcinkach frontu. Z fragmentarycznych informacji z linii frontu wynika, że Ukraińcy zdołali osiągnąć pewne postępy pod Wuhłedarem i Wełyką Nowosiłką. I że zwiększają presję na Rosjan wzdłuż linii na Zaporożu. Nie można wykluczać, że rosyjskie dowództwo uznało to za wstęp do ukraińskiej kontrofensywy na dużą skalę. A następnie wydało rozkaz zniszczenia tamy w Nowej Kachowce jako jedynej stałej przeprawy łączącej wolny brzeg Dniepru z okupowanym. Miałoby to na celu zabezpieczenie rosyjskich linii obronnych w obwodzie chersońskim przed ukraińskim atakiem z flanki. Taki atak mógłby mieć charakter wspierający wobec działań ofensywnych na Zaporożu.
O rosnącym prawdopodobieństwie rozpoczęcia przez Ukraińców ofensywy pisał w OKO.press w najnowszym odcinku cyklu SYTUACJA NA FRONCIE pułkownik Piotr Lewandowski.
Ukraiński koncern Energoatom wydał oświadczenie w związku z wysadzeniem tamy w Nowej Kachowce. Położona w okupowanym Enerhodarze Zaporoska Elektrownia Jądrowa czerpie bowiem wodę m.in. do chłodzenia ze Zbiornika Kachowskiego, którego poziom obniża się na skutek zniszczenia tamy. Ukraińscy energetycy zapewniają, że jak dotąd kontrolują sytuację, ale zaznaczają, że może ona ulec pogorszeniu.
„W nocy 6 czerwca 2023 r. rosyjscy okupanci wysadzili w powietrze tamę elektrowni w Nowej Kachowce. W wyniku eksplozji poziom wody w Zbiorniku Kachowskim gwałtownie spada, co stanowi dodatkowe zagrożenie dla czasowo okupowanej Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej. Woda ze zbiornika Kachowskiego jest niezbędna do zasilania kondensatorów turbin i bezpieczeństwa systemów ZEJ. Teraz zbiornik chłodzący stacji jest pełny: od godziny 8:00 poziom wody wynosi 16,6 metra. To wciąż wystarcza na potrzeby stacji” – czytamy w oświadczeniu Energoatomu.
W oświadczeniu wideo opublikowanym na Telegramie Ołeksandr Prokudin, szef ukraińskiej administracji wojskowej obwodu chersońskiego, wskazał, że za zniszczenie tamy odpowiadają Rosjanie. „Armia rosyjska dokonała kolejnego aktu terroru, wysadzając elektrownię wodną Nowa Kachowka. Woda osiągnie poziom krytyczny za pięć godzin. Rozpoczęła się ewakuacja w rejonie zagrożenia” – powiedział Prokudin. Ukraiński urzędnik ogłosił, że rozpoczęły się ewakuacje w „obszarze zagrożenia” wokół tamy. Poprosił też obywateli, aby „zabrali swoje dokumenty i najbardziej potrzebne rzeczy i czekali na autobusy ewakuacyjne”.
Rosja zaprzecza swej odpowiedzialności za atak. Ale okupacyjny „burmistrz” Nowej Kachowki Władimir Leontiew najpierw zdążył zaprzeczyć w rozmowie z RIA Novostii, że tama została zniszczona. Następnie bagatelizował skalę zniszczeń, by w końcu ogłosić, że „nie ma potrzeby ewakuacji”. Po okupowanej przez Rosjan lewej stronie Dniepru poniżej tamy znajduje się szereg nisko położonych miejscowości. Są one bezpośrednio zagrożone.
Brak jak dotąd wiarygodnych informacji o ofiarach i skali zniszczeń wywołanych przez zerwanie tamy w Nowej Kachowce. Od ubiegłego lata – kiedy możliwość wysadzenia zapory przez Rosjan w celu powstrzymania ukraińskiej kontrofensywy stała się realnym scenariuszem – powstało jednak kilka symulacji możliwych skutków wywołanej przez to katastrofy.
Jedną z nich opracowała szwedzka firma Dämmningsverket AB przy użyciu oprogramowania wykorzystywanego przez Korpus Inżynieryjny armii amerykańskiej i na podstawie zdjęć satelitarnych NASA. Według modelu Dämmningsverket AB kulminacja fali powodziowej miałaby dotrzeć do Chersonia po około 19 godzinach od wysadzenia tamy. Równolegle rozpocząć miałaby się tzw cofka na wpadającej do Dniepru rzece Ingulec, a ostatecznie nawet na rzece Boh – mającej wspólne limanowe ujście z Dnieprem.
Wysadzenie tamy potwierdzają nagrania wideo oraz oświadczenia zarówno ukraińskich wojskowych, jak i rosyjskich władz okupacyjnych. Prezydent Wołodymyr Zełenski zwołał specjalne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Po obu stronach Dniepru trwa ewakuacja.
Tama w Nowej Kachowce pozostawała jedyną możliwą do wykorzystania stałą przeprawą przez Dniepr na południu Ukrainy – w tym rejonie frontu, w którym to właśnie największa rzeka Ukrainy stanowi linię rozgraniczenia wojsk. Wiele wskazuje na to, że Rosjanie mogli zniszczyć tamę po to, by udaremnić rozpoczęcie nowej ukraińskiej operacji kontrofensywnej w obwodzie chersońskim.
Rosja nie przyznaje się do wysadzenia tamy – obwiniając Ukrainę o „przeprowadzenie serii ataków”, których skutkiem miałoby być zniszczenie tamy.
Świat
Władimir Putin
Wołodymyr Zełenski
agresja Rosji na Ukrainę
Nowa Kachowka
Rosja
Sytuacja na froncie
Tama w nowej Kachowce
Ukraina
wojna w Ukrainie
wysadzona tama
Dziennikarz, publicysta. Pracował w "Dzienniku Polska Europa Świat" i w "Polsce The Times". W OKO.press pisze o polityce i sprawach okołopolitycznych.
Dziennikarz, publicysta. Pracował w "Dzienniku Polska Europa Świat" i w "Polsce The Times". W OKO.press pisze o polityce i sprawach okołopolitycznych.
Dziennikarka, absolwentka Filologii Polskiej na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, studiowała też nauki humanistyczne i społeczne na Sorbonie IV w Paryżu (Université Paris Sorbonne IV). Wcześniej pisała dla „Gazety Wyborczej” i Wirtualnej Polski.
Dziennikarka, absolwentka Filologii Polskiej na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, studiowała też nauki humanistyczne i społeczne na Sorbonie IV w Paryżu (Université Paris Sorbonne IV). Wcześniej pisała dla „Gazety Wyborczej” i Wirtualnej Polski.
Komentarze