Na liczniku ruchu kadrowego prowadzonym przez ZNP widać, że pracę straciło prawie 6,5 tysiąca nauczycieli. Aż 12 771 nauczycieli ma niepełny etat. Zwiększyła się liczba tzw. nauczycieli objazdowych, czyli tych, którzy by uzupełnić etat, muszą pracować w przynajmniej dwóch szkołach
Związek Nauczycielstwa Polskiego podał najnowsze dane dotyczące pracy nauczycieli w pierwszym roku reformy edukacji. Poprzednie dane - z czerwca 2017 roku - tworzone były na podstawie wstępnych arkuszy organizacyjnych dla szkół. Wtedy ZNP szacowało, że pracę straci 9 702 nauczycieli, a kolejne 22 tysiące będzie miało ograniczony etat, czyli ich dochody się wyraźnie obniżą (wśród nich 1 300 miało pracować na mniej niż pół etatu).
Minister Anna Zalewska podważała te szacunki. Twierdziła, że nie uwzględniają ruchu kadrowego, którego szczyt przypadnie na sierpień i wrzesień. Zapewniała, że rzetelne informacje poznamy po stworzeniu aneksów do arkuszy organizacyjnych.
Aneksy z końca września już są znane. Wiadomo teraz, że pracę straciło 6 492 nauczycieli.
To wprawdzie o ok. trzy tysiące mniej niż szacowano w czerwcu, ale dane są niepełne - pochodzą tylko z 70 proc. placówek edukacyjnych.
Reszta odmówiła przesłania danych - mówił prezes ZNP Sławomir Broniarz podczas konferencji prasowej 9 października 2017.
Broniarz podkreśla, że liczba zwolnionych drastycznie przewyższa średnią zwolnień z ostatnich 10 lat, więc nieprawdziwy jest argument minister edukacji Anny Zalewskiej, że zwolnienia są skutkiem niżu demograficznego i mniejszej liczby uczniów, a nie skutkiem deformy.
Na liczniku ruchu kadrowego w szkołach prowadzonym przez ZNP widać też, że ponad 9 tysiącom nauczycieli, którym groziła redukcja etatu, udało się dobrać godziny do pełnego pensum. Ale aż 12 771 nauczycieli ma niepełny etat. Zwiększyła się liczba tzw. nauczycieli objazdowych, czyli tych, którzy żeby uzupełnić etat, muszą pracować w przynajmniej dwóch szkołach. Jest ich aż 5 286.
Dodatkowo wiadomo już, że:
Sławomir Broniarz zwrócił uwagę, że to dopiero pierwsza fala zwolnień. Kolejne - większe - będą w dwóch kolejnych latach. W 2019 - gdy gimnazja zostaną ostatecznie zlikwidowane - ZNP spodziewa się najbardziej dramatycznej sytuacji. Dlatego w ocenie Broniarza konieczne jest podjęcie działań osłonowych - by nauczyciele, którzy tracą pracę mieli czas i środki na uzupełnienie lub zmianę kwalifikacji.
Zupełnie inny scenariusz kreśli minister Anna Zalewska. Z jej wyliczeń wynika, że pracy dla nauczycieli przybędzie. W ciągu dwóch najbliższych lat ma to być 10 tys. nowych etatów. Jednak te wyliczenia są mało wiarygodne. Jeszcze w styczniu 2017 roku pani minister deklarowała, że w związku z reformą "żaden nauczyciel nie straci pracy". W roku szkolnym 2017/2018 miało przybyć nawet 12 tys. miejsc pracy.
OKO.press w artykule Wycinka nauczycieli pokazało, że kalkulacje minister Zalewskiej były oparte na złych danych oraz nie uwzględniały reakcji nauczycieli i rodziców zaniepokojonych zmianami organizacyjnymi.
Edukacja
Sławomir Broniarz
Anna Zalewska
Ministerstwo Edukacji Narodowej
Związek Nauczycielstwa Polskiego
nauczyciele
zwolnienia nauczycieli
Dziennikarz i reporter. Uhonorowany nagrodami: Amnesty International „Pióro Nadziei” (2018), Kampanii Przeciw Homofobii “Korony Równości” (2019). W OKO.press pisze o prawach człowieka, społeczeństwie obywatelskim i usługach publicznych.
Dziennikarz i reporter. Uhonorowany nagrodami: Amnesty International „Pióro Nadziei” (2018), Kampanii Przeciw Homofobii “Korony Równości” (2019). W OKO.press pisze o prawach człowieka, społeczeństwie obywatelskim i usługach publicznych.
Komentarze