0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Slawomir Kaminski / Agencja GazetaSlawomir Kaminski / ...

Kolejna ustawa antykryzysowa została przyjęta 14 maja w Sejmie. Chodzi o ustawę „o zmianie niektórych ustaw w zakresie działań osłonowych w związku z rozprzestrzenianiem się wirusa SARS-CoV-2”.

Senat zaproponował do niej 87 poprawek. PiS po raz kolejny załatwił to w sposób ekspresowy - w głosowaniu nad poprawkami zgrupował je w dwa bloki: te, które PiS chce odrzucić, i te, które PiS chce przyjąć. Przewodniczący sejmowej komisji finansów Henryk Kowalczyk zaproponował 40 poprawek do przyjęcia i 47 do odrzucenia.

PiS się nie tłumaczy

Politycy PiS nie tłumaczyli się z takiego rozwiązania. Mają od tego swoje media. Na portalu tvp.info, anonimowy autor napisał:

„Takie rozwiązanie pozwala na szybsze procedowanie, co ma istotne znaczenie w przypadku przepisów, które muszą jak najwcześniej wejść w życie. W przypadku pierwszej wersji tarczy, gdy projekt czekał na rozpatrzenie w Senacie, politycy opozycji oskarżali stronę rządową o brak wsparcia dla gospodarki".

W ten sposób, aby przyspieszyć prace, posłowie głosowali w jednym pakiecie nad odrzuceniem podwyżki płacy minimalnej oraz przyjęciem skrócenia kadencji prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej, chociaż te przepisy nie mają ze sobą nic wspólnego, a drugi z nich nie jest nawet związany z kryzysem i epidemią.

Przeciwko takim głosowaniom protestowali posłowie Lewicy:

Widzieliśmy dokładnie to samo w przypadku głosowań nad poprzednimi ustawami antykryzysowymi. PiS przyjmuje poprawki techniczne, które porządkują bałagan wynikający z pośpiechu. Odrzuca natomiast większość poprawek merytorycznych. Nie wszyscy posłowie opozycji wiedzieli, które poprawki znajdują się w którym bloku.

W ten sposób PiS odrzuca dyskusję o kolejnych poprawkach. Posłowie opozycji są z kolei zmuszeni głosować nie nad poprawkami, a nad rekomendacjami komisji kierowanej przez PiS, często przeciwko własnym poprawkom. To sprowadza sam akt sejmowego głosowania do absurdu: obywatele nie mogą ocenić postawy posłów, których wybrali.

Przyjrzyjmy się, co tym razem odrzucił PiS.

Nie dla zasiłku 1800 zł

O jednej z poprawek pisaliśmy już obszernie tutaj. Chodzi o podwyższenie zasiłku dla bezrobotnych do 1800 złotych brutto. PiS podwyższenie skandalicznie niskich zasiłków zapowiada, ale nie wiemy kiedy. Minister Emilewicz wspominała, że nastąpi to najwcześniej w lipcu. W międzyczasie premier Mateusz Morawiecki na konferencji prasowej 15 maja powiedział, że PiS zamierza zasiłek podwyższyć do 1200 złotych brutto. To o sto złotych mniej niż wcześniejsze zapowiedzi i mniej, niż obiecał Andrzej Duda.

Przeczytaj także:

PiS wymienia szefa UKE

W ustawie PiS umieścił też skrócenie kadencji prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej. Sam szef UKE Marcin Cichy o tej zmianie dowiedział się, gdy nowe przepisy pojawiły się na stronie internetowej Sejmu. Między prezesem UKE a rządem PiS tlił się konflikt o aukcje częstotliwości dla sieci 5G. Rząd chciał na aukcji zarobić więcej, szczególnie w momencie, gdy potrzebne są dodatkowe wpływy do budżetu. O samej aukcji 5G można dyskutować, ale sposób odwołania Cichego z funkcji nie ma nic wspólnego z demokratycznymi procedurami. Teraz jego kadencja skończy się 14 dni po wejściu ustawy w życie.

„Jestem głęboko zaniepokojony planem zmiany warunków powoływania i odwoływania prezesa UKE”, napisał do polskiego rządu unijny komisarz do spraw rynku wewnętrznego Thierry Breton.

Rząd PiS nie raz pokazał już, że unijne zasady nie są niczym istotnym przy podejmowaniu decyzji. Senat zaproponował usunięcie tego zapisu z ustawy. PiS poprawkę odrzucił.

Co wymiana szefa UKE ma wspólnego z rozprzestrzenianiem się wirusa? Oczywiście, odpowiedź brzmi: nic.

Zastanawiał się nad tym również komisarz Breton w liście: „Oczekuję w pierwszej kolejności wyjaśnienia, dlaczego te przepisy mają być wprowadzone w ramach pilnych zmian legislacyjnych, skierowanych na walkę z kryzysem wywołanym pandemią, choć nie mają związku z tym kryzysem”

Odpowiedź na to pytanie należy się nie tylko komisarzowi UE, ale też wyborcom. Trudno jednak spodziewać się, abyśmy jakąś odpowiedź dostali. Po to PiS prowadzi głosowanie blokowe, żeby uniknąć dyskusji nad pojedynczymi poprawkami.

PiS po raz kolejny dokonuje tzw. „wrzutki”. Dorzuca do ustawy antykryzysowej coś zupełnie innego, co służy bieżącym interesom politycznym PiS. Tak było np. w wypadku nowelizacji kodeksu wyborczego, gdy PiS dążył do wyborów w maju.

Zasiłek opiekuńczy

Senatorowie zaproponowali też rozszerzenie zasiłku opiekuńczego na rodziców wszystkich dzieci w wieku szkolnym. Przy okazji zapowiedzi zdejmowania kolejnych obostrzeń 13 maja, premier Morawiecki mówił o możliwości prowadzenia zajęć dla klas 1-3 od 25 maja.

Rodzice mają mieć jednak możliwość niewysyłania dzieci na takie zajęcia. Dlatego premier zapowiedział wydłużenie zasiłku opiekuńczego na kolejne tygodnie, również dla rodziców, którzy wyślą dzieci na takie zajęcia.

14 maja Sejm odrzucił poprawkę Senatu, która mówiła o wydłużeniu wypłacania zasiłku. Dzień później, 15 maja, w Dzienniku Ustaw pojawiło się rozporządzenie, w którym wypłacanie zasiłku jest wydłużone do 14 czerwca. Rozporządzenie ma datę 14 maja. Dotychczas zasiłek miał być wypłacany do 24 maja.

Kolejna odrzucona poprawka to zwolnienie z VAT darowizn i zakupów sprzętu medycznego ze zbiórek publicznych. Dlaczego odrzucona? Nie wiadomo.

Co przyjęto

Należy oddać PiS, że kilka poprawek merytorycznych zostało jednak przyjętych. Nie są to zmiany, o których pisać będzie się na pierwszych stronach gazet i portali internetowych, ale warto kilka z nich odnotować:

  • możliwość zwolnienia z obowiązku opłacenia składek na ubezpieczenie społeczne dla samozatrudnionych za kwiecień i maj, nawet jeśli zostały już opłacone;
  • możliwość odstąpienia od obowiązku osobistego składania przez cudzoziemca dokumentów podczas wnioskowania o polską wizę;
  • usunięcie z przepisów lutego 2020 jako miesiąca odniesienia przy ustalaniu zgody na ulgę w opłacaniu składek na ZUS przez samozatrudnionych. Teraz będzie to „pierwszy miesiąc, za który jest składany wniosek o zwolnienie z opłacania składek”. W lutym przychody były jeszcze przedkryzysowe, więc mogło to powodować problemy z uzyskaniem ulgi.

Udostępnij:

Jakub Szymczak

Dziennikarz OKO.press. Autor książki "Ja łebków nie dawałem. Procesy przed Żydowskim Sądem Społecznym" (Czarne, 2022). W OKO.press pisze o gospodarce i polityce społecznej.

Komentarze