„Chcemy zacząć w Polsce nowe życie. Jesteśmy spokojnymi rodzinami. Jesteśmy ludźmi, nie zwierzętami. Możemy zostać w Polsce albo umrzeć. Jeżeli wrócimy na Białoruś – zginiemy. Na Białorusi nas biją, szczują nas psami. Chcę, żeby usłyszał nas polski rząd – chcemy tu zostać”, mówiła 21 października 2021 w hajnowskim lesie Ola Hamad z Iraku.
Cała grupa z Iraku jest dzisiaj w Polsce – udało się ich zatrzymać w kraju, przeszli przez piekło zamkniętego ośrodka dla cudzoziemców. Po długiej walce są w ośrodku otwartym.
„Po dwóch strajkach głodowych i licznych interwencjach ze strony prawników, psychologów, aktywistów oraz Biura Rzecznika Praw Obywatelskich moją rodzinę nareszcie przeniesiono do ośrodka otwartego, gdzie mamy więcej swobody. Nie zasmakuję jednak wolności, dopóki inne rodziny cierpią w lasach i obozach zamkniętych”, mówi Ola dzisiaj, w styczniu 2022 roku. Przypominamy interwencję w lesie pod Hajnówką i publikujemy list Oli z ośrodka dla cudzoziemców.
Zobacz naszą relację live i tekst z nocnej interwencji:
Poniżej cały list Oli Hamad (za uchodźcy.info) – z apelem do wszystkich mieszkańców Polski.
Nazywam się Ola Sabah Hamad, jestem matką czworga dzieci i pragnę opowiedzieć Wam moją historię.
Pochodzę z Bagdadu. Życie w mojej ojczyźnie jest bardzo trudne, szczególnie dla rodzin, które marzą o spokoju. Nie mogłam czuć się swobodnie z moimi dziećmi, nie mogłam też zapewnić im bezpieczeństwa. Wszyscy wiedzą, co działo się w Iraku po klęsce ISIS: kraj stał się areną zaciętych konfliktów, a władzę przejęły terrorystyczne bojówki. Jako kobieta nie miałam prawa do własnego wyboru ani wygłaszania opinii. Nie okazywano mi szacunku, bo w patriarchalnym i konserwatywnym społeczeństwie nie przestrzega się praw kobiet.
Byłam pogrążona w ciemności, a chciałam żyć w blasku dnia – i właśnie to marzenie popchnęło mnie na ścieżkę przez las. Pragnę wychowywać dzieci z dala od zagrożenia, rasizmu i konfliktów religijnych. Chciałabym, by mogły wybierać, jak chcą żyć i do kogo się modlić. By mogły dorastać w pokoju i uczyć się, co to znaczy być człowiekiem.
Po przyjeździe do Białorusi wielokrotnie próbowałam przedostać się do Polski. Obie strony odbijały nas między sobą jak piłkę, a my byliśmy coraz bardziej wyczerpani i zdesperowani. Nie mieliśmy wody ani jedzenia. Błagaliśmy białoruskich pograniczników o wodę dla dzieci, lecz oni reagowali wściekłością i przepędzali nas na polską stronę, szczując psami. Ze strachu przed żołnierzami moje dzieci krzyczały i płakały. W oczach ludzi dookoła nas widziałam tylko rozpacz. Od tego czasu polityka i władza źle mi się kojarzą – byliśmy jedynie pionkami w rękach urzędników z obu stron, które zresztą niczym się od siebie nie różniły.
Gdy po wielu trudnościach udało nam się przekroczyć granicę, zdecydowaliśmy się ujawnić i poprosić o azyl w Polsce. Niestety nie zostaliśmy ciepło przyjęci. Przez 8 dni trzymano nas w jednostce Straży Granicznej, a potem wywieziono do zamkniętego obozu w Białej Podlaskiej. Ten obóz wyglądał jak więzienie: wysokie mury, drut kolczasty, kamery śledzące każdy nasz krok. Zabrano nam wszystkie rzeczy, w tym także telefony. Codziennie budziły nas krzyki więźniów, którzy psychicznie nie dawali sobie rady z zamknięciem w potwornym ścisku. Zresztą każdy, kto tam trafiał, zaczynał w końcu tracić zmysły. Najbardziej cierpiały dzieci i kobiety – niektóre snuły samobójcze myśli, inne próbowały wprowadzić je w czyn. Wśród najmłodszych powszechne są ataki paniki, wybuchy gniewu i przewlekła depresja.
Dlaczego jesteśmy tak traktowani po tej gehennie, jaką przeszliśmy? Czy jesteśmy przestępcami? Dlaczego dzieci muszą całymi miesiącami żyć w obozie jak w więzieniu?
Po dwóch strajkach głodowych i licznych interwencjach ze strony prawników, psychologów, aktywistów oraz Biura Rzecznika Praw Obywatelskich moją rodzinę nareszcie przeniesiono do ośrodka otwartego, gdzie mamy więcej swobody. Nie zasmakuję jednak wolności, dopóki inne rodziny cierpią w lasach i obozach zamkniętych.
Dlatego apeluję do uczciwych ludzi, by wstawili się za niewinnymi migrantami i uchodźcami. Potrzebujemy Waszego wsparcia. Nie bądźcie obojętni. Pomóżcie mi bronić moich przyjaciół, pomóżcie nam żyć w pokoju. Wszyscy jesteśmy ludźmi i mamy takie same prawa. Pragnę również podziękować tym wszystkim, którzy udzielali nam wsparcia, którzy ochronili nas przed pewną śmiercią w lasach oraz którzy swą ciężką pracą upominają się o prawa wszystkich migrantów i uchodźców.
Życzę Wam wszystkiego dobrego,
Ola Hamad
Pamiętam takie historie z dzieciństwa,gdy uczono nas o Leninie w Poroninie.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Pani Olu , kobieta w Europie zanim urodzi 4 dzieci zastanawia się, co im może zapewnić. Już że względu na to Pani tu nie pasuje. Ponadto strasznie Pani kłamie we wszystkim . Widziałam wywiad z Panią i nieźle mnie ubawił fakt , że mówi Pani , że angielskiego nauczyła się Pani z filmów. No chyba oglądała je Pani dniami i nocami. Teraz udaje Pani celebrytke. W Europie nie ma Pani szans na azyl i doskonale o tym wie , więc chcecie, aby wszyscy o was usłyszeli. Gwarantuję, że ludzie z chęcią obejrzą też wasza deportacje. I tak szczerze pierwszy raz poczułam lęk przed migrantami , gdy zobaczyłam Pani dzieci wymachujące pieśniami w TVN z czysta nienawiścią w oczach
"Jesteśmy ludźmi, nie zwierzętami". No to zachowujcie się jak ludzie, zacznijcie myśleć. Przy emigracji korzystać należy z usług konsularnych, a nie przedzierać się jak zwierzęta przez granicę i lasy. Wyjeżdżając z własnego kraju trzeba już mieć jasny obraz tego, co, kiedy i gdzie należy zrobić, żeby dostać się spokojnie i legalnie do celu.
Tak sie pytalem czy mozna malpe nauczyc pisac na komputerze a jak widze nawet swinie potrafia.
"Pragnę wychowywać dzieci z dala od zagrożenia, rasizmu i konfliktów religijnych. Chciałabym, by mogły wybierać, jak chcą żyć i do kogo się modlić. By mogły dorastać w pokoju i uczyć się, co to znaczy być człowiekiem." To źle trafiłaś, bo u nas rządzą Czarnki, Jędraszewskie, osoby z wyrokami na wysokich stanowiskach i tym podobne indywidua, których lista jest bardzo długa i wszyscy mocno trzymają się stołków. A jak ktoś ma ciemniejszą karnacje to na pewno jest zoofilem i terrorystom.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
On w nic nie wierzy ani nie myśli nawet. On POwiela przekaz dnia, jaki otrzymał od szefów z antyPiSu…
Narzeka ta nachodźczyni, że jest pionkiem w grze. Stała się nim na własne życzenie a tutaj to nie jest gra. To jest wojna!
Pyta się czy jest przestępcą. Oczywiście! Nielegalne przekraczanie granicy, atakowanie kamieniami czy drągami naszych żołnierzy i strażników to JEST przestępstwo!
Nikt cię tu babo nie zapraszał i NIKT CIĘ TU NIE CHCE. Choćby nawet niektórzy sprawiali wrażenie, że cię tu zapraszają to robią to tylko dlatego, że płacą im za to rozmaite sorose i inni przemytnicy-przestępcy. Jak przestaną im płacić to i oni się tyłkiem do takich jak ty odwrócą.
Mam nadzieję, że razem z twoją progeniturą rychło wsadzą cię do samolotu i odeślą do domku. Szkoda tylko, że my ci tę podróż zafundujemy, bo gdyby to ode mnie zależało to wracałabyś tam piechotą pod batem…
Dlaczego nie jedzie do Arabii Saudyjskiej, do Kuwejtu, do Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Tam oazy wolności słowa!
Jak podaje niepolska Gazeta po polsku, w ośrodku w Wędrzynie głodują, odmawiając śniadania. Między innymi ludzie z Egiptu i Maroka. Dziwne, tam jeździ się na wczasy a i oni mogli by legalnie pojechać na Zachód Europy. Coś mi tu nie pasuje.