Dagmara i Paweł Drozdowie z ruchu Obywatele RP są na liście 99 osób, na które od początku rządów PiS, nałożono zakazy wstępu do Sejmu. Oboje mają roczny zakaz, za rozwinięcie transparentów na terenie otaczającym parlament. Nie zamierzają się z tym godzić. Od decyzji odwołali się do sądu administracyjnego
Na "czarną listę" Straży Marszałkowskiej Dagmara i Paweł Drozd trafili pięć miesięcy temu.
22 czerwca 2017 roku w kilkuosobowej grupce Obywateli RP i działaczy LGBT weszli legalnie, z przepustkami, na teren otaczający parlament. Chcieli zaprotestować przeciwko ustawom o sądach, nad którymi pracował wówczas Sejm i przeciwko ograniczeniu wolności zgromadzeń.
Rozwinęli transparenty z napisami: "Wolność zgromadzeń" i "Brońcie niezależności sądów" oraz tęczowe flagi.
Niemal natychmiast rzuciła się na nich Straż Marszałkowska. Strażnicy wyciągnęli ich siłą poza Sejm, zabrali im transparenty i przepustki.
We wrześniu br. uczestnicy pikiety zostali wezwani przez policję na przesłuchanie. Mimo, że wchodząc na teren należący do Sejmu mieli przepustki, policja sprawdzała, czy nie naruszyli artykułu 193 kodeksu karnego ("Kto wdziera się do cudzego domu, mieszkania, lokalu, pomieszczenia albo ogrodzonego terenu albo wbrew żądaniu osoby uprawnionej miejsca takiego nie opuszcza, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku".)
Nie były to jednak jedyne konsekwencje pikiety.
"Jeszcze latem dostaliśmy pocztą pisma z Kancelarii Sejmu, z informacją, że nałożono na nas roczny zakaz wstępu" - mówi Paweł Drozd.
"Informuję, że w związku z zakłóceniem porządku, poprzez nieprzestrzeganie obowiązujących przepisów bezpieczeństwa na terenie będącym w zarządzie Kancelarii Sejmu oraz niestosowaniem się do poleceń porządkowych strażników Straży Marszałkowskiej w dniu 22. 06. 2017 r. została podjęta decyzja o czasowym zawieszeniu Pana (Pani) prawa wstępu do budynków sejmowych do dnia 21.06.2018 r." - pisał zastępca komendanta Straży Marszałkowskiej Wojciech Leśnik.
Wyjaśniał, że podstawą prawną podjęcia decyzji jest zarządzenie marszałka Sejmu dotyczące wstępu do budynków Sejmu i na tereny otaczające go. Zgodnie z paragrafem 21 tego zarządzenia
"w uzasadnionych przypadkach, mając na względzie zachowanie spokoju i porządku oraz zapewnienie bezpieczeństwa Sejmu i Senatu, Komendant Straży Marszałkowskiej może czasowo zawiesić prawo wstępu do budynków".
Drozdowie skierowali skargi na decyzje Straży Marszałkowskiej do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Chcą ich uchylenia.
Reprezentuje ich kancelaria prawna Sidor Pietrzak & Wspólnicy, w której partnerem jest Mikołaj Pietrzak, dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie, znany z zaangażowania na rzecz obrony praw obywatelskich.
W skargach do WSA kancelaria podnosi, że:
"Rola obywatela nie kończy się z chwilą oddania głosów w wyborach i wyłonienia organu z tych wyborów pochodzącego, jak Sejm, Senat, samorząd terytorialny" - uzasadniają w piśmie adwokaci Małgorzata Mączka- Pacholak i Paweł Osik. I dodają, że
zgodnie z art. 61 Konstytucji obywatele mają prawo do uzyskiwania informacji o działalności organów władzy publicznej - obejmujące także udział w posiedzeniach kolegialnych organów władzy (jak np. Sejm).
Prawnicy piszą również, że przepisy porządkowe, wydawane na podstawie Regulaminu Sejmu - takie jak zarządzenie marszałka dotyczące wejść na teren Sejmu - "nie mogą stanowić podstawy prawnej do ograniczania w korzystaniu z konstytucyjnych praw i wolności jednostki, w tym prawa do informacji publicznej." A
Regulamin Sejmu i ustawa o BOR, które były podstawą zarządzenia marszałka, "nie dają (mu) uprawnienia do wprowadzenia regulacji organiczającej lub wyłączającej komukolwiek możliwość wstępu na teren Sejmu".
Na koniec kancelaria podnosi, że paragraf 21 zarządzenia marszałka, na który powołuje się w wydanych zakazach Straż Marszałkowska, nie spełnia konstytucyjnej zasady poprawnej legislacji. Zgodnie z tą zasadą organy władzy mają obowiązek formułować przepisy "w sposób jasny, poprawny i precyzyjny".
Zarządzenie marszałka nie określa zaś minimalnego i maksymalnego czasu zakazu wstępu do Sejmu ani katalogu zachowań, które mogą być podstawą nałożenia zakazu "co pozwala na zupełną dowolność Komendanta Straży Marszałkowskiej w tym zakresie".
Na rozstrzygnięcie spraw Drozdów czekają także inni Obywatele RP - którzy zostali objęci zakazami wstępu do Sejmu. Jeśli skargi do sądu okażą się skuteczne, także zamierzają się odwoływać od decyzji Straży Marszałkowskiej.
Od wiosny 2016 do wiosny 2022 roku wicenaczelna i szefowa zespołu śledczego OKO.press. Wcześniej dziennikarka „Polityki” (2000-13) i krótko „GW”. W konkursie Grand Press 2016 wybrana Dziennikarzem Roku. W 2019 otrzymała Nagrodę Specjalną Radia Zet - Dziennikarz Dekady. Laureatka kilkunastu innych nagród dziennikarskich. Z łódzkich Bałut.
Od wiosny 2016 do wiosny 2022 roku wicenaczelna i szefowa zespołu śledczego OKO.press. Wcześniej dziennikarka „Polityki” (2000-13) i krótko „GW”. W konkursie Grand Press 2016 wybrana Dziennikarzem Roku. W 2019 otrzymała Nagrodę Specjalną Radia Zet - Dziennikarz Dekady. Laureatka kilkunastu innych nagród dziennikarskich. Z łódzkich Bałut.
Komentarze