0:000:00

0:00

Ostatnie z całej serii orzeczeń Sądu Okręgowego w Warszawie – który działa jako sąd odwoławczy – zapadło w poniedziałek.

Sąd Okręgowy badał zażalenie policji na jedno ze słynnych już orzeczeń sędziego Łukasza Bilińskiego z Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia, który kilka miesięcy temu umorzył bez procesu wiele wniosków policji o kary za blokowanie miesięcznic smoleńskich i protesty w obronie sądów pod Sejmem w lipcu 2017 roku.

Przeczytaj także:

W poniedziałek Sąd Okręgowy badał prawidłowość orzeczenia Bilińskiego z kwietnia dotyczącego 15 osób, w tym jednego z liderów Obywateli RP Wojciecha Kinasiewicza. Stołeczna policja zarzuciła im zakłócanie miesięcznicy smoleńskiej w dniu 10 czerwca 2017 roku.

Sędzia Łukasz Biliński sprawę umorzył, bo uznał, że nie popełnili oni zarzucanego im wykroczenia. Obwinieni w ramach protestu usiedli rok temu na jezdni przed marszem smoleńskim. Na to zażalenie złożyła policja, ale sąd odwoławczy w poniedziałek go nie uznał i sprawę prawomocnie umorzył.

Sąd orzeczenie sędziego Łukasza Bilińskiego uznał za prawidłowe i trafne.

Korzystne dla protestujących orzeczenia o umorzeniu wniosków policji o ukaranie, sąd odwoławczy kontroluje od czerwca. Zajął się nimi szybko, bo w kilka miesięcy po ich wydaniu przez sędziego Bilińskiego. Do tej pory rozpoznał 12 zażaleń policji. Orzeczenia sędziego Bilińskiego badali różni sędziowie w sądzie odwoławczym.

Dziewięć spraw prawomocnie wygranych

W sumie wynik tych spraw jest korzystny dla protestujących - 9 spraw prawomocnie wygrali, 3 sąd odwoławczy odesłał do ponownego rozpoznania uznając, że umorzono je przedwcześnie. Co może oznaczać, że w tych 3 sprawach będą teraz procesy o wykroczenie.

Obywatele RP – to głównie ich stołeczna policja nęka wnioskami o ukaranie do sądu – poza poniedziałkową sprawą, prawomocnie wygrali z policją sprawy o:

  • O blokowanie drogi pod Sejmem podczas protestów w obronie niezależności sądów w lipcu 2017 r. Wygrali o to sześć spraw, w których obwinione w sumie były 54 osoby. Sąd odwoławczy uznał, że w ramach pokojowego protestu miały one prawo zająć ulicę pod Sejmem. Nie uznał też ich czynu za wykroczenie. Sąd powołał się na konstytucyjną wolność wyrażania poglądów.
  • O blokowanie miesięcznicy smoleńskiej 10 lipca 2017 roku. Obwinione były 3 osoby. Przeskoczyły przez barierki i usiadły przed marszem smoleńskim na Placu Zamkowym. To w tej sprawie sędzia Biliński orzekł, że ogrodzone miesięcznice nie są zgromadzeniem publicznym.
  • O blokowanie miesięcznicy 10 czerwca 2017. W tej sprawie obwinieni byli Euzebiusz Łach, Kajetan Wróblewski i Ewa Błaszczyk. Gdy pod Pałacem Prezydenckim przemawiał Jarosław Kaczyński, krzyczeli „Kłamca”. Na początku czerwca tego roku sąd odwoławczy podtrzymał umorzenie uznając, że to dozwolona forma protestu i wyrażania poglądów, którą gwarantuje Konstytucja.

Trzy sprawy zwrócone

Sąd rejonowy z powodu uchylenia przez sąd odwoławczy trzech umorzeń sędziego Łukasza Bilińskiego musi ponownie zająć się sprawami o:

  • Zakłócanie miesięcznicy smoleńskiej 10 czerwca 2017 roku. Chodzi o dwie sprawy, w których są obwinione 22 osoby, m.in. dziennikarz „Polityki” Piotr Pytlakowski. W ramach protestu obwinieni usiedli na Krakowskim Przedmieściu przed marszem smoleńskim. Sędzia Biliński uznał, że zgodnie z Konstytucją i prawem międzynarodowym mieli prawo do takiej formy protestu. Sąd odwoławczy nakazał jednak ponowną ocenę tego, czy ich czyn był szkodliwy społecznie.
  • O protesty pod Sejmem w lipcu 2017. To jedna sprawa. Sąd odwoławczy uznał, że umorzenie było przedwczesne. I nakazał jeszcze raz zbadać, czy obwinieni byli pod Sejmem na terenie legalnej, zgłoszonej demonstracji.

To nie koniec takich spraw w sądzie odwoławczym. Będą kolejne orzeczenia, bo część spraw czeka jeszcze na wyznaczenie terminu.

W sierpniu Sąd Okręgowy oceni czy zasadne było umorzenie sprawy wobec 7 osób za zakłócanie miesięcznicy smoleńskiej 10 maja 2017 roku.

Udostępnij:

Mariusz Jałoszewski

Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.

Komentarze