Ukraińskie drony niszczą centralne składy amunicji rosyjskich wojsk rakietowych i artylerii. Nieudany test rakiety „Sarmat”. Ukraińcy nadal tracą teren w Donbasie. Sytuację na froncie analizuje płk Piotr Lewandowski
Rosjanie kontynuowali działania zaczepne, utrzymując inicjatywę w Donbasie, na Zaporożu i w obwodzie charkowskim wzdłuż linii Kreminna-Swatowe-Kupiańsk. W obwodzie chersońskim i na północ od Charkowa trwały walki pozycyjne. W obwodzie kurskim, pomimo znaczącego wyczerpania się ukraińskich zdolności ofensywnych, Rosjanom nie udało się przejąć inicjatywy. Do największych zmian w przebiegu linii frontu doszło na kierunku pokrowskim, gdzie Rosjanie zdobyli miasto Ukrainsk i przełamali ukraińską linię obronną opartą o rzeczkę Żurawkę.
18 września Siły Zbrojne Ukrainy przeprowadziły udany atak z użyciem dronów na rosyjskie składy amunicji artyleryjskiej i rakietowej w miejscowości Toropiec w obwodzie twerskim. Według portalu Suspilne w magazynach będących Arsenałem Głównego Zarządu Wojsk Rakietowych i Artylerii miały być między innymi składowane cenne dla Rosjan pociski balistyczne Iskander, a także pociski rakietowe do systemów wyrzutni wieloprowadnicowych różnych typów. Według administracji rosyjskiej drony miały zostać zestrzelone, ale ich spadające szczątki spowodowały serię eksplozji.
Do ataku na kolejne rosyjskie arsenały szczebla strategicznego doszło w nocy z 21 na 22 września. Ukraińskie drony spowodowały eksplozję amunicji rakietowej i artyleryjskiej składowanej w Tichorecku w Kraju Krasnodarskim oraz w magazynach w obwodzie twerskim Opublikowane filmy i tym razem pokazują serię wybuchów, co stanowi potwierdzenie, że doszło do eksplozji wtórnych. Według niepotwierdzonych informacji Ukraińcy zaatakowali w momencie, kiedy trwał przeładunek amunicji z ramp kolejowych do składów, w związku z czym magazyny były otwarte. Miało to znacząco wpłynąć na rozmiary zniszczeń w wyniku eksplozji zgromadzonej tam amunicji. Skalę zniszczeń potwierdzają opublikowane materiały filmowe i zdjęcia satelitarne.
Według kilku źródeł – w tym estońskiego wywiadu wojskowego – Rosjanie w wyniku ataków stracili ekwiwalent amunicji artyleryjskiej i rakietowej potrzebnej na 3 miesiące walki.
Rosyjscy blogerzy militarni oskarżyli generałów odpowiedzialnych za logistykę o zaniedbania i korupcję, co miało w konsekwencji skutkować niewystarczającą odpornością obiektów magazynowych.
Rosja kontynuuje wysiłki w budowaniu nowego układu sojuszy, co często idzie w parze z pozyskiwaniem uzbrojenia i amunicji z zagranicy. Były minister obrony – a obecnie sekretarz Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej – Siergiej Szojgu odbył serię bilateralnych spotkań z przywódcami lub kluczowymi politykami z Iranu, Syrii i Korei Północnej. Z Iranu i Korei Północnej dociera do Rosji amunicja, drony i pociski rakietowe, natomiast z Syrii pozyskiwani są ochotnicy do walki na Ukrainie.
Rosyjskie władze stworzyły listę 47 państw, których działania są w ocenie Kremla „destrukcyjne” i sprzeczne „z rosyjskimi wartościami duchowymi i moralnymi”. Na liście znajduje się oczywiście Polska, ale warto zauważyć, że nie ma na niej Turcji, Słowacji i Węgier; trzech państw będących członkami NATO. Oczywiście jednocześnie sam Sojusz wskazywany jest przez Kreml jako organizacja wroga Rosji.
Zdjęcia satelitarne kosmodromu w Plesiecku w obwodzie archangielskim zrobione 21 września przedstawiają duży krater przy silosie startowym. Siły rosyjskie przeprowadziły tam testy najnowszego międzykontynentalnego pocisku balistycznego „Sarmat”. Widać również wozy strażackie gaszące pożary. Najprawdopodobniej zniszczenia spowodowała eksplozja rakiety w fazie tankowania lub startowej. Oficjalnie pociski „Sarmat” wprowadzono do użytku bojowego we wrześniu 2023 roku i docelowo mają zastąpić międzykontynentalne pociski do przenoszenia ładunków nuklearnych typu „Wojewoda”. Wiadomo o co najmniej pięciu testach „Sarmata”, cztery z nich zakończyły się niepowodzeniem. Utrzymanie przez Rosjan pocisków „Wojewoda” w pełnej sprawności napotyka trudności, ponieważ niektóre podzespoły rakiety były produkowane przez ukraiński przemysł zbrojeniowy.
Rosyjskie ministerstwo obrony pod nowym kierownictwem kontynuuje działania mające wyplenić korupcję w szeregach armii. Po niedawnym aresztowaniu byłego wiceministra obrony generała Dmitrija Bułhakowa, odpowiedzialnego między innymi za infrastrukturę, kolejnym zatrzymanym jest generał Denis Pułtiłow, szef służby pancernej Centralnego Okręgu Wojskowego. Zarzuca się mu przyjęcie łapówki w wysokości 10 milionów rubli (ponad 100 tysięcy dolarów) za kontrakt dla prywatnego przedsiębiorcy na obsługę i naprawę pojazdów bojowych 90 Dywizji Pancernej.
W piątek 20 września prezydent Władimir Putin podpisał dekret o powołaniu międzyresortowej komisji podlegającej Radzie Bezpieczeństwa Rosji. Komisja ma koordynować działania władz federalnych i regionalnych w zakresie naboru i selekcji kandydatów do kontraktowej służby wojskowej oraz obsadzania nimi stanowisk w armii. Rosyjski system rekrutacji, szkolenia i kierowania do służby ochotników jest obecnie zbyt mało efektywny.
Pomimo pozyskiwania (wg danych rosyjskich) około tysiąca ochotników dziennie, nie udaje się zapewnić uzupełnienia bieżących strat, które od dwóch miesięcy sięgają około 1300 poległych, rannych i kontuzjowanych na dobę walki. Tym też trudniejsze jest formowanie nowych jednostek zgodnie z obowiązującym planem rozbudowy rosyjskich sił zbrojnych. Żołnierze z uzupełnień też nie zawsze są kierowani do tych jednostek, w których istnieje realna pilna potrzeba uzupełnienia strat. Ci zaś, którzy zostają do nich skierowani, trafiają często na stanowiska niezgodne z uzyskaną podczas szkolenia specjalnością wojskową. W rosyjskich mediach społecznościowych krąży wiele opisów sytuacji, w których artylerzystów czy łącznościowców skierowano do piechoty, a żołnierzy piechoty do zadań logistycznych na tyłach.
Armenia coraz bardziej dystansuje się od współpracy wojskowej z Rosją w ramach Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (OUBZ). Premier Armenii oświadczył, że dalsza współpraca w ramach tej organizacji może doprowadzić do zagrożenia „bezpieczeństwa, przyszłego istnienia, suwerenności i państwowości” Armenii.
Rosyjskie ministerstwo spraw zagranicznych potępiło Izrael za operację zaminowania i zdetonowania tysięcy pagerów należących do członów libańskiego Hezbollahu. Jest to przede wszystkim sygnał wsparcia dla Iranu, który jest twórcą i głównym sponsorem Hezbollahu, a zarazem dostarcza broń Rosji.
Ursula von der Leyen podczas wizyty w Kijowie 20 września ogłosiła dwie nowe donacje na rzecz Ukrainy o wartości 45 i 35 miliardów euro. Ukraina zamierza wykorzystać pozyskane środki na zakup pocisków rakietowych i dronów od przemysłu krajowego, budowę schronów oraz zabezpieczenie potrzeb energetycznych w okresie jesienno-zimowym.
Ukraińska Prokuratura Generalna poinformowała o wszczęciu kolejnego dochodzenia dotyczącego egzekucji ukraińskiego jeńca wojennego. Opublikowane w mediach społecznościowych zdjęcia wskazują, że żołnierz został zabity mieczem opatrzonym napisem „za Kursk”. O zbrodnię wojenną podejrzani są żołnierze rosyjscy z jednej z jednostek walczących w pobliżu Nowohrodówki w obwodzie donieckim. Obecnie ukraińska prokuratura prowadzi 84 śledztwa dotyczące udokumentowanych przypadków egzekucji jeńców wojennych przez żołnierzy rosyjskich. Egzekucje jeńców stanowią złamanie nie tylko prawa międzynarodowego czy ukraińskiego, ale również rosyjskiego. Rosyjskie dowództwo jednak traktuje takie incydenty pobłażliwie, a w przypadku niektórych jednostek takich jak ochotnicze formacje z Donbasu czy Czeczenii, wręcz opracowywało instrukcje, jak takie egzekucje przeprowadzać, żeby uniknąć odpowiedzialności karnej.
Zdobyte przez Ukraińców rosyjskie dokumenty sztabowe wskazują, że rosyjskie dowództwo dysponowało informacjami wywiadowczymi o planowanej ofensywie w obwodzie kurskim. Mimo tego dowództwo ukraińskie osiągnęło zaskoczenie operacyjne, dzięki koncentracji sił przeprowadzonej w kilku fazach i na różnych kierunkach, co zmyliło rosyjskie rozpoznanie co do celu działań.
W odpowiedzi na rosyjskie zapowiedzi o dziesięciokrotnym zwiększeniu zdolności produkcyjnych dronów (z 140 tysięcy w 2023 roku do 1,4 miliona w 2024 roku) minister obrony Ukrainy Rustem Umerow oświadczył, że w 2025 roku produkcja dronów wzrośnie kilkakrotnie – czyli do kilku milionów. Ma to pozwolić armii ukraińskiej zachować przewagę ilościową w „wojnie dronów”.
Rzeczniczka rosyjskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych Maria Zacharowa w swoim wystąpieniu 22 września oświadczyła, że Rosja nie przystąpi do żadnych rozmów pokojowych, jeżeli nie zostaną w nich uwzględnione warunki postawione przez prezydenta Rosji w czerwcu. Przyjęcie tych warunków przez Ukrainę byłoby równoznaczne z utratą 1/3 terytorium i wasalizacją reszty kraju.
O mapie: Mapa jest aktualizowana w rytmie odpowiadającym publikacji kolejnych analiz z cyklu SYTUACJA NA FRONCIE – za każdym razem przedstawia zatem ten względnie bieżący stan działań wojennych, nie zaś ten historyczny zgodny z datami publikacji poszczególnych odcinków. Dla wygody korzystania mapę zdecydowanie warto rozwinąć – służy do tego przycisk w jej lewym dolnym rogu.
Podsumowanie obejmuje stan działań wojennych od wtorku 17 września do poniedziałku 23 września 2024 roku.
Krym – w minionym tygodniu nie doszło do wydarzeń wartych odnotowania
Obwód chersoński – trwa wojna pozycyjna, zarówno Ukraińcy, jak i Rosjanie prowadzą wymianę ognia artyleryjskiego i ataki dronami. Trwają działania dywersyjne i rozpoznawcze w delcie Dniepru, w minionym tygodniu aktywność wykazały głównie rosyjskie grupy dywersyjno rozpoznawcze.
Obwód zaporoski – walki toczyły się nadal na odcinku Robotyne-Werbowe i w rejonie Wielikiej Nowsiłki, stroną atakującą byli Rosjanie. Nie osiągnęli znaczących postępów.
Prognoza: Osłabienie ukraińskich działań specjalnych w delcie Dniepru mogło zostać spowodowane nieudaną próbą desantu na okupowaną platformę wiertniczą Krym-2 na Morzu Czarnym. Prawdopodobnie ukraińskie siły specjalne poniosły w tej operacji dotkliwe straty, chociaż jednemu z operatorów udało się zestrzelić z naramiennej wyrzutni przeciwlotniczej rosyjski samolot Su-30SM. Atak na platformę był błędem, który osłabił na dłuższy czas ukraińskie zdolności do prowadzenia operacji dywersyjnych w rejonie Krymu i Chersonia. Pomimo zmniejszenia liczebności sił rosyjskich na Zaporożu, Rosjanie zachowają zdolności do ograniczonych działań zaczepnych, co doprowadzi do ostatecznego „wyrównania” linii frontu w rejonie Robotyne-Werbowe. Na odcinku Wielikiej Nowosiłki obrona ukraińska jest bardziej stabilna, ale prawdopodobnie również tam dojdzie do wycofania się z zajmowanych pozycji.
W minionym tygodniu nie zaszły zamiany pod względem intensywności walk na dotychczasowych kierunkach działań. Dla Kremla nadal priorytetowym obszarem działań pozostaje „włamanie pokrowskie” i odpowiadająca za prowadzenie tam działań Grupa Armii „Centrum”. Większość uzupełnień i zasobów rosyjskie dowództwo kieruje na obszar o rozmiarach ok. 20 na 25 kilometrów, co pozwala na kolejne postępy kosztem znacznych strat, ale równocześnie upośledza rosyjskie zdolności na innych kierunkach działań. Rosjanie zdobyli istotną pod względem taktycznym miejscowość Ukraińsk wraz z pobliską kopalnią, co pozwoli im na rozwijanie natarcia na południe od Pokrowska. Osiągnęli również sukcesy na kierunku samego Pokrowska, gdzie udało się im przebić przez ukraińską linię obrony stworzoną w oparciu o rzeczkę Żurawkę.
Dalej trwają rosyjskie ataki na północny zachód i południowy zachód od Wuhłedaru. Nie doszło do przełamania ukraińskiej obrony, jednak niewielkie rosyjskie sukcesy terenowe wskazują na rosnące zagrożenie okrążenia 72 Brygady Zmechanizowanej broniącej Wuhłedaru.
Sytuacja w rejonie Nju Jorku i Torecka nie uległa poprawie. Rosjanie po odparciu ukraińskiego kontrataku i powtórnym opanowaniu Nju Jorku kontynuują natarcie w kierunku zachodnim. W sąsiednim Torecku dotarli do centrum miasta, gdzie obecnie toczą się ciężkie walki na bliskim dystansie, co utrudnia agresorowi użycie lotnictwa do bezpośredniego wsparcia. Natomiast atakowane są ukraińskie tyły i stanowiska artylerii.
Jedynie pod Czasiw Jarem Rosjanie nie odnotowali żadnych postępów, obrona ukraińska pozostaje tam stabilna.
Prognoza: Rosjanie nadal będą skupiać większość swoich zdolności ofensywnych w centralnym Donabasie, starając się osiągnąć dogodne pozycje przed jesiennym załamaniem pogody. Przy braku stałych ukraińskich linii obronnych na kierunku pokrowskim, na południe od miasta rośnie prawdopodobieństwo dotarcia Rosjan do przedmieść Pokrowska i oskrzydlenia go od południowego wschodu. Ze względu na rosnące wyczerpanie sił rosyjskich zdobycie miasta w tej fazie ofensywy wydaje się jednak mało prawdopodobne. Rośnie ryzyko upadku Wuhłedaru, któremu grozi odcięcie od dostaw logistycznych i uzupełnień.
Rosjanie odnotowali liczone w dziesiątkach metrów postępy w rejonie włamania pod Piszczane. Pomimo zdobycia Synkiwki, agresor nie podjął znaczących działań na kierunku Kupiańska.
Prognoza: Włamanie pod Piszczanem nie będzie stanowić poważnego zagrożenia dla spójności ukraińskiej obrony, jeżeli nie dojdzie do sforsowania na tym odcinku rzeki Oskoł. W takim wypadku siły rosyjskie zagroziłyby odcięciem zgrupowania sił ukraińskich na wschód od rzeki. Obecnie jest mało prawdopodobne, żeby agresor skoncentrował siły do tak dużej operacji, jednak może dojść do tego w perspektywie kolejnych tygodni.
Nie doszło do żadnych istotnych zmian w przebiegu linii frontu, a działania stron miały charakter walk pozycyjnych.
Prognoza: Na tym kierunku działań zarówno Rosjanie, jak i Ukraińcy nie dysponują siłami do przeprowadzenia operacji zaczepnej, stąd walki będą miały charakter pozycyjny. Możliwe są ataki w ograniczonej taktycznie skali. Inicjatywa pozostanie po stronie ukraińskiej.
Zdolności ofensywne zgrupowania ukraińskiego wyczerpały się, chociaż Ukraińcy nadal utrzymują przewagę w inicjatywie. Rosyjski kontratak załamał się ze względu na stabilizację ukraińskiej obrony oraz zagrożenie ukraińskim atakiem na własne tyły w kierunku na Głuszkowo od strony granicy.
Prognoza: Ukraińcy zachowają inicjatywę taktyczną, walki będą miały charakter manewrowy na poziomie taktycznym. Dla Ukraińców obecnie najbardziej efektywnym kierunkiem jest atak na Głuszkowo.
Świat
Władimir Putin
Wołodymyr Zełenski
NATO
agresja Rosji na Ukrainę
płk Piotr Lewandowski
Rosja
Sytuacja na froncie
Ukraina
wojna w Ukrainie
Pułkownik rezerwy, absolwent Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Rakietowych i Artylerii, Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego na kierunku pedagogika oraz studiów podyplomowych z zarządzania kryzysowego. Dowodził plutonem, kompanią i samodzielnym batalionem, wyróżnionym mianem przodującego oddziału wojska polskiego. Pełnił również obowiązki szefa pionu szkolenia i szefa rozpoznania pułku. Siedmiokrotny uczestnik misji bojowych poza granicami kraju, gdzie wykonywał obowiązki między innymi oficera CIMIC (współpracy cywilno-wojskowej), zastępcy dowódcy batalionowej grupy bojowej i dowódcy bazy. Służbę wojskową zakończył na stanowisku dowódcy bazy/dowódcy batalionu ochrony w Redzikowie.
Pułkownik rezerwy, absolwent Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Rakietowych i Artylerii, Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego na kierunku pedagogika oraz studiów podyplomowych z zarządzania kryzysowego. Dowodził plutonem, kompanią i samodzielnym batalionem, wyróżnionym mianem przodującego oddziału wojska polskiego. Pełnił również obowiązki szefa pionu szkolenia i szefa rozpoznania pułku. Siedmiokrotny uczestnik misji bojowych poza granicami kraju, gdzie wykonywał obowiązki między innymi oficera CIMIC (współpracy cywilno-wojskowej), zastępcy dowódcy batalionowej grupy bojowej i dowódcy bazy. Służbę wojskową zakończył na stanowisku dowódcy bazy/dowódcy batalionu ochrony w Redzikowie.
Komentarze