0:000:00

0:00

Izraelska ustawa zakłada znowelizowanie prawa z 1986 roku, które zakazuje zaprzeczania Zagładzie i dopisanie do listy czynów zabronionych „umniejszania lub zaprzeczania współudziału wspierających nazistów i kolaborantów w Holokauście”. Chodzi tutaj o takie sytuacje, gdzie sprawcami zbrodni byli nie naziści, lecz inne osoby, jak np. w przypadku mordu w Jedwabnem.

Ustawa zakłada również, że Izrael zaoferuje pomoc prawną wszystkim osobom, które zostaną oskarżone poza granicami Izraela (czyli np. w Polsce) za mówienie prawdy o udziale nie-nazistów w Holokauście.

Jeżeli omawiane prawo zostanie przyjęte w Izraelu, a nowa ustawa o IPN w wersji zaproponowanej przez PiS w Polsce, to teoretycznie rzecz biorąc, polskie władze popełnią na gruncie izraelskiego prawa przestępstwo zaprzeczania Zagładzie i będą podlegać karze więzienia.

Oczywiście trudno sobie wyobrazić, jak miałoby to wyglądać w praktyce, polscy posłowie raczej nie trafią do izraelskich zakładów karnych, ale przesłanie jest bardzo jasne. Polska znalazła się w stanie dyplomatycznej wojny z Izraelem.

Poseł Itzik Shmuly wprost odniósł się do polskiej ustawy: „Wielu Polaków, oraz osób innych narodowości, wiedziało o nazistowskiej eksterminacji i wspomagało ją. Polska próba napisania historii na nowo i uciszenia osób, które przeżyły Holokaust jest bezczelna, szokująca i godna pogardy. Nie pozwolimy, by kolaboranci ukryli się za nazistowskimi plecami i zaprzeczali swojej historycznej odpowiedzialności.”

Udostępnij:

Krzysztof Pacewicz

Dziennikarz, filozof, kulturoznawca, doktorant na Wydziale „Artes Liberales” Uniwersytetu Warszawskiego. Autor książki "Fluks. Wspólnota płynów ustrojowych" (PWN 2017). Zajmuje się współczesną filozofią polityczną.

Komentarze