Od 24 lutego, czyli pierwszego dnia agresji Rosji na Ukrainę nie pisaliśmy o pandemii COVID-19 – fala spowodowana wariantem omikron opadała w Polsce i całej Europie, a kolejna biblijna plaga, czyli wojna, była w tej sytuacji zdecydowanie ważniejsza. Wirus SARS-CoV-2 nie zniknął jednak ze środowiska, tylko przesunął się poza pole naszej uwagi. Co więc działo się z nim przez te trzy tygodnie?
Zakażenia spadały – w środę 16 marca średnia tygodniowa nowowykrytych zakażeń wynosiła poniżej 11 tys.
Widać jednak, że trend spadkowy spowalnia.
Jeśli porównać falę omikrona do poprzednich, wręcz szokujące jest, o ile była łagodniejsza – przy wielokrotnie większej liczbie zakażonych liczba hospitalizowanych czy wymagających respiratora była o wiele niższa.
Nie tylko dlatego, że omikron w mniejszym stopniu atakuje płuca chorych, ale także dlatego, że znakomita większość z nas ma już przeciwciała chroniące przed koronawirusem – czy to w wyniku szczepienia, czy przechorowania.
Stąd również i liczba ofiar tej fali jest znacznie niższa niż poprzednich.
Jednak zwalniające tempo spadków wykrytych zakażeń może wskazywać, że niedługo będziemy mieć znów do czynienia ze wzrostami – tak jak to się już dzieje w zachodniej części Europy.

Ten wzrost jest wiązany z rosnącą dominacją podwariantu omikrona BA.2, jeszcze bardziej zakaźnego od wariantu pierwotnego. Jak mówił 3 marca prof. Michał Witt z Instytutu Genetyki Człowieka Polskiej Akademii Nauk, „należy przypuszczać, że już wkrótce zdominuje pulę wirusa SARS-CoV-2 w naszym kraju”. Jak i poprzednie warianty, BA.2 jest najgroźniejszy dla osób niezaszczepionych lub nie w pełni zaszczepionych, które nie przeszły do tej pory zakażenia. Nie mamy dokładnych badań, ile jest ich jeszcze w Polsce — ale nawet zakładając, że 90 proc. z nas ma już przeciwciała, zostaje 380 tys. ludzi immunologicznie naiwnych.
Teraz doszli jeszcze do puli zagrożonych uchodźczynie i uchodźcy z Ukrainy, gdzie poziom zaszczepienia jest znacznie niższy niż w Polsce — u nas w pełni zaszczepionych jest ponad 58 proc. populacji, w Ukrainie 35 proc., a jeśli chodzi o trzecią dawkę, to w Polsce przyjęło ją 30 proc. osób, a w Ukrainie — niespełna 2 proc.
„Łagodny” omikron pustoszy Chiny
O ile jednak fala omikrona dla naszej ciężko doświadczonej, ale i immunologicznie zahartowanej w poprzednich falach populacji nie była bardzo groźna, prawdziwy problem mają Chiny. Po opanowaniu pierwszego wybuchu w Wuhanie przez dwa lata próbowały one trzymać SARS-CoV-2 na dystans, stosując drastyczne środki — trwające tygodniami lockdowny, masowe testy czy mierzenie temperatury.
Omikron jest jednak tak zakaźny, że nie udaje się go powstrzymać takimi metodami. A chińska populacja z racji tego, że miała mniejszy kontakt z wirusem niż na przykład my, jest na niego bardzo podatna. Nie pomaga, że wyprodukowane w Chinach szczepionki najwyraźniej nie są tak skuteczne jak te, które stosujemy w Unii Europejskiej.
Najbardziej dramatyczna sytuacja jest w tej chwili w Hong Kongu, który osiągnął alarmujący odsetek 37,64 zgonów covidowych na milion – to cztery razy więcej niż kolejne państwo na liście.
W mieście zabrakło miejsc w kostnicach i ciała zmarłych są tymczasowo przechowywane w chłodzonych kontenerach (na zdjęciu).

Jeśli jednak porównać sytuację w trzech miejscach, które prowadziły politykę „zero covid”, a teraz doświadczają fali omikrona, widać dramatyczną różnicę pomiędzy Hong Kongiem, a Singapurem i Nową Zelandią – tam wzrost zgonów jest nieznaczny. Odpowiedź leży w odsetku niezaszczepionych najstarszych mieszkańców: w Nowej Zelandii i Singapurze to kilka procent, w Hong Kongu – dwie trzecie.
Vaccines.
Or more specifically: the elderly vaccination rate.
When Omicron hit, *more than two-thirds of people aged 80+ in Hong Kong were still unvaccinated*, compared to a couple of percent in New Zealand and Singapore. This was a year after vaccines became available. pic.twitter.com/YOf70ujEsm
— John Burn-Murdoch (@jburnmurdoch) March 14, 2022
Próbując walczyć z falą omikrona Chiny po raz pierwszy od czasu wybuchu epidemii w Wuhan zamknęły całą prowincję Jilin. Pięciodniowy lockdown został również wprowadzony w liczącym 12,5 mln mieszkańców Shenzhen – gdzie pracę przerwał m.in. wytwarzający iPhone’y Foxconn.
Od początku 2022 roku w Chinach wykryto więcej przypadków koronawirusa niż w całym 2021 roku. Analitycy martwią się, że może dojść do przerwania światowych łańcuchów dostaw.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Ja o Polsce. Wykryte zakażenia możemy sobie między bajki włożyć. Pozostają zajęte łóżka w szpitalach. Na przełom czekałem od stycznia – lutego, ze względu na ferie zimowe, niespowodowane agresją rosji na Ukrainę. Na razie nie jest źle, ale wciąż zajętość łóżek w szpitalach jest duża.
Z optymistycznych przemyśleń, każda kolejna mutacja SARS-2 jest mniej groźna i czekam na ten moment, gdy zaczniemy go traktować jak grypę.
No i tak..
Chiny przystąpiły do gry,nie mogą oficjalnie to jadą dalej z corona.
To będzie podstawą do udupienia handlu i przerwania łańcucha dostaw,przecież made in China jest wszędzie!
Tak oto Chiny i Rosja rozwala Europę!
Putin to bardzo inteligentny a przez to jeszcze bardziej niebezpieczny czlowiek!
Lekceważenie Go i wyśmiewanie to poważny błąd za który zapłacimy wszyscy!
A Amerykanie mają nas i Ukrainę gdzies,im chodzi tylko o Putina i Rosję!
"Pamiętacie o pandemii"?
"Pamiętamy pracując w maskach i przyłbicach po dziesięć godzin dziennie zwalczając również własny long covid.
Z poważaniem,
służba zdrowia"