W orszaku Trzech Króli, obok aniołów, rycerzy i pastuszków szli młodzi mężczyźni z falangą na ramieniu. Co działacze Obozu Narodowo-Radykalnego robili na łódzkich uroczystościach Święta Trzech Króli? List protestacyjny do arcybiskupa Rysia podpisały łódzkie organizacje prodemokratyczne oraz licznie łodzianie, publicyści, nauczyciele i naukowcy
W sobotę 6 stycznia 2018 ulicą Piotrkowską w Łodzi przeszedł uroczysty orszak Trzech Króli. Szedł od kościoła pw. Ducha Świętego na Placu Wolności do archikatedry łódzkiej. Ochronę zapewniali młodzi mężczyźni z ONR i Młodzieży Wszechpolskiej. Nie pierwszy raz brali udział w tej uroczystości. Dwa lata temu także ochraniali orszak z opaskami na ramieniu, w kamizelkach i w czapkach z napisem „Śmierć wrogom ojczyzny!”.
Ale wtedy metropolitą łódzkim był kontrowersyjny arcybiskup Marek Jędraszewski (obecnie przeniesiony do Krakowa). To on przyjmował działaczy ONR ze sztandarami w archikatedrze łódzkiej na mszy w intencji Witolda Pileckiego, z której przeszli Piotrkowską skandując hasła „Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę!”, „A na drzewach zamiast liści będą wisieć komuniści!”.
Jednak teraz nowym metropolitą łódzkim jest arcybiskup Grzegorz Ryś, który przyszedł z Krakowa. Ingres odbył się na początku listopada i już w pierwszej homilii urzekł obserwatorów zmian w łódzkim Kościele. Mówił o wielokulturowości miasta, w którym przedstawiciele różnych narodów i wyznań - Żydzi, mariawici, luteranie, prawosławni, baptyści, kalwini, katolicy – żyli zgodnie obok siebie.
W ingresie uczestniczyli przedstawiciele Gminy Żydowskiej, którym arcybiskup Ryś dziękował za obecność. Przed świętami Bożego Narodzenia nowy metropolita pojechał z podarunkami do uchodźców z Czeczenii, którzy mieszkają w obozie w Grotnikach koło Łodzi. Właściwie każdego dnia pokazuje, że jest zupełnie inny niż jego poprzednik Marek Jędraszewski. Chyba nikomu przez myśl nie przeszło, że w czasie tegorocznego Święta Trzech Króli przez Łódź będą szli chłopcy z brygady ONR z falangą na ramionach.
W całym kraju uroczyste orszaki organizuje Fundacja Trzech Króli. W Łodzi jest inaczej – od początku Festyn Trzech Króli (celowo unikają słowa „orszak”) przygotowuje Stowarzyszenie „Powrót Trzech Króli” powołane przez Jerzego Kropiwnickiego, byłego prezydenta Łodzi, a obecnie członka Rady Polityki Pieniężnej z nadania PiS (sam Kropiwnicki do PiS nie należy).
W Stowarzyszeniu pełni funkcję przewodniczącego Rady Naczelnej. Wokół niego skupione są osoby ze środowiska Łódzkiego Porozumienia Obywatelskiego, dawnego ZChN, Chrześcijańskiego Ruchu Samorządowego. Jerzemu Kropiwnickiemu nie sposób odmówić zasług w przywróceniu dnia wolnego w święto Trzech Króli 6 stycznia, bo to on w 2008 roku rozpoczął zbieranie podpisów pod obywatelskim projektem ustawy o przywróceniu dnia wolnego, zlikwidowanego w 1960 roku przez Władysława Gomułkę, I sekretarza PZPR.
Sam, co roku bierze udział w łódzkim orszaku, przebrany za rycerza.
Na swojej stronie internetowej ONR przedstawia imprezę łódzką jako swoją współinicjatywę. Opis jest idylliczny:
"kilka tysięcy ludzi w pełnym radości i atrakcji pochodzie" i dalej "utworzono wielotysięczny orszak, który prowadziła Gwiazda Betlejemska. Tuż za nimi podążali w powozie Trzej Królowie", potem o tym, że "zawodowi i amatorscy aktorzy odgrywali scenki tematyczne, m.in. «Walka dobra ze złem» czy «Przemowa Heroda»", a na koniec "Wielką atrakcją były pokazy pirotechniczne i wielbłąd dwugarbny z ZOO w Borysewie, który wędrował w orszaku. Ponadto wystrzelono w niebo 6 kg konfetti".
Obok na stronie deklaracja ideowa, zgodnie z którą wszystko ma służyć umacnianiu ducha narodowego. Nazywa się "Polska jutra", ale brzmi jak faszyzujący dokument sprzed 100 lat, a autorzy postulują m.in. przywrócenie utraconych ziem wschodnich II RP: "Nie zgadzamy się na bezwarunkowe wyrzeczenie się przez Polskę jej dziedzictwa na Wschodzie, a postawę taką, którą forsują obecnie środowiska lewicowo-liberalne, uważamy za przejaw narodowego zaprzaństwa i zdradę".
Prawdziwą twarz ONR pokazuje podczas manifestacji i kontrmanifestacji (np. przeciw Paradom Równości). W Marszu Niepodległości 2017 w Warszawie powtarzały się też rasistowskie hasła o „Białej Europie” i „Czystej krwi”. „Europa będzie biała albo bezludna”, „Biała Europa braterskich narodów” – nieśli na transparentach uczestnicy. Młodzieńcy narodowcy poszarpali i skopali też grupkę Obywatelek RP i Warszawskiego Strajku Kobiet, które rozwinęły baner z napisem: „Faszyzm stop”.
Tuż po zakończeniu święta, Maria Maciaszczyk, prezes Stowarzyszenia „Powrót Trzech Króli”, od wielu lat najbliższa współpracownica Kropiwnickiego (była wiceprezydentem Łodzi za jego kadencji) wystosowała pisemne podziękowała wszystkim zaangażowanym w organizację Festynu Trzech Króli wymieniając „ONR Brygadę Łódzką” i „Młodzież Wszechpolską”.
Jerzy Kropiwnicki zamieścił podziękowania na swoim blogu i zapromował na swoim Facebooku. Wywołało to w komentarzach zdumienie nawet znajomych byłego prezydenta: „Panie Prezydencie, na liście widzę ONR i Młodzież Wszechpolską. Nie ma Pan problemu z tym? Zwłaszcza z ONR? Nie pytam cynicznie, po prostu jestem w szoku ...”
Udział ONR trafił rykoszetem także ogólnopolską Fundację organizującą orszaki, bo na stronie internetowej zamieściła oświadczenie: „Odpowiadając na pytania dotyczące ochrony «orszaku» w Łodzi przez ONR, informujemy, że Fundacja Orszak Trzech Króli, która współorganizowała 644 Orszaki w Polsce, nie współorganizowała łódzkiego przemarszu zwanego Festynem Trzech Króli lub obchodami Święta Trzech Króli. Pytania o udział ONR w ochronie tego marszu należy kierować do organizatorów tego wydarzenia z Łodzi, czyli Stowarzyszenia «Powrót Trzech Króli», a nie do Fundacji Orszak Trzech Króli.
Jednocześnie przypominamy, że Orszak Trzech Króli organizowany przez Fundację Orszak Trzech Króli jest wydarzeniem, do udziału w którym są zaproszeni wszyscy, ale bez demonstrowania jakichkolwiek afiliacji partyjno-politycznych”.
W Łodzi rozpętała się burza. List do arcybiskupa Grzegorza Rysia skierowały łódzkie organizacje: Obywatele RP, Komitet Obrony Demokracji, Łódzkie Dziewuchy Dziewuchom, Klub Krytyki Politycznej w Łodzi, Inicjatywa TAK dla Łodzi.
Podpisało go wielu zacnych łodzian m.in. publicystów, naukowców, nauczycieli. „My, mieszkańcy i mieszkanki Łodzi i regionu, a także nasi prodemokratyczni przyjaciele z całej Polski, zwracamy się z apelem o reakcję w sprawie ochrony Marszu Trzech Króli w Łodzi 6 stycznia 2018 przez przedstawicieli Obozu Narodowo-Radykalnego. (…) Nie chcemy kwestionować prawa wierzących obywateli do zgromadzeń o charakterze religijnym, ale
w naszej opinii ONR reprezentuje ideologię stojącą w jaskrawej sprzeczności zarówno z wartościami obywatelskimi, demokratycznymi i humanistycznymi, jak i chrześcijańskimi.
Dość przypomnieć ich manifestacje wymierzone przeciwko uchodźcom (nazywanym „nielegalnymi imigrantami”), wzywanie do zabijania osób postrzeganych przez nich jako wrogowie ojczyzny (cytat z banneru ONR: „Z komunistami się nie dyskutuje. Do komunistów się strzela”), pomysł organizacji turnieju piłkarskiego ku czci mordercy Janusza Walusia czy przeinaczanie pamięci o rotmistrzu Pileckim dla własnych celów politycznych, pomimo wyraźnych protestów ze strony wnuczki bohatera, Beaty Pileckiej-Różyckiej.
Obóz Narodowo-Radykalny posługuje się estetyką otwarcie nawiązującą do symboliki nazistowskiej, czego przykładem są opaski z tzw. Falangą noszone na ramieniu, istnieje także dokumentacja zdjęciowa wznoszenia przez nich hitlerowskiego pozdrowienia. Opaski i flagi z symbolem falangi były obecne na Marszu Trzech Króli. Czy chrześcijanie idący w tym marszu mieli świadomość, jakie wartości niosą ze sobą te symbole? Czy zgadzają się na to, by ich obecność na święcie religijnym legitymizowała manifestowanie rasizmu, nienawiści wobec inności i nawoływania do przemocy? Czy to jest przekaz zgodny z ideą tego marszu?”
Sygnatariusze listu wezwali metropolitę łódzkiego do zajęcia stanowiska w kwestii promowania ONR i organizacji im podobnych na wydarzeniach religijnych.
Cały list tu: list otwarty do arcybiskupa Grzegorza Rysia.
Arcybiskup Grzegorz Ryś na razie na list nie odpowiedział. Ksiądz Zbigniew Tracz, kanclerz łódzkiej kurii, powiedział w Radiu Łódź, że Archidiecezja nie miała nic wspólnego z zaproszeniem ONR. „Już na wstępnym etapie rozmów, kiedy ksiądz arcybiskup został poproszony o patronat, jednym z naszych warunków było to, że ONR nie jest współorganizatorem. Organizatorów miało być tylko dwóch: Archidiecezja i Stowarzyszenie” - podkreślił ksiądz Tracz.
Maria Maciaszczyk ze Stowarzyszenia „Powrót Trzech Króli”, która dziękowała ONR-owi, mówi teraz, że o tym nie słyszała: „My, jako organizatorzy, musimy zapewnić bezpieczeństwo uczestnikom. ONR i Wszechpolacy pomagają, aby nikt nie wpadł pod karetę, ani nie dostał się pod końskie kopyta. Uważam, że wywiązują się z tego zadania bardzo dobrze”.
Komentarze