18 kwietnia 2018 – w przeddzień obchodów 75. rocznicy powstania w getcie Warszawskim – Polska Fundacja Narodowa umieściła w internecie spot, w którym opowiada o wsparciu Armii Krajowej dla żydowskich powstańców.
Spot można obejrzeć tutaj:
The Ghetto Uprising in Warsaw – the first and the largest single Jewish revolt of WW2.
See the story! Remember the Polish soldiers who tried to blast through the Ghetto wall and free the people trapped inside.https://t.co/pDkEcSpQ8o#GhettoUprising1943 #ArmiaKrajowa pic.twitter.com/kgKoGAVCVi— Fundacja_PFN ?? (@Fundacja_PFN) April 18, 2018
Trwający nieco ponad dwie minuty film animowany z angielskimi napisami zaczyna się od mapy okupowanej przez Niemcy Europy. Kamera zbliża się do Warszawy. Animacja pokazuje proporcje sił pomiędzy powstańcami i Niemcami. Napisy głoszą:
„Polacy i Żydzi walczą ręka w rękę. Polskie państwo podziemne przychodzi im z pomocą. Zapewnia broń, granaty, detonatory, materiały wybuchowe, pistolety, jedzenie, lekarstwa. Przekazuje wieści o powstaniu Aliantom. Żeby wesprzeć sprawę [powstania – przyp. Oko.press.] polskie państwo podziemne uruchamia OPERACJĘ GETTO. Jej cel: przebić się przez mur getta i uwolnić ludzi uwięzionych w środku”.
Następnie na ekranie pojawia się plan getta z zaznaczonymi – symbolami Polski Walczącej – pięcioma miejscami akcji AK. Plus dwa zdjęcia polskich żołnierzy AK.
„Poświęcili życie, aby pomóc” – głosi napis. „Powstanie upada. Niemcy palą getto. Około 50 tys. Żydów zostaje zamordowanych albo wysłanych do niemieckich obozów śmierci”.
Później widz dowiaduje się o powstaniu warszawskim oraz udziale w nim ocalałych Żydów.
Przesłanie jest jasne: Żydzi i Polacy cierpieli i walczyli solidarnie, wspólnie, razem, zgodnie z przekazem premiera Morawieckiego o „naszych żydowskich braciach i siostrach” i zgodnie z wizerunkiem Polskiego Państwa i Narodu, którego pilnuje ustawa o IPN.
Na czym polega manipulacja? Film PFN nie kłamie wprost – co jest już osiągnięciem na tle znacznej części „polityki historycznej” rządu PiS w sprawach polsko-żydowskich – ale przekazuje wyselekcjonowane informacje w taki sposób, aby wytworzyć u widza całkowicie nieprawdziwy obraz przeszłości.
Jak naprawdę wyglądała pomoc AK dla getta?
Sięgnijmy po wydaną w 2012 roku przez IPN broszurę „Pomoc Armii Krajowej dla powstańców żydowskich w getcie warszawskim (wiosna 1943 r.)”.
Według niej pomoc od Armii Krajowej Żydowska Organizacja Bojowa zaczęła otrzymywać w grudniu 1942 roku. Pierwsze dwie dostawy liczyły po 10 pistoletów, kolejna – lekki karabin maszynowy, 2 ręczne karabiny maszynowe, 10 karabinów, 50 pistoletów, 600 granatów ręcznych i 150 kg materiałów wybuchowych. Przekazano także 100 tys. dolarów, za które Żydzi kupowali broń na czarnym rynku.
Pieniądze nie pochodziły jednak z budżetu państwa polskiego – którego Żydzi byli, przypomnijmy, obywatelami – ale zostały przesłane przez międzynarodowe organizacje żydowskie.
Czy to dużo, czy mało? To pytanie OKO.press zadało prof. Barbarze Engelking, szefowej Centrum Badań nad Zagładą w Instytucie Filozofii i Socjologii PAN. Powiedziała:
„Kilkadziesiąt pistoletów, pomoc w szkoleniach, to wszystko po samoobronie styczniowej [pierwszych starciach żydowskich bojowników z Niemcami w styczniu 1943 roku]. Później już, po upadku powstania, było kilka prób wyburzenia muru getta w różnych miejscach. Skończyły się dużymi stratami, były nieudane. Podejmowała je Armia Krajowa i Armia Ludowa”.
Tego wszystkiego jednak od PFN się nie dowiemy! Spot wyprodukowany przez PFN mówi, że Polacy i Żydzi w czasie powstania w getcie walczyli ramię w ramię – co jest nieprawdą – i że pomoc dla powstańców ze strony AK była znaczna. Sama nazwa „OPERACJA GETTO” wybita wielkimi literami mówi, że chodziło o akcję wielkiej skali.
W istocie jednak Żydzi musieli kupować broń na czarnym rynku, często zresztą przepłacając za usługi rozmaitych szemranych pośredników (takich jak pół-Węgier Ketling-Szemley, postać wyjątkowo mroczna, działacz podziemia skazany przez AK zaocznie na karę śmierci w lutym 1943 roku).
Udział Żydów w powstaniu warszawskim 1944
Wielu ocalałych Żydów walczyło w Powstaniu Warszawskim (sierpień-wrzesień 1944) W Armii Ludowej (komunistycznych oddziałach zbrojnych) działał samodzielny pluton ŻOB. Większość Żydów – czytamy na stronie Żydowskiego Instytutu Historycznego (tutaj) walczyła pod przybranymi polskimi nazwiskami. Obawiali się antysemityzmu polskich towarzyszy broni, bo postawy powstańców wobec żydowskich żołnierzy były bardzo zróżnicowane. 5 sierpnia powstańcy wyzwolili „Gęsiówkę”, niemiecki obóz pracy, i uwolnili 348 więzionych tam Żydów. Większość dołączyła później do powstańców.
Czy to dużo czy mało?
Prof. Engelking nie chce oceniać skali pomocy AK. Jej zdaniem lepiej odejść od kategorii „dużo” i „mało”.
„Pomogli tyle, ile chcieli pomóc i tyle, ile mogli. Armia Krajowa sama miała niewiele broni. Czy mogli dać więcej? Mogli. Ale AK była wtedy nieprzygotowana do walki. Niemcy się bardzo bali, że wybuchnie powstanie ogólne w Warszawie”.
AK stawiało, dodajmy, warunki – nie chcieli rozmawiać osobno z organizacjami żydowskimi, tylko z jedną reprezentacją polskich Żydów. Wymusiło w ten sposób powstanie Żydowskiej Organizacji Bojowej. Dodajmy, że i tak ŻOB nie stanowił całości żydowskiego zbrojnego oporu – oprócz niego działał Żydowski Związek Wojskowy, wywodzący się z przedwojennej syjonistycznej prawicy, bliskiej rządzącej II RP sanacji.
Historia stosunku polskiego państwa podziemnego do Żydów w czasie okupacji jest skomplikowana – według historyków rząd w Londynie grał żydowską kartą wobec Aliantów i manipulował przysyłanymi z kraju informacjami o Zagładzie (wstrzymując je w krytycznym momencie latem 1942 roku); równocześnie prasa konspiracyjna często opisywała cierpienie Żydów jako cierpienie obcych, chociaż byli takimi samymi obywatelami przedwojennej II RP.
Polska Fundacja Narodowa, dodajmy, ma w swojej robocie propagandowej łatwe zadanie – przynajmniej jeśli chodzi o polską opinię publiczną. Według opublikowanych 16 kwietnia wyników sondażu CBOS – aż 59 proc. badanych, którzy słyszeli o powstaniu w getcie (a słyszało o nim imponujące 94 proc. Polaków) uważa, że „Polacy w dużym stopniu pomagali w nim Żydom”.
Co ciekawe, Polacy tak myślą, chociaż o samym powstaniu wiedzą niewiele: tylko 11 proc. potrafiło wskazać jego datę.