Przedstawicielka Ordo Iuris, która przemawiała w Sejmie 22 września 2016 r. przytoczyła kilka faktów, które mają dowodzić , że aborcja to śmierć także dla kobiet.
Aborcja pociąga za sobą dyskryminację i śmierć kobiet, w tym również śmierć matek. W Polsce, odkąd w 1993 roku ograniczono dostępność aborcji, wskaźnik śmiertelności okołourodzeniowej matek spadł pięciokrotnie! Jest dwukrotnie niższy niż w Niemczech.
fałsz. Fałsz. Dane poprawne, ale interpretacja bez sensu
Według przytaczanych przez Banasiuk danych Banku Światowego i Światowej Organizacji Zdrowia, także Wielka Brytania płaci tragiczną cenę za legalną aborcję – tam śmiertelność okołoporodowa kobiet (czyli liczba zgonów matek na 100 tys. żywych urodzeń) jest trzykrotnie wyższa niż w Polsce.
Czy rzeczywiście powodem jest ustawa aborcyjna? Jak jest naprawdę?
Postęp medycyny i zamożność
Śmiertelność okołoporodowa w większości krajów świata generalnie spada. Powodem jest ogromny postęp medycyny, poprawa warunków życia, dostęp do infrastruktury medycznej.
Śmiertelność jest wciąż bardzo wysoka w krajach ubogich. Średni wskaźnik w krajach zamożnych to 10 kobiet na 100 tys. porodów, w krajach biednych aż 476. W Unii Europejskiej wskaźnik wynosi 8, w Ameryce Północnej – 13. A w Afryce Subsaharyjskiej – 547.
Śmiertleność kobiet spada na całym świecie. Jednym z nielicznych wyjątków w okresie 1990 – 2015 są Stany Zjednoczone, gdzie wskaźnik wzrósł z 12 do 14. Eksperci wymieniają kilka tego przyczyn: problem otyłości, największa na świecie liczba cesarskich cięć, coraz późniejsze macierzyństwo, brak dostępu – w bardzo bogatym kraju – do taniej lub bezpłatnej opieki zdrowotnej.
Dopuszczalność aborcji?
Gdyby interpretacja danych dokonana przez Ordo Iuris była właściwa, w krajach gdzie aborcja jest zakazana wskaźnik okołoporodowej śmiertelności kobiet powinien być najniższy. Przykład Malty, gdzie jest najbardziej restrykcyjne prawo w Europie (całkowity zakaz) pokazuje, że tak nie jest.
Wskaźnik śmiertelności okołoporodowej kobiet na Malcie wynosi 9, czyli więcej niż w wielu europejskich państwach, gdzie aborcja jest legalna: w Niemczech, Francji, Czechach, Danii, Finlandii, Grecji, Islandii, Włoszech, Belgii, Holandii, Słowacji, Hiszpanii, Szwecji, Szwajcarii.
W Irlandii do 2013 r. nie wolno było wykonywać aborcji w żadnych okolicznościach. W 2013 r. dopuszczono jeden przypadek – ratowanie życia matki. Wskaźnik wynosi 8, prawie trzy razy więcej niż w Polsce, dokładnie na poziomie średniej w Unii Europejskiej.
W Polsce wskaźnik śmiertelności okołoporodowej matek spadł znacząco – z 17 w 1990 r. do 3 w 2015 r. i jest to wielkie osiągnięcie położnictwa. Ustawa antyaborcyjna weszła w życie w 1993 r., nie widać, by miało to jakiś wpływ na tempo zmiany. Nie widać także zachwiania, gdy przez kilka miesięcy, na przełomie 1996/1997 r., aborcja była legalna ze względu na trudną sytuację kobiety.
W Niemczech aborcja jest dopuszczalna pod warunkiem, że kobieta odbędzie odpowiednie konsultacje. W ciągu 15 lat (1990-2015) wskaźnik śmiertelności matek spadał w podobnym tempie co w Polsce (z 11 do 6). W Wielkiej Brytanii, gdzie aborcja jest legalna z powodów społecznych, spadku nie było, wskaźnik utrzymuje się na poziomie 9-12. W międzyczasie ustawa aborcyjna nie zmieniła się w żadnym z krajów. Faktycznie Anglia i Niemcy wskaźnik mają wyższy niż Polska, ale nie wiadomo, czym jest to spowodowane.
Nie widać zależności śmiertelności okołoporodowej od przepisów dotyczących aborcji także w innych krajach.
W Finlandii i Islandii, gdzie aborcja jest legalna także ze względów społecznych i ekonomicznych, wskaźnik jest taki sam jak w Polsce – wynosi 3.
Średnia śmiertelności matek w państwach UE, w których aborcja jest legalna, wynosi 8. W trzech krajach, gdzie aborcja ma ograniczenia, lub jest zakazana całkowicie (Polska, Malta, Irlandia), średnia to 7, przy czym to Polska zaniża średnią.
Zależności, o której mówiła Banasiuk nie ma.
Zobacz dane dla wszystkich krajów świata.