Spotkanie z aktywistką ruchu przeciwnego prawom kobiet do dokonywania aborcji na Uniwersytecie Warszawskim nie odbyło się, ale sprawa nie jest przesądzona. Tymczasem Ordo Iuris grozi studentom. Stowarzyszenie ma małe szanse na sukces w sądzie: pismo konserwatywnych prawników jest pełne błędów
"Spotkanie z panią Rebeccą Kiessling planowane na 13 marca 2017 roku nie odbędzie się. W formule zaproponowanej przez Studenckie Koło Nauk o Państwie i Prawie «Pro Patria» wydarzenie miałoby formę promowania określonego stanowiska światopoglądowego, a nie dyskusji akademickiej."
Biuro Prasowe UW uzasadnia swoją decyzję tym, że Zarząd Samorządu Studentów UW, który wynajmuje sale na spotkania, "nie miał pełnej informacji o charakterze spotkania". Nie podano, kto jest współorganizatorem wydarzenia (a jest nim Instytut Ordo Iuris) i kto wchodzi w skład komitetu honorowego. Na UW spotkali się przedstawiciele władz UW, samorządu studentów i zainteresowanych kół naukowych.
Według informacji OKO.press spotkanie z Rebeccą Kiessling może się odbyć - nawet w sobotę - jeśli przedstawiciele koła naukowego "Pro Patria" (UW) i Ordo Iuris zaproponują nową formułę.
Powinna ona uwzględniać reguły akademickiej debaty, a więc dać szansę na wyrażenie poglądów więcej niż jednej stronie.
W ten sposób Uniwersytet Warszawski odpowiedział na protesty studentów, którzy sprzeciwili się obecności aktywistki ruchu anti-choice na ich uczelni. Rebeca Kiessling miała wystąpić z wykładem "O prawie do urodzenia się - perspektywa amerykańskiej kobiety”. Według organizatorów, czyli Studenckiego Koła Nauk o Państwie i Prawie „Pro Patria”, prelegentka "w swoim wykładzie poruszy kwestie prawa człowieka do urodzenia się, konieczności prawnej ochrony nienarodzonych dzieci już od momentu poczęcia, jednakowej godności ludzkiej bez względu na okoliczności poczęcia oraz stan zdrowia".
Według prelegentki głównym celem jej spotkań w Polsce jest wspieranie Instytutu Ordo Iuris w wysiłkach zmierzających do zaostrzenia ustawy antyaborcyjnej 1993 r. Stowarzyszenie chce usunąć wyjątek dotyczący gwałtu:
Jeszcze przed odwołaniem spotkania kierujący Ordo Iuris mecenas Jerzy Kwaśniewski domagał się w „wezwaniu przedprocesowym” zaprzestania „naruszania dobrego imienia”, usunięcia z Internetu śladów po studenckich protestach i przeprosin. Niepokornych studentów ma spotkać kara - obowiązek zapłaty 100 tys. zł tytułem zadośćuczynienia. „Wezwanie przedprocesowe”, choć nie ma realnej mocy prawnej, to coraz popularniejsza metoda „ostrzegania” innych przyszłymi pozwami. Zapowiedź pozwów opublikowano także na profilu Instytutu.
Za naruszenie dobrego imienia Ordo Iuris uznał m.in. petycję "Nie dla Ordo Iuris na Uniwersytecie Jagiellońskim" i wydarzenia na fb o tej samej nazwie.
Z dokumentem jest jednak pewien problem, który organizację zrzeszającą prawników powinien zawstydzić: jest źle zaadresowany.
Po pierwsze, w świetle polskiego prawa studenckie koła naukowe nie mają osobowości prawnej. W obrocie prawnym i gospodarczym reprezentuje je na ogół uczelnia lub powiązana z nią organizacja społeczna (fundacja, stowarzyszenie). Jednocześnie działalność kół ma charakter kolegialny: nie można zakładać, że za wszystkie działania koła odpowiada przewodniczący. Koło naukowe to kolektyw studentów, którzy pod jednym szyldem prowadzą działalność naukową w celach niekomercyjnych. Nawet gdyby przyjąć, że studenci niesprawiedliwie szkalują Ordo Iuris, Instytut nie może po prostu pozwać konkretnych studentów.
Po drugie, nie sposób uznać, że zbieranie podpisów pod petycją albo organizacja zgromadzenia publicznego to działania naruszające dobre imię organizacji. Można zresztą przytoczyć argumentację samego OI, które trzy lata wcześniej (słusznie) wskazywało, że obywatele mają prawo do wyrażania sprzeciwu (co nie zwalnia ich od konieczności stosowania odpowiednich środków).
Istnieje więc uzasadnione podejrzenie, że
nawet jeśli potencjalne powództwo cywilne zostanie do sądu wniesione, to prawdopodobnie zostanie odrzucone lub zwrócone z przyczyn formalnych. Sąd może też stwierdzić bezzasadność roszczenia.
Instytut na swoim kanale facebookowym pochwalił się także, że szykuje wobec protestujących donosy do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa w trybie oskarżenia prywatnego.
W kwietniu 2014 nacjonaliści przerwali wykład Zygmunta Baumana na Uniwersytecie Wrocławskim. Spotkały ich za to sankcje z tytułu naruszenia art. 51 kodeksu wykroczeń. Ordo Iuris otwarcie stanęło w obronie studentów. Argumentację opierało na konstytucyjnej zasadzie swobody wypowiedzi i prawa do zgromadzeń:
"Ordo Iuris dostrzega narastające zjawisko posługiwania się art. 51 KW jako narzędziem reakcji na obywatelski protest jako formę aktywnego uczestnictwa w debacie publicznej.
Wykorzystywanie norm prawa karnego wobec osób prezentujących stanowisko w kwestiach będących przedmiotem publicznej debaty, rodzi poważne wątpliwości
i wymaga każdorazowo szczegółowego badania, czy nie winno być kwalifikowane jako sprzeczne z fundamentalnymi dla demokratycznego państwa prawa zasadami swobody wypowiedzi i wolności zgromadzeń. Partycypacja obywateli w życiu publicznym nie może być bowiem odczytywana jako „wybryk” i nie stanowi naruszenia norm życia społecznego, tym samym nie nosi znamion bezprawności i nie podlega karze.
(...) Zgromadzenia stanowią bowiem zasadniczy element wyrażania demokratycznej opinii publicznej, stwarzając możliwość wpływu na proces polityczny, umożliwiając krytykę i protest, tworząc tym samym część składową procesu deliberacyjnej demokracji bezpośredniej (wyrok TK z 10.07.2008, P 15/08)".
Zapowiadane przez Ordo Iuris składanie doniesień do prokuratury w sprawie protestujących przeciw spotkaniu z Rebekką Kiessling wygląda na rażącą hipokryzję i instrumentalne traktowania prawa.
Ordo Iuris jest przeciwne stosowaniu sankcji wobec studentów, ale pod warunkiem, że są to studenci, których poglądy odpowiadają poglądom fundamentalistycznych prawników.
Zajmuje się w regulacjami sztucznej inteligencji, analizami polityk cyfrowych oraz badaniami biznesowego i społecznego wykorzystania nowych technologii. Współzałożyciel Fundacji Kaleckiego, pracował w IDEAS NCBR, NASK, OKO.press, Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich. Publikował m.in. w Rzeczpospolitej, Gazecie Wyborczej, Polityce, Krytyce Politycznej, Przekroju, Kulturze Liberalnej, Newsweeku czy Visegrad Insight. Prawnik i kulturoznawca, absolwent Uniwersytetu Warszawskiego.
Zajmuje się w regulacjami sztucznej inteligencji, analizami polityk cyfrowych oraz badaniami biznesowego i społecznego wykorzystania nowych technologii. Współzałożyciel Fundacji Kaleckiego, pracował w IDEAS NCBR, NASK, OKO.press, Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich. Publikował m.in. w Rzeczpospolitej, Gazecie Wyborczej, Polityce, Krytyce Politycznej, Przekroju, Kulturze Liberalnej, Newsweeku czy Visegrad Insight. Prawnik i kulturoznawca, absolwent Uniwersytetu Warszawskiego.
Naczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.
Naczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.
Komentarze