Wskaźnik zatrudnienia osób niepełnosprawnych w Polsce jest prawie dwukrotnie niższy niż średnia unijna. Najwyższa Izba Kontroli sprawdziła, co w tej sprawie robią pracodawcy publiczni. Niewiele. Wskaźnik zatrudnienia osób z niepełnosprawnościami to 3 proc. Większość instytucji nie zapewnia nawet dostosowanej do niepełnosprawności architektury
„Mamy około 1,2 mln osób, które być może nawet nie wiedzą, że mogą pracować i jak bardzo może to zmienić ich życie” – mówił Przemysław Żydok, prezes zarządu Fundacji Aktywizacja. Wskaźnik zatrudnienia osób z niepełnosprawnościami w Polsce wciąż jest jednym z najniższych w Europie. Z najnowszego raportu NIK wynika, że pracodawcy publiczni nie świecą przykładem.
"W Polsce większość osób niepełnosprawnych pozostaje poza rynkiem pracy i jest to zjawisko występujące od lat. Jednostki administracji publicznej oraz państwowe osoby prawne w zdecydowanej większości nie podejmowały skutecznych działań w celu zatrudnienia osób z niepełnosprawnościami, choć Polska zobowiązała się do tego w 2012 roku" - czytamy w najnowszym raporcie Najwyższej Izby Kontroli na temat zatrudnienia osób z niepełnosprawnościami.
Państwa, wśród nich Polska, podpisujące w 2012 roku Konwencję o prawach osób niepełnosprawnych zobowiązały się między innymi do ochrony i realizowania prawa do pracy przez osoby z niepełnosprawnościami. Konwencja wymienia m.in.:
Liczba osób z niepełnosprawnościami w tzw. ekonomicznym wieku produkcyjnym (18‑59 lat dla kobiet i 18-64 lat dla mężczyzn) w 2017 roku wynosiła 1 680 tys., co stanowiło 7,1 proc. wszystkich osób w wieku produkcyjnym.
Odsetek biernych zawodowo wśród osób niepełnosprawnych wynosił aż 71,1 proc. (1 194,5 tys.).
Wskaźnik zatrudnienia osób niepełnosprawnych w Polsce jest prawie dwukrotnie niższy niż średnia unijna (48,7 proc.).
Najnowszy raport NIK pokazuje niestety, że pracodawcy publiczni robią bardzo niewiele, żeby zatrudniać osoby z niepełnosprawnościami lub ich zatrudnianie promować. Średni wskaźnik zatrudnienia osób niepełnosprawnych w skontrolowanych jednostkach wyniósł zaledwie 3,05 proc.
77 proc. skontrolowanych placówek nie podejmowało żadnych dodatkowych inicjatyw, żeby tę sytuację zmienić - nie podejmowano współpracy z organizacjami pozarządowymi ani nie starano się dotrzeć z informacją o pracy do środowisk osób z niepełnosprawnościami.
Co gorsza, „większość skontrolowanych państwowych osób prawnych (10 z 14) nie miało jakichkolwiek zasad i procedur zatrudniania, w tym dotyczących osób z niepełnosprawnościami” - czytamy w raporcie. Cztery z nich nie upubliczniały nawet informacji o rekrutacjach.
Kontrola NIK wykazała też, że prawie połowa skontrolowanych pracodawców nie przestrzegało ustawowych praw pracowników z niepełnosprawnościami m.in. szczególnych norm czasu pracy. Pracownicy z niepełnosprawnościami pracowali w porach nocnych, przekraczając ośmiogodzinny dzień pracy oraz tygodniowe normy czasu pracy.
Inspektorzy wykryli także, że w 24 jednostkach wobec osób z niepełnosprawnościami nie przestrzegano zasad Kodeksu pracy: ewidencjonowania czasu pracy, określenia warunków pracy, wykorzystania urlopu wypoczynkowego, etc.
Zgodnie z ustawą o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz o zatrudnianiu osób z niepełnosprawnościami pracodawcy zatrudniający co najmniej 25 pracowników, który nie osiąga wskaźnika zatrudnienia osób z niepełnosprawnościami na poziomie 6 proc., musi wpłacać 40,65 proc. przeciętnego wynagrodzenia pomnożonego przez liczbę pracowników, których brakuje do osiągnięcia wymaganego wskaźnika na Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych.
Im mniej zatrudnionych osób z niepełnosprawnościami, tym więcej trzeba zapłacić.
„W latach 2016-2018 (do 30 czerwca) wszystkie skontrolowane jednostki wpłaciły na rzecz PFRON ogółem 10,6 mln zł. W 2017 roku - w porównaniu do 2016 roku - wpłaty tych jednostek wzrosły z 4,1 mln zł do 4,3 mln zł, tj. o 6,8 proc.".
Większość pracodawców nie zapewniła nawet koniecznych udogodnień architektonicznych, żeby stworzyć ewentualnym pracownikom odpowiednie warunki. Według raportu: „Mniej niż 30 proc. z 79 skontrolowanych siedzib instytucji publicznych było całkowicie dostępnych dla osób z niepełnosprawnościami. Pozostałych 58 budynków miało bariery i niedogodności, które ograniczały lub uniemożliwiały dostęp osób z niepełnosprawnościami. Żaden z siedmiu skontrolowanych budynków jednostek administracji rządowej nie był dla takich osób przystosowany, w czterech jednostkach nie podjęto żadnych działań, żeby to zmienić".
„Dla ludzi z niepełnosprawnością praca jest nie tylko drogą do usamodzielnienia ekonomicznego i poprawy warunków bytu, ale także zasadniczym sposobem integracji z otoczeniem” - czytamy w raporcie NIK.
Dlaczego praca jest ważna, zapytaliśmy same osoby z niepełnosprawnością w siedzibie Fundacji Aktywizacja, która od lat walczy o włączenie osób z niepełnosprawnościami na rynek pracy. Więcej przeczytasz tutaj:
Odpowiadali:
Pan Ryszard Kordylewski z Poznania mówi, że praca dodaje mu skrzydeł. „W końcu mogę być wśród ludzi, mam znajomych, mogę dać cząstkę siebie. I widzę, że się sprawdzam, pracodawca jest ze mnie zadowolony, współpracownicy mnie lubią, troszczą się o mnie, dopytują czy niczego mi nie brakuje. A ja dzięki temu kontaktowi dostaję energii, jakby wyrastały mi skrzydła. I tę energię chyba wszyscy czują. Jak biorę urlop, to mówią potem, że mnie brakowało”.
Pani Justyna Starosta z Łodzi od innych przedszkolanek niczym się nie różni - no może poza imponującym CV pełnym kursów i tym, że chodzi o kulach, więc nie usiądzie z dziećmi na podłodze, tylko na krzesełku i zamiast pokazać, jak skacze żaba, opowie im jak to zrobić. „Nadrabiam tym, że świetnie śpiewam” – żartuje Justyna.
Dzieci pytają, dlaczego tak dziwnie chodzi. „Bo tak mam”. Aha.
„Najtrudniej jest z rodzicami. Bali się, że zagrażam bezpieczeństwu ich dzieci, ale już mi chyba zaufali. Dyrekcja docenia moją pracę, a ja się cieszę, bo może dzięki tej pracy kształtuje nowe pokolenie — bardziej tolerancyjne i otwarte?” - zastanawiała się.
Dlaczego zaangażowanie państwa jest niezbędne, żeby aktywizować zawodowo osoby z niepełnosprawnościami?
„Osoby z niepełnosprawnościami często nawet nie wiedzą, że mogą pracować. Przecież dostają rentę za bycie niezdolnymi do pracy” mówiła OKO.press Agata Gawska z Fundacji Aktywizacja.
Orzeczenie ZUS o całkowitej lub częściowej niezdolności do pracy nie oznacza jednak, że nie można podjąć pracy. Warunkiem jest zezwolenie od lekarza na wykonywanie określonych obowiązków.
Osoby z niepełnosprawnościami często nie podejmują prób pracy zarobkowej z obawy przed utratą renty. Tzw. pułapka rentowa, czyli ryzyko utraty świadczeń w przypadku przekroczenia limitu zarobków, powoduje realne i często uzasadniony lęk przed podjęciem zatrudnienia.
Jeśli limit zostanie w danym okresie przekroczony, ZUS może ponownie wezwać osobę na komisję i/lub zabrać jej rentę. A co jeśli z pracą jednak się nie uda?
Co jeszcze powstrzymuje osoby z niepełnosprawnościami? Często brak odpowiedniej pomocy, na przykład ze strony urzędników Powiatowych Urzędów Pracy (PUP). Większą uwagę poświęca się wspieraniu pracodawców (system dofinansowań, tzw. SODiR), a nie pracowników.
„Dostałam skierowanie do pracy jako sprzątaczka. Gdyby urzędnik spojrzał chociaż zza biurka, może zobaczyłby, że jestem na wózku” – mówi jedna z beneficjentek Fundacji.
„Potrzebowałam wsparcia, nie tylko biurokratycznego, ale też psychicznego. A zostawiono mnie samą z kilkoma ofertami. Z wątpliwościami i porażkami też” – skarżyła się inna uczestniczka spotkania. - „Łatwo się poddać”.
Absolwentka MISH na UAM, ukończyła latynoamerykanistykę w ramach programu Master Internacional en Estudios Latinoamericanos. 3 lata mieszkała w Ameryce Łacińskiej. Polka z urodzenia, Brazylijka z powołania. W OKO.press pisze o zdrowiu, migrantach i pograniczach więziennictwa (ośrodek w Gostyninie).
Absolwentka MISH na UAM, ukończyła latynoamerykanistykę w ramach programu Master Internacional en Estudios Latinoamericanos. 3 lata mieszkała w Ameryce Łacińskiej. Polka z urodzenia, Brazylijka z powołania. W OKO.press pisze o zdrowiu, migrantach i pograniczach więziennictwa (ośrodek w Gostyninie).
Komentarze