„Półtora roku rządów PiS spowodowały, że sprawy ochrony środowiska stały się jednym z najważniejszych tematów społecznych i politycznych. Przed PiS to było na marginesie” – mówi OKO.press Adam Wajrak. „To wielka zasługa PiS-u, że ekologii nie da już się zepchnąć do niszy”. OKO.press sprawdza, jak opozycja korzysta z tej okazji
W sobotę 24 czerwca (2017) ponad 3 tys. osób przeszło w Warszawie w „Marszu dla Puszczy”, który zorganizował Greenpeace Polska. Uczestnicy skandowali: "Cała puszcza parkiem narodowym!", "Przejmujemy stery, zabierzcie harwestery!", "Córka leśniczego nie cięłaby niczego!”, "Kocham Puszczę, nie odpuszczę!”.
Do protestujących wyszedł wiceminister środowiska Andrzej Szweda-Lewandowski i wręczył im imieninowe cukierki od ministra Jana Szyszki. Tłum go wygwizdał, ludzie krzyczeli „Hańba!”.
Maszerowali m.in.: Paweł Rabiej z Nowoczesnej, Borys Budka i Michał Szczerba z Platformy Obywatelskiej, członkowie partii Razem, Zielonych.
24 maja działacze organizacji ekologicznych po raz pierwszy zablokowali sprzęt do wycinki drzew w Puszczy Białowieskiej. Harwestery i forwardery blokowali jeszcze trzy razy. Do Puszczy z całej Polski przyjeżdżają osoby oburzone niszczeniem chronionego lasu.
W ostatni weekend obrońców puszczy odwiedzili członkowie prawie wszystkich partii opozycyjnych. Czy to wyjątkowa sytuacja i pokazówka? Czy politycy opozycji bronią puszczy? (bo przedstawicieli PiS nikt się tam nie spodziewa).
„Półtora roku rządów PiS spowodowały, że sprawy ekologii, ochrony środowiska stały się jednym z najważniejszych tematów społecznych i politycznych. Przed PiS to było na marginesie” – mówi OKO.press Adam Wajrak. - „To wielka zasługa PiS-u. I bardzo im jestem za to wdzięczny, choć naniszczą sporo. Wydaje mi się, że ekologii nie da już się zepchnąć do niszy”.
Wajrak jest bardzo krytyczny wobec partii opozycyjnych. „Z przykrością muszę powiedzieć, że traktują to trochę na zasadzie folkloru. Pojawiają się na marszach, mówią, że będą wspierać, opowiadają o jakichś enigmatycznych kompromisach, okrągłych stołach w sprawie Puszczy Białowieskiej, tak jak np. Platforma. Natomiast gdy przychodzi co do czego, to wygląda słabo”.
Przykłady? Niedawne głosowanie w Sejmie na temat dekarbonizacji, wszyscy równo głosowali za polskim węglem, który jest katastrofą i dla środowiska i dla ekonomii. Podobnie było z głosowaniem nad przekopem Mierzei Wiślanej, jedna jedyna posłanka z Nowoczesnej zagłosowała przeciw.
Adam Wajrak ma nadzieję, że to się zmieni. I że ekologia stanie się jednym tematów kampanii wyborczej do parlamentu w 2019. Być może też w wyborach samorządowych 2018. "Ale samorządy to trochę coś innego, choć takie rzeczy jak rozwój turystyki przyrodniczej może być bardzo chwytliwy na cennych przyrodniczo terenach. No i energetyka obywatelska, rozproszone źródła energii, to też może być jakiś temat w kampanii samorządowej - mówi Wajrak.
A co może być tematem w kampanii parlamentarnej? „Warto podyskutować o zarządzaniu lasami i szerzej – zarządzaniu przyrodą. Bo ta przyroda de facto jest sprywatyzowana. Obywatele myślą, że lasy należą do państwa, zwierzęta też należą do państwa. A w praktyce jedno należy do korporacji Lasy Państwowe, a drugie do organizacji pozarządowej Polski Związek Łowiecki. Jednym z wyzwań będzie ponowne uspołecznienie zasobów przyrodniczych w Polsce”.
OKO.press sprawdziło, jak partie opozycyjne traktują ekologię, ochronę przyrody.
"Wspólnym polskim skarbem są unikalne w skali światowej parki i rezerwaty przyrody, na czele z Puszczą Białowieską, ostatnim lasem pierwotnym w Europie" - pisze w deklaracji programowej z 2016 roku Platforma Obywatelska. Jednak dalej nie pada ani słowo o ochronie puszczy. PO pisze jedynie o mieszkańcach, którzy są poszkodowani przez to, że żyją na terenach chronionych: "Rozwiązaniem może być wprowadzenie rozwojowej subwencji ekologicznej – instrumentu wsparcia dla samorządów, na których obszarach znajdują się tereny o szczególnych walorach przyrodniczych".
Nowoczesna deklaruje, że będzie wspierać zwiększanie powierzchni parków narodowych - w porozumieniu z lokalnymi społecznościami. PSL (w programie z 2015 roku, usuniętym ze strony partii) pisze o "ochronie i zachowaniu dziedzictwa naturalnego": "Naszym celem jest obrona lasów państwowych, aby zawsze były własnością publiczną".
Razem umieszcza środowisko w kontekście energetyki: "Wprowadzimy długofalowy plan transformacji energetycznej uwzględniający interesy osób obecnie pracujących w górnictwie, potrzeby energetyczne kraju oraz ochronę środowiska naturalnego" - to z programu wyborczego. W osobnym stanowisku partia sprzeciwia się zwiększeniu wycinki w Puszczy.
"Popieramy protesty, jesteśmy przeciwko wycince" - mówi OKO.press Jan Grabiec z Platformy Obywatelskiej.
"Nikt nie myśli, żeby użytkować Wawel tak jak puszczę. Szyszko traktuje puszczę jak pustostan"
- dodaje w rozmowie z OKO.press Gabriela Lenartowicz, posłanka PO ze Śląska (jedyna, która jeszcze przed uchwaleniem lex Szyszko, zgłaszała wątpliwości do ustawy zezwalającej na nieograniczone wycinanie drzew na terenach prywatnych).
Podobnie Katarzyna Lubnauer z Nowoczesnej: "Zdecydowanie od początku bardzo ostro byliśmy przeciwko temu, co robi minister Szyszko. Jesteśmy po stronie ekologów. Przyroda przez tysiące lat dawała sobie radę, może nie dać sobie rady z takim szkodnikiem, jak Jan Szyszko". W protesty aktywnie włącza się posłanka Nowoczesnej Ewa Lieder. O "bohaterskich obrońcach" i "haniebnej wycince" pisze w swoim komunikacie partia Razem.
PSL już tak jednoznacznego stanowiska nie ma - broni i ekologów, i Lasów Państwowych. PSL nie podoba się siłowe rozwiązywanie konfliktu: "Minister Szyszko bierze siłą ekologów, nie wierzy w dialog ze społeczeństwem" - mówi OKO.press Urszula Pasławska z PSL. "Negatywnie to oceniam. Ekolodzy w Polsce wiele dobrego zrobili i trzeba się słuchać ich racji". Jednocześnie wiceszefowa ludowców zaznacza: "Z wycinką sprawa jest skomplikowana, niejednoznaczna. Lesistość w Polsce z dekady na dekadę jest większa. Lasy Państwowe to świetni, znani na świecie fachowcy. Nie sądzę, żeby LP dla zysku wycinały otulinę, na pewno są ku temu powody i chodzi o ratowanie puszczy. Człowiek tak mocno wszedł w ingerencję w przyrodę, że musi dbać też o racjonalną gospodarkę" - mówi Urszula Pasławska.
"Każdy ma jakąś misję, trudno, żeby posłowie przykuwali się do maszyn, mamy inne zadania" - mówi OKO.press posłanka PO Lenartowicz. Ona sama była na wiecu w Katowicach, a w weekend w obozie w puszczy. Partia Zielonych współorganizuje wiece w różnych miastach przeciwko działaniom Lasów Państwowych.
Śpiwory i karimaty zawiozły do obozu Agnieszka Dziemianowicz-Bąk i Weronika Samolińska, obie z zarządu krajowego partii Razem. "Byliśmy i będziemy. Członkowie Razem z okręgu podlaskiego są tam od początku, wspierają, nagłaśniają" - mówi OKO.press Dziemianowicz-Bąk. Jednocześnie zwraca uwagę, że ekolodzy dbają, by protest był "no logo": "Szanujemy te zasady. Kolejny spacer po puszczy w ramach nieposłuszeństwa obywatelskiego promowaliśmy - promowaliśmy za zgodą aktywistów". Razem, znane z internetowych memów, przygotowało też kilka związanych z obroną puszczy. Partia jest na wszystkich demonstracjach w obronie Puszczy.
Pomoc prawną blokującym zaoferowała Platforma i Nowoczesna. "Deklaracja była, nawet wstępna zgoda z naszej strony" - potwierdza OKO.press Adam Bohdan z Dzikiej Polski. Jednak najprawdopodobniej z oferty partii ekolodzy nie skorzystają: "Są inne możliwości. Pewnie skorzystamy z pomocy niezależnych prawników".
Posłanki i posłowie Platformy i Nowoczesnej złożyli 24 maja 2017 interpelację do ministra środowiska. "To jest bardzo ważna rzecz, jest dobrze napisana, pokazuje kwestie zarządzania majątkiem przez Lasy Państwowe" - mówi OKO.press Radosław Ślusarczyk z Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot. Posłanki i posłowie pytają między innymi:
Ministerstwo miało na odpowiedź 21 dni, posłanka Lenartowicz nie spodziewa się wiele: "Jak zwykle z interpelacjami do resortu środowiska, odpowiedź jest obok".
Platforma zamierza też opracować rozwiązania, które pomogą zabezpieczyć tereny chronione poza parkiem narodowym i system rekompensat finansowych dla okolicznych gmin. Na jakim to jest etapie? Na razie jest pomysł. Powstał na posiedzeniu parlamentarnego zespołu ds. puszczy.
PSL wzywa do dialogu z ekologami i organizacjami pozarządowymi: "Powinny nastąpić mediacje. Nie planujemy jechać na blokady, ale nawołujemy do dialogu" - mówi OKO.press Urszula Pasławska.
"Zależałoby nam, żeby partie dogadały się, stworzyły koalicję między podziałami i zadeklarowały, że chciałyby utworzyć na terenie puszczy park narodowy" - mówi OKO.press Radosław Ślusarczyk z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot.
"Tu nie chodzi o politykę, tylko o bieżącą ochronę przyrody. To byłaby bardzo jasna deklaracja, która by pokazywała, że warto partie jako całość traktować poważnie".
Obrońcy patrzą na polityków pragmatycznie: "Kwestia puszczy nie może być trampoliną polityczną. Gdyby przyjechali politycy wszystkich partii, coś nam zaproponowali, to chętnie byśmy ich widzieli. Jeśli przyjeżdżają poszczególne osoby, to nie jest takie proste, bo poszczególne osoby mają mały wpływ na politykę partii".
Czy na taki ponadpartyjny gest byłaby gotowa partia Razem? "Jak najbardziej" - mówi OKO.press Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. Przypomina, że Razem zbierało podpisy pod obywatelskim wnioskiem o referendum w sprawie gimnazjów wraz z PO, Nowoczesną, PSL i Inicjatywą Polska, a wraz z partiami liberalnymi uczestniczyło w demonstracjach przeciwko zaostrzeniu ustawy o przerywaniu ciąży. "W takich konkretnych sprawach jesteśmy gotowi do współpracy". Jednocześnie przypomina: "Wycinka na terenie puszczy odbywa się częściowo na podstawie przepisów wprowadzonych przez PO. Nikt z tego powodu nie będzie Platformy wyganiał z puszczy, ale to ugrupowanie także sporo zawiniło".
"Jesteśmy otwarci na współpracę z każdym, kto chce zwiększyć ochronę puszczy" - mówi OKO.press Gabriela Lenartowicz z PO. Jednak podkreśla, że Platforma ma własne pomysły: "Chcemy zaproponować rozwiązanie, które będzie trwalsze i nie będzie podlegało koniunkturze politycznej". Na zarzuty, że PO przyczyniła się do obecnej sytuacji w puszczy, bo to za jej rządów zwiększono limity wycinki Lenartowicz odpowiada: "Nic mi o tym nie wiadomo. Minister Szyszko zwiększył możliwość wyrębu. Za PO zostało uniemożliwione cięcie ponad 100 letnich okazów".
O wycince w Puszczy Białowieskiej organizacje informowały od wielu lat. W 2015 roku te same organizacje, które teraz organizują blokadę, pisały do ministra środowiska w rządzie Platformy Obywatelskiej: "Lasy Państwowe zwiększyły pozyskanie drewna na terenie Puszczy Białowieskiej" i apelowały: "o podjęcie natychmiastowych działań mających na celu objęcie Puszczy Białowieskiej daleko szerszą niż dotąd ochroną rezerwatową".
Redaktorka, publicystka. Współzałożycielka i wieloletnia wicenaczelna Krytyki Politycznej. Pracowała w „Gazecie Wyborczej”. Socjolożka, studiowała też filozofię i stosunki międzynarodowe. Uczy na Uniwersytecie SWPS. W radiu TOK FM prowadzi audycję „Jest temat!” W OKO.press pisze o mediach, polityce polskiej i zagranicznej oraz prawach kobiet.
Redaktorka, publicystka. Współzałożycielka i wieloletnia wicenaczelna Krytyki Politycznej. Pracowała w „Gazecie Wyborczej”. Socjolożka, studiowała też filozofię i stosunki międzynarodowe. Uczy na Uniwersytecie SWPS. W radiu TOK FM prowadzi audycję „Jest temat!” W OKO.press pisze o mediach, polityce polskiej i zagranicznej oraz prawach kobiet.
Komentarze