Patryk Jaki szykuje dla gwałcicieli z Rimini tortury i stryczek, bo są z Afryki i biorą udział w "wojnie cywilizacji". Polski wiceminister sprawiedliwości bez żenady opowiada się za karą ostateczną i torturami. W ten sposób Jaki sam emigruje jednak z Europy jako wspólnoty wartości. W nagrodę dostaje tysiące lajków
Niewyobrażalne cierpienie kobiety - ofiary wielokrotnego zbiorowego gwałtu w Rimini 25/26 sierpnia 2017, a także jej pobitego męża, który był tego świadkiem - wywołuje u każdego odbiorcy przerażenie, współczucie, a nawet naturalny odruch zemsty.
I tu zjawia się Patryk Jaki, wiceminister sprawiedliwości, który społeczne odczucia bez żenady artykułuje w prostackiej formie i symbolicznie zaspokaja, a przy okazji staje się bohaterem dnia i zyskuje tysiące lajków (dokładniej 6,5 tys. na FB w nocy 27/28 sierpnia).
Najpierw na twitterze 27 lipca:
"Za Rimini dla tych bydlaków powinna być kara śmierci. Choć dla tego konkretnego przypadku przywrócił bym również tortury".
I dla wszelkiej jasności dodaje, jaki przypadek ma na myśli:
"Macie swoich imigrantów - TVN-y, WP, GW, Natemat, PO i Nowoczesne. Chcecie ich w Polsce? Po moim trupie".
Rozwija się na FB: "Zawsze byłem i jestem zwolennikiem kary śmierci. I nawet nie próbujcie mnie atakować poprawnością polityczną. Mam to gdzieś i zdania nie zmienię. Do tego śledztwa od dziś wkracza też polska prokuratura. Nie zostawimy tego Włochom, to sprawa polskiego państwa. Zrobimy wszystko, aby sprawców złapać i przewieźć do polskich więzień, nad którymi sprawuje piecze" (pisownia oryginalna).
Wygląda na to, że państwo polskie pod rządami PiS jest gotowe wreszcie przyjąć uchodźców (o ile napastnicy z północnej Afryki byli uchodźcami), czy choćby czarnoskórych imigrantów. Mówiąc poważnie,
pochwała tortur i zapowiedź, że sprawcy wylądują w więzieniu "pod pieczą" Jakiego, zaskakuje w ustach nadzorcy więziennictwa, bo wpisuje się w kulturę okrucieństwa, która stanowi jeden z największych problemów tej instytucji.
Idzie zarówno o okrucieństwo strażników, jak i samych więźniów. Gwałciciel, a nawet tylko "damski bokser" (sprawca pobicia kobiety), nie ma życia w więzieniu a - mówiąc grypserą - może sam zostać "nabity na pal". Karą za gwałt jest zgwałcenie. Oko za oko. Jaki to pochwala.
Jaki wie zapewne - lub wyczuwa - że w polskim społeczeństwie przyzwolenie na karę śmierci jest wciąż wysokie, w 2016 roku przywrócenia kary ostatecznej chciało 45 proc. badanych (w tym 53 proc. mężczyzn i 37 proc. kobiet). Tylko 32 proc. osób było temu przeciwne, 23 proc. nie miało zdania.
Patryk Jaki nie kryje swoich poglądów na temat kary śmierci, ale wiele wskazuje na to, że nie byłaby ona przeznaczona dla wszystkich, a w każdym razie byłaby szczególnie wskazana dla niektórych morderców czy gwałcicieli.
W lipcu 2016 po zamachu terrorystycznym w Nicei Jaki mówił: "Jestem przekonany, że osoby, które dokonują takich zbrodni nie zasługują na życie. Jeżeli są takie bydlaki, jak ten, co przejechał ludzi, nie zasługują, byśmy jako społeczeństwo ich utrzymywali".
Zapytany, czy w Europie powinna powrócić dyskusja o karze śmierci, Jaki odpowiedział, że "zdaje sobie sprawę, że nie pójdą za tym konkretne decyzje i dlatego nie wspomina o tym głośno". Ale głośno zadeklarował:
"Jestem zwolennikiem kary śmierci. Mamy w Europie wojnę cywilizacji. Jeśli my nie obronimy naszej kultury, chrześcijaństwa, musimy mieć świadomość, że tę pustkę zapełni islam".
Innymi słowy, kara śmierci, jest uzasadniona nie tylko okrucieństwem zbrodni, czy ogromem cierpień ofiary. Liczy się też kontekst "wojny cywilizacji", tak jak ją Jaki rozumie. Z tego też względu mordercy i gwałciciele - Arabowie czy Afrykańczycy - zasługują na śmierć czy tortury bardziej niż zwykli mordercy czy gwałciciele.
Ktoś na FB złośliwie zapytał Jakiego, czy gwałciciele z Łodzi też byli imigrantami z Afryki.
Faktem jest, że Jaki nie komentował makabrycznego przypadku uwięzienia od 17 do 27 lipca i gwałcenia przez trzech mężczyzn młodej mieszkanki Łodzi, która zmarła w wyniku obrażeń. Po tej tragedii Zbigniew Ziobro zapowiedział zaostrzenie kar za gwałt, "tego najokrutniejszego przestępstwa seksualnego". Sprawców określił jako "katów" (o zbrodniarzach z Rimini mówił: "zbiry, bandyci, bandziory").
Porównując zbrodnie w Rimini i Łodzi Jaki wrócił na FB do swego ulubionego przekazu: "Tych z Łodzi już mamy i gwarantuję, żę będzie sprawiedliwość. Natomiast te sprawy są o tyle różne, że gdyby nie cudowna polityka migracyjna - to akurat tego dramatu we Włoszech by nie było".
Europejska Konwencja Praw Człowieka protokołem z 1983 roku wprowadziła całkowity zakaz kary śmierci w czasie pokoju, a w 2002 roku - także w czasie wojny (ten drugi ratyfikowany przez Polskę dopiero w 2013 roku). Ostatnim krajem w Europie, gdzie wykonuje się wyroki śmierci jest Białoruś.
Patryk Jaki swoimi wypowiedziami sytuuje się nie tylko poza obszarem prawa i kultury europejskiej, ale także poza współczesnym katolicyzmem. Kolejni papieże - m.in. Jan Paweł II w Evangelium vitae z 1995 roku - apelowali o zaniechanie kary śmierci (dopuszczanej przez Katechizm "jeśli jest jedynym dostępnym sposobem skutecznej ochrony ludzkiego życia przed niesprawiedliwym napastnikiem"), ale żaden nie mówił tak dobitnie jak Jorge Mario Bergoglio. W czerwcu 2016 Franciszek powiedział na VI Światowym Kongresie Przeciw Karze Śmierci:
"Rzeczywiście, w dzisiejszych czasach, kara śmierci jest nie do przyjęcia, niezależnie od tego, jak poważna byłaby zbrodnia osoby skazanej.
Jest zniewagą wobec nienaruszalności życia i godności osoby ludzkiej. Jest również sprzeczna z Bożym planem wobec poszczególnych osób i społeczeństwa, oraz Jego miłosierną sprawiedliwością.
Nie jest też zgodna z wszelkimi słusznymi celami kary. Nie oddaje sprawiedliwości ofiarom, lecz w istocie sprzyja zemście. Przykazanie "nie zabijaj" ma wartość absolutną i dotyczy zarówno niewinnych jak i winnych".
Franciszek ocenił też, że "kara bez miejsca na nadzieję jest formą tortury, a nie karą". Patryk Jaki używa słowa "tortura" w zupełnie innym znaczeniu.
Założyciel i redaktor naczelny OKO.press (2016-2024), od czerwca 2024 redaktor i prezes zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".
Założyciel i redaktor naczelny OKO.press (2016-2024), od czerwca 2024 redaktor i prezes zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".
Komentarze