0:000:00

0:00

Swoje rewelacje o ogromnym budżecie stolicy Polski Patryk Jaki wygłaszał w telewizji braci Karnowskich. "Człowiek zastanawia się, czy Warszawa rozwija się proporcjonalnie do swoich możliwości" - dodał. Twierdzenie Jakiego wydało nam się ciekawe. Sprawdziliśmy.

"Warszawa ma budżet prawie tak duży jaki niektóre państwa Unii Europejskiej”
Raczej fałsz. Warszawa ma budżet o 20 proc. mniejszy od Malty, a inne państwa zostawiają ją daleko w tyle
Telwizja Wpolsce,26 lipca 2018

Państwo-miasto

Budżet miasta stołecznego Warszawy tworzą dochody z aż 74 różnych źródeł. Wg sprawozdania z wykonania budżetu w 2017 miasto uzyskało m.in. 4,9 mld zł z tytułu udziału we wpływach z podatku dochodowego od osób fizycznych rozliczających PIT w Warszawie i 1,2 mld zł z podatku od nieruchomości płaconego przez mieszkańców i firmy. Łącznie dochody budżetowe m.st. Warszawy w 2017 wyniosły 15 mld 477 mln zł.

Finanse samorządów to skomplikowany temat, ale źródła dochodów możemy podzielić na dwie podstawowe kategorie: dochody własne i środki z budżetu państwa. Spójrzmy na gminę, podstawową jednostkę samorządu terytorialnego.

Dochody własne gmin to przede wszystkim podatki lokalne:

  • podatek od nieruchomości (najważniejszy z podatków),
  • podatek rolny,
  • leśny,
  • od środków transportowych,
  • czynności cywilnoprawnych,
  • spadków i darowizn,
  • a także opłaty lokalne np. opłata skarbowa i targowa.

Do dochodów własnych zalicza się udział gminy we wpływach z podatków bezpośrednich uzyskanych na jej terenie. W 2017 roku ten udział ustalono na 37,89 proc. wpływów z PIT i 6,71 proc wpływów z CIT. Wyższe szczeble samorządu terytorialnego – powiaty i województwa – także dostają kawałek tortu, ale znacznie mniejszy niż gminy.

Resztę środków gmina otrzymuje z budżetu państwa. To subwencja ogólna – w tym oświatowa – i dotacje celowe (np. na pomoc społeczną).

Subwencja ogólna zawiera tzw. część wyrównawczą. Ma ona na celu zmniejszenie stopnia dysproporcji dochodów różnych jednostek samorządu terytorialnego. Ustalanie części wyrównawczej subwencji ogólnej opiera się o wielkość dochodów podatkowych. W przypadku gmin uwzględniane są dochody z podatków lokalnych oraz wpływy z udziałów w podatkach dochodowych. Na szczeblu powiatów i województw uwzględnia się tylko te drugie.

Jak taki budżet wygląda na tle budżetów państw europejskich? Nie tak łatwo stwierdzić. Porównywanie państw i miast jest ciekawą zabawą, ale jej wartość poznawcza jest ograniczona - to organizmy o różnych funkcjach, a więc i finansach. Ale spróbujmy.

Zestawmy najpierw dochody budżetowe Warszawy z dochodami centralnych budżetów państw UE w 2017 roku.

Jeśli przeliczymy dochody Warszawy na euro po "kursie Eurostatu" (1 euro=4,257 zł) wyniesie on 3 mld 363 euro. Państwo o najmniejszym budżecie w UE to Malta - 4 mld 487 mln euro. Kolejny jest Cypr - 5 mld 788 mln euro. Warszawie całkiem niemało brakuje zatem nawet do najmniejszych państw UE (obydwa mają też populację mniejszą od Warszawy). Nie mówiąc już o europejskich średniakach np. Czechach - 55 453 mld euro, czy Irlandii - 72 589 mld euro.

Dochody budżetów centralnych państw UE i Warszawy w 2017 w mld Euro. Źródło: Eurostat i UM Warszawa.

Budżety centralne nie obejmują środków samorządów czy składek na ubezpieczenia społeczne. Potencjał finansowy państw jest zatem większy. Widać to, gdy zestawimy budżet miasta z całkowitymi dochodami sektora instytucji rządowych i samorządowych.

Dochody sektora publicznego państw UE w mld Euro i budżet Warszawy. Źródło: Eurostat i UM Warszawy.

Tutaj już w pełni widać dlaczego porównywanie budżetów państw i miast nie ma sensu. Nawet Cypr mniejszy od Warszawy o 600 tys. mieszkańców wyprzedza ją o całą długość. Dysproporcja nie wynika z tego, że miasta są biedne - samorządy pełnią po prostu ograniczoną rolę, mają ograniczoną władzę, a więc i znacznie mniejsze środki do dyspozycji.

Hipotetyczny prezydent Patryk Jaki może się zdziwić: w kasie ratusza jest mniej pieniędzy niż mu się najwyraźniej wydaje.

;

Udostępnij:

Bartosz Kocejko

Redaktor OKO.press. Współkieruje działem społeczno-ekonomicznym. Czasem pisze: o pracy, podatkach i polityce społecznej.

Komentarze