0:00
0:00

0:00

OKO.press publikuje oświadczenie Pawła Kasprzaka, lidera Stowarzyszenia Obywatele RP. Ogłosił je w związku z postawionymi mu zarzutami z art. 52.1 kodeksu wykroczeń za blokowanie legalnej demonstracji ONR 29 kwietnia w Warszawie.

Kasprzak proponuje by policja i prokuratura potraktowały jego oświadczenie tak jak akt ułaskawienia Mariusza Kamińskiego przez Andrzeja Dudę. "Wydaję je mianowicie z góry, na zapas, zarówno w stosunku do już popełnionych czynów, jak i tych, które dopiero popełnię" - napisał Kasprzak.

Art. 52. § 1. Kto:1) przeszkadza lub usiłuje przeszkodzić w organizowaniu lub w przebiegu niezakazanego zgromadzenia,

2) zwołuje zgromadzenie bez wymaganego zawiadomienia albo przewodniczy takiemu zgromadzeniu lub zgromadzeniu zakazanemu,

3) przewodniczy zgromadzeniu po rozwiązaniu go przez przewodniczącego lub przedstawiciela organu gminy,

4) bezprawnie zajmuje lub wzbrania się opuścić miejsce, którym inna osoba lub organizacja prawnie rozporządza jako zwołujący lub przewodniczący zgromadzenia,

5) bierze udział w zgromadzeniu posiadając przy sobie broń, materiały wybuchowe lub inne niebezpieczne narzędzia

- podlega karze aresztu do 14 dni, karze ograniczenia wolności albo karze grzywny.

Obywatele RP od ponad roku organizują kontrmiesięcznice pod Pałacem Prezydenckim przeciwstawiając - jak twierdzą - mowie nienawiści, która przy tej okazji jest głoszona przez polityków PiS i przez ich zwolenników. Z miesiąca na miesiąc w ich demonstracjach uczestniczy coraz więcej ludzi.

Również 10 czerwca - w najbliższą sobotę - mimo zakazu urzędu miasta znów organizują kontrmiesięcznicę. Do udziału w niej wezwali obok Pawła Kasprzaka także organizatorka Czarnego Protestu Maria Lempart oraz Władysław Frasyniuk.

A oto pełny tekst oświadczenia Pawła Kasprzaka.

Jutro odwiedzi mnie dzielnicowy w sprawie blokady marszu ONR 29 kwietnia. Jestem jednym z tłumu ponad setki ludzi, którym postawiono zarzuty w tej sprawie. I jestem dumny z tego znakomitego towarzystwa. Wizyta dzielnicowego nie jest regułą w postępowaniu policji. Na ogół wzywa się na przesłuchanie na komendę. Trzeba było przy tym policjantów – zupełnie jak w czasach komuny – uczyć, na czym polegają prawidłowe procedury w tym zakresie, żądać prawidłowo wypełnionych wezwań itd. No, ja mieszkam na wsi. Tutejszy dzielnicowy to porządny chłop, pomaga ludziom, lubi ich i jest przez nich lubiany. Wszyscy się tu znają. Więc się umówiłem, jak człowiek z człowiekiem, przez telefon, wpadnie rano, załatwimy, co jest do załatwienia. No, 29 kwietnia to jeden z wielu zarzutów, których się dorobiłem ostatnio. Nie wszystkie z nich dotyczą Art. 52.1 Kodeksu Wykroczeń, ale wiele z nich – owszem. W trosce o dzielnicowego i własny spokój będę próbował policję i prokuraturę poinformować zbiorczo oświadczeniem. Nie przyznaję się do winy, choć opisane wydarzenia z moim udziałem miały rzeczywiście miejsce. 29 kwietnia 2017 roku około godziny 17.00 stanąłem na jezdni na skrzyżowaniu ulic Świętokrzyska i Nowy Świat z zamiarem zablokowania niezakazanej ku mojemu ubolewaniu demonstracji ONR w rocznicę utworzenia tej organizacji. Usiłowałem zrobić coś, co jest zadaniem polskiej policji państwowej. Marsz ONR, podobnie jak inne wystąpienia tej organizacji, był jednym wielkim przestępstwem. Używano tam faszystowskich emblematów i gestów. Stosowano mowę nienawiści na tle rasowym, narodowościowym, religijnym. Ta demonstracja powinna zostać rozwiązana jeszcze zanim ruszyła z miejsca zbiórki, o ile nie powinna zostać zakazana zanim się odbyła. Sam zaś ONR nigdy nie powinien być legalnie działającą organizacją. To zdeklarowani i jawni faszyści. Nawołują do obalenia przemocą konstytucyjnego ustroju Rzeczypospolitej Polskiej, nawołują do rasowej, etnicznej i religijnej nienawiści, usiłują znieść podstawowe wolności i prawa człowieka. W swoich działaniach dopuszczają się również fizycznej przemocy i ta przemoc narasta. Oświadczam, że w miarę własnych sił i możliwości będę stawał na drodze każdej demonstracji faszystów, zatem każdej demonstracji ONR, Młodzieży Wszechpolskiej, ale również na drodze tzw. Marszów Pamięci organizowanych przez obecne władze RP, PiS i środowiska Gazety Polskiej w tzw. miesięcznice smoleńskie. Ich istotną treścią jest bowiem również promocja nienawiści i zaprzeczanie konstytucyjnym wartościom polskiej demokracji. Również tam dochodzi do przestępstw, w tym do aktów fizycznej przemocy. Proszę potraktować niniejsze oświadczenie jak akt ułaskawienia Mariusza Kamińskiego przez Andrzeja Dudę. Wydaję je mianowicie z góry, na zapas, zarówno w stosunku do już popełnionych czynów, jak i tych, które dopiero popełnię. Proszę o powiadamianie mnie o terminach kolejnych rozpraw o wykroczenia z Art. 52.1. bez kłopotania funkcjonariuszy policji, urzędników prokuratury i mnie samego wcześniejszymi przesłuchaniami. Parafrazując Andrzeja Dudę: chciałbym uwolnić aparat ścigania od tego niepotrzebnego ciężaru i zdjąć zeń to nieznośne brzemię. W każdej z tych spraw staję świadomie na trasie pochodów polskich faszystów w głębokim przekonaniu, że działam w imię dobra wspólnego i nie popełniam przestępstwa ani wykroczenia.

;
Na zdjęciu Redakcja OKO.press
Redakcja OKO.press

Jesteśmy obywatelskim narzędziem kontroli władzy. Obecnej i każdej następnej. Sięgamy do korzeni dziennikarstwa – do prawdy. Podajemy tylko sprawdzone, wiarygodne informacje. Piszemy rzeczowo, odwołując się do danych liczbowych i opinii ekspertów. Tworzymy miejsce godne zaufania – Redakcja OKO.press

Komentarze