0:000:00

0:00

Raport o majątku sędziów „Co mają polscy sędziowie” ujawniła w środę 15 maja 2019 firma Bridge, zajmująca się doradztwem komunikacyjnym i public relations. Firma - jak sama informuje na swojej stronie - miała takich klientów jak państwowi giganci PZU, KGHM, TVP, GPW, Orlen. Jej klientami były też znane firmy prywatne oraz firma windykacyjna GetBack. Z Bridge był związany konserwatywny dziennikarz Igor Janke.

W środę Piotr Wysocki, partner w firmie Bridge, zapewniał na konferencji, że to pierwszy raport, który jego firma zrobiła „pro bono” i nikt go im nie zlecał. Dlaczego od razu firma wzięła pod lupę majątek sędziów, których atakuje obecny rząd? Piotr Wysocki zapewniał, że z „ciekawości”, bo nikt wcześniej tego nie zrobił. Mówił na konferencji, że jest debata o wymiarze sprawiedliwości, a w Bridge pracuje kilku byłych dziennikarzy. „Chcemy wnieść do debaty wokół sądów trochę twardych danych” – zapewniał Piotr Wysocki. Z raportu Bridge wynika zaś, że inspiracją do jego zrobienia były m.in. doniesienia prasowe na temat majątków sędziów oraz wypowiedź z ubiegłego roku prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Gersdorf. Mówiła wtedy ona w wywiadzie, że sędziom w dużych miastach jest trudno przeżyć za 10 tys. zł brutto, że za tyle można żyć na prowincji. Gersdorf mówiła to mając na myśli Warszawę i zarobki prawników, którzy zarabiają często dużo więcej niż sędziowie. Ale w świat poszła informacja, że Gersdorf narzeka, że nie da się w Polsce przeżyć za 10 tys. zł miesięcznie.

„Komunistów” nie wykryto

Raport Bridge powstał na podstawie analizy trzech apelacji – rzeszowskiej, warszawskiej i szczecińskiej. Sprawdzono w tych apelacjach oświadczenia 2703 sędziów tj. 23 proc. sędziów w całej Polsce.

Zdaniem firmy dane z tych okręgowych są reprezentatywne dla pozostałych sądów. Raport nie zawiera żadnych rewelacji. Potwierdza to, co wie bardziej wyrobiony czytelnik. Czyli to, że sędziowie zarabiają lepiej niż przeciętny Polak oraz, że mają mieszkania, samochody, oszczędności, kredyty, a niektórzy wartościowe rzeczy.

Analiza Bridge potwierdza też, że zdecydowana większość sędziów zaczęła pracę po upadku PRL-u, czyli po 1989 roku. Czyli nie ma wśród nich „komunistów”, których chce zdekomunizować PiS.

Raport potwierdza też inną znaną prawidłowość, że sędziami są głównie kobiety (66 proc.) i że sędziwie średnio zarabiają 12,6 tys. zł brutto. Zarobki sędziów nigdy nie były tajemnicą, bo stawki dla nich są uregulowane ustawowo. Mówi o tym ustawa o ustroju sądów powszechnych. Wysokość wynagrodzenia sędziów to wyraz woli Państwa i jak dotąd żadna partia nie kwestionowała wcześniej ich wysokości. Nie było też pomysłów, by te wynagrodzenia obniżyć. Wręcz przeciwnie, wcześniej były głosy, że sędziowie muszą godnie zarabiać, bo wykonują ważną funkcję w państwie.

Z raportu Bridge wiadomo też, że sędziowie mają oszczędności. Bridge, omawiając je, zrobił specjalne zestawienie o sędziach milionerach. Jest ich 12 (to 0,4 proc. sędziów). W tym: 9 kobiet milionerek na stanowiskach sędziów. Nie wiadomo, czy taki majątek jest tylko własnością sędziów, czy to zasługa bogatych współmałżonków. Raport nie mówi też, czy takiego majątku sędziowie ci dorobili się sami z małżonkami, czy też np. część z niego odziedziczyli.

Piotr Wysocki podkreślał na konferencji, że najbogatszy sędzia (kobieta) ma 2,5 mln zł oszczędności, ma nawet oszczędności w dolarach i w euro. Tak jakby oszczędności w walucie były czymś niezwykłym.

Sędziowie mają samochody

Sędziowie najczęściej mieszkają w mieszkaniach. Rzadziej w domach. Co ciekawe statystyczny Polak częściej ma dom niż sędzia.

Wysocki podkreślił, że kilku sędziów ma po kilka domów. A ośmiu sędziów ma domy pow. 500 m kw. Wysocki o takich przypadkach mówił „extremum”. W ten sposób mówił też o jednej sędzi, która ma cztery samochody. Pozostali sędziowie też mają samochody, tak jak pozostali Polacy.

Sędziowie są mocno zadłużeni. Na kredyt mają m.in. mieszkania. Biorą na to głównie pożyczki z banku (82 proc.), pozostali w sądach. Jeden z sędziów ma kredytów na ponad 1 mln zł, co podkreślił Wysocki. O czym ma to świadczyć? Nie wiadomo. Jako wyrazisty przypadek podał też sędziego, który ma kredyty na ponad 200 tys. franków szwajcarskich, 550 tys. zł kredytu z banku i 150 tys. zł pożyczki z sądu. Co z tego wynika - też nie podał.

Z raportu można się dowiedzieć również, że sędziowie mają konie, obrazy meble, biżuterię, motocykle, czy kolekcje znaczków.

Wysocki zaznaczał, że ich raport potwierdza to, że sędziowie nie mają w Polsce źle. Że są obudowani systemem zabezpieczeń socjalnych i mają wysokie dochody. I jak zaznaczał Wysocki „korzystają z tego”. „Inną kwestią jest to jak działają sądy” – podkreślał.

Czy sędzia może być żeglarzem?

„Gazeta Wyborcza” zapytała na konferencji, czy Bridge zbada również oświadczenia majątkowe prokuratorów. Ciekawe w takiej analizie byłyby zwłaszcza dane o majątku prokuratorów Prokuratury Krajowej, w której są bliscy współpracownicy Zbigniewa Ziobry i śledczy, którzy poszli z nim na współpracę, w zamian otrzymując wysokie stanowiska i dodatki służbowe. Wysocki odpowiedział, że zbadali sędziów, bo jest „gorący spór o sądy”. Mówił, że sędzia to ważny zawód, który ma wpływ na ludzi i że dane o ich majątku są dla jego firmy „ciekawe”. Co do prokuratorów powiedział, że pytanie o raport o ich majątku jest otwarte. Może Bridge sprawdzi też majątek sędziów Sądu Najwyższego.

Piotr Wysocki jako ciekawostkę podał, że w oświadczeniach sędziów znaleziono jacht regatowy Laser. Przyznał jednak, że jest to współwłasność czterech osób. Po co to powiedział? Czy sędzia nie może mieć łodzi? Na pytanie OKO.press, czy to jest stara łódź, czy nowa, czy też może powypadkowa, przyznał, że jego firma nie ma takiej informacji. Komentował za to, że do obsługi takiej łodzi potrzeba dużych umiejętności. Co z tego wynika? Czy sędzia nie może być żeglarzem?

Dlaczego teraz?

OKO.press chciało wiedzieć, dlaczego majątek sędziów, którzy zarabiają dobrze w porównaniu do reszty społeczeństwa porównano do statystycznego Polaka (z danych GUS), a nie do dobrze zarabiających polityków czy finansistów. Bo Wysocki mówił wcześniej na konferencji, że sędziowie zarabiają niewiele mniej niż np. prezydent.

Wysocki odpowiedział, że nie mają danych o majątkach tych zawodów. Ale posłowie i członkowie rządu też muszą składać oświadczenia majątkowe. Więc można je porównać np. z oświadczeniami sędziów.

OKO.press zapytało również, dlaczego raport o majątku sędziów, który powstawał od sierpnia 2018 roku, opublikowano teraz. Tuż przed wyborami do Parlamentu Europejskiego i w czasie gdy przed TSUE trwa ocena zmian PiS w sądach. Wysocki przyznał, że są wybory i jest duże zainteresowanie TSUE i świadomie wybrali taką datę publikacji raportu.

Dlaczego sędziowie zarabiają więcej niż przeciętny Polak

Zwróciliśmy się do szefa największego stowarzyszenia sędziów w Polsce Iustitia Krystiana Markiewicza o komentarz do tego raportu. Czy jego zdaniem jest on potrzebny i coś wnosi do debaty o sądach. „Jest ten raport i jaki wynika z niego morał? Że jesteśmy krezusami i mamy nie wiadomo skąd dochody?” – żartuje Markiewicz. I dodaje: „Nie wiem, po co powstał ten raport. Bo społeczeństwo tego potrzebowało?”.

Markiewicz przypomina, że Iustitia nie była zwolennikiem jawności oświadczeń majątkowych sędziów, bo nie wniosło to nic nowego. Oświadczenia i tak były składane i można było je skontrolować. Tyle że nie były dostępne dla wszystkich w internecie. Markiewicz w rozmowie z OKO.press przypomina też, dlaczego sędziowie zarabiają więcej niż przeciętny Polak. Zarobki są wyższe z kilku powodów:

  • Bo sędziowie pracują dużo. „To praca na 24 godziny. Dziś sędziowie na raz mają do załatwienia po kilkaset, a nawet ponad tysiąc spraw” – podkreśla Markiewicz. Dziś co roku wpływa do sądów ok. 14 mln nowych spraw.
  • Na sędziach spoczywa również duża odpowiedzialność zawodowa, bo decydują o losach ludzi. Muszą podejmować trudne decyzje.
  • Zarobki to też zachęta dla młodych prawników, by najlepsi zostawali sędziami.
  • Ale przede wszystkim wysokość zarobków to element niezależności sędziów. Mają one chronić sędziów przed pokusami władzy, która może na nich wpływać dodatkami służbowymi. „Teraz jest grupa sędziów, która z tych dodatków korzysta, zasiadając w różnych zespołach i komisjach” – mówi OKO.press Krystian Markiewicz.
  • Wyższe zarobki mają też dać sędziom niezależność od nacisków państwa i prób korupcji.
;

Udostępnij:

Mariusz Jałoszewski

Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.

Komentarze