0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Kuba Atys / Agencja GazetaKuba Atys / Agencja ...

Wywiad udzielony przez Jarosława Kaczyńskiego jednemu z najważniejszych europejskich dzienników odbił się szerokim echem - m.in. ze względu na to, że prezes PiS pochwalił kanclerz Angelę Merkel i wypowiedział się za tym, aby Europa stała się "mocarstwem atomowym".

Przy okazji prezes PiS wypowiedział się na temat imigrantów i zalet "cywilizacji chrześcijańskiej". Zrobił to w odpowiedzi na pytanie dziennikarza o to, dlaczego Polska nie chce przyjmować uchodźców.

Kaczyński mówił:

Na świecie żyje prawdopodobnie ponad miliard osób, których ciężki los mógłby ulec poprawie, gdyby przyjechali do Europy czy Ameryki.

I dodał:

[Napływ miliarda imigrantów] oznaczałby jednak likwidację cywilizacji opartej na chrześcijaństwie, najbardziej przyjaznej człowiekowi, jaka pojawiła się w historii.
Bzdura. Niektórym ludziom chrześcijaństwo nie było przyjazne.
Wywiad dla "Frankfurter Allgemeine Zeitung",06 lutego 2017

Jak to się bardzo często zdarza w wypowiedziach prezesa PiS, prawda miesza się tu z fałszem i manipulacją – i to więcej niż jedną.

Rozbierzmy jego wypowiedź po kolei.

Pytanie dziennikarza dotyczyło uchodźców. Prezes szybko zmienił temat i zaczął mówić o imigrantach ekonomicznych. Nikt nie mówi, że należy otworzyć szeroko granice na miliard imigrantów ekonomicznych. To czysta fantazja, wygodna, bo pozwala oddalić pytanie o uchodźców, czyli ludzi uciekających przed wojną.

Nie wiadomo, skąd prezes wziął liczbę „miliarda osób", których "los mógłby ulec poprawie, gdyby przyjechali do Europy lub Ameryki". USA, Kanada i Unia Europejska to najbogatsze regiony świata. Los ogromnej większości spośród kilku miliardów pozostałych mieszkańców naszej planety uległby zapewne poprawie, gdyby tu przyjechali. Załóżmy jednak, że w tym punkcie Kaczyński ma rację: tak, ich los uległby poprawie, co jednak nie znaczy, że chcieliby przyjechać. Los większości z 38 mln Polaków uległby poprawie, gdyby wyjechali na Zachód. Wyjechały jednak ok. 2 mln, a nie 38, chociaż każdy z nas może to całkowicie legalnie zrobić.

Po trzecie: kluczowa manipulacja Kaczyńskiego polega na użyciu sformułowania „cywilizacja oparta na chrześcijaństwie", która ma być „najbardziej przyjazna człowiekowi".

  • po pierwsze - nie wiadomo, co jest dla niego „cywilizacją opartą na chrześcijaństwie”. Czy należy do niej laicka Francja? Albo świeckie Czechy?
  • po drugie - współczesna Europa i USA, którą zapewne ma na myśli, są ufundowane nie tylko na tradycji chrześcijańskiej, ale także na tradycji starożytnej Grecji, renesansowego humanizmu, oświecenia i ostentacyjnie laickiej europejskiej lewicy;
  • po trzecie - „cywilizacja oparta na chrześcijaństwie” ma na sumieniu długą listę niewyobrażalnych zbrodni, popełnianych zarówno przez wyznawców chrześcijaństwa, jak i wprost w jego imieniu, zaczynając od krucjat w średniowieczu i podboju Ameryki Łacińskiej (naznaczonego cierpieniami jej mieszkańców), poprzez handel niewolnikami, podboje kolonialne, ludobójstwa popełniane na całym świecie - od Konga i Namibii (1890-1907) po Bengal (1943). Mówienie o tym, że była ona „najbardziej przyjazna człowiekowi” jest nadużyciem. Była przyjazna ludziom, ale tylko niektórym.

Przypomnijmy, że za winy chrześcijan przepraszali wielokrotnie papieże - m.in. św. Jan Paweł II, który przeprosił za krucjaty. W 2000 r. mówił: „W niektórych epokach dziejów chrześcijanie przyzwalali czasem na praktykę nietolerancji i nie kierowali się przykazaniem miłości, oszpecając przez to oblicze Kościoła (...) Okaż miłosierdzie swoim grzesznym synom”.

Rozumiemy, że Jarosław Kaczyński nie posłucha OKO.press. Mógłby jednak potraktować poważnie papieża!

;

Udostępnij:

Adam Leszczyński

Dziennikarz OKO.press, historyk i socjolog, profesor Uniwersytetu SWPS w Warszawie.

Komentarze