PiS z 40 proc. najsilniejszy od wyborów. Opozycja najsłabsza. Zamach na sądy nie zaszkodził władzy

Wydawało się, że po wielkiej fali protestów w obronie niezależności sądów i prezydenckich wetach do dwóch z trzech ustaw sądowniczych, popularność partii rządzącej spadnie. Sondaż IPSOS dla OKO.press (2-4 sierpnia) pokazuje jednak, że pozycja PiS jako samodzielnego lidera rankingów się umacnia. Pierwszy raz w sondażach IPSOS dla OKO.press partia Kaczyńskiego dotknęła liczby 40 proc., czyli przekroczyła wynik wyborczy z października 2015, który wynosił 37,6 proc.

Ani PO (21 proc.) ani Nowoczesna (6 proc.) nie zyskały na protestach, a PO wręcz straciła 3 pkt. proc. od czerwca. Według naszego sondażu do Sejmu dostałby się jeszcze tylko Kukiz '15 ze stabilnym poparciem 11 proc. Na granicy progu tradycyjnie balansuje PSL (4,7 proc.), dalej są SLD (4,2 proc.), Wolność (2,6 proc.) i Razem 2,4 proc.

Powyższe wyniki poparcia dla kolejnych partii są minimalnie zaniżone, bo wśród badanych osób, zdecydowanych głosować, 8 proc. nie potrafiło wskazać swojej partii.

Spojrzenie na sześć kolejnych sondaży OKO.press pokazuje, że od marca 2017, kiedy PiS zanotował spektakularną porażkę na szczycie w Brukseli, gdzie nieudolnie próbował powstrzymać wybór Donalda Tuska na przewodniczącego Rady Unii Europejskiej, notowania partii rządzącej rosną.

Do tej pory notowania PO i Nowoczesnej były jak lustrzane odbicia, gdy tracił Petru, zyskiwał Schetyna i odwrotnie. Od czasu "maderskiej kompromitacji" Ryszarda Petru, Nowoczesna nie może się jednak podnieść. Spadek Platformy od marca, gdy z poparciem 28 proc. była tuż za PiS, nie jest kompensowany wzrostem Nowoczesnej.

Ilustruje to poniższy wykres.

Fenomen rosnącego PiS

Z wielu badań wiadomo, że niektóre posunięcia PiS budzą wątpliwości nawet wśród wyborców tej partii. W sierpniowym sondażu OKO.press np. po stronie wetującego prezydenta - a przeciw Kaczyńskiemu i PiS - stanęło 72 proc. badanych, w tym połowa wyborców PiS.

Znaczna część społeczeństwa negatywnie też ocenia "politykę ekologiczną" ministra Jana Szyszki i nie jest zadowolona z kolejnych konfliktów z Komisją Europejską, w jakie angażuje się rząd. Ogół wyborców - także w elektoracie PiS - zdaje też sobie z sprawę z polityki "misiewiczów", czyli rozwiniętego nepotyzmu w szeregach PiS.

Wzrost poparcia dla PiS musi zatem oznaczać, że te krytyczne oceny są równoważone przez ogólną satysfakcję z dobrej sytuacji gospodarczej, poprawy na rynku pracy oraz utrzymującej się satysfakcji z programu 500 plus. Skuteczna okazuje się także propaganda strachu związana z zagrożeniem "uchodźcami". Rozbudzone nastroje ksenofobicznego lęku znajdują ukojenie w poczuciu, że Polska - w odróżnieniu od Zachodu - jest krajem bezpiecznym. W kwietniowym badaniu CBOS - 89 proc. osób uznało, że "Polska jest krajem, w którym żyje się bezpiecznie".

PiS udało się szeroko dotrzeć z przekazem, że władze potrafią zadbać o los "zwykłych Polaków", a problemy, z którymi rząd sobie nie radzi, nie mają aż takiego znaczenia dla codziennego życia. Do tego dochodzi rozbudowana narracja "patriotyczno-nacjonalistyczna", która dostarcza satysfakcji symbolicznych.

PiS coraz bardziej ludowy

Poniższe wykresy pokazują, że poparcie dla PiS jest uderzająco wysokie wśród osób mniej wykształconych i mieszkańców wsi. W tych grupach stosunkowo więcej osób korzysta z poprawy sytuacji gospodarczej, są one też gorzej zorientowane, mniej zainteresowane polityką i częściej korzystają z telewizji publicznej, która uprawa intensywną propagandę prorządową.

W grupie osób lepiej wyedukowanych i w dużych miastach wybory wygrałaby Platforma Obywatelska.

Jak widać, elektorat PiS ma charakter wybitnie ludowy. Dodatkowo, poparcie dla PiS rośnie w kolejnych grupach wiekowych, a wśród 50. i 60-latków przekracza połowę.

Sondaż IPSOS dla OKO.press 2-4 sierpnia 2017, metodą CATI (telefonicznie), na ogólnopolskiej reprezentatywnej próbie 1000 osób