Lektura wystąpień władz państwowych – oraz tekstów przygotowanych z okazji rocznicy śmierci Józefa Piłsudskiego przez IPN — jest z tego powodu aż zabawna. Tym bardziej że w obchodach wzięli udział najważniejsi politycy.
Premier Mateusz Morawiecki złożył kwiaty pod pomnikiem Piłsudskiego.
„»Królem był serc i władcą doli naszej«. 85 lat temu Polska straciła nie tylko polityczny autorytet, ale nade wszystko jednego z Ojców Niepodległości – Marszałka Józefa Piłsudskiego. Pozostawił po sobie pomnik trwalszy od spiżu – wolną i niepodległą Polskę”.
– napisał Morawiecki na Twitterze.
"Królem był serc i władcą doli naszej". 85 lat temu Polska straciła nie tylko polityczny autorytet, ale nade wszystko jednego z Ojców Niepodległości – Marszałka Józefa Piłsudskiego. Pozostawił po sobie pomnik trwalszy od spiżu – wolną i niepodległą Polskę.
— Mateusz Morawiecki (@MorawieckiM) May 12, 2020
Kwiaty pod pomnikiem także złożył prezydent Andrzej Duda oraz prezes IPN dr Jarosław Szarek. W Katowicach wieniec złożył wicepremier Sasin.
Piłsudskiego minutą ciszy uczcili posłowie w Sejmie. „85 lat temu odszedł do pana Boga marszałek Józef Piłsudski – twórca polskiej niepodległości, ojciec założyciel naszej ojczyzny” – powiedział poseł PiS Krzysztof Sobolewski.
"Królem był serc i władcą doli naszej". 85 lat temu Polska straciła nie tylko polityczny autorytet, ale nade wszystko jednego z Ojców Niepodległości - Marszałka Józefa Piłsudskiego.
półprawda. Był kochanym ojcem ojczyzny dla jednych, brutalnym dyktatorem dla innych
Z tej okazji IPN przygotował wybór tekstów o Piłsudskim (tutaj). Z biografii – opowiedzianej przez historyka prof. Włodzimierza Suleję – można się co prawda dowiedzieć, że Piłsudski był socjalistą, ale nie wiadomo, dlaczego i właściwie o co socjalistom (poza niepodległością Polski) chodziło.
„W polskim ruchu socjalistycznym, a zwłaszcza w tym jego segmencie, który porzucił utopijne marzenia o powszechnej rewolucji na rzecz walki o przywrócenie suwerennej, niepodległej Polski, przypadła mu rola przywódcza” – pisze prof. Suleja i właściwie to wszystko, co ma na ten temat do powiedzenia.
Biografia kończy się na zwycięstwie nad bolszewikami w roku 1921, pomija więc zamach majowy 1926 roku i historię dyktatury.
Z komunikatu IPN poświęconego rocznicy także nie sposób się tego dowiedzieć:
„Piłsudski sformułował ideę walki zbrojnej o niepodległość w czasie, gdy wiarę w jej spełnienie podzielała znikoma część społeczeństwa polskiego. Mimo to konsekwentnie wcielał ją w życie. Zainicjował stworzenie Związku Walki Czynnej i organizacji strzeleckich przed I wojną światową. Dowodził I Brygadą Legionów i bił się o niepodległość z Rosją.
Później rzucił wyzwanie pozostałym państwom zaborczym – Niemcom i Austro-Węgrom, które uwięziły go w twierdzy w Magdeburgu. W listopadzie 1918 roku z woli narodu został Naczelnikiem Państwa i rozpoczął proces budowy państwowości polskiej oraz Wojska Polskiego.
Jako Naczelny Wódz poprowadził wojsko do wojny o granicę wschodnią Rzeczypospolitej. Zwycięstwo w tych zmaganiach, których kulminacyjnym momentem było odparcie najazdu bolszewickiego, zdecydowało o bycie młodego państwa”.
Nie ma w tej biografii ani socjalizmu, ani dyktatury.
Socjalista
Uzupełnijmy więc braki w wypowiedziach partii rządzącej. Piłsudski w drugiej połowie lat 90. XIX w. został faktycznie szefem krajowej organizacji PPS w Królestwie Polskim. PPS był wówczas organizacją rewolucyjną: walczył nie tylko o niepodległość, ale także (a może przede wszystkim) o socjalizm, czyli m.in. o demokrację, lepsze warunki pracy w fabrykach, prawo do strajku.
Piłsudski nie był przy tym wielbicielem pism teoretyków socjalizmu. W ankiecie z 1903 roku dla pisma młodych socjalistów pisał: „Abstrakcyjna logika Marksa oraz panowanie towaru nad człowiekiem nie pasowało do mego mózgu”.
W jednej z prywatnych rozmów wyznał to z rozbrajającą szczerością: „Starałem się poznać i zgłębić idee socjalizmu. Zacząłem czytać Kapitał Marksa. Ale gdy spotkałem się z dowodzeniem, że stół równa się surdutowi, czy też surdutowi równać się może […] zamknąłem książkę, gdyż takie ujęcie sprawy wydało mi się bzdurstwem. Filozofia materialistyczna […] nigdy nie przemawiała mi do przekonania. […] Do socjalizmu odnosiłem się krytycznie i tego krytycyzmu nie pozbyłem się już nigdy”. (cytujemy to w ślad za biografią Romana Dmowskiego pióra prof. Grzegorza Krzywca).
Znienawidzony przez prawicę
Piłsudski jednak był przywódcą socjalistów w czasie rewolucji 1905 roku, kiedy Polacy z prawicy i lewicy zabijali się nawzajem na ulicach. Narodowa Demokracja Romana Dmowskiego nienawidziła Piłsudskiego, a bojówki endeckie tępiły socjalistów.
Sam Dmowski pisał w 1906 roku o tym tak:
„Cały ten syfilis polityczny, którym nas zarażali Moskale przez lat czterdzieści, wysypał się obecnie i nie wiadomo jak się skończy. Socjały w r.z. [Rzeczypospolitej] uwierzyły, że czas przyszedł «obalić carat» – gdy im się «rewolucja» nie udała mszczą się na własnym społeczeństwie, niszczą je strajkami, rabują, mordują burżuazyjnych fabrykantów i narodowców (ci ostatni odpłacają im nieraz tem samym).
Wierząc w rewolucję utworzyli sobie drużynę bojową, złożoną z chłopaków od lat 15 do 20, z robotników bez pracy, z nożowców i złodziei nawet zwyczajnych. Dla tej drużyny sztabem są żydzi, histerycy i najzwyczajniejsi wariaci […]. Z taką tedy rewolucją zmuszeni jesteśmy walczyć na noże”.
W 1918 roku, kiedy Piłsudski zdobył władzę w Warszawie, nacjonaliści Dmowskiego zwalczali go intensywnie. Przygotowali nawet nieudany zamach stanu. W kręgach prawicowych Piłsudski uchodził za „bolszewika”, czy bolszewickiego agenta.
W połowie marca 1919, czyli prawie dwa miesiące po wyborach sejmowych, w których Narodowa Demokracja Dmowskiego odniosła wielkie zwycięstwo, przywódca endeków pisał w liście do współpracownika o Piłsudskim:
„1. nie rozumie Polski, nie zdaje sobie sprawy z tego, co w niej jest potrzebne i co możliwe;
2. nie jest człowiekiem dzisiejszym, należąc swoją konstrukcją psychiczną do pierwszej połowy XIX w.;
3. nie jest jednolity: to kombinacja starego romantyka polskiego z bolszewikiem moskiewskim, dająca się genetycznie wyjaśnić;
4. nie jest sobą, ale przedrzeźnia wielkie wzory historyczne, co zawsze prowadzi do czynów poronionych;
5. otrzymawszy posadę boga od jołopów, którzy go otaczają usiłuje być większym, niż go Pan Bóg stworzył, robi pozory siły wielkiej, poza którymi ukrywa się słabość itd. Robi czasem na mnie wrażenie wołu, któremu wydaje się, że jest bykiem i wdrapuje się na krowę”.
Obu polityków dzieliły nie tylko animozje osobiste: Dmowski wyobrażał sobie Polskę jako państwo narodu polskiego, w którym mniejszości miały być asymilowane albo usunięte. Piłsudski – Polaków jako przywódców koalicji narodów środkowej Europy, w sojuszu obronnym przeciw Rosji i Niemcom.
Dmowski – dodajmy – to jeden z ideowych patronów rządzącego Polską dziś PiS, czczony tak bardzo, że jego wizerunek znalazł się nawet na nowych polskich paszportach.
Dyktator
W maju 1926 roku Piłsudski obalił demokratycznie wybrany rząd II RP. W walkach w Warszawie zginęło blisko 400 osób.
Został dyktatorem, a jego władza stawała się coraz bardziej brutalna. Lżył przeciwników politycznych w gazetach, a najwybitniejszym przedstawicielom opozycji wytoczył polityczny proces (w Brześciu nad Bugiem).
Uwięzionych polityków traktowano niesłychanie brutalnie. Sanacja – ugrupowanie Piłsudskiego – systematycznie ograniczała prawa wyborcze, uciekając się do fałszowania wyborów.
Skłócony z Kościołem
Rządząca prawica nie wspomina także, że Piłsudski był skłócony z Kościołem – zarówno dlatego, że zmienił wyznanie (aby móc wziąć ślub z rozwódką). Część hierarchii – wśród której rosły wpływy Narodowej Demokracji – odrzucała Piłsudskiego z powodów politycznych.
W 1935 roku, kiedy dyktator umarł, Kościół chciał odmówić pochowania Piłsudskiego na Wawelu. Ostatecznie po długich naciskach władz jednak zgodził się na pochówek. Dwa lata później arcybiskup przeniósł zwłoki z Krypty św. Leonarda pod Wieżę Srebrnych Dzwonów. Doszło wówczas do gigantycznej publicznej awantury: piłsudczyk, pisarz Wacław Sieroszewski, żądał nawet zamknięcia biskupa krakowskiego w areszcie.
Jestem z Poznania, a więc z przedwojennego matecznika endecji – aczkolwiek mój Dziadek (też poznańczyk), który zaszczepił mi ciekawość świata, o Piłsudskim wyrażał się z szacunkiem, zaś o Dmowskim nie mówił nic. Stąd i mnie daleko do endecji, tym niemniej admiratorem Piłsudskiego też nie jestem – ale i tak jestem głęboko przekonany, że gdyby Ziuk zmartwychwstał i stanąłby na trybunie sejmowej, powtórzyłby niewątpliwie swoja słynną sentencję: "Wam kury szczać prowadzać, a nie politykę robić." Pod adresem wszystkich bez wyjątku partii od prawa do lewa… a ja się pod tym podpisuję obiema rękami.
Gdyby któryś pisowiec chciał kury szczać prowadzać, to po drodze nabiłby sobie guza o brzozę, a potem państwo zajęłoby się gorliwie badaniem tej sprawy. W międzyczasie kury wymarłyby na niewydolność nerek.
Też jestem z Poznania i raczej nie mogę powiedzieć, by był on matecznikiem endecji. Moi dziadkowie (roczniki 1890-1899 mniej więcej) byli o Piłsudskim bardzo złego zdania, za jego stosunek do Powstania, za ciągłe zapatrzenie na wschód, za Zamach Majowy, za Berezę. Nie nazywali go inaczej niż Pidula. O Dmowskim nie mówili wcale.
dla porządku
jak wiemy zdania są podzielone
wy uwypuklacie to że był należał do PPS i zrobił zamach ale może też o czymś nie wspomnieliście , ja nie chcę czytać że zafałszowaliście postać
czy nie wspominanie o jakimś aspekcie życia jest zakłamywaniem ?
przecież o tym każdy może przeczytać w wikipedii
Wikipedia nie jest źródłem prawdziwej głębokiej wiedzy. To co robią pisuary z naszą historia jest działaniem wszystkich władz autorytarnych. Mój Dziadek był żołnierzem Piłsudskiego i to od Niego uczyłem się historii II RP, więc szkoda mi czasu na poznawanie dokonań tych kłamców.
Mateusz Głazowski "Mój Dziadek był żołnierzem Piłsudskiego i to od Niego uczyłem się historii II RP"
To jest tyle warte co powiedzieć – "Mój dziadek był w UB, i to od Niego uczyłem się o historii PRL"
Nie widzi Pan jakie to głupie? Pewnie nie.
Wikipedię może pisać każdy, bez jakichkolwiek kwalifikacji. Więc nie jest to źródło wiedzy.
Nie wspomnieli czym motywował Piłsudski zamach majowy. A tu znajdziemy sedno sporu, który do dziś dzieli naród. Moim zdaniem widział groźbę wiszącą nad Polską, groźbę dojścia do władzy narodowców, tych, którzy zabili Narutowicza. Dziś to oni (ich duchowi spadkobiercy) stanowią rządzącą "dobrą zmianę".
Krzysztof Skladanowski "Nie wspomnieli czym motywował Piłsudski zamach majowy. … Moim zdaniem widział groźbę wiszącą nad Polską"
Każdego dyktatora można w ten sposób "usprawiedliwiać". A może po prostu kierowała nim żądza władzy i megalomania?
Ale też nie można wszystkich dyktatorów w czambuł potępiać. Jest oczywistym, że dla niektórych narodów demokracja stanowi zbyt wielkie wyzwanie.
Przeczytaj artykuł ze zrozumieniem. OKO pisze o przynależności Piłsudskiego do PPS i zamachu majowym wraz z jego następstwami nie ot tak sobie, tylko w kontekście heroicznego wizerunku marszałka propagowanego przez PiS – a w tym wizerunku miejsca na fakty nie pasujące do tzw. "polityki historycznej" nie ma. OKO przedstawia przecież wypowiedzi polityków PiS o Piłsudskim i uzupełnia to, co naszej władzy przez gardło nie przejdzie. Ale Piłsudski był już za życia postacią kontrowersyjną i o tym należy pamiętać.
A o czym nie wspomniano? Np. o tym, że Hitler szanował Piłsudskiego jako polityka twardej ręki, a obaj początkowo próbowali się układać na szczeblu państwowym (choć zdecydowanie chodziło o sojusze taktyczne, a nie akt wieczystej przyjaźni). Po jego śmierci wziął udział we mszy żałobnej, odprawionej w katolickiej katedrze w Berlinie z inicjatywy Ambasady RP. Z drugiej zaś strony Hitler uważał za zdradę to, że Legiony Polskie, utworzone u boku państw centralnych, ostatecznie odmówiły złożenia przysięgi na wierność cesarzom Niemiec i Austro-Węgier. Z tego też powodu Hitler był niechętny próbom tworzenia kolaboracyjnych formacji polskich, pamiętając o Legionach (https://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/historia/85-lat-temu-zmarł-józef-piłsudski-dlaczego-hitler-wziął-udział-w-mszy-żałobnej-po-śmierci-marszałka/ar-BB13Z2M7?ocid=spartanntp).
To jest odpowiedź dla Andy Stellera, omyłkowo w głównej kolumnie. I jeszcze jeden kontakt do źródła: na stronie http://www.wprost.pl wpisać do wyszukiwarki: dlaczego-hitler-wzial-udzial-w-mszy-zalobnej-po-smierci-marszalka.
Czarno-biały świat zjednoczonej prawicy. Ot co.
Czyli z jednej strony prezes PiS złożył kwiaty pod pomnikiem Romana Dmowskiego w Warszawie a Dmowski jest ideowym patronem jego partii. Z drugiej strony Kaczyński o Piłsudskim: "ja i mój brat uważaliśmy się za kontynuatorów jego myśli". Rozdwojenie jaźni?
Cyceron – „Pierwszą zasadą jest, by historyk nigdy nie ważył się pisać kłamstw; drugą, by nigdy nie starał się ukryć prawdy; trzecią, by swoją pracą nie wzbudzał podejrzeń, że kogokolwiek faworyzuje lub jest do kogokolwiek uprzedzony” jak widać u nas, w naszym kraju trudno niektórym tych prostych zasad dotrzymać i zawsze gotowi są ubabrać się w błocie…
Piłsuder był awanturnikiem, ryzykantem, "kozaczkiem". Akurat podłączył się do takiej a nie innej grupy i w niej zrobił karierę. Na dodatek przez chwilę miał sporo szczęścia, sprzyjały mu okoliczności i to one wyniosły go do władzy. Takich jak on zawsze jest na pęczki i to spośród nich wyłaniają sie różni rewolucyjni przywódcy, tacy choćby jak twórca powstania Tajpingów. Jak na kozaczka przystało nie był zbyt intelektualnie wyposażony, miał za to w opór narcystycznego przekonania o własnej wyjątkowości. I dawał temu upust. Nazywając Polaków ch..ami. Słodkie! Po 1918 był do śmierci rozczarowany, zawiedziony, niezadowolony z rzeczywistości. Ze współczesnych blisko mu do Kukiza o małym rozumku. Państwo do którego powstania sie przysłużył, nie z jego winy przestało istnieć po kilku wrześniowych dniach. Nie z jego winy i z niczyjej winy, bo cokolwiek byśwa nie uczyli to i tak by sie stało co się stało, we wrześniu i w Poczdamie. Prawie równo 50 lat minęło zanim po fiasku II RP stanęliśmy, cudem, poobijani, na nogi. I co? Zamiast z mozołem na tym cudzie budować przyszłe swoje losy to sie oddajemy manichejskim wygibasom w tworzeniu jakichś Bożków, spierając sie o to, czy Pilsuder był "dobry" czy był "zły" . Podobnie jak to sie dzieje z Kaczynerem miłościwie nam teraz teraz panującym. Zły i dobry. Dobry, bo chce, żeby było dobrze. Żeby było dobrze. Będzie dobrze. Było źle, ale będzie dobrze. I tak da capo al fine i od rana do wieczora. Prostactwo i gówniarstwo.
Nikt poważny, który choć trochę interesuje się historią Polski nie traktuje tych bredni z IPNu jako poważnej wiedzy naukowej.
Zawsze istnieli ci z lewej i ci z prawej. Starzy mawiali, że prawica robi jedno, a lewica drugie i zgody nigdy nie będzie. Normalny konflikt interesów. Najbardziej przykre jest to, że podnoszony wrzask jest bez podania jakichkolwiek argumentów i to faktycznych i logicznych oraz fałszowanie wszystkiego co tylko jest możliwe. Dlatego zawsze przy różnych takich pyskówkach, bo tak należy oceniać te "wymiany zdań" ciśnie mi się na usta już chyba klasyczny txt: TERA K…A JA I CH..! Znający chociaż trochę historię poradzą sobie z takimi przekazami informacji, ale współczesna młodzież już w większości nie i konflikt pozostanie i będą okresy jego zmiennego nasilenia. Poznań [z którego pochodzę] i okolice mają ogólny żal do Piłsudskiego, że słabo angażował się w powstanie wielkopolskie głównie dbając o Kresy. Mimo niewątpliwych jego wad, a któż ich nie ma, ma również pozytywy. Gdyby nie to, że przyszło mu żyć w trudnych i dość szybko zmieniających się układach politycznych pewnie niewielu by wiedziało o jego istnieniu, chyba że doszedłby do szarży Generała Armii lub podobnej funkcji. Pozwoliłem już sobie na taki txt: Ci, którzy nie uczą się historii są skazani na to by ją powtarzać, a ci, którzy uczyli się historii są skazani na to, by bezsilnie patrzeć jak tamci ją powtarzają. I proszę sobie wyobrazić, że drobne 50 lat temu dwie kobiety prowadziły zawzięty spór o "wielkość" Napoleona. Do chamstwa nie dochodziło i nikt postronny na tym nie ucierpiał. A teraz nadal mamy spór o historię, ale z chamstwem.
Zapraszam do wirtualnego baru: – Za co pijemy? – Dziś nie pijemy za coś. Dziś pijemy mimo wszystko!
" W ostatnich dniach października (1918) przybył do Magdeburga na rozmowę z Piłsudskim wysłannik rządu niemieckiego hrabia Harry Kessler. .. Kessler miał zorientować się w aktualnych poglądach Piłsudskiego .. Piłsudski stwierdził w tej rozmowie , że jego zdaniem " obecna generacja Polaków nie pójdzie na wojnę o Poznańskie czy Prusy Zachodnie "". Poznaniacy na szczęście wzięli sprawy w swoje ręce – w Powstaniu Wielkopolskim sami sobie wywalczyliśmy wolność. W Wielkopolsce nie lubimy pana Piłsudskiego.