0:000:00

0:00

Najważniejsza informacja, na którą czekaliśmy, to oficjalne potwierdzenie ilości mandatów wszystkich komitetów. Mandaty dzieli się w każdym okręgu osobno, dlatego trudno jest oszacować wynik na podstawie wyniku ogólnopolskiego. Dosyć długo czekaliśmy na wyniki z Gdyni. Mamy już jednak wszystkie dane na temat wyników wyborów parlamentarnych 2019.

Teraz wiemy już na pewno: PiS ma samodzielną większość i zdobył dokładnie tyle samo mandatów, co cztery lata temu.

Rozkład mandatów Sejmie IX kadencji prezentuje się tak:

  • PiS - 235 mandatów;
  • KO - 134 mandatów;
  • Lewica - 49 mandatów;
  • PSL - 30 mandatów;
  • Konfederacja - 11 mandatów;
  • Mniejszość Niemiecka - 1 mandat.

PiS ma więc tylko cztery mandaty powyżej wymaganej większości (231). Kaczyński liczył na więcej - taki wynik oznacza, że większość zależy zarówno od Zbigniewa Ziobry, jak i od Jarosława Gowina. Obie frakcje wewnątrz PiS zwiększyły stan swojego posiadania. Frakcja Gowina będzie liczyć w Sejmie 18 posłów - więcej o sześć osób. Frakcja Ziobry na 17 posłów - dotychczas było to osiem osób, a od maja tylko sześć, gdy Beata Kempa i Patryk Jaki uzyskali mandat w Parlamencie Europejskim.

To znaczy, że Jarosław Kaczyński kontroluje 200 posłów.

Wynik PiS oznacza, że 5,71 miliona głosów w 2015 roku i 8,05 miliona głosów w 2019 roku przekłada się na dokładnie taką samą liczbę mandatów. Dzieje się tak dlatego, że w tych wyborach wyjątkowo mało głosów zostało oddane na komitety, które znalazły się pod progiem wyborczym. Wszystkie komitety ogólnopolskie dostały się do Sejmu.

W systemie D'Hondta im więcej głosów zostanie „pod progiem”, tym większa premia (w punktach proc.) dla największego komitetu. Dlatego w 2015 roku PiS, chociaż otrzymał tylko 37,6 proc. głosów, zdobył samodzielną większość 51 proc. mandatów. Wówczas aż 16,6 proc. głosów zostało oddanych na komitety, które do Sejmu nie weszły (w tym prawie 7,6 proc. głosów na Zjednoczoną Lewicę).

PiS właściwie traci czterech posłów, bo pod koniec kadencji (dzięki transferom z innych klubów) miał ich 239. Teraz wraca do punktu wyjścia z 2015 roku.

Z list KO do Sejmu dostały się 134 osoby. To mniej niż liczba mandatów Platformy Obywatelskiej w 2015 roku (138), a w KO jest też Nowoczesna, która cztery lata temu zdobyła 28 mandatów.

PSL i Kukiz'15 zdobywają razem mniej miejsc niż suma mandatów tych komitetów w 2015 roku - wówczas PSL miał 16 miejsc a Kukiz'15 - 42. Jednak biorąc pod uwagę, że w ostatnim roku popularność Kukiz'15 spadała poniżej progu, to ten komitet powinien być zadowolony.

Do Sejmu wraca Lewica. Sześć mandatów przypada Razem, 19 Wiośnie, 24 - SLD. Nie wiadomo jeszcze, czy powstanie jeden, wspólny klub Lewicy. W Razem spekuluje się, że partia może utworzyć własne koło poselskie.

Klubu na pewno nie będzie miała Konfederacja - do tego potrzeba 15 posłów, tymczasem skrajna prawica ma ich 11. W kole Konfederacji (lub dwóch - być może podzielą się na narodowców i korwinistów) nie zasiądzie żadna kobieta.

;

Udostępnij:

Jakub Szymczak

Dziennikarz OKO.press. Autor książki "Ja łebków nie dawałem. Procesy przed Żydowskim Sądem Społecznym" (Czarne, 2022). W OKO.press pisze o gospodarce i polityce społecznej.

Komentarze