0:000:00

0:00

Postawa PiS w momencie głosowania małej ustawy reprywatyzacyjnej - gdzie klub wstrzymał się od głosu - dowodzi tego, że nie ma woli rozwiązania tej sprawy.
Prawda. Prawie cały PiS wstrzymał się od głosu. 3 posłów było „za”
"Fakty po Faktach",28 sierpnia 2016
Sejm przegłosował tzw. małą ustawę reprywatyzacyjną (czyli Ustawę o zmianie ustawy o gospodarce nieruchomościami oraz ustawy Kodeks rodzinny i opiekuńczy) 25 czerwca 2015 roku. Za było 283 posłów i posłanek, jedna osoba była przeciw, a 153 wstrzymało się od głosu. Wśród wstrzymujących się było 123 parlamentarzystów Prawa i Sprawiedliwości. Jedynie trzech posłów poparło rozwiązanie. Z partii Jarosława Kaczyńskiego „za” rękę podnieśli Adam Kwiatkowski, Grzegorz Matusiak i Jacek Sasin.

Małą ustawę reprywatyzacyjną jeszcze w poprzedniej kadencji przygotowała koalicja PO-PSL, prezydent Bronisław Komorowski jej nie podpisał, ale skierował do Trybunału Konstytucyjnego. Ten orzekł zgodność przepisów z konstytucją. Prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę w połowie sierpnia 2016. Zacznie obowiązywać w połowie września.

Co zmienia „mała ustawa”?

Koniec z oddawaniem szkół i parków. Ustawa reguluje możliwość zwrotu, o ile dotyczy on nieruchomości, na których stoją szkoły, parki i inne budynki użyteczności publicznej. Do tej pory zdarzało się, że i takie miejsca były z powodzeniem reprywatyzowane, a miasto musiało np. zlikwidować gimnazjum.

Przeczytaj także:

Koniec kuratorów. Ustawa likwiduje instytucję kuratorów. „Na kuratora” odzyskano niejedną kamienicę. Proceder polegał na odnalezieniu nieruchomości, do której nikt nie zgłaszał roszczeń od wielu lat. Osoby wyspecjalizowane w „odzyskiwaniu” nieruchomości zgłaszały w sądzie chęć reprezentowania interesów właścicieli właśnie jako ich kuratorzy. Problem polegał na tym, że prawowici właściciele lub ich spadkobiercy zapewne nie żyli. Zdarzało się, że „kurator” reprezentował interesy 150-letnich osób.

Koniec kupowania za grosze. Ustawa reguluje również handel roszczeniami. Znane są przypadki odkupowania roszczeń przez handlarzy za kilkadziesiąt złotych. W ten sposób w ręce nieuczciwych biznesmenów za niewielkie kwoty trafiały prawa do gospodarowania nieruchomościami wartymi miliony złotych. Mała ustawa reprywatyzacyjna nakazuje, aby kupno roszczeń musiało zostać potwierdzone aktem notarialnym. W związku z tym cena, za którą roszczenie zostało sprzedane staje się jawna.

Ustawa pozwala też odmówić oddania gruntu właścicielowi, gdy budynki stojące na nim zostały wyremontowane ze środków publicznych w co najmniej 66 proc.

;

Udostępnij:

Kamil Fejfer

Analityk nierówności społecznych i rynku pracy związany z Fundacją Inicjatyw Społeczno-Ekonomicznych, prekariusz, autor poczytnego magazynu na portalu Facebook, który jest adresowany do tych, którym nie wyszło, czyli prawie do wszystkich. W OKO.press pisze o polityce społecznej i pracy.

Komentarze