Po dwóch i pół roku pracy podkomisja smoleńska zaprezentowała tzw. raport techniczny, z którego ma wynikać, że przyczyną katastrofy w 2010 roku były eksplozje. Kto, jak i kiedy miał umieścić ładunki wybuchowe w rządowym samolocie – nie podano. Nie wiadomo, kiedy będzie gotowy raport końcowy. Na zdjęciu: pomnik na pl. Piłsudskiego dzień przed odsłonięciem
Większość rządząca w Sejmie w błyskawicznym tempie uchwaliła nowelizacje ustaw o SN, KRS i sądach powszechnych, które rząd prezentuje jako wyjście naprzeciw oczekiwaniom Komisji Europejskiej.
Prokuratura i organa ścigania zajmują się czołowymi politykami opozycji. W ciągu jednego dnia przesłuchany został były prezydent Bronisław Komorowski, Sejm przegłosował uchylenie immunitetów szefowej klubu Nowoczesnej i założyciela Nowoczesnej, a także wyraził zgodę na aresztowanie sekretarza generalnego Platformy Obywatelskiej, którego następnego dnia zatrzymało CBA. Prokuratura wystąpiła także o uchylenie immunitetu szefowi klubu PO.
Do polityki polskiej powróciły „mordy”. W lipcu 2017 r. od „zdradzieckich mord” wyzywał swoich przeciwników politycznych Jarosław Kaczyński. Ten ton podjęła Krystyna Pawłowicz, zarzucając posłance Nowoczesnej, że nie potrafi otworzyć „mordy” bez obrażenia kogoś. Minister kultury określił swoich przeciwników jako łobuzerię polityczną.
Jan Skórzyński przypomina wydarzenia minionego tygodnia.
Publikowana w soboty w OKO.press "Kronika Skórzyńskiego" to jedyny w mediach systematyczny zapis bieżących wydarzeń politycznych. Od 3 września 2017 roku prof. Jan Skórzyński prowadzi swoją kronikę równolegle: na bieżąco, jak do tej pory (w soboty), oraz cofając się w czasie do samych początków państwa PiS - do wyborów parlamentarnych jesienią 2015 roku i idąc dalej tydzień po tygodniu przez rok 2015 i 2016 (w niedzielę).
Pozwoli to na ciekawe porównania, a także przypomni zapomniane deklaracje i zwroty politycznej akcji. Wiemy, że wiele osób kolekcjonuje "Kronikę", teraz można to będzie robić bardziej systematycznie.
Sekretarz generalny PO Stanisław Gawłowski został zatrzymany przez CBA, gdy sam zgłosił się do prokuratury w Szczecinie, oczekując przedstawienia zarzutów.
Sejm uchwalił nowelizację do ustawy o Sądzie Najwyższym uchwalonej w grudniu 2017 roku (weszła w życie 3 kwietnia 2018). Ustawa daje kierującemu Izbą Dyscyplinarną Sądu Najwyższego prezesowi SN całkowitą samodzielność w dysponowaniu budżetem związanym z funkcjonowaniem Izby Dyscyplinarnej.
Bez zgody prezesa Izby Dyscyplinarnej nie będzie można w ramach SN zmniejszyć wydatków na tę Izbę – informuje PAP.
Uchwalone zostały także nowele ustaw ustroju sądów powszechnych i o Krajowej Radzie Sądownictwa. Przewidują one, że po zwolnieniu stanowiska przewodniczącego Rady pierwsze posiedzenie KRS może zwołać najstarszy członek Rady, będący sędzią lub sędzią w stanie spoczynku – jeśli nie zrobi tego w określonym terminie I prezes SN.
KRS a nie prezydent będzie wyrażał zgodę na dalsze zajmowanie stanowiska sędziego po ukończeniu przez niego 65 lat. Zmieniono tryb odwołania prezesa lub wiceprezesa sądu. Według nowych przepisów, minister sprawiedliwości zasięga w tej sprawie opinii kolegium sądu, a jeżeli ta jest negatywna – zwraca się do KRS, która większością dwóch trzecich głosów będzie mogła odmówić zgody na odwołanie prezesa sądu.
Większość sejmowa na wniosek Prokuratury Krajowej zgodziła się na tymczasowe aresztowanie sekretarza generalnego Platformy Obywatelskiej, posła Stanisława Gawłowskiego. Prokuratura obwinia go o przyjęcie łapówki w 2011 roku, gdy pełnił funkcję wiceministra ochrony środowiska w rządzie PO-PSL.
Gawłowski twierdzi, że jest niewinny. Zapowiedział, że w piątek rano wraz ze swoim obrońcą stawi się w prokuraturze w Szczecinie, by usłyszeć zarzuty. Poseł PO trzy miesiące temu zrzekł się immunitetu i sam zgłaszał się już do prokuratury, by postawiła mu zarzuty, ale do dziś się ich nie doczekał.
Sejm wyraził też zgodę na uchylenie immunitetu posłom Nowoczesnej Kamili Gasiuk-Pihowicz i Ryszardowi Petru, oskarżanych przez polityków obozu rządzącego o naruszenie dóbr osobistych. Prokurator Generalny skierował wniosek o uchylenie immunitetu szefowi klubu parlamentarnego PO Sławomirowi Neumannowi.
Minister obrony Mariusz Błaszczak stwierdził w TVP1, komentując wezwanie Bronisława Komorowskiego do prokuratury, że jest szereg pytań do byłego prezydenta, przede wszystkim w kwestii okoliczności przejmowania władzy w 2010 roku przez ówczesnego marszałka Sejmu po katastrofie smoleńskiej.
„Z tego co mogliśmy się dowiedzieć, usłyszeć, to były okoliczności dość zastanawiające. No więc ja bym oczekiwał tego, żeby Bronisław Komorowski przedstawił w szczegółach swoje działania, skąd, jaką drogą dowiedział się o tej tragedii, i jakie działania podjął. Takie ogólne wrażenie pamiętam sprzed 8 lat, bardzo spieszyło się panu Komorowskiemu do tego, żeby władzę przejąć” – powiedział Błaszczak.
Wiceprzewodniczący poselskiego klubu PiS Tadeusz Cymański powiedział w Radio Zet: „nie jesteśmy partią ani geniuszy, ani aniołów, ani ludzi, którzy wszystko [robią] super, do końca, na sto procent. […] I nam się też zdarzyło, że nasze obietnice nie wszystkie zostały… Robimy też błędy. My jesteśmy z krwi i kości, żaden cud i miód, okej?”.
Pytany o ocenę decyzji Kaczyńskiego o obniżeniu pensji poselskich poseł PiS odparł: „Jestem wściekły, bo mi się to nie podoba, żeby było jasne. I nie tylko mnie. […] Szaleństwo doprowadziło do tego, że sprawa zaszła w taki daleki teren, że prezes uznał, że jedynym wyjściem jest odwołanie się do starej maksymy łacińskiej: vox populi vox Dei. I ta decyzja nie budzi entuzjazmu”.
Czy nie ma wściekłości w klubie PiS na tę decyzję? – zapytał dziennikarz. „A po co takie pytania, skoro wszyscy wiemy? Pan uważa nas za zboczeńców? Normalnie ludzie myślą, ktoś ma rodzinę…” – odpowiedział Cymański.
Podkomisja smoleńska, na czele której stoi Antoni Macierewicz, przedstawiła tzw. raport techniczny. Zakwestionowała w nim jako przyczynę katastrofy w dniu 10 kwietnia 2010 zderzenie samolotu polskiej delegacji z ziemią, co ustaliła komisja Jerzego Millera.
Według podkomisji Macierewicza rządowy Tu-154 „uległ destrukcji w powietrzu w wyniku eksplozji”. Do katastrofy miały doprowadzić świadome działania „zarówno w obszarze remontu samolotu Tu 154M nr boczny 101, sposobu przygotowania oficjalnej delegacji rządowej do Katynia, świadome fałszywe sprowadzenie samolotu do lądowania przez rosyjskich kontrolerów jak i awarie oraz eksplozje, które ostatecznie zniszczyły Tupolewa i doprowadziły do śmierci prezydenta RP polskiej oraz całej delegacji rządowej lecącej na uroczystości upamiętniające 70. rocznicę ludobójstwa w Katyniu w 1940 roku”.
„Raport KBWLLP pod przewodnictwem Jerzego Millera z 29 lipca 2011 roku ws. katastrofy smoleńskiej jest nieważny i zostaje anulowany” – stwierdziła podkomisja. „Nie ma oficjalnego stanowiska państwa polskiego w sprawie katastrofy smoleńskiej do czasu powstania raportu końcowego Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego poprzez jej podkomisję" – oświadczył Macierewicz.
„Nic nie wiem o tej sprawie” – powiedział marszałek Senatu Stanisław Karczewski zapytany przez portal wPolityce.pl czy to prawda, że Polska przyjęła uchodźców. Minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz stwierdził 6 kwietnia w rozmowie z „Le Figaro”, że „przyjęliśmy 2700 migrantów przysłanych przez Europę Zachodnią, ale oni nie chcą zostać w Polsce, gdzie stopa życiowa jest zbyt niska”.
Wypowiedź tę skomentowała na Twitterze Krystyna Pawłowicz, kierując do Czaputowicza słowa: „Polacy są przeciw! Okłamujemy wyborców! Przez Pana przegramy wybory!”.
„Ten samolot z polską ekipą na pokładzie został wysadzony, a polscy wysocy urzędnicy i część aparatu ścigania i aparatu sprawiedliwości uczestniczyła w zacieraniu śladów” – stwierdził wiceprezes PiS Antoni Macierewicz w „Gazecie Polskiej”. „Samolot zniszczyły eksplozje, to było dla ekspertów oczywiste już na samym początku. Gdyby nie nastąpiły, nie doszłoby do tragedii”. Macierewicz krytycznie ocenił współpracę podkomisji smoleńskiej, którą kieruje, z prokuraturą. „Ostatnio mamy do czynienia z bardzo dużymi trudnościami ze strony prokuratury, która odmawia nam dostępu do kluczowych dowodów. Jesteśmy komisją państwową i prokuratura ma obowiązek udostępnić nam wszystkie niezbędne dowody” – powiedział.
Szef gabinetu politycznego premiera Marek Suski pytany w radio RMF FM, dlaczego PiS nie zlikwidował gabinetów politycznych, choć taka obietnica była w programie wyborczym, odpowiedział: „Biję się w piersi, jeżeli taki zapis się znalazł, był niefortunny. Ponieważ rzeczywiście gabinety polityczne są naprawdę bardzo skromne. Z drugiej strony, jakbym powiedział, że likwidujemy, tzn. że powiedziałbym, że moje stanowisko jest niepotrzebne. […] Jak to mówią o tym karpiu, że nie głosuje za przyspieszeniem wigilii. Skoro jestem w gabinecie politycznym, to nie jestem za ich likwidacją”.
Minister obrony Mariusz Błaszczak zapytany w programie pierwszym Polskiego Radia czy myśli, że coś się zmieni w polskiej polityce po rocznicy katastrofy smoleńskiej odparł: „Jeżeli chodzi o postawę tych, którzy siebie nazywają totalną opozycją, nie sądzę, dlatego że oni przyjęli taki sposób działania. To jest konsekwencja, którą wprowadzili kilka lat temu. Ona prowadzi w moim przekonaniu na margines, no ale bardzo dobrze”.
W trakcie debaty w komisji sejmowej na temat nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym Krystyna Pawłowicz odniosła się do wypowiedzi Kamili Gasiuk-Pihowicz. „Mam apel do tej lewej części sali, by opanowała chamstwo lewackie swojej przedstawicielki, która bez obrażania kogokolwiek nie potrafi otworzyć mordy swojej” – powiedziała posłanka PiS do posłanki Nowoczesnej.
Podczas tzw. miesięcznicy smoleńskiej, obchodzonej po raz ostatni, Jarosław Kaczyński podziękował Antoniemu Macierewiczowi „za wiele lat ciężkiej pracy, różnego rodzaju eksperymentów, czasem udanych, czasem nieudanych, różnych hipotez – potwierdzanych i niepotwierdzanych, ale przede wszystkim [za jego] stalową wolę, która doprowadziła do tego, że mimo bardzo ostrego przeciwdziałania jesteśmy dzisiaj już nieporównanie bliżej prawdy niż byliśmy siedem lat temu”.
Rzeczniczka Prokuratury Krajowej Ewa Bialik w odpowiedzi na pytanie „Gazety Wyborczej” poinformowała, że były prezydent Bronisław Komorowski został wezwany na przesłuchanie w dniu 12 kwietnia.
Komorowski zostanie przesłuchany w charakterze świadka w ramach postępowania dotyczącego niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych bezpośrednio po katastrofie w Smoleńsku. Postępowanie to obejmuje „m.in. ówczesnych prokuratorów Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie, którzy nie uczestniczyli na terenie Federacji Rosyjskiej w sekcjach 95 ofiar katastrofy smoleńskiej, ani nie wnioskowali o ich dopuszczenie do tych sekcji”, „nie nakazali również przeprowadzenia sekcji bezpośrednio po przewiezieniu ciał ofiar do Polski” – cytuje pismo rzeczniczki prokuratury „Gazeta Wyborcza”.
Wiceprezes PiS Antoni Macierewicz stwierdził w TVP 1, że decyzja prezydenta Andrzeja Dudy o zawetowaniu tzw. ustawy degradacyjnej „czyni gigantyczne zamieszanie moralne w wojsku, straty, konsekwencje są naprawdę nie do ocenienia, gigantyczne, bardzo złe. Nie rozumiem, dlaczego coś takiego zostało zrobione. Nie mogę sobie nawet wyobrazić jak można było taką decyzję podjąć”.
Zapowiedzi prezydenta, że ustawa zostanie poprawiona Macierewicz uznał za niewiarygodne. To „puste słowa, która mają tylko […] zmniejszyć społeczną reakcję na to. Ale to dobrze, że jest społeczna reakcja na to, bo społeczeństwo, jeśli jest zdrowe, to na podłość reaguje”.
Szef podkomisji smoleńskiej MON oświadczył, że „przyczyna śmierci [ofiar katastrofy smoleńskiej] została przez komisję ustalona – pasażerowie zostali zabici eksplozją centropłatu, czyli środkowej części samolotu, przed […] dotknięciem samolotu ziemi”.
Prezydent Andrzej Duda stwierdził podczas odsłonięcia pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej na pl. Piłsudskiego, że jest to „nieprawdopodobnie wymowny obelisk, który – wierzę w to – stanie się w krótkim czasie świętym miejscem dla wszystkich Polaków. […] Dlatego że zginęli Polacy, zginęli razem w służbie publicznej ‒ i Polska nie może o nich nie pamiętać. Bo ludzie muszą wiedzieć, że kto ginie w służbie publicznej, ten jest upamiętniony po to, żeby byli także następni, którzy do służby publicznej pójdą i będą jej oddani. Będą służyli Rzeczypospolitej w przekonaniu, że warto, i że to przekonanie ‒ że warto i że jest to zaszczyt ‒ będą miały także ich rodziny i ich najbliżsi”.
„Na Wschodzie wszyscy wiedzą, że Putin zemścił się na Kaczyńskim” – powiedział wicepremier Piotr Gliński pytany w „Rzeczpospolitej” o to, czy przyczyną katastrofy smoleńskiej mógł być zamach. Jego zdaniem, opozycja powinna milczeć w sprawach pieniędzy i dobra publicznego. Dziennikarz przypomniał, że nikt z opozycji nie został skazany, ani też nikomu nie postawiono zarzutów. „Nic straconego...” – odrzekł wicepremier.
Gliński, który jest także ministrem kultury, mówiąc w wywiadzie o krytykach swoich działań użył następujących określeń: „bajdurzenia opozycji”, „opozycja szuka ciągle awantur”, „propagandowe dezinformacje”, „jak ohydnie próbuje wmówić Polakom opozycja”, „brudne insynuacje”, „nie dajmy się zwariować łobuzerii politycznej”, „opozycja próbuje odgrzewać konflikt arystokracji i chłopów pańszczyźnianych”, „paranoja!”.
Szef Komitetu Stałego Rady Ministrów, sekretarz stanu w Kancelarii Premiera Jacek Sasin pytany w Radio Zet o powód zwrotu nagród przez rząd Beaty Szydło powiedział: „Te decyzje dla wszystkich polityków pewnie trudne, bo nikt nie lubi zarabiać mniej niż zarabiał dotychczas, ale jesteśmy gotowi te decyzje podejmować, ponieważ hołdujemy świętej zasadzie, że nasi pracodawcy, czyli nasi wyborcy, czyli wszyscy Polacy mają zawsze racje. […] Polacy w tej sprawie przemówili i Polacy wyraźnie dali nam do zrozumienia, że oczekują, żeby władza była jeszcze skromniejsza, niż była dotychczas. I my się w to wsłuchujemy i to realizujemy”.
Polityk PiS stwierdził: „Pani premier [Szydło] dała wyjaśnienie Polakom, to wyjaśnienie Polaków nie przekonało i stąd podjęliśmy takie decyzje, jakie podjęliśmy”.
Historyk i politolog, wykładowca Collegium Civitas. W PRL uczestnik ruchu opozycyjnego, jeden z założycieli Samorządu Studentów Uniwersytetu Warszawskiego. Członek Klubu Inteligencji Katolickiej w Warszawie. Pracował w redakcjach „Przeglądu Katolickiego”, „Tygodnika Solidarność”, „Spotkań”, był zastępcą redaktora naczelnego „Rzeczpospolitej” i szefem dodatku „Plus-Minus” (2000-2006). Jest redaktorem naczelnym pisma naukowego „Wolność i Solidarność”. Napisał m.in. „Rewolucję Okrągłego Stołu”, biografię Lecha Wałęsy, historię Komitetu Obrony Robotników, „Krótką historię Solidarności 1980-1989”. Ostatnio wydał „Nie ma chleba bez wolności. Polski sprzeciw wobec komunizmu 1956-1980”. Jego książki były trzykrotnie nominowane do Nagrody Historycznej im. Kazimierza Moczarskiego.
Historyk i politolog, wykładowca Collegium Civitas. W PRL uczestnik ruchu opozycyjnego, jeden z założycieli Samorządu Studentów Uniwersytetu Warszawskiego. Członek Klubu Inteligencji Katolickiej w Warszawie. Pracował w redakcjach „Przeglądu Katolickiego”, „Tygodnika Solidarność”, „Spotkań”, był zastępcą redaktora naczelnego „Rzeczpospolitej” i szefem dodatku „Plus-Minus” (2000-2006). Jest redaktorem naczelnym pisma naukowego „Wolność i Solidarność”. Napisał m.in. „Rewolucję Okrągłego Stołu”, biografię Lecha Wałęsy, historię Komitetu Obrony Robotników, „Krótką historię Solidarności 1980-1989”. Ostatnio wydał „Nie ma chleba bez wolności. Polski sprzeciw wobec komunizmu 1956-1980”. Jego książki były trzykrotnie nominowane do Nagrody Historycznej im. Kazimierza Moczarskiego.
Komentarze