Rzeczniczka PiS, Beata Mazurek, utrzymuje, że PiS nie ma nic wspólnego z tematem aborcji, a cała sprawa to wina Ordo Iuris. Prawdą jest jedynie, że to Ordo Iuris złożyło projekt do Sejmu. Za ciąg dalszy odpowiadają parlamentarzyści, szczególnie z PiS. I prezes
Aborcja nie jest tematem, które wywołało PiS. Chcemy trzymać się od tego jak najdalej. Nie chcemy, żeby PiS-owi temat aborcji był przypisywany. Aborcja to z jednej strony Ordo Iuris, który zostawiło temat na boku, z drugiej organizacje lewicowe.
23 września 2016 r. Sejm głosował nad odrzuceniem w pierwszym czytaniu projektu Ordo Iuris. Posłowie PiS głosowali tak:
Wyniku nie można wyjaśnić chęcią dalszego procedowania w komisjach każdego projektu obywatelskiego, bo 40 min. później posłowie decydowali o drugim projekcie obywatelskim (liberalizującym ustawę). Za odrzuceniem projektu głosowali tak:
Na podstawie takich wyników głosowań trudno obronić tezę, że PiS z ustawą aborcyjną nie chce mieć nic wspólnego i dążył do zakończenia sprawy. Owszem chciał uciąć prace nad liberalizacją, ale wyraźnie poparł projekt zaostrzający ustawę.
Być może PiS zapomina, że w tej kadencji po raz pierwszy ma w Sejmie większość. I gdy wszyscy posłowie zagłosują za przejściem projektu do komisji, jest duża szansa, że tak się stanie.
Jeszcze przed głosowaniem wielu polityków PiS deklarowało poparcie dla ustawy Ordo Iuris. Wypowiadała się premier Beata Szydło: „Jeżeli chodzi o moje zdanie, to tak, ja popieram tę inicjatywę [Stop aborcji]”. O tym, co mówili o aborcji inni posłowie PiS przed i po głosowaniu pisaliśmy 6 października 2016 r.
Po czarnym proteście i strajku kobiet projekt Ordo Iuris został w kolejnym głosowaniu odrzucony.
To rzeczywiście mogłoby zamknąć temat, co deklarowali niektórzy politycy PiS. Szansę na to pogrzebał jednak sam Jarosław Kaczyński, który w wywiadzie dla PAP stwierdził: "będziemy dążyli do tego, by nawet przypadki ciąż bardzo trudnych, kiedy dziecko jest skazane na śmierć, mocno zdeformowane, kończyły się jednak porodem, by to dziecko mogło być ochrzczone, pochowane, miało imię".
A dwa dni później w wywiadzie dla Onetu doprecyzował: "w jednym obszarze należy doprowadzić do zmian. Chodzi o aborcję eugeniczną, czyli ze względu na wady płodu. Mam na myśli zwłaszcza chore dzieci z zespołem Downa, a to jest ogromna większość legalnych aborcji w Polsce".
Twierdzenie, że aborcja to tylko Ordo Iuris i środowiska lewicowe jest w tym kontekście nieprawdą.
Naczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.
Naczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.
Komentarze