0:000:00

0:00

Dokument - datowany 30 kwietnia 2020 roku - udostępnił 20 maja na swojej stronie na Facebooku historyk prof. Piotr Osęka, dyrektor ds. naukowych w Instytucie Studiów Politycznych PAN (uwaga: w ISP PAN pracował w latach 2008-2018 niżej podpisany). Rekomendacja rozeszła się jak burza wśród naukowców.

„Mimo pandemicznego zamieszania i politycznych burz w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego wrze praca. I to jaka. Na stronie Ministerstwa umieszczono właśnie zapowiedź ustawy likwidującej Polską Akademię Nauk. Żeby nie psuć niespodzianki, dla niepoznaki wcześniej konsultowano ze środowiskiem naukowym zupełnie inne projekty całkiem innych ustaw” -

">napisał prof. Osęka.

Dokument w całości można przeczytać tutaj. OKO.press streści jego główne postulaty:

  • „potrzebna jest radykalna zmiana funkcjonowania instytutów naukowych, a w szczególności instytutów PAN” oraz „oddzielenie korporacji";
  • „niezrozumiałe jest tolerowanie funkcjonowania jednostek, które otrzymują bardzo niskie kategorie naukowe w wyniku kolejnych ewaluacji” (ewaluacja to ocena jakości prowadzonych badań - przyp. OKO.press);
  • trzeba stworzyć nową instytucję - „ Towarzystwa Marii Skłodowskiej-Curie, do którego wejdą automatycznie instytuty PAN z kategorią A+ oraz nieliczne z górnej listy instytutów z kategorią A”;
  • „Instytutom PAN, które nie wejdą do TMSC należy stworzyć możliwość, aby w określonym czasie (np. 4 lat) dokonały restrukturyzacji, która pozwoli im osiągnąć jakość badań naukowych, wymaganą do wstąpienia do Towarzystwa. Te instytuty, które ich nie spełnią powinny być dołączone do uczelni, ale wyłącznie w przypadku, w którym uczelnia wyrazi na to zgodę. W przypadku rozwiązania instytutu pracownicy powinni mieć zapewniony pakiet umożliwiający przekwalifikowanie. Część pracowników z pewnością będzie mogła znaleźć pracę w instytutach TMSC lub na uczelniach”.
  • „jedną z barier rozwoju nauki, oprócz niewystarczającego finansowania, jest brak w historii wolnej Polski projakościowych zmian struktury instytutów prowadzących badania naukowe” - konkludują autorzy.

Zróbmy reformę systemu, rozwiążmy słabe instytuty - to brzmi sensownie. Dlaczego więc propozycja Komitetu Polityki Naukowej wzbudziła protesty?

Błędy i nieprawdy

Protesty pojawiły się bowiem natychmiast, i to bynajmniej nie ze strony „słabych” - czyli potencjalnie przeznaczonych do likwidacji - instytutów. Jednostki naukowe w Polsce mają regularnie nadawane przez Ministerstwo Nauki „oceny” - od A+ do C - które przekładają się m.in. na poziom finansowania z budżetu. Z 68 instytutów PAN ocenę A+ - przyznawaną elicie nauki, uprawiającej badania na najlepszym światowym poziomie - ma 14. Znacznie więcej ma kategorię A, oznaczająca czołówkę krajową (w tym ISP PAN, w którym pracuje prof. Osęka). Kategorię A+ mają m.in. Instytut Badań Literackich PAN oraz Instytut Historii PAN.

Protestowały władze Akademii:

„W efekcie takich zmian nastąpiłaby utrata potencjału PAN jako całości. Propozycje te są szkodliwe dla potencjału badawczego PAN.

W PAN powstaje dwa razy tyle prac naukowych (publikowanych w najlepszych czasopismach naukowych) niż na najlepszym polskim uniwersytecie, realizowanych jest trzy razy więcej projektów badawczych niż w najlepszym pod tym względem uniwersytecie w Polsce”.

„Propozycje (…) obejmują ocenę instytutów PAN, niepopartą żadnymi weryfikowalnymi danymi i będącą w sprzeczności ze stanem faktycznym” - napisał 18 maja wiceprezes PAN, prof. Paweł Rowiński, który wyraził stanowisko zespołu Akademii zajmującego się przygotowaniem projektu jej reformy.

Bardzo podobne stanowisko zajął prof. Tadeusz Burczyński w imieniu Rady Dyrektorów Jednostek Naukowych PAN (tutaj).

Na czym polega problem

Komitet Polityki Naukowej to ciało doradcze ministra nauki, powoływane na dwuletnią kadencję. Komitet „przeprowadza ewaluację realizacji polityki naukowej państwa oraz opiniuje dokumenty przedstawione przez ministra” (skład komitetu można znaleźć na stronie ministerstwa - tutaj).

Nie wiadomo, czy w sprawie reformy PAN komitet opiniował jakiś konkretny dokument i czy wyraził opinię na prośbę ministra.

Na czym polega problem - zdaniem krytyków - z propozycjami Komitetu?

  • Ostatnia ocena jednostek naukowych (ewaluacja) miała miejsce w 2017 roku. Następna zostanie przeprowadzona dopiero w 2021 roku. Została odłożona o rok ze względu na epidemię. Co więcej, jej kryteria cały czas ulegają zmianom — tzw. reforma nauki wprowadzona przez byłego wicepremiera Jarosława Gowina zmieniła zasady oceny, a reguły są nieustająco poprawiane przez ministerstwo. W efekcie naukowcy będą oceniani za dorobek z lat 2017-2021 według zasad, które jeszcze nie zostały do końca ustalone. Autorzy propozycji oceniają więc dorobek PAN przed jego właściwą oceną (i to wyraźnie przed);
  • minister Gowin zapowiadał przed odejściem reformę PAN, ale projekty (a właściwie bardziej pomysły), nad którymi rozpoczęto dyskusje, zakładały zupełnie inne zmiany niż te, które znalazły się w dokumencie Komitetu Polityki Naukowej;
  • w piśmie znalazły się błędy merytoryczne. Np. autorzy z Komitetu Polityki Naukowej piszą: „Wydaje się też nieracjonalne, że przez ponad 30 lat wolnej Polski zamknięto tylko jedno centrum PAN (Instytut Ekologii) i nie stworzono żadnego nowego instytutu”. To nieprawda: np. ISP PAN powstał w 1990 roku;
  • instytuty PAN mają lepsze wyniki badań od większości uczelni, a kosztują znacznie mniej. „Okoliczność, że nie tworzy się nowych instytutów PAN wynika ze struktury finansowania nauki w Polsce. Nie ma dowodu, że likwidowanie i tworzenie nowych instytutów spowodowałoby wzrost jakości badań naukowych. Należy natomiast zauważyć, co potwierdzają twarde dane bibliometryczne, że - pomimo znacznie mniejszych nakładów finansowych niż na szkoły wyższe - to w instytutach naukowych PAN powstaje więcej publikacji niż w jakiejkolwiek polskiej szkole wyższej” - pisał prof. Tadeusz Burczyński;
  • oddzielenie instytutów od „korporacji uczonych” nie przyniesie żadnych rezultatów - status członka PAN ma maksymalnie 350 osób. Przynależność do korporacji ma głównie honorowe znaczenie - nie przekłada się na np. wpływ na zarządzanie instytutami.

Polityczna walka o reformę PAN

Restrukturyzację PAN zapowiadają od lat - o ile nie dziesięcioleci - kolejni ministrowie nauki. W 2012 roku obiecywała to ówczesna ministra nauki prof. Barbara Kudrycka (PO). PAN ma także nieustające kłopoty z finansowaniem. Dotacje z budżetu są niskie. Np. przez lata zatrudnieni w nim naukowcy, zwłaszcza w instytutach humanistycznych i społecznych, zarabiali mniej niż na uczelniach. Zmienił to dopiero wicepremier Gowin, ustalając płace minimalne w PAN na poziomie równym z płacami na uczelniach.

Zawsze jednak ministrowie zostawiali reformę Polskiej Akademii Nauk na koniec swoich rządów - i dlatego nigdy nie dochodziła ona do skutku, ponieważ ministrowie odchodzili, zanim udało im się ją przeprowadzić.

Często te pomysły obejmowały likwidację niektórych instytutów. W czasie uchwalania tzw. reformy Gowina w 2018 roku (OKO.press konsekwentnie nie nazywa jej reformą, ponieważ to sugeruje zmiany na lepsze) w projekcie znalazł się zapis o możliwości włączania instytutów PAN do uczelni na wniosek ministra nauki. Ponieważ instytuty PAN z reguły mają dobre wyniki naukowe, mogłyby poprawić pozycję polskich uczelni w międzynarodowych rankingach, na czym kolejnym ministrom zależało (i co obiecywali). Po protestach naukowców z PAN zapis ten wypadł z ostatecznego tekstu ustawy.

Po wyborach w 2019 roku ówczesny wicepremier i minister nauki Jarosław Gowin zapowiadał, że „obóz zjednoczonej prawicy” przygotuje nową ustawę o PAN. Gowin zapowiadał także „szerokie konsultacje”.

Po odejściu Gowina z rządu w kwietniu 2020 roku zastąpił go działacz samorządowy Wojciech Murdzek, pierwszy minister nauki od 1956 roku bez stopnia naukowego. Minister Murdzek przywitał naukowców obszernym listem, zawierającym głównie cytaty z Jana Pawła II oraz wezwanie do uczczenia 100. rocznicy jego urodzin. Można się raczej po nim spodziewać nadania PAN imienia św. Jana Pawła II, ale dużo trudniej wyobrazić sobie kompleksową reformę tej instytucji.

;

Udostępnij:

Adam Leszczyński

Dziennikarz OKO.press, historyk i socjolog, profesor Uniwersytetu SWPS w Warszawie.

Komentarze