„W mediach stawiamy na pluralizm, a nie dziennikarzy, którzy nie odróżniają informacji od felietonu. A swojej roli od partyjnego funkcjonariusza” - komentował wiceminister Patryk Jaki. W rezultacie zmian, wprowadzonych w błyskawicznym tempie i bez żadnych konsultacji, TK został sparaliżowany, a służba cywilna oraz państwowe media podporządkowane PiS
W ostatnim tygodniu roku 2015 Prawo i Sprawiedliwość podjęło ustawodawczą ofensywę. Od 22 do 30 grudnia większość sejmowa uchwaliła cztery ustawy: o Trybunale Konstytucyjnym, o służbie cywilnej, o mediach publicznych i o sześciolatkach. Wszystkie poprawki opozycji zostały odrzucone, zastrzeżenia ekspertów zignorowane.
W rezultacie zmian, wprowadzonych w błyskawicznym tempie i bez żadnych konsultacji, Trybunał Konstytucyjny został sparaliżowany, a służba cywilna oraz państwowe radio i telewizja podporządkowane rządowi.
Ustawę o TK bez zwłoki podpisał prezydent Andrzej Duda, zapominając o własnym zobowiązaniu, że będzie tworzona w dialogu przedstawicieli wszystkich partii, byłych sędziów Trybunału oraz ekspertów prawa konstytucyjnego.
Kolejny odcinek Kronika Skórzyńskiego z końcówki roku 2015.
Publikowana w soboty w OKO.press "Kronika Skórzyńskiego" to jedyny w mediach systematyczny zapis bieżących wydarzeń politycznych. Od 3 września 2017 roku prof. Jan Skórzyński prowadzi swoją kronikę równolegle: na bieżąco, jak do tej pory (w soboty), oraz cofając się w czasie do samych początków państwa PiS - do wyborów parlamentarnych jesienią 2015 roku i idąc dalej tydzień po tygodniu przez rok 2015 i 2016 (w niedzielę).
Pozwoli to na ciekawe porównania, a także przypomni zapomniane deklaracje i zwroty politycznej akcji. Wiemy, że wiele osób kolekcjonuje "Kronikę", teraz można to będzie robić bardziej systematycznie.
Prezydent Andrzej Duda podpisał nowelizację ustawy o Trybunale Konstytucyjnym. Jak informowała PAP, zdaniem prezydenta przyjęte w ustawie rozwiązania „wzmacniają pozycję i powagę orzecznictwa Trybunału, także w oczach społecznych”. Duda uznał, że zmiany w TK przyczynią się do uspokojenia sytuacji.
„Trudno jest mi się pogodzić z tym, że w polskim Sejmie i przestrzeni medialnej odbywają się tak gorące dyskusje, w których często padają niepotrzebne słowa. Myślę, że przede wszystkim Polacy oczekują spokoju i tego, że skoro podjęli decyzje w wyborach prezydenckich, a potem parlamentarnych, to programy, które były zgłaszane przez polityków, m.in. przeze mnie, ale także przez dzisiejszą większość parlamentarną zostaną zrealizowane” – powiedział.
Prezydent nie wspomniał o swojej zapowiedzi w orędziu z 3 grudnia 2015 roku, że w ramach Narodowej Rady Rozwoju zamierza powołać zespół, który wypracuje zasady wyboru sędziów oraz funkcjonowania TK (patrz: Kronika 2 XI – 4 XII) „Tak, by w przyszłości nie pojawiły się żadne wątpliwości co do jego bezstronności” – mówił wówczas. Podkreślał, że zaprosi do dialogu na ten temat przedstawicieli wszystkich partii, byłych sędziów Trybunału oraz ekspertów prawa konstytucyjnego. Zespół nie powstał.
Późnym wieczorem partia PiS wniosła do Sejmu poselski projekt ustawy medialnej. Umożliwiał on dokonanie natychmiastowej zmiany kierownictwa mediów publicznych i bezpośrednie podporządkowanie państwowego radia i telewizji rządowi. Pełnomocnik rządu ds. przygotowania reformy publicznej radiofonii i telewizji Krzysztof Czabański zapowiedział na Facebooku: „Przyspieszamy reformę mediów publicznych! Zmiany zostały rozłożone na dwa etapy. W pierwszym kroku zmieniamy zasady wyboru władz TVP i Polskiego Radia. Ustawa w tej sprawie jest już w Sejmie. W drugim etapie przyjęta zostanie ustawa o Mediach Narodowych, zmieniająca ustrój mediów publicznych i zasady ich finansowania”.
Polityczny cel nowej ustawy określiła rzeczniczka PiS Beata Mazurek:
„Mamy nadzieję, że wreszcie ta narracja medialna z którą się nie zgadzamy, przestanie istnieć”.
Przewodniczący Klubu Parlamentarnego PiS Ryszard Terlecki dodał:
„Jeśli media wyobrażają sobie, że będą zajmować Polaków krytyką naszych zmian, to trzeba to przerwać”.
W dniu zgłoszenia przez PiS projektu zmian w mediach publicznych tygodnik „wSieci” opublikował tekst dowodzący, że główną motywacją pracujących w TVP dziennikarzy jest walka z obozem rządzącym. Tytuł artykułu: „Cel: zabić PiS”.
„Lojalni wobec poprzedniej władzy propagandyści wiedzą, że nie będzie dla nich miejsca w nowej Telewizji Polskiej. To ostatni moment, kiedy mają w ręku potężne narzędzie – dostęp do anteny. Zarówno w „Wiadomościach” Piotra Kraśki, jak i w TVP Info walą na oślep, kłamią i manipulują na skalę zdaniem wielu obserwatorów niespotykaną od czasów stanu wojennego. Celem jest zrewoltowanie kraju, swego rodzaju pucz medialny” – pisali Marek Pyza i Marcin Wikło.
Michał Karnowski poświęcił swój noworoczny komentarz w „wSieci” „uliczno-medialnemu zamachowi stanu”. „Plan był prosty: zmienić błyskawicznie formułę opozycji, by jakiś KOD i jakaś Nowoczesna zastąpiły skompromitowane szyldy PO i PSL. Nazwać to powstaniem ludowym i z pomocą propagandy krajowej oraz uderzeń zewnętrznych sparaliżować zdolność nowej ekipy do sprawowania władzy. […]
obóz Kaczyńskiego mimo długiego okresu w opozycji był w stanie przechować i wytworzyć tak mocny zasób kadrowy, by zdecydowanie i profesjonalnie uchwycić stery państwa. I to jest klucz do zrozumienia całej tej histerii”.
„Grupy interesów uwłaszczyły się na państwowym majątku, skolonizowały polskie państwo i kwiczą, jak się próbuje oderwać je od państwowego żłoba” – tak krytykę polityki rządu PiS ocenił Patryk Jaki w „Rzeczpospolitej”. Wiceminister sprawiedliwości uzasadniał nowelizację ustawy o służbie cywilnej: „Ustawodawcy zależy na jak najszybszym odzyskaniu sterowności państwem. Na różnych szczeblach administracji państwowej mają się znaleźć ludzie, którzy utożsamiają się z naszym programem i mają go realizować. Program PiS muszą realizować ludzie, którzy czują ten program, a nie gardzą tym programem”.
Pytany o zmiany w mediach publicznych, odpowiedział:
„W mediach stawiamy na pluralizm, a nie dziennikarzy, którzy nie odróżniają informacji od felietonu. A swojej roli od partyjnego funkcjonariusza”.
Walne zgromadzenie akcjonariuszy PGNiG, zdominowane przez przedstawicieli ministerstwa skarbu, odwołało czterech członków Rady Nadzorczej koncernu i powołało na ich miejsce nowych.
Człowiekiem Roku „Gazety Polskiej ” za rok 2015 został prezes PiS Jarosław Kaczyński. „Nagrodę przyznajemy przywódcy obozu patriotycznego za pierwsze w najnowszej historii Polski całkowite zwycięstwo oraz niezłomną walkę o suwerenność Ojczyzny” – napisała redakcja.
W tekście Wojciecha Muchy o „człowieku roku” przytoczone zostały następujące słowa Jadwigi Kaczyńskiej: „Jarek na podwórku był generałem. Sąsiadka przyszła do mnie z pretensją: - Pani syn mówi, że jest generałem, na co ja: - Mój syn ma osiem lat, nie mogę za niego odpowiadać. Jeśli tak mówi, to widocznie jest”.
W nocy z wtorku na środę Sejm debatował nad zmianami w ustawie o radiofonii i telewizji.
Projekt zakładał wygaśnięcie mandatów dotychczasowych członków zarządów i rad nadzorczych Telewizji Polskiej oraz Polskiego Radia, zmniejszenie liczebności rad nadzorczych spółek medialnych, a także powoływanie ich nowych organów przez ministra skarbu państwa „do czasu wprowadzenia nowej organizacji mediów narodowych”.
Występująca w imieniu PiS Elżbieta Kruk powiedziała, że jej partia chce odbudowy znaczenia mediów publicznych poprzez uzdrowienie struktur organizacyjnych, sposobu funkcjonowania oraz ich wzmocnienie finansowe, co ma służyć „przywróceniu mediów publicznych Polakom”. Jej zdaniem „rozdźwięk między uznanym i pożądanym standardem mediów publicznych, a obecną rzeczywistością jednostek publicznej radiofonii i telewizji jest bardzo głęboki, zwłaszcza w przypadku TVP”.
Kruk piętnowała niedopuszczanie do głosu i do konfrontacji różnych punktów widzenia i argumentów na równych prawach, stwierdziła, że „lansuje się swoistą opinię medialną. W opinii tej, fałszywie przedstawianej jako opinia publiczna, jest z góry ustalone, które ideologie, orientacje polityczne, poglądy oraz rodzaje wrażliwości społecznej i etycznej są normalne czy poprawne - nota bene w ostatnim czasie są nimi te, które nie zyskały poparcia większości wyborców – które zaś stanowią odchylenie od tak ustalonej normy i jako takie mają przedstawiane jako podejrzany margines”.
„Etos zakorzeniony w chrześcijaństwie oraz polskich tradycjach wolnościowych i niepodległościowych jest spychany na margines lub dyskredytowany, a nobilitowane są ideologiczne i obyczajowe mody nieakceptowane przez większość społeczeństwa” – powiedziała posłanka PiS.
Sejm zniósł obowiązek szkolny dla sześciolatków i obowiązek przedszkolny dla pięciolatków. Dzieci będą obowiązkowo rozpoczynać naukę dopiero w wieku 7 lat, po rocznym obowiązkowym wychowaniu przedszkolnym w wieku 6 lat. „Ta nowelizacja porządkuje bałagan i wycofuje pseudoreformę. Jest pozytywną odpowiedzią na oczekiwania rodziców, którzy prowadzili dramatyczną walkę o dobro swoich dzieci, o dobro polskiej edukacji" – powiedziała reprezentująca autorów projektu Marzena Machałek z PiS. Dzieci zaczynają naukę w szkole w wieku sześciu lat w 24 krajach Unii Europejskich i ponad 130 krajach świata.
Sejm uchwalił w środę nowelizację ustawy o służbie cywilnej. Ustawa przedstawiona przez PiS stanowi, że wyższe stanowiska w służbie cywilnej mają być obsadzane w drodze powołania, a nie konkursu. Zgodnie z kolejnym zaakceptowanym rozwiązaniem, stosunki pracy z osobami zajmującymi w dniu wejścia w życie noweli wyższe stanowiska w służbie cywilnej, wygasną po upływie 30 dni od dnia wejścia w życie ustawy, jeżeli przed upływem tego terminu nie zostaną im zaproponowane nowe warunki pracy lub płacy.
Sejm uchwalił w środę nowelizację ustawy o radiofonii i telewizji, która zakłada m.in. wygaśnięcie mandatów dotychczasowych członków zarządów i rad nadzorczych Telewizji Polskiej oraz Polskiego Radia. Nowych prezesów TVP i PR miał wskazać minister Skarbu Państwa. Dotąd wybierała ich spośród kandydatów wyłonionych podczas otwartego konkursu Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji.
Komentator „Rzeczpospolitej” Michał Szułdrzyński napisał: „Podobnie jak w przypadku służby cywilnej, której apolityczność zostaje zakwestionowana, również w mediach publicznych jedyną zasadą zatrudnienia będzie polityczna nominacja.
Dla ludzi, którzy nie podzielają poglądów PiS, miejsca nie będzie”.
W środę wieczorem Jarosław Kaczyński udzielił wywiadu Radiu Maryja. Odniósł się w nim do bieżących wydarzeń politycznych, w tym do sporu o Trybunał Konstytucyjny. Pytany o zapowiedź prezesa TK Andrzeja Rzeplińskiego, iż TK zbada konstytucyjność wyboru 5 nowych sędziów w grudniu 2015 roku, a także konstytucyjność ostatniej ustawy o Trybunale, jednak nie w trybie przez nią przewidzianym, ale odwołując się wprost do konstytucji,
Kaczyński powiedział: „To jest w gruncie rzeczy wypowiedź, która oznacza właśnie nic innego, jak rokosz wobec porządku w państwie.
Trybunał rzeczywiście, porównując – bo tak to można określić – ustawy z konstytucją, podlega konstytucji. Ale w sprawach organizacji Trybunału i w sprawach proceduralnych decyduje ustawa i o tym jest bezpośrednio mowa w konstytucji” – powiedział prezes PiS. „To, że Trybunał podlega takiej ustawie, jest poza jakąkolwiek wątpliwością” – podkreślił. „Ogłoszenie, że się temu nie podlega, jest po prostu odrzuceniem tej roli, która jest przypisywana Trybunałowi Konstytucyjnemu i sędziom Trybunału Konstytucyjnego. Ja osobiście traktowałbym to jako rezygnację z funkcji sędziego Trybunału Konstytucyjnego.
Jeżeli ktoś przychodzi do jakiejś pracy i na wstępnie ogłasza, że reguły tej pracy go nie obowiązują, to jest to równoznaczne z tym, że z tej pracy rezygnuje. Tak bym to traktował” – stwierdził Kaczyński.
Nowym szefem Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu NATO został Mariusz Marasek. Marasek to z wykształcenia historyk i socjolog, był członkiem Komisji Weryfikacyjnej WSI powołanej przez Antoniego Macierewicza w 2006 roku.
Poprzedniego szefa Centrum płk. Krzysztofa Duszę minister Macierewicz odwołał w połowie grudnia z powodu wszczęcia wobec niego postępowania sprawdzającego przez SKW.
Senat zatwierdził uchwalone dzień wcześniej przez Sejm ustawy o zniesieniu obowiązku szkolnego dla sześciolatków, o Służbie Cywilnej i o mediach publicznych.
Historyk i politolog, wykładowca Collegium Civitas. W PRL uczestnik ruchu opozycyjnego, jeden z założycieli Samorządu Studentów Uniwersytetu Warszawskiego. Członek Klubu Inteligencji Katolickiej w Warszawie. Pracował w redakcjach „Przeglądu Katolickiego”, „Tygodnika Solidarność”, „Spotkań”, był zastępcą redaktora naczelnego „Rzeczpospolitej” i szefem dodatku „Plus-Minus” (2000-2006). Jest redaktorem naczelnym pisma naukowego „Wolność i Solidarność”. Napisał m.in. „Rewolucję Okrągłego Stołu”, biografię Lecha Wałęsy, historię Komitetu Obrony Robotników, „Krótką historię Solidarności 1980-1989”. Ostatnio wydał „Nie ma chleba bez wolności. Polski sprzeciw wobec komunizmu 1956-1980”. Jego książki były trzykrotnie nominowane do Nagrody Historycznej im. Kazimierza Moczarskiego.
Historyk i politolog, wykładowca Collegium Civitas. W PRL uczestnik ruchu opozycyjnego, jeden z założycieli Samorządu Studentów Uniwersytetu Warszawskiego. Członek Klubu Inteligencji Katolickiej w Warszawie. Pracował w redakcjach „Przeglądu Katolickiego”, „Tygodnika Solidarność”, „Spotkań”, był zastępcą redaktora naczelnego „Rzeczpospolitej” i szefem dodatku „Plus-Minus” (2000-2006). Jest redaktorem naczelnym pisma naukowego „Wolność i Solidarność”. Napisał m.in. „Rewolucję Okrągłego Stołu”, biografię Lecha Wałęsy, historię Komitetu Obrony Robotników, „Krótką historię Solidarności 1980-1989”. Ostatnio wydał „Nie ma chleba bez wolności. Polski sprzeciw wobec komunizmu 1956-1980”. Jego książki były trzykrotnie nominowane do Nagrody Historycznej im. Kazimierza Moczarskiego.
Komentarze