„Spór o dzieci na polowaniach to w pewnym sensie spór o to, jakim społeczeństwem chcemy być” – Robert Jurszo podsumowuje debatę nad nowelizacją prawa łowieckiego, którą obserwował.
„Czy społeczeństwem, w którym zabijanie dzikich zwierząt jest czymś bezproblemowym, zwyczajnym, co może być rekreacją, a nawet powodem do dumy? A może społeczeństwem wrażliwym na dzikie zwierzęta, które nawet jeśli traktuje ich zabijanie jako konieczność, na przykład z powodu szkód, które one wyrządzają, to uważa tę konieczność za coś smutnego?”.
Zabijanie dla przyjemności, bez żadnej potrzeby jest tylko przejawem kompleksów np. z powodu zbyt małego fiuta. Zabieranie dzieci na polowanie jest tylko chęcią pokazania im jakiego zarąbistego samca alfę tatę mają. A to tylko chodzi o zamaskowanie małego fiuta …
Co ty gadasz, czyli jak ktoś jest myśliwym, i interesuje się łowiectwem to tylko dlatego, że ma kompleksy? I jeśli dziecko myśliwego przejawia chęci i zainteresowania łowiectwem, to najlepiej mu to odebrać. To jest obrzydliwe, że 16 latka będzie mogła zabić swoje dziecko, ale już nie będzie mogła uczestniczyć w polowaniu ze swoim ojcem na np. zające lub kaczki.
Święta prawda
Każdy ma prawo do zainteresowań i pasji.
Nie poluje osobiście ale wiem, że myślistwo to nie tylko polowanie ale i wiele innych obowiązków. Np. dokarmianie zimowe czy potężne wydatki na hodowle zwierząt i ich dostosowanie do naturalnych warunków.
I wiele innych prac.
Nasze państwo w ogóle dąży do tego żeby nas zamknąć w domu i uniemożliwić jaka kolwiek pasję czy hobby.
Strzelectwo to jest wg rządzących jakieś diabelskie zajęcie. Większość nigdy nie skorzystała z szansy udziału w spotkaniach na strzelnicy i nie mają pojęcia jaka to frajda i super zabawa.
Kolekcjonerstwo czego kolwiek to zło zabierali wieloletnie kolekcje ot tak sobie (słynna akcja "Pandora" Po co to było nie mam pojęcia pewnie, aby zwykły obywatel nie mógł podważyć dogmatów historycznych.
Zauważcie że młodzież coraz żadziej ma jakieś kolwiek zainteresowania, a dlaczego? Bo nie wolno już prawie nic. Młodzież i dzieci muszą mieć szansę do własnego myślenia a nie sterowane go odgórnie.
Najlepiej by było gdyby wszyscy latali do kościoła i spowotem obejrzeć wiadomości na jedynce.
Nie miec swojego zdania, nie myśleć nie protestować
Aaa i jeszcze najważniejsze o świcie sprawdzić czy wczorajsze przepisy nie zmieniły się nad ranem.
Bo smutni panowie mogą czekać z mandacikiem gotowym do wypisania.
Tak się zastanawiam gdzie nasza wolność, gdzie prawa obywatela?
Na papierze wygląda to super idealnie a wolno nam cut ciut, o ile nie mniej.
Pozdrawiam wszystkich zdrowo myślących
Czy diany też mają fiuty…
Czytam pańskiego posta i mam wrażenie, że pańska mama ma za dużego fiuta, i musiała Panu mózg uszkodzić wsadzając go do pańskiej gęby.
Trudne i ważne pytanie o naszą przyszłość. Zarówno sam projekt ustawy “obywatelskiej”, obradowanie i wyniki głosowania w sejmie, odzwierciedlają bardzo niski poziom empatii w naszym społeczeństwie. A przyglądanie się przez dzieci zadawaniu cierpienia i zabijaniu zwierząt, z błogosławieństwem dorosłych, napewno nie pomoże w kształtowaniu społeczeństwa obywatelskiego, pełnego szacunku dla dialogu, innych ludzi i przyrody. Wręcz przeciwnie.
Wychowanie dzieci to nieustanna praca. Odpowiadanie na niezliczone pytania i ciągłe tłumaczenie przyczynowo-skutkowe. Polowanie to skutek wyboru, czy chcemy szkód w naszych uprawach (zbożach, warzywach, sądach i lasach), czy nie jesteśmy przywiązani do swoich plonów i poczęstujemy nimi dzikie zwierzęta. Jeżeli wybieramy ochronę naszych plonów czyli wysiłków, które w nie włożyliśmy, to hipokryzją jest ukrywanie tego przed dziećmi. Pokazywanie dzieciom naszych poczynań, które muszą być humanitarne, nie jest naganne. Jestem przeciwnikiem hipokryzji.
A ileż to myśliwych zajmuje sie uprawą roli , to raczej hobby wcale nie chłopskie . No , i te straszliwe szkody w naszych uprawach wyrządzane przey kaczki i bażanty . Hipokryzją jest raczej udawanie że polujecie państwo nie dla przyjemności i adrenaliny
Hahaha, szkody w uprawach? To nie uprawiaj, nikt Ci nie każe. A jeśli to robisz ogrodź swoje uprawy! Szkody w uprawach to nie jest powód do mordowania innych zwierząt! Koniec. Kropka.
Ludzie zanim zaczniecie pisać w internecie o tym, że jest to tylko aby ukryć swoje kompleksy, dowartościowanie się, że zwierzęta zabija się dla przyjemności, to przynajmniej poczytajcie trochę o zwyczajach myśliwych, co robią gdy upolują zwierzynę. Piszecie że niby zwierzę cierpi, gdybyście choć raz obejrzeli jakieś wideo z polowań lub byli na jednym to byście zauważyli że zwierzę nawet nie ma czasu by zauważyć ze dostało kulą że sztucera.
… człowiek nawet nie ma czasu by zauważyć, że dostał kulą od snajpera.
Doprawdy? I zawsze, każdy myśliwy trafia prosto w serce albo w głowę? Co Ty za bzdury opowiadasz. A jak przestrzelisz np. kręgosłup to zwierzę jeszcze leży i cierpi i czeka aż je dobijesz… mordowanie innych to żaden zwyczaj, a szczytem hipokryzji jest dokarmianie tych biednych zwierząt! Tylko po to żeby je później zabić. A polowania z nagonką to już jest szczyt sadyzmu. Możemy się zabawić. Ja będę myśliwym a Ty dzikiem, powinieneś się przekonać jak to wygląda z drugiej strony.
Dlaczego teksty sa czytane przez autorów?
Co sie stało z tradycyjnym pisanym dziennikarstwem?
Jeśli ktoś pisze o małym fiutku to znaczy że ma z tym problem i chce odwrócić uwagę od siebie. Przytoczę takie stare przysłowie ,,co głupiemu po rozumie, jak mu Pan Bóg nie dał". Na forum zabierają głos ludzie, którzy o łowiectwie nie mają bladego pojęcia. Tą całą zgraję niedouczonych ekologów należy wysłać do najbliższej ubojni, a wtedy może zrozumieją, że myśliwi podchodzą do swej misji w sposób arcyhumanitarny ! Ale nikt tam ich nie wpóści, a w bramie dostaliby od ochrony łomot. Nikt by się z nimi nie cackał. To nie myśliwi, którym można przeszkadzać w polowaniach i wyrywać broń z ręki. W całej europie można polować z dziećmi tylko u nas nie-do 2018 roku jakoś nikomu to nie przeszkadzało i mogliśmy brać nasze pociechy do lasu. A co do wychowania, mnie od piątego roku życia zabierano na polowania i wyrosłem na normalnego, mocno stąpającego po ziemi faceta bez kompleksów. Darz Bór.