0:000:00

0:00

Prawa autorskie: AFPAFP

Rosyjska inwazja utknęła w bardzo kosztownym, nieefektywnym i przynoszącym Rosjanom uporczywe, wysokie straty etapie walk pozycyjnych. Obecnie Rosjanie kontrolują nie więcej niż 10 proc. terytorium Ukrainy, gdy zaś weźmiemy pod uwagę, że ich obecność ogranicza się do niektórych miejscowości i szlaków komunikacyjnych, skala realnej kontroli nad „zajętymi” przez armię rosyjską terenami okaże się jeszcze mniejsza.

Rosjanom nie udało się zająć żadnego z 10 największych miast Ukrainy – tym największym, które jak dotąd kontrolują, jest ponad 300 tysięczny Chersoń. Nie osiągnęli też w pełni żadnego z potencjalnych celów strategicznych inwazji.

Jest tak nawet na południowym wschodzie kraju. Tam Rosjanom jak dotąd udało się najwięcej, ale nadal nie mogą mówić o pełnym sukcesie. Część obwodów Ługańskiego i donieckiego nadal kontrolują Ukraińcy – nie ma więc mowy o „zjednoczeniu” Donbasu pod rosyjskim sztandarem. Oblężony Mariupol natomiast wciąż blokuje „korytarz na Krym” – czyli mityczne z punktu widzenia rosyjskiej polityki wewnętrznej i propagandy lądowe połączenie terytorium Rosji z anektowanym w 2014 roku półwyspem.

Obrońcy Mariupola nie będą w stanie się bronić w nieskończoność – także w Donbasie Rosjanie mogą jeszcze ogromnym nakładem sił i środków zyskać postępy. Ale na tym kończy się lista ich możliwych do osiągnięcia „sukcesów”.

A co z innymi celami? Opanowanie w kolejnych tygodniach i miesiącach wojny całej lewobrzeżnej Ukrainy wydaje się perspektywą o bardzo niskim stopniu prawdopodobieństwa. Zdobycie samego Charkowa i Sumów – również.

Pod Kijowem inicjatywa należy obecnie raczej do Ukraińców. Mimo miesięcznych bardzo wytężonych wysiłków Rosjanie nie zdołali objąć miasta pierścieniem okrążenia i rozporządzają zdecydowanie zbyt małymi siłami, by myśleć o efektywnym szturmie na na stolicę. Choć nawet Pentagon wieścił w pierwszych dniach wojny, że Kijów może upaść w ciągu 72 godzin, obecnie jest jasne, że zdobycie stolicy Ukrainy pozostaje zadaniem całkowicie ponad siły zebranych pod miastem Rosjan.

Już zupełnie nierealne jest natomiast z dzisiejszej perspektywy osiągnięcie głównego cel rosyjskiej inwazji – czyli uczynienie z Ukrainy kraju w pełni podporządkowanego Rosji, w dodatku przy biernej zgodzie na to ukraińskiego społeczeństwa i niskim poziomie oporu zbrojnego.

Miesiąc pełnoskalowej, krwawej i niezwykle kosztownej dla Rosji wojny to jednak wciąż za mało, by uświadomić Kremlowi, że zasadnicze cele inwazji nigdy nie zostaną zrealizowane.
View post on Twitter

W ciągu ostatniej doby sytuacja na frontach wojny w Ukrainie nie uległa poważniejszym zmianom. Spektakularnym – i bardzo bolesnym dla Rosjan – sukcesem ukraińskiej armii było zatopienie okrętu desantowego i uszkodzenie kolejnego w porcie w Berdiańsku.

Rosjanie kontynuują natomiast taktykę ostrzeliwania ukraińskich miast i wywoływania w nich różnymi metodami kryzysu humanitarnego. Obecnie aż 12 ukraińskich miast nie ma na przykład dostępu do wody – to:

  • Mariupol, Mikołajów i Wasylówka na południu,
  • Charków, Ochtyrka, Izium i Trościaniec na północnym wschodzie,
  • Makarów i Czernihów na północy,
  • a także Połohy, Orichiw i Hulajpole na południowym wschodzie.

A oto, jak dokładnie wyglądała sytuacja na frontach wojny w Ukrainie w trakcie jej 29 doby. Podsumowanie obejmuje stan sytuacji do czwartku 24 marca, do godziny 19:00.

Kijów i otoczenie Kijowa

Po raz kolejny ciężkie walki miały miejsce na zachód od miasta – w rejonie Makarowa, Buzowej i Jasnohorodki – Ukraińcy podejmują tam wysiłki kontrofensywne na rzecz objęcia kontroli nad autostradą M6 Kijów – Warszawa. W bezpośrednim otoczeniu Kijowa sytuacja bez większych zmian – główne linie Rosjan i Ukraińców przebiegają przez miejscowości Irpień i Bucza, zaś Hostomel i Ozera pozostają obszarem największej koncentracji rosyjskich wojsk.

Dalej na północny zachód od miasta ukraińska armia stara się utorować sobie drogę w kierunku miejscowości Iwanków – by odciąć Rosjan od linii zaopatrzenia. Rosjanie silnie umocnili się jednak w tamtym rejonie, mimo ciężkich walk ukraińskie postępy są nadal niewielkie.

Na północ od Kijowa – z pewnością w rejonie w pełni kontrolowanym przez Rosjan – pojawił się dowódca rosyjskiego wschodniego okręgu wojskowego, z którego pochodzą znajdujące się pod Kijowem jednostki 35 Armii. Generał pułkownik Aleksandr Czajko postanowił – zapewne pod silną presją Moskwy - osobiście zagrzewać swych żołnierzy do walki.

View post on Twitter

Na wschód od miasta w ciągu ostatniej doby działo się relatywnie niewiele. Rosjanie wciąż są na pozycjach obronnych na przedpolach miast Browary i Boryspol graniczących z Kijowem. Ukraińcy mają tam wystarczające siły, by odpierać ich ewentualne kolejne zapędy ofensywne – w ubiegłym tygodniu było to dla Rosjan niezwykle kosztowne.

Trwa obrona Czernihowa – miasto jest codziennie ostrzeliwane i bombardowane przez Rosjan, kryzys humanitarny w jego obrębie wciąż się pogłębia.

Charków i północny wschód

Charków po raz kolejny był ostrzeliwany. Władze miasta naliczyły 44 ostrzały w ramach których miało zostać użytych ok. 120 pocisków artylerii rakietowej (systemy Grad i Uragan). 6 osób zginęło tam dziś, a 15 zostało rannych w wyniku ostrzału budynku poczty.

Sytuacja w mieście pozostaje jednak pod ukraińską kontrolą, Charków nie jest oblężony, zaś Rosjanie nie prowadzili na jego obrzeżach w ciągu ostatniej doby poważniejszych akcji ofensywnych.

View post on Twitter

Podobnie rzecz miała się w ciągu ostatniej doby z Sumami. W Trościańcu przez drugą lub trzecią dobę z rzędu toczyły się natomiast ciężkie walki – choć jeszcze kilka dni temu Rosjanie twierdzili, że mają już pełną kontrolę nad tym miastem.

Nieodmiennie broni się Izium. Ukraińskie siły w tym wielokrotnie już szturmowanym i bez przerwy ostrzeliwanym mieście wciąż blokują Rosjanom drogę dalej na południe – w kierunku pozwalającym na oskrzydlenie ukraińskich pozycji w Donbasie.

Donbas i Mariupol

W Mariupolu kolejną dobę toczyły się ciężkie walki miejskie. Pozostająca pod kontrolą obrońców część miasta w dalszym ciągu była intensywnie ostrzeliwana. Szturmem na Mariupol dowodzi generał Michaił Mizincew – wcześniej m.in. dowódca pełnej zbrodni wojennych wobec cywili rosyjskiej operacji w Syrii.

„To on wydał rozkaz zbombardowania szpitala porodowego i dziecięcego, teatru dramatycznego, domów mieszkańców cywilnych. To on niszczy Mariupol tak, jak niszczył wcześniej miasta syryjskie”

– tak pisał o nim doradca MSW Ukrainy Anton Heraszczenko.

View post on Twitter

Mariupol pozostaje oblężony, odizolowany od wszelkich ukraińskich linii obronnych i odcięty od linii zaopatrzeniowych. Uchodźcy z miasta zmuszani są do wyjazdu na terytorium Rosji.

View post on Twitter

Sytuacja w Donbasie pozostaje stabilna – Rosjanie i separatyści wciąż jednak podejmują tam wysiłki ofensywne oraz uporczywie ostrzeliwują ukraińskie pozycje i miasta – dotyczy to m.in. Siewierodoniecka, Makijiwki, Lisiczańska, Rubiżnego, Awdijiwki i Popasnej.

Południe Ukrainy

Ukraińcom udało się zatopić w porcie w okupowanym przez Rosjan Berdiańsku duży okręt desantowy klasy „Saratow” . Drugi – klasy „Ropucha” – został poważnie uszkodzony. Ukraińcy dokonali tego najprawdopodobniej za pomocą pocisku balistycznego Toczka-U.

Oba okręty były wykorzystywane przez Rosjan do transportu uzupełnień i zaopatrzenia dla sił oblegających Mariupol. Ich wyeliminowanie to bardzo poważna strata, bo Rosjanie rozporządzali dotąd w basenie Morza Czarnego łącznie 9 okrętami desantowymi.

View post on Twitter

Wiadomości z Berdiańska mają więc pewien wpływ na nastroje w Odessie – której obrońcy od dawna szykują się na ewentualność rosyjskiego desantu morskiego. Po stracie 2 okrętów próg ryzyka takiej operacji po raz kolejny wzrósł. A w ciągu ostatniej doby sytuacja pod Odessą była stabilna.

Osłabł ostrzał Mikołajowa. Obrońcy nadal kontrolują miasto i nadal zdolni są do przeprowadzania lokalnych akcji kontrofensywnych w jego otoczeniu.

Rosyjskie natarcie na Krzywy Róg i Nikopol wciąż jest powstrzymywane na południe od obu miast – podobnie rzecz ma się z rosyjskimi wysiłkami ofensywnymi w kierunku miasta Zaporoże.

***

Stosunek w pełni udokumentowanych zdjęciowo i fotograficznie strat sprzętowych armii rosyjskiej i ukraińskiej wynosi obecnie 3,4:1. Rosjanie stracili dotąd 1785 egzemplarzy sprzętu, a Ukraińcy 520. Do danych o stratach przeciwnika podawanych oficjalnie przez obie strony należy podchodzić z ostrożnością i krytycyzmem.

Krytyczna pozostaje sytuacja szturmowanego przez Rosjan Mariupola – nie podejmujemy się szacować, jak długo jeszcze mogą wytrzymać rosyjski napór i ostrzał obrońcy miasta. Rosjanie nie zważają tam ani na własne straty, ani na skalę zniszczeń spowodowanych w mieście.

W pozostałych obszarach działań wojennych raczej nie należy się spodziewać w najbliższych dniach poważniejszych rosyjskich postępów – Rosjanie nie mają do tego wystarczających sił. Możliwe są natomiast ukraińskie akcje kontrofensywne – przede wszystkim pod Kijowem, być może na Zaporożu i na mniejszą skalę, lokalnie, także w innych obszarach działań wojennych.

;

Udostępnij:

Witold Głowacki

Dziennikarz, publicysta. Pracował w "Dzienniku Polska Europa Świat" i w "Polsce The Times". W OKO.press pisze o polityce i sprawach okołopolitycznych.

Komentarze