Poczta Polska przechodzi przez etap bolesnych zwolnień. Związkowcy protestują, ale władze spółki argumentują: inaczej się nie da. „Cały czas nie wiem, jaki prezes Mikosz ma plan na Pocztę” – mówi nam dr Mateusz Chołodecki, specjalista prawa pocztowego. „Wciąż trzeba odpowiedzieć na pytanie, co ta Poczta chce robić i jaką ma mieć rolę w naszym społeczeństwie”
Poczta Polska idzie na dno – alarmują związkowcy, którzy rozpoczęli okupację siedziby swojego pracodawcy. "My, Pracownicy Poczty Polskiej, nie możemy dłużej milczeć wobec destrukcyjnych działań Zarządu Poczty Polskiej, które celowo niszczą naszą firmę i degradują warunki zatrudnienia – piszą w oświadczeniu protestujący, przebywający w budynku od czwartku 13 lutego. Domagają się powstrzymania Programu Dobrowolnych Odejść i zwolnień grupowych, a także podwyżek. Związkowcy przekazywali, że ok. 80 proc. zatrudnionych dostaje minimalną pensję, a najniższe wynagrodzenie zasadnicze w poczcie jest niższe od krajowego minimum o około 200 złotych.
Zarząd Poczty przekonuje, że... nikt nie okupuje siedziby spółki, która działa normalnie. Firma, która 2023 rok skończyła z 700 mln na minusie, nie przetrwa podwyżek – przekonuje prezes spółki Sebastian Mikosz, który ostatnio udzielił wywiadu Wirtualnej Polsce. Zarzucił w nim nieracjonalne wydatki poprzednim zarządom. Bronił też zatrudnienia firmy konsultingowej bez zgody zarządu spółki.
O tym, jak za sterami Poczty Polskiej radzi sobie Mikosz, znany z ostrych cięć między innymi w Polskich Liniach Lotniczych LOT, porozmawialiśmy z dr. Mateuszem Chołodeckim, specjalistą prawa pocztowego.
OKO.press: Prezes Mikosz to reformator poczty, czy jedynie osoba od ostrych cięć?
OKO.press: Prezes Mikosz to reformator poczty, czy jedynie osoba od ostrych cięć?
Mateusz Chołodecki: Proszę zauważyć, że w lutym mija 12 miesięcy, od kiedy pan prezes Mikosz zechciał zostać prezesem Poczty, wystartował w konkursie i ten konkurs wygrał. Mieliśmy po kilku miesiącach bardzo wstępny program na to, co dalej, nazwany Planem Transformacji 1.0. Po nim miał nastąpić Plan Transformacji 2.0, zapowiadany na nowy rok. Miał być szerszy, głębszy, bardziej szczegółowy. W gruncie rzeczy ten pierwszy dotyczył z deklaracji zwalniania pracowników w ramach programu dobrowolnych odejść i innego wyglądu placówek pocztowych. Dalej czekamy na kolejne konkrety, a ja cały czas nie wiem, jaki prezes Mikosz ma plan na Pocztę.
Nie wiem, jaka jest jego wizja rozwoju operatora pocztowego. Jedyna pewna informacja dotyczy tego, że Poczta dalej chce być operatorem wyznaczonym. Dla mnie to mniej niż minimum. To, że Poczta Polska wystartuje w konkursie na operatora wyznaczonego, było oczywiste, bez względu na to, kto będzie w zarządzie. Nie jestem więc w sposób merytoryczny i uczciwy zdolny do tego, by zdefiniować pana prezesa Mikosza na jego funkcji.
A czy uważa pan, że zwolnienie 9,3 tysiąca osób to dobry punkt wyjścia do rozwoju Poczty?
Reporter, autor tekstów dotyczących klimatu i gospodarki. Absolwent UMCS w Lublinie, wcześniej pracował między innymi w Radiu Eska, Radiu Kraków i Off Radiu Kraków, publikował też w Magazynie WP.pl i na Wyborcza.pl.
Reporter, autor tekstów dotyczących klimatu i gospodarki. Absolwent UMCS w Lublinie, wcześniej pracował między innymi w Radiu Eska, Radiu Kraków i Off Radiu Kraków, publikował też w Magazynie WP.pl i na Wyborcza.pl.
Komentarze