0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: OKO.pressOKO.press

Od kilku miesięcy nie wiadomo, czy PiS straci miliony z dotacji dla partii za kampanię wyborczą w 2023 roku i jeszcze większe kwoty subwencji dla partii politycznych. W OKO.press tę kwestię analizują Piotr Pacewicz i Dominika Sitnicka.

PiS do kampanii wyborczej w wyborach parlamentarnych w 2023 roku zaprzęgł cały aparat państwa, w tym media publiczne, finansując tę potężną agitację ze środków publicznych.

W sierpniu 2024 Państwowa Komisja Wyborcza zakwestionowała 3,6 miliona złotych wydanych na agitację wyborczą, uznając je za – jak to ujmuje kodeks wyborczy – „przyjęte przez komitet wyborczy PiS korzyści majątkowe„ i sprawozdanie komitetu odrzuciła. Chodziło m.in. o spot promujący ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę, za który z Funduszu Sprawiedliwości zapłacono prawie 2,7 mln oraz organizację pikników przez Ministerstwo Obrony Narodowej. PiS broni się, że komitet wyborczy ”nie przyjmował" takich wydatków, a agitacja miała miejsce poza komitetem, bez wiedzy czy zgody komitetu.

W skład obecnego PKW wchodzi dziewięć osób:

  • sędzia Naczelnego Sądu Administracyjnego,
  • sędzia tzw. Trybunału Konstytucyjnego.
  • pięć osób wskazanych przez koalicję rządzącą,
  • dwie osoby wskazane przez PiS.

Decyzja PKW była bezprecedensowa. Wcześniej zdarzało się, że komisja odrzucała sprawozdania różnych partii z powodów formalnych, jak podanie nieprawidłowego numeru rachunku bankowego, teraz sięgnęła poza literę prawa, po sens kontroli wydatków na kampanię wyborczą.

PiS miał stracić w sumie szesnastokrotność zakwestionowanej sumy 3,6 mln, czyli prawie 58 mln, w tym część jednorazowej dotacji i subwencji wypłacanej przez cztery lata.

Partia zaskarżyła decyzję PKW do utworzonej w 2018 roku i złożonej wyłącznie z wadliwe powołanych tzw. neosędziów Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych w Sądzie Najwyższym. Izba odrzuciła decyzję PKW, co zgodnie z kodeksem wyborczym oznacza, że PKW „niezwłocznie postanawia o przyjęciu sprawozdania”.

W grudniu PKW dwukrotnie debatowała, co zrobić z orzeczeniem Izby Kontroli Nadzwyczajnej. Najpierw zawiesiła decyzję, argumentując, że nie wie, czy Izba w ogóle jest sądem, ale potem przyjęła sprawozdanie, a zarazem zaznaczyła te same wątpliwości. Minister finansów napisał do PKW, że nie wie, czy ma płacić PiS pełne stawki, czy też potrącać te 58 mln.

W podcaście wyjaśniamy:

  • ile w tym wszystkim jest przywracania praworządności, a ile naciągania prawa;
  • ile dokładnie pieniędzy może stracić PiS;
  • co i kiedy Trybunał Sprawiedliwości UE orzekał o Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych;
  • co o decyzji PKW i izby w Sądzie Najwyższym uważają różni prawnicy;
  • ile prawa a ile polityki jest i będzie w reakcji ministra finansów;
  • którym partiom ten galimatias w wyścigu wyborczym sprzyja, a którym nie;
  • dlaczego problemem jest tutaj prawo wyborcze
  • i jakie to ma znaczenie dla polskiej demokracji.

PKW obradowała 27 stycznia 2025, ale nie zajęła stanowiska, jak odpowiedzieć ministrowi finansów, co ma on ostatecznie zrobić z decyzją izby Sądu Najwyższego. W pewnym momencie przewodniczący PKW zaproponował nawet, by ministrowi wysłać trzy różne odpowiedzi.

„Prawo i Sprawiedliwość przez osiem lat budowało system, który miał zabezpieczać ich interesy polityczne po wsze czasy. Zarówno poprzez przepisy prawa, jak i poprzez tworzenie instytucji, które obsadzało swoimi ludźmi. Przychodzi nowa władza i próbuje w ramach tak zwanych standardów prawa okresu przejściowego doprowadzić do tego, żeby tej sprawiedliwości było trochę więcej. Istota problemu polega na tym, że mamy złe prawo, ale prawo. Poczucie sprawiedliwości napotyka na przepisy. Zobaczymy teraz, czym to się skończy” – mówił w podcaście Piotr Pacewicz.

;
Na zdjęciu Anna Wójcik
Anna Wójcik

Pisze o praworządności, demokracji, prawie praw człowieka. Współzałożycielka Archiwum Osiatyńskiego i Rule of Law in Poland. Doktor nauk prawnych.

Na zdjęciu Piotr Pacewicz
Piotr Pacewicz

Założyciel i redaktor naczelny OKO.press (2016-2024), od czerwca 2024 redaktor i prezes zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".

Na zdjęciu Dominika Sitnicka
Dominika Sitnicka

Absolwentka Prawa i Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego. Publikowała m.in. w Dwutygodniku, Res Publice Nowej i Magazynie Kulturalnym. Pisze o praworządności, polityce i mediach.

Komentarze