W ostatnich latach Trybunał Konstytucyjny rozpatrywał sprawy wolno i wybiórczo, przy radykalnie mniejszym niż kiedyś wpływie nowych wniosków. Podsumowujemy ten niechlubny i nietypowy okres funkcjonowania polskiego Trybunału Konstytucyjnego w rozmowie z dr. Michałem Ziółkowskim
9 grudnia 2024 upływa dziewięcioletnia kadencja sędzi Julii Przyłębskiej. Sprawowała funkcję prezeski trybunału przez osiem lat, od grudnia 2016 roku.
W tym okresie Trybunał Konstytucyjny przestał pełnić swoją podstawową konstytucyjną funkcję niezależnej kontroli zgodności przepisów prawa z konstytucją RP.
Stał się nie tylko podmiotem, ale jednym z głównych aktorów sporu politycznego. Przyczynił się do niszczenia państwa prawa oraz ograniczania praw i wolności obywateli.
Podsumowujemy ten niechlubny i nietypowy okres funkcjonowania polskiego Trybunału Konstytucyjnego w rozmowie z dr. Michałem Ziółkowskim, konstytucjonalistą, adiunktem w Akademii Leona Koźmińskiego, do 2015 roku pracownikiem TK i autorem licznych publikacji naukowych na temat kryzysu konstytucyjnego w Polsce.
"Funkcja Trybunału po 2015 roku się zmieniła. Po pierwsze przestał orzekać w takim tempie i w ten sposób, jak orzekał kiedyś.
Mamy sporo badań analizujących, jak duże opóźnienia w rozpoznaniu spraw się pojawiły. Tego lata w Trybunale było 38 nierozpoznanych pytań prawnych, 348 skarg konstytucyjnych po wstępnym rozpoznaniu, z czego 63 zostały zakwalifikowane do merytorycznego rozpoznania tylko w tym roku. Do tego ponad 70 wniosków różnych podmiotów o kontrolę konstytucyjności ustaw tak zwaną następczą, po jej wejściu w życie ustawy. To są bardzo duże liczby, biorąc pod uwagę, że wpływ spraw do Trybunału po 2015 roku radykalnie się zmniejszył.
Więc podstawowe pytanie brzmi: co za publiczne pieniądze robili sędziowie i nie-sędziowie przez ostatnie lata?"
– zastanawia się dr Ziółkowski.
Bo oto okazuje się, że w niektórych przypadkach Trybunał Konstytucyjny chętniej przystępował do pracy.
"Jeżeli już Trybunał orzekał, to zwykle jakoś tak się to działo, że w sprawach szczególnie doniosłych dla bieżących wydarzeń politycznych. Np. w sprawie hipotetycznej niezgodności polskiego porządku prawnego z unijnym. Akurat wtedy, kiedy politycy większości parlamentarnej podnosili ten temat w dyskursie publicznym.
Jeżeli Trybunał orzekał o reformie Sądu Najwyższego i Krajowej Rady Sądownictwa, to akurat wtedy, kiedy większość rządząca przeprowadziła tę reformę, naciskała na jej utrzymanie i ją wdrażała, pomimo sprzeciwu wielu obywateli, gremiów prawniczych, niezależnych instytucji”.
Dr Ziółkowski nie jest radykałem wśród konstytucjonalistów. Jako prawnik i badacz uważa, że Trybunał Konstytucyjny istnieje, a przynajmniej część jego orzeczeń, wydanych w poprawnych składach, obowiązuje.
„Nie mogę ignorować faktu, że istnieje organ, który został przynajmniej częściowo obsadzony. Czasami zdarzało mu się orzekać w składach zgodnych z konstytucją. Jego wyroki były publikowane. Co więcej, były uwzględniane przez Sąd Najwyższy, Naczelny Sąd Administracyjny, w tym również przez niezależnych sędziów tych sądów”.
„Nie mogę powiedzieć, że nie mamy sądu konstytucyjnego. Ale mogę powiedzieć, że mamy sąd konstytucyjny, który jest wadliwie ukształtowany, który nie spełnia swojej funkcji. Mogę krytykować orzeczenia i z przyjemnością to robię wtedy, kiedy nie odpowiadają one aksjologii konstytucyjnej, ugruntowanym pojęciom konstytucyjnym, czy też schematom prawniczego rozumowania, bo tak też czasami się zdarza” – wyjaśnia dr Ziółkowski.
W podcaście usłyszycie też o trzech najbardziej szkodliwych orzeczeniach Trybunału Konstytucyjnego za czasów prezesury Julii Przyłębskiej (choć z łatwością można by wskazać ich o wiele więcej). A także o jednej może mniej oczywistej, pozytywnej zmianie funkcjonowania TK (być może jedynej).
Dr Ziółkowski wyjaśni, dlaczego orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji jest nieuczciwe i cofa Polskę w myśleniu o prawach podstawowych względem innych państw Unii Europejskiej, ale też względem tego, co zostało nam zagwarantowane w konstytucji z 1997 roku.
Ocenia też działania obecnej większości rządzącej w sprawie Trybunału, w tym zmiany ustawowe oraz praktykę. Przypomina, że „nie można wyłączyć jednego organu, bo jest to system naczyń połączonych. Konstytucja zakłada, że organy działają w sposób nieprzerwany i powinny działać efektywnie”.
Sądownictwo
Julia Przyłębska
Trybunał Konstytucyjny
Unia Europejska
aborcja
dublerzy
Europejska Konwencja Praw Człowieka
Europejski Trybunał Praw Człowieka
łamanie praworządności
prawo do sądu
praworządność
Pisze o praworządności, demokracji, prawie praw człowieka. Współzałożycielka Archiwum Osiatyńskiego i Rule of Law in Poland. Doktor nauk prawnych.
Pisze o praworządności, demokracji, prawie praw człowieka. Współzałożycielka Archiwum Osiatyńskiego i Rule of Law in Poland. Doktor nauk prawnych.
Komentarze